Strony

czwartek, 10 marca 2011

Naleśniki z pikantnym farszem

Naleśniki zawsze są dobrym pomysłem... Ale gdy zaczynam je smażyć to wychodzi mi ok 15 sztuk. Nie jesteśmy w stanie tego zjeść, więc zamrażam. A gdy przychodzi ochota na coś „innego” to naleśnik zawsze jest dobrym pomysłem, bo można do niego włożyć praktycznie wszystko :-))) Tym razem polecam naleśniki na pikantnie... sycące, szybkie i smaczne danie.

Składniki na ciasto naleśnikowe można znaleźć TU, albo wykorzystać własny przepis.

Farsz na 4 naleśniki:

6 – 8 pieczarek
1 cebula
1 cienka kiełbaska (frankfuterka, berlinka itp.) albo kawałek innej wędliny (np. kabanosa)
½ papryki czerwonej
1 duży ogórek kiszony
kilka plasterków ogórka zielonego
100 g tartej mozzarelli (ewentualnie dobrze topiącego się żółtego sera)
1 łyżeczka klarowanego masła albo oliwy
sól i pieprz, ewentualnie papryka ostra
ulubione zioła
keczup albo sos czosnkowy czy ziołowy

Usmażyć naleśniki (albo jak ja - wykorzystać usmażone wcześniej i zamrożone)
Pieczarki umyć, pokroić w plasterki i usmażyć na maśle z odrobiną soli i pieprzu. Cebulkę pokroić w dużą kostkę i dodać do podsmażonych już pieczarek. Kiełbasę pokroić w plasterki i również podsmażyć. Dodać zioła i chili.
Farsz nakładać na jedną połowę naleśnika, dodać pokrojoną w paseczki paprykę i ogórki pokrojone w półplasterki. Posypać startym serem i ulubionymi ziołami. Naleśniki złożyć i zapiekać w piekarniku bądź kuchence mikrofalowej do rozpuszczenia się sera - w mojej kuchence w opcji Crips to trwa jakieś 4-5 minut, w piekarniku pewnie ok 15 minut.
Przed podaniem polać keczupem albo sosem czosnkowym czy ziołowym.


Ps. Do farszu można dodać pomidory, kapary, groszek, kukurydzę czy co kto sobie życzy. Ja miałam w lodówce wspomniane wyżej produkty, więc je wykorzystałam.
Ps 1. Wspomniałam na początku, że zamrażam naleśniki... na poprzednim blogu pojawiało się wiele pytań jak to robię, więc aby uprzedzić ewentualne pytania wyjaśniam od razu: usmażone, ostudzone naleśniki wkładam do woreczka na płasko (przekładam papierem śniadaniowym) i zamrażam. A gdy przyjdzie ochota wyciągam, rozmrażam w mikrofalówce, albo po prostu zostawiam na talerzu, aby same się rozmroziły. I potem wykorzystuję np. do krokietów albo właśnie pikantnych naleśników.

38 komentarzy:

  1. Naleśniki takie są zdecydowanie w naszym stylu, zadowolą wszystkich.
    Wczoraj chciałam sobie zrobić dietę, ale niestety nic z tego nie wyszło. Najpierw pozjadałam wszystkie resztki( co zawsze muszę robić, żeby jedzenie się nie zmarnowało), a na kolację upiekłam rachuchy drożdżowe, które uwielbiam. Naleśniki również zamrażam. Ala

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tez bardzo lubię naleśniki "na słono". Pikantny farsz świetnie się komponuje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyglądają i na pewno smakują znakomicie. Patent z mrożeniem kupuję.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię z takim wytrawnym nadzieniem...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też dzisiaj mam naleśniki z wytrawnym nadzieniem. Uwielbiam je w ten sposób Pozdrawiam
    http://wlodarczyki.net/mopswkuchni/

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój synuś ostatnio wsunął pięć naleśników:) Wprawdzie zawartość miały znacznie uboższą - dżem, ale i tak wprawił mnie w bezbrzeżne zdumienie.
    Uwielbiam je w każdej postaci i chętnie skorzystam z Twojego, Asiu przepisu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Alu, z tymi resztkami to mnie rozłożyłaś na łopatki ;-)))
    Racuchy drożdżowe robi fantastycznie mama Zielonookiego. Ale ona wszystko na oko i nie mam jak sobie zapisać przepisu. Może Ty się ze mną podzielisz?

    Aniu, ja zdecydowanie na słono i ostro... na słodko od czasu do czasu.

    Lekka, mrożenie sprawdzone, więc spokojnie możesz stosować :-)

    Mikimama... ja też :-)

    Mopswkuchni... no to nam się "złożyło"...

    Martusiu, to faktycznie Marcinek niezły jest, ja po trzech naleśnikach z dżemem wymiękam... a z twarogiem po dwóch, choć lubię :-) Wcale się nie dziwię, że wprawił Cię w zdumienie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nonen omen zrobiłam wczoraj naleśniki - znaczy mąż usmażył, bo ja nie umiem i nie zamierzam się uczyć. Naleśniki z farszem jajeczno-szpinakowym były, mniam :)

    A chleb niestety nie wyszedł - kolejny raz wylądował w koszu. Nie zamierzam już marnować produktów na eksperymenty, bo mam dość marnotrawstwa, poza tym przyznaję szczerze, że mi się nie chce. Naprawdę próbowałam robić po kolei wszystko jak w przepisie, z temperaturą zrobiłam jak pisałaś i znów klops. Rozważam wymontowanie piekarnika i wstawienie w jego miejsce szuflad, które w kuchni bardzo by mi się przydały, bo piekarnik póki co nadaje się tylko do pieczenia kurczaka, a tego mogę upiec też w inny sposób :P Nigdy nie lubiłam piec i już się to raczej nie zmieni - wolę pichcić na kuchence w garach i na mojej nowej żeliwnej patelni, którą uwielbiam :) Zresztą chleba odechciało mi się na dłuższy okres całkowicie :D

    PS a mrożenie faktycznie jest dobrym rozwiązaniem, przekładam naleśniki folią i mogę wyjąć potem pojedyncze sztuki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Xymeno, do szpinaku jeszcze nie dorosłam... na razie jest dla mnie brrr, więc trudno mi podzielić Twój zachwyt :-)))
    I już nie wiem, co z tym chlebem u Ciebie nie wychodzi. I wcale się nie dziwię, że się zniechęciłaś, bo sama też pewnie po drugim razie bym odpuściła. Ja ten chleb piekę ot tak, od niechcenia, zamieszam, poczekam, wstawię do piekarnika, po godzinie wyciągam i jest. Zawsze mi wychodzi pięknie.

    Ps. Z tą folią to niezły pomysł. Ja co prawda wkładam po 2 sztuki do woreczka, ale folia to niezły patent :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. ale smaczniutkie sa te nalesniki:) lubie je z roznymi farszami:)
    i tez zawsze robie wieksza ilosc nalesnikow, a potem zamrazam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Margarytko podsunełaś mi świetny pomysł na jutrzejszy obiadek,nawet zawołałam mojego meżusia aby zobaczył naleśniczki w Twoim wydaniu, był pod wrażeniem.Zawsze robiłam z serem lub dżemem.Naleśników nigdy nie mroziłam,ale warto spróbować.Miłego wieczorku życzę.

    OdpowiedzUsuń
  12. Margarytko, narobiłaś mi smaku na pikantne naleśniki. Będę musiała poeksperymentować z nadzieniami.

    OdpowiedzUsuń
  13. Aga, naleśniki to tak wdzięczny temat, że można szaleć na całego ;-)

    Alutka, cieszę się, że pomysł Ci się podoba. Ja do naleśników pakuję różne rzeczy i zawsze jest smacznie. Z serem i dżemem też lubię ;-)

    Haniu, eksperymentuj... z naleśnikami można nieźle poszaleć ;-))

    OdpowiedzUsuń
  14. U nas naleśniki są lubiane tylko w wersji słodkiej. W wytrawnej królują tortille, czyli nieco inna odmiana naleśników.
    Co nie zmienia faktu, że wyglądają u Ciebie pysznie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Moniko i my na słodko jadamy, ale osobiście lubię wersje pikantne. Tortilla u nas bywa, ale sporadycznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Margarytko, naleśniki pychotka,mój mężuś po 2 sztukach ,powiedział pycha ale dosyć.Resztę zamroziłam będą jak znalazł na krokiety.Miłego popołudnia Wam życzę.

    OdpowiedzUsuń
  17. Coś mi się żle kliknęło

    OdpowiedzUsuń
  18. Alutka, cieszę się, że smakowało... ja po jednym takim mam dosyć ;-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Te naleśniki są przepyszne. Dziękuję Ci za inspiracje.

    OdpowiedzUsuń
  20. Dorotko, bardzo proszę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  21. Robilam juz te nalesniki,PYCHA.zreszta jak wiele potrwa ktore juz probowalam:)pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  22. Kwiateczku, ogromnie miło mi Cię tu gościć. Cieszę się, że moje przepisy Ci odpowiadają.

    OdpowiedzUsuń
  23. Podoba mi się ta wersja naleśników, zwłaszcza pieczarki i cebulka:) Przy kolejnych naleśnikach wypróbuję:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Moniko, szczerze polecam, to zawsze jakaś odmiana od słodkich naleśników.

    OdpowiedzUsuń
  25. Kolejny Twój przepis wypróbowany:) naleśniki wyszły przepyszne:)
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  26. Marto, bardzo się cieszę, że smakowały :-)

    OdpowiedzUsuń
  27. Zrobiłam te naleśniki ostatnio, bez ogórków, bo uznałam że nie pasują. Wyszły przepyszne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat z ogórkami lubię i mi pasują, ale oczywiście można dodać to co kto lubi :-) Najważniejsze, żeby odpowiadały naszym smakom :-)

      Usuń
  28. oj to cosik dla mnie ..ostatnio nie moge na słodko i kombinuję ..a z serkiem i wanilią9doczytałam gdzieś )to tak miałam w domku..u mnie nie wchodzi w grę zamrażanie -robię z litra mleka i ciagle mało dla moich dzieci (m. nie lubi chyba ze krokiety lub z mielonym)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to faktycznie masz w domu naleśnikowych fanów. A to wdzięczne danie, bo można je zrobić na wiele sposobów. Polecam taką pikantną wersję :-)

      Usuń
  29. najlepszy przepis na ciasto do naleśników jaki kiedykolwiek znalazłam a korzystałam już z różnych przepisów, dziękuje :) ewelina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak uważam, dlatego chętnie się nim podzieliłam. Cieszę się, że Ci również odpowiada.

      Usuń
  30. Witaj Margarytko podglądam twój blog systematycznie jest super ,mam dla ciebie propozycję big naleśnika pieczonego w piekarniku ,szkoda że zdjęcie nie mogę ci wstawić .Ja go zrobiłam w formie rolady nadzienie z jabłkami prażonymi i serkiem homogenizowanym udekorowane bitą śmietaną ,można go zrobić na pikantnie z farszem mięsnym lub grzybowym i polać sosem lub ketchupem.Oto przepis może skorzystasz a powiem ci że warto.Składniki

    600 ml. mleka lub (400 ml.mleka +200 ml.wody )

    25 dkg mąki

    2 jaja

    1 łyżka cukru

    1 łyżka oleju

    szczypta soli

    Składniki dobrze wymieszać ok 1-2 minut .Ciasto ma być rzadkie , wtedy ładnie wyrasta , więc nie dosypywać mąki .

    Blaszkę wyłożyć papierem( najlepiej rozciętym rękawem do pieczzenia ) i dobrze wysmarować margaryną lub masłem , lekko oprószyć mąką .Ciasto wstawić do nagrzanego piekarnika do 200 -210 st. Piec ok 20 minut .Ciasto pięknie i ciekawie wyrasta tworząc kule lub inne kształty .Podawać z sokiem , dżemem , lub same .Naleśnik jest pulchny i delikatny....pyszny.Wystarczy dla 3-4 osób .

    Ta ilość jest na dużą blachę 33/43 taka co jest w piekarniku .Pozdrawiam DOROTA Z ŁODZI

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawy pomysł, choć to niczym ciasto :-) Ale wypróbuję, tyle, że z mniejszej porcji :-)

      Usuń
  31. Jak zamrozić a jak rozmrozić naleśniki? Czy one smakują tak samo jak świeże?

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wystarczy doczytać tekst do końca, wszystko o mrożeniu jest napisane :-)
      Smakują jak świeże, ale bywa, że takie wcześniej mrożone pękają - wszystko jednak zależy od ciasta, z jakiego naleśniki się robi.

      Usuń
  32. Wczoraj robiłam właśnie takie zapiekane naleśniki PYSZNE. Mój mąż powiedział że są zajebiste i mógłby taki obiad jeść codziennie tzn. że naprawdę mu smakowały. Taki obiad każdemu polecam jeśli chce ktoś zrobić coś na szybko szczególnie jeśli zostały naleśniki z poprzedniego dnia, a że byłam po 3 zmianie więc mi zależało na czasie. SZYBKO I PYSZNIE. Ewa podkarpacie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się Ewo cieszę, że smakowały. Zawsze to jakaś fajna odmiana od codzienności, a i szybko się robi.

      Usuń

Spodobał Ci się przepis? Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza, dodaj G+.
Ugotowałaś/eś albo upiekłaś/eś coś z przepisu znalezionego na moim blogu? Podziel się swoją pracą, zrób zdjęcie i prześlij je do mnie mnie na adres margarytka75@vp.pl