Zupy na moim stole pojawiają się często, bo po prostu je lubię. Jedną z nich jest ogórkowa, która często gości na talerzach, bo jada ją również Zielonooki. Gotuje się ją szybko i jest pyszna. Przeważnie gotuję ogórkową na wędzonym żeberku, ale jarska też smakuje świetnie.
Ostatnio moja Mama uświadomiła mnie, że zawsze do ogórkowej dodawała ząbek czosnku... więc i ja tym razem go dodałam. Dodałam też dziś 2 łyżki ryżu. Dwa lata temu, będąc u kuzyna miałam okazję spróbować tak przygotowanej zupy. Wcześniej do głowy by mi nie przyszło, że do zupy ogórkowej z ziemniakami można dodać ryż. Otóż można i okazuje się, że smakuje bardzo dobrze.
Ja nie dodaję do tej zupy soli, bo samo wędzone żeberko i ogórki są dla mnie wystarczająco słone. Ale oczywiście można wsypać łyżeczkę soli, jeśli ktoś ma ochotę.
Ja nie dodaję do tej zupy soli, bo samo wędzone żeberko i ogórki są dla mnie wystarczająco słone. Ale oczywiście można wsypać łyżeczkę soli, jeśli ktoś ma ochotę.
Składniki na 4 porcje:
1 wędzone żeberko (pasek około 10 cm)
2 średnie marchewki
1 średnia pietruszka
kawałek selera
1 mała cebula
1 ząbek czosnku przekrojony na pół
4 średnie ziemniaki
½ kg dobrych kiszonych ogórków (u mnie własnoręcznie zakiszone)
2 liście laurowe
3 ziarenka ziela angielskiego
kilka ziaren pieprzu
opcjonalnie 1 łyżeczka soli (ja nie dodaję)
opcjonalnie 1 łyżeczka soli (ja nie dodaję)
pieprz, ½ łyżeczki cukru albo miodu
1 łyżeczka świeżego masła
1 łyżeczka świeżego masła
1 łyżeczka klarowanego masła
2 czubate łyżki suchego ryżu (niekoniecznie)
opcjonalnie: koperek, śmietana albo mleko, kawałek podsuszanej kiełbasy pokrojonej w półplasterki
Do garnka wlać około 2 l wody, włożyć wędzone żeberko, ewentualnie wsypać 1 łyżeczkę soli (ja nie dodaję) i zagotować. Jeśli pojawi się szum to go zdjąć. Gotować 20 minut. Cebulę obrać, pokroić w kostkę i wrzucić do garnka razem z ząbkiem czosnku, zielem angielskim, liściem laurowym i pieprzem, gotować około 5 minut. Marchewkę, pietruszkę, seler obrać, opłukać i zetrzeć na tarce jarzynowej (na grubszych oczkach) i podsmażyć na łyżeczce świeżego masła, dodać do garnka i gotować 10 minut. W tym czasie obrać ziemniaki, pokroić w kostkę i razem z ryżem (jeśli zdecydujemy się go wsypać) również dodać do gotującej się zupy. Gotować kilka minut, aż ziemniaki będą miękkie (ryż również zdąży napęcznieć w tym czasie).
Ogórki zetrzeć na tarce jarzynowej. Na patelni rozpuścić masło klarowane, wrzucić ogórki i smażyć około 1 - 2 minuty. Gdy ziemniaki będą miękkie dodać przesmażone ogórki. Gotować jeszcze 5 minut, doprawić pieprzem i odrobiną cukru (albo miodu).
Pod koniec można dodać koperek i śmietanę czy mleko. Wszystkie wariacje są dozwolone.
Ps. Od pewnego czasu podsmażam również cebulę, zupa zyskuje jeszcze bardziej na smaku.
Ps. Od pewnego czasu podsmażam również cebulę, zupa zyskuje jeszcze bardziej na smaku.
Widzę, że ciągle zmieniasz i ulepszasz. Z czosnkiem i ryżem jeszcze nie jadłam, brzmi ciekawie.
OdpowiedzUsuńU mnie odkąd zaczęlam smażyć ogórki, zupkę tę lubi cała rodzinka. A to Twoja oczywiście zasługa.
Ps. Zaczęłam czytać "Klątwę Tęczowego Węża" B. Wood, sympatyczna książka. Główna bohaterka powieści ma na imię Joanna. Ala
Uwielbiam tą Twoją ogórkową. Kiedyś ogórkowej nie lubiłam. Ale odkąd pierwszy raz ugotowałam po Twojemu to okazało się, że ją wręcz uwielbiam. I często gotuję. Widzę, że tym razem dodałaś jeszcze ryż. Tej opcji nie próbowałam, więc następnym razem dodam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na nowe przepisy.
A, śliczne bulionówki, zachwycają.
Alu, jeśli można coś ulepszyć to dlaczego nie? Co prawda za czosnkiem nie przepadam, ale fajnie podkreślił smak tej zupy, czym byłam pozytywnie zaskoczona.
OdpowiedzUsuńO, to chyba muszę poszukać tej książki :-)) Ja ostatnio wróciłam do książki "Nasze piękne dni i kochane psy w Andaluzji" - jakoś odkładałam, odkładałam i co innego czytałam. Mam kilkanaście książek na półce do przeczytania - tylko czasu jakoś mało... blog pochłania wiele moich wolnych chwil.
Dorotko, ja się bardzo cieszę tym Twoim gotowaniem, Twoim optymizmem i zapałem... obiecuję, że nowe przepisy też się będą pojawiać w miarę upływu czasu ;-)
A bulionówki na zdjęciu niestety nie prezentują się tak ślicznie jak na stole - to mój nowy nabytek, ręcznie malowane i bardzo delikatne,
Pyszna zupka ogórkowa, taka często gości na moim stole bo jest dobra i szybka, mnie moja mama nauczyła dodawania do ogórkowej ryżu, zupka wtedy jest bardziej syta i smaczniejsza, a czosnek dodaję do każdej mozliwej zupki czy dania bo wprost go uwielbiamy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Maja
U mnie ogórkowa była wczoraj :) Co prawda bez ryżu i czosnku, ale wszystko przede mną i być może kiedyś poeksperymentuję z tymi dodatkami. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJak ja nie lubię zupy ogórkowej :) Niestety, żadna mi jeszcze nie podeszła. Ale wciąż się staram :)
OdpowiedzUsuńDodatek wędzonych żeberek do zup jest świetny - lubię dodać je do żurku albo kapuśniaku. Do ogórkowej jeszcze nie dodawałam.
OdpowiedzUsuńMaju, każdy z domu wynosi coś innego... U mnie ryżu się nie dodawało, ale okazało się to całkiem fajnym pomysłem. Ja przeważnie gotuję tylko jedno danie: albo zupę, albo drugie... więc staram się, aby zupy były wartościowe i sycące.
OdpowiedzUsuńWedelko, ja też pierwszy raz dodałam czosnek, ryż już wcześniej dodawałam... ale człowiek uczy się całe życie, a smaki się zmieniają.
Ag Pe, o smakach, podobnie jak o gustach trudno dyskutować :-)) Ja ogórkową uwielbiam i trudno mi pojąć jak można jej nie lubić, ale nikogo do jedzenia nie zmuszam.
Haniu, ja do kapuśniaku też dodaję. Do żurku nie próbowałam. Ale do ogórkowej zawsze - malutkie ale musi być :)
Margarytko, zupa ogórkowa w naszym domu zawsze królowała. Tak się złożyło, że od jakiegoś czasu gotuję w trzech domach. I każdy potrzebuje czegoś innego. W naszym domu praktycznie jemy wszystkiego po trochu (mężuś kochany kocha kluski, pierogi, ryby, ryż, warzywa we wszelakich wersjach, mięsko od czasu do czasu).
OdpowiedzUsuńDrugi dom to mój tata, który jak nie ma treściwej zupy i drugiego z mięsem to uważa, że obiadu nie było.
Trzeci dom to moja 100-letnia teściowa, dla której trzeba gotować bardzo dietetycznie a jednocześnie potrawy muszą być o zdecydowanym smaku, gdyż sprawność kubeczków smakowych w tym wieku już nie taka. Dlatego też moja domowa ogórkowa dla Mamy została zmodyfikowana - ogórki miksuję i dodaję ryż, który musi być bez mała rozgotowany. Cieszę się, bo bardzo Jej moje gotowanie odpowiada - aż miło patrzyć jak wymiata talerz.
Spróbuję zrobić ogórkową na wędzonym żeberku aby coś zmienić.
Dzięki za inspiracje.
Pozdrawiam bardzo serdecznie
Małgosiu, jestem pełna podziwu. Jak Ty to wszystko ogarniasz? Trzy domy, trzy obiady. Moja mama czasem gotuje dwa, ale w jednej kuchni. Naprawdę, jestem pod wrażeniem i cudnie, że teściowej smakuje. Ona naprawdę ma 100 lat?
OdpowiedzUsuńTak, Mama 31 grudnia 2010r. skończyła 100 lat. Odbyła się wspaniała, w gronie rodzinnym uroczystość.
OdpowiedzUsuńA jak to ogarniam? Czasami jest ciężko, tym bardziej, że tata mieszka pod Warszawą i na dojazdy tracę dużo czasu. Na szczęście pracę zawodową mam już za sobą (jestem 50+) i mogę czas rozdzielić pomiędzy 3 domy, a i dla siebie też coś wyskrobię. Margarytko, najważniejsze to, aby uczucie i zdrowie było w całej rodzinie, a reszta...to tylko otoczka.
Dobrej nocki życzę
No, to naprawdę jest niesamowite - 100 lat, piękny wiek. A dla Ciebie Małgosiu wyrazy szacunku, bo ogarnąć 3 domu to trzeba mieć to dobrze zorganizowane... ale masz rację, najważniejsza jest jedność i wzajemne zrozumienie w rodzinie :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
Ja też uwielbiam zupy! Kocham zupy! Nie mogę bez nich istnieć :) A ogórkową w szczególności.
OdpowiedzUsuńNo i znowu mnie zaskoczyłaś. Zupa ogórkowa jest jedną z ulubionych zup w mojej rodzinie. I właściwie przygotowuję ją tak samo jak Ty. Z małym wyjątkiem, nie podsmażam ogórków.Spróbuję, zawsze to coś nowego.
OdpowiedzUsuńAsiu, to wiele nas łączy :-) Ja dziś ugotowałam szybką pomidorową, bo mi popsuli plany i dopiero po 17 w domu byłam... a miały być pyrki z gzikiem.
OdpowiedzUsuńDanusiu, spróbuj podsmażyć, wg mnie zupa bardzo zyskuje :-))
Pozdrawiam cieplutko.
W życiu nie zrobiłam pyszniejszej ogórkowej niż z tego przepisu.
OdpowiedzUsuńUkłony dla autora.
Anonimowa, to ja się mogę tylko cieszyć, że przepis się przydał, a ogórkowa smakowała :-)
OdpowiedzUsuńZupka oczywiście przepyszna - wczoraj robiłam i synuś wcinał aż miło. Masz może jakiś patent by śmietana się nie ważyła przy dodawaniu do zupy ?Zdarzało Ci się dodać jogurt naturalny zamiast śmietany ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - Karolina :)
dziękuję:)
OdpowiedzUsuńja też bardzo rzadko zabielam zupy. robię to śmietaną w taki sposób jak opisałaś, ale spróbuje z mlekiem :)Karolina
Karolina, spróbuj, może a nuż Ci zasmakuje :-)
OdpowiedzUsuńDzisiaj żona zrobiła zupę wg Pani przepisu. Była niesamowicie smaczna i "inna" niż zawsze. Pochwaliła się, że korzysta z Pani blogu. Nasze obiady zrobiły się urozmaicone.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy - Zbyszek.
Cieszę się, że zupa smakowała :-) I miło mi, że moje przepisy się przydają.
UsuńI ja serdecznie pozdrawiam.
Zrobiłam jednak ogórkową, a nie naleśniki, ponieważ mój Luby jednak też nie przepada za słodkimi obiadami (a ja to taka słodka dziurka, że codziennie bym mogła:).
OdpowiedzUsuńU mnie w lodówce znalazł się kawałek wędzonego boczku, więc to na nim zrobiłam (chociaż zjemy go jutro, bo piątek). Zrobiłam tak jak kazałaś i podsmażyłam, nigdy czegoś takiego nie robiłam. Człowiek ciągle się uczy. Jedynie ogórki miałam chyba mało kwaśne, bo musiałam trochę soku od nich wlać. No chyba, że to moje ciążowe smaki płatają mi figla:)
Mi zupka bardzo smakuje, a teraz pozostaje czekać tylko na męża.
Co do męża, to zawsze wieczorem, zanim wyłączy komputer to pyta mi się, czy chcę sobie jeszcze wejść na "jedzeniową stronę", czyli Twoją:)
Pozdrawiam wiosennie i lecę, bo jeszcze ciasto bananowe chcę zrobić.
Jakaś równowaga musi być, raz na słodko, raz na wytrawnie :-)
UsuńPomysł z sokiem jest dobrym pomysłem jeśli ogórki są mało kwaśne :-)
Mam nadzieję, że i mąż nie pogardził Twoją zupką :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Właśnie gotuję i zapowiada się bardzo smacznie :) Zupa po dodaniu miodu zrobiła się super delikatna - mniam :)
OdpowiedzUsuńKiedyś koleżanka mi podpowiedziała z tym miodem i odtąd często dodaję go do zup i sosów :-) Mam nadzieję, że zupa w efekcie końcowym będzie smakowała :-)
UsuńTak,koniecznie na wędzonym żeberku.Potem mięsko oddzielam i dodaję do zupy.Ach,jak ja to lubię.
OdpowiedzUsuńAgata
Ja mięsko wrzucam do talerza Zielonookiemu - ja niekoniecznie muszę je mieć :-)
UsuńU mnie w domu ZAWSZE ogórkową jadło się z ryżem, więc nie wiem co w tym dziwnego :P Jedna uwaga... ryż gotuje osobno i dodaje ryżu do miseczki (talerza) przed wlaniem do niej zupy. Wtedy ten ryż nie jest rozgotowany, a w Twoim przepisie zanim ziemniaki zmiękną to on się już rozgotuje (-:
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Bartek
PS.: W sobotę moi (przyszli) teściowe mają 25 rocznicę ślubu i robimy z dziewczyną zimną płytę. Korzystam z 3 twoich przepisów :D Schab ze śliwkami i morelami, galaretka drobiowa (z jajkiem, groszkiem i pietruszką) i na domowy pasztet :D Nie licząc ogórkowej którą zrobię na pozostałym wywarze ^^
Bartoszu, to, że w Twoim domu jadło się zupę ogórkową z ryżem nie oznacza, że w każdym tak było :-) Więc zdziwienie jest jak najbardziej uzasadnione.
UsuńA jeśli chodzi o ryż to jest on wrzucany razem z ziemniakami - ziemniaki gotują się w zupie około 15 minut, więc ryż się nie zdąży rozgotować. Poza tym ryż ugotowany osobno to również inny smak. Ja wolę, gdy jest ugotowany w zupie (podobnie jak w pomidorowej). Oczywiście jest to kwestia indywidualnych upodobań, ale ryż gotowany w zupie "napije" się aromatycznego wywaru, a nie wody i jest znacznie smaczniejszy. Ale to moje zdanie, Ty masz pełne prawo robić po swojemu.
Ps. Wszystkiego najlepszego dla przyszłych teściów :-)
Jeszcze się zastanowię jak z tym ryżem :P Póki co mięso i warzywa się studzą, rano zrobię wątrobę i mielimy na pasztet (-:
UsuńZrobisz jak uznasz za słuszne, choć prawdę powiedziawszy podziwiam za odwagę ugotowania zupy na wywarze do pasztetu. Nie wiem czy bym to zrobiła.
Usuńryz wrzuca sie razem z ziemniakami i sie nie rozgotowuje a woda z ogorkow i ogorki powoduja ze sie juz dalej nie rozklei bo to kwas logiczne
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńChciałabym spytać jakiej wielkości powinni być to żeberko na te 2 litry wody,(najlepiej jakby Pani mniej więcej podała w dag) i jeszcze jedno pytanie ile mnie więcej powinna gotować się ta zupa. Pozdrawiam i bardzo proszę o odpowiedź.
Katarzyna
Prawdę powiedziawszy nie ważyłam nigdy żeberek, ale daję taki pasek około 10 cm, żeby nie było za duże, bo zdominuje cały smak zupy.
UsuńCzas gotowania zupy podałam w przepisie.
Wyszła bardzo smaczna :)
OdpowiedzUsuńRenata I.
Cieszę się :-)
UsuńCzy nie dodaje się wogole soli? zrobilem zgodnie z przepisem i konsustencja i zapach ok lecz smak ledwie wyczuwalny, musiałem dodać 2 lyzki soli zeby ją troche ruszyć a i tak choćby smaczna nie jest. Wczym może być problem?
OdpowiedzUsuńJa nie dodaję soli, bo dla mnie jest jej wystarczająco dużo w wędzonym żeberku i ogórkach (ja bardzo mało solę).
UsuńSkoro ma zapach to powinna mieć i smak, dają go warzywa, wędzone żeberko i kiszone ogórki.
A ja wykorzystuję wodę po kiszonych ogórkach do barszczu białego...pychotka; nauczyła mnie tego ciocia...fajne to Twoje gotowanie Margarytko.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tą woda od ogórków, choć ja za białym barszczem nie przepadam, wolę żurek :-) Ciekawe czy w żurku by się ten patent sprawdził. Muszę wypróbować :-)
Usuńwitam, jestem z sanoka tz baramy bieszczad zupe ogorkowa robi sie na kosciach drobiowych lub zeberku, do tego marchew pietruszka ziemniaki i ryz to mozna zetrzec lub pokoroc w polksiezyce, ogorki scieramy na tarce o grubych oczkach ... gdy juz jarzyny i rys sie ugotuja dodaje sie starte ogorki z woda z ogrkow fantastycznie zakwasza zupe i powoduje ze naprawde jest ogorkowa podgotowujemy chwilke ... dodajemy koperek zielony i zabielamy smietana lub jogurtem greckim naprawde jest super ...polecam ... ja chetnie sproboje zrobic zupke ze smazonymi ogorkami
OdpowiedzUsuńCzyli w sumie niewiele się różni od sposobu, w jaki ja gotuję :-) Uwielbiam ogórkową pod każdą postacią.
UsuńLubie zupy ale jakoś rzadko sie zabieram za ich gotowanie (nie wiedzieć czemu) hmm
OdpowiedzUsuńale żeberko w garnku a warzywa "sie kroją"... więc mam nadzieje że wszystko wyjdzie :)
Basia
No to rzeczywiście skoro lubisz, to może warto częściej :-) Ja gotuję dużo zup, bo lubię i często jem je nie tylko na obiad, ale i na kolację.
UsuńHihi,bardzo dobra,Ja takze uwielbiam zupy I nie ma znaczenia czy jest cieplo czy chlodno.Uklony,Ewa
OdpowiedzUsuńJa jednak wolę wersje gorące :-)
UsuńPani Margarytko a cebuli nie smażyć tylko wrzucić surową? podobnie z czosnkiem?
OdpowiedzUsuńTak jak jest napisane, bez smażenia.
UsuńBaaardzo fajny przepis! Ogórkowa wyszła wyborna!!! Jutro przychodzi rodzina, powali ich na kolana! Dziękuję ! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakowała :-) Pozdrawiam.
Usuńja podsmażam ziemiaki z sola i piepszem i dodaje przed ogorkami polecam nawet jak odgrzewam to sa w takiej fajnej skorubce i się nie rozpadają
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł, choć ja przyznam, że nie mam problemu z rozpadającymi się ziemniakami :-)
Usuń