Przepis na to smaczne ciacho znalazłam
dawno (ponad 20 lat temu) w gazecie i troszkę go zmodyfikowałam.
Spotkałam się już z kilkoma wersjami
tego ciasta, ale ja robię wg poniższego przepisu, choć czasem coś
zmieniam, np. olej zastępuję roztopionym masłem, albo do piany
dosypuję wiórki kokosowe. W piątek zrobiłam wersję z
ciastem tylko na spodzie i było bardzo dobrze. To jeden z niewielu serników, do którego używam gotowego twarogu z wiaderka.
Ostatnio Karola skorzystała z tego przepisu (zamieszczonego na starym blogu), ale zanim doczytała przepis do końca, to wszystkie składniki masy od razu wrzuciła do miski i zmiksowała. Nazwała go sernikiem ekspresowym. Jak widać można i tak.
Ostatnio Karola skorzystała z tego przepisu (zamieszczonego na starym blogu), ale zanim doczytała przepis do końca, to wszystkie składniki masy od razu wrzuciła do miski i zmiksowała. Nazwała go sernikiem ekspresowym. Jak widać można i tak.
Zielonooki mówi, że to sernik
palce lizać ;-)
Składniki na duża blaszkę 25 x 40 cm
Ciasto:
2 szklanki*mąki
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 szklanki* cukru
1/2 szklanki* cukru
1 łyżka cukru waniliowego (u mnie
Kotanyi)
250 g masła
3 żółtka (białka zostawić)
Wszystkie składniki włożyć do miski
i zagnieść ciasto aż będzie gładkie. Ciasto będzie dosyć lepiące.
Prostokątną dużą blachę (moja 40 x
25 cm - mierzona u góry) posmarować tłuszczem, wysypać mąką,
oblepić ciastem, łącznie z brzegami. Ciasto można podpiec w
piekarniku (około 10 minut na 200 stopni), ale nie jest to
konieczne. Ostatnio nie wylepiałam brzegów, ale wyłożyłam
całe ciasto na spód i podpiekłam przez 15 minut na 200
stopni (po podpieczeniu przestudziłam).
Masa:
1 kg twarogu (do tego sernika używam mielonego twarogu z wiaderka)
4 całe jaja
1 szklana cukru
1 budyń śmietankowy (zwykły na 500 ml) albo 2 czubate łyżki mąki ziemniaczanej
1 cukier z prawdziwą wanilią (u mnie
Kotanyi)
2 szklanki* zimnego mleka (3,2%)
sok z połowy cytryny
1/2 szklanki oleju (ostatnio zastąpiłam
rozpuszczonym masłem)
Białka od ciasta +1/2 szklanki cukru
*szklanka, której używam ma
pojemność 250 ml
Do twarogu dodać cukier, cukier
waniliowy, jaja i wszystko zmiksować na gładką masę. Następnie
dodać budyń (w proszku), olej i sok z cytryny i ponownie zmiksować,
na koniec dodać zimne mleko, wymieszać i wlać na blachę wyłożoną
ciastem (UWAGA: ciasto serowe jest lejące).
Piec około 60 minut w temperaturze 160 - 165 stopni w termoobiegu (bez termoobiegu 175 - 180
stopni).
Na 15 minut przed końcem pieczenia
wyciągnąć blaszkę i wyłożyć na ciasto pianę ubitą z 3
zostawionych białek z 1/2 szklanki cukru, wstawić do piekarnika i
piec jeszcze 15 minut.
Dobra rada: po około 30 minutach (od
wstawienia do piekarnika) włączam dodatkowo dolną grzałkę, aby
podpiec spód (jeśli ktoś nie posiada to po prostu zestawić
blaszkę na niższy poziom).
Po upieczeniu wyciągnąć ciasto z
piekarnika i zostawić do wystygnięcia. Gdy ciasto ostygnie pojawią
się na nim piękne krople, które będą wyglądały jak złota
rosa (pod warunkiem, że na górze nie zrobi się beza).
Ciasto zostawić do całkowitego wystudzenia (u mnie zawsze stoi całą noc przed rozkrojeniem)
znam ten sernik, bardzo go lubię, u mnie nosi nazwę "sernika z rosą" :)
OdpowiedzUsuńpięknie się udał
OdpowiedzUsuńsernik jest cudownie wilgotny i znam go pod nazwą "krople rosy"
OdpowiedzUsuńMój ulubiony sernik.
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze go nie jadłam, ale wygląda niesamowicie i chyba prezentuje się najlepiej ze wszystkich serników z tymi swoimi kropelkami.
OdpowiedzUsuńAnno, to dosyć popularny sernik, choć spotkałam się z kilkoma jego wersjami :-)
OdpowiedzUsuńOlcia, ten sernik zawsze mi się udaje - jeszcze go nie spaprałam :-)
Anonimowy/a, różne nazwy słyszałam: sernik z rosą, sernik pływający, sernik "łzy wałęsy", sernik krople rosy. U nas funkcjonuje pod nazwą "złota rosa" :-))
Avelina, widzę, że też jesteś fanką tego sernika :-)
Dario, to polecam, bo jest prosty, bardzo ładnie wygląda i jest smaczny. No i się udaje. Choć dla mnie numerem jeden jest wiedeński.
to znam, to znam i często robię, to mój ulubiony sernik :) zgadzam sie z Zielonookim, ten sernik to palce lizać!! :) pyyyyycha :) tylko takie piękne kropelki jak u Ciebie jeszcze nigdy mi nie wyszły.
OdpowiedzUsuńJa przepis na to cudo dostałam od mojej najlepszej ciotki, ona z kolei od swojej znajomej.
Wesołych po-świąt Margarytko! ;)
Potwierdzam - ten sernik zawsze się udaje, ale ja oczywiście najbardziej lubię wiedeński. W najbliższym czasie nic nie będę piekła, ale już to wezmę się za sernik, ten z pomarańczami, bo dawno mam na niego ochotę. Ala
OdpowiedzUsuńNikko, ten przepis krąży od wielu lat i faktycznie jest bardzo lubiany. Jak Zielonooki zabrał do pracy i poczęstował kolegę to od razu padła prośba o przepis :-)
OdpowiedzUsuńMnie kropelki zawsze wychodzą, ale tym razem jak wyłożyłam pianę to przejechałam takim "grzebieniem"dekoracyjnym i porobiły się rowki, w których kropelki pojawiły się błyskawicznie.
Alu, to jest nas dwie - ja też najbardziej lubię wiedeński, choć lubię eksperymentować ostatnio z sernikami. Wygląda na to, że się z nimi zaprzyjaźniłam :-) Ja nie wiem jak długo wytrzymam bez pieczenia ;-))
To tak wygląda sernik "Złota rosa". Dobrze wiedzieć i widzieć. Kiedyś, jadąc w tramwaju przypadkiem, nie żebym podsłuchiwała :) usłyszałam jak dwie Panie rozmawiają o tajemniczej recepturze sernika - właśnie "Złota rosa". A tu proszę! Wszystko jasne. Wygląda smacznie :).
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten sernik i mam do niego szczególny sentyment, bo po jego zjedzeniu pokochałam serniki (a wcześniej nienawidziłam). Pięknie u Ciebie wygląda! A w domu 'ochrzciliśmy' go 'pływającym':), z racji na lejącą się masę serową:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
jej, znam ten sernik od dawna, ale u Ciebie prezentuje się wyjątkowo, jeszcze nigdy nie widziałam tak cudownych złotych kropelek,ten serniczek w pełni zasługuje na swoją nazwę :)
OdpowiedzUsuńTo naprawdę świetny sernik, jest wyjątkowo delikatny i rozpływa się w ustach! Piekłam go tyle razy, że... się już znudził :D
OdpowiedzUsuńNo nie wiem czy tak zawsze sie udaje :) mnie te male kropelki kosztuja wiele wysilku i stresu.... :)))
OdpowiedzUsuńSerniczek jest pyszny, najbardziej nam smakuje:),kiedy piekłam go pierwszy raz nie byłam pewna czy się uda,masa serowa taka rzadka(ja mam w przepisie 2 i 1/2 szkl mleka)jak to może być, okazało się, że może być i jest super wilgotny. Kropelki u Ciebie wyszły cudne, a przejechanie tym "grzebieniem" dodało, że wygląda super:)
OdpowiedzUsuńAgatini
piękna rosa!
OdpowiedzUsuńA ja pieke ten sernik z twarogu homogenizowanego. Daje pol szklanki mleka i pol szklanki oleju.Tez wychodzi super, masa jest gestsza, ale nie ubita Pycha! Ewa
OdpowiedzUsuńTo moja ulubiona wersja sernika. Sprawdza się w każdej sytuacji, a do tego pięknie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńNiebawem chyba stworzę zeszyt z Twoimi przepisami, bo co notkę widzę coś pysznego, na co przepis muszę zanotować w moim zeszycie z przepisami i wypróbować przy najbliższej okazji, hehehe ... A ten sernik wygląda na pyszniutki - spróbuję go upiec na Sylwestra ;-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo najlepszy sernik jaki w życiu jadłam i robiłam ! I to opinia całej mojej rodziny !
OdpowiedzUsuńOgólnie to niespecjalnie lubię serniki, choć czasem nachodzi i mnie na niego ochota. Takiego sernika nie robiłam nigdy, choć przepis na niego widziałam juz dawno. Szczerze przyznam, że Twoje zdjęcia są bardzo zachęcające, sernik wygląda na nich na leciutki i puszysty, a jeżeli taki jest naprawdę to rzeczywiście warty wypróbowania:) Pozdr. Kasia Ż.
OdpowiedzUsuńwspaniałe są te krpoleki no i Margarytko kolejny Twój przepis, który muszę wypróbować na własnym żołądku :D
OdpowiedzUsuńZnam to ciasto, nawet robiłam je chyba ze dwa razy. Jest pyszne, niesamowicie efektowne i dosyć proste. Wyszło nawet takiej kulinarnej fajtłapie jak ja, a wygląda jak dzieło wielkiego mistrza cukierniczego. Po Nowym Roku ma mnie odwiedzić Teściowa, upiekę ten sernik i jestem pewna, że nie będzie mogła go skrytykować:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Margarytko za przypomnienie tego genialnego ciasta:)
A w Nowym Roku życzę Ci mnóstwa inspiracji i pomysłów na nowe pyszności:)
Karola
Moja ciocia robi podobny.. Znakomity!
OdpowiedzUsuńEat with gusto, no skoro już w tramwajach toczy się dyskusja na temat sernika to z pewnością warto się na niego skusić.
OdpowiedzUsuńAsiu, bo to chyba jeden ze smaczniejszych serników jakie do tej pory piekłam. Nazwę "pływający" ostatnio też słyszałam od znajomej w sklepie :-)
Martex.82, te kropelki prawie zawsze mi tak ładnie wychodzą, aż czasem samej trudno mi w to uwierzyć :-)
Panno Pandko, dlatego ja nie piekę tych samych ciast kilka razy pod rząd - robię na tyle długie przerwy, że znudzić się nie ma szans.
Kasiu, ja tam się nie stresuję, wstawiam, piekę i co ma być to będzie... i jakoś dziwnym trafem zawsze są piękne kropelki rosy.
Agatini, ja też pierwszy raz miałam niezłego pietra, zastanawiałam się, czy mi nie ucieknie z foremki. Ale okazało się, że sernik jest świetny i warto go od czasu do czasu zrobić :-)
Dusiu, dziękuję :)
Ewa, muszę spróbować w wersji z serkiem homogenizowanym. Jestem ciekawa smaku.
Lovelykate, nie da się ukryć, że prezentuje się pięknie.
Coreczkiblizniaczki, upiecz, sama zobaczysz, że jest naprawdę pyszny :-) Ja mam całą masę przepisów do wypróbowania - życia mi nie wystarczy :-)
Elso, podzielcie więc opinię wielu, również mojej rodzinki :-)
Kasiu Ż, ja dosyć długo nie byłam fanką serników, ale jakiś czas temu się z nimi "zaprzyjaźniłam" i mi się odmieniło. Teraz jem je chętniej. A ten to chyba najlżejszy z serników - spróbuj, bo jest naprawdę fajny w smaku. I dużo delikatniejszy niż np wiedeński czy krakowski.
Ago, spróbuj i pochwal się efektem :-))
Karola, bo to jedno z tych ciast, które zawsze się udają :-) Mam nadzieję, że teściową powalisz na kolana swoim wypiekiem.
Dziękuję i mam nadzieję, że weny mi nie zabraknie.
Sue, sporo osób robi podobne, bo przepis jest dosyć popularny :-)
Sernik ten jest rzeczywiście bardzo smaczny:). Upiekłam go po raz pierwszy jakiś czas temu właśnie z Twojego przepisu(był w starej odsłonie bloga). I od tej pory jest moim faworytem! Udawał mi się za każdym razem (a było ich kilka). Piecze go również moja mama i bratowa, sprzedałam im Twój przepis:)
OdpowiedzUsuńOprócz tego ciasta zrobiłam również wg Twojego przepisu Cappucino (również smaczny wypiek!)
Ugotowałam też zupę gulaszową(bardzo dobra!). Jednym zdaniem bardzo pożyteczna ta Twoja strona!:)Dzięki:)
JustynaP.
Nie mogłam się oprzeć;) otwórz ten link, a zobaczysz coś pięknego:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/20071228/POWIAT01/711950793
Jutro jedziemy zobaczyć "na żywo", bo to parę km ode mnie, aż zrobię świeże zdjęcie
Agatini
Wygląda jak arcydzieło :)Kiedyś próbowałam zrobić, ale miałam za płynną masę i nic z tego nie wyszło :( Za to sernika korzennego nie schrzaniłam :) Niebo w gębie :D
OdpowiedzUsuńWygląda rewelacyjnie Margarytko:) dobrze ,że wypróbowany przepis i zaufam bezgranicznie bo ten ,który Ja mam jest taki sobie i taaak nie wyglada :0
OdpowiedzUsuńMargarytko ,zapytam tylko, czy do masy serowej dodajesz cukier kryształ ? czy puder?:)
OdpowiedzUsuńA czy duza blacha to znaczy taka piekarnikowa?
OdpowiedzUsuńkret
Oj ten sernik to chyba moje przeznaczenie na tego sylwestra:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie się zastanawiałam co by tutaj wymodzić , jednocześnie przeglądając Twojego starego bloga,zainteresował mnie ten przepis.... a tu wchodzę na nowy i pierwsze co widze, to ten cudowny sernik :) oby mi się tylko udał :)
z pozdrowieniami,
Aneta:)
P.S. świetny blog :)
Justyna, bardzo Ci dziękuję za dobre słowo - to zawsze motywuje do dalszego działania :-) Cieszę się, że są przepisy, które Ci odpowiadają, które wypróbowałaś. To zawsze dla mnie ogromna frajda :-))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Agatini - super to wgląda :-)
Margo, ta masa przed wlaniem na blaszkę jest płynna niczym mleko :-) Ale niech Cię to nie przeraża, bo się pięknie upiecze i zdecydowanie będzie do krojenia a nie nalewania :-) Cieszę się, że korzenny smakował.
Sofija, piekę to ciasto od lat i zawsze wychodzi pysznie. Czasem jest więcej kropelek, czasem mniej, ale w smaku jest zawsze super. Przepis wypróbowany wielokrotnie i to przez sporą ilość osób. Możesz piec w ciemno :-) A cukier daję taki zwykły (kryształ). Jeśli używam pudru to zawsze o tym wspominam :-))
Kret, duża blaszka to nie ta z piekarnika, bo piekarniki są różne :-) Jest w przepisie napisane, że blaszka 40 x 25 cm (mierzone na górze blaszki) - to taka zwykła blacha.
Aneta, no jeśli tak Ci się pcha w oczy to zrób go :-) Może będzie taką dobrą wróżbą na nowy rok :-)
Trzymam kciuki, żeby wyszedł pięknie.
Pozdrawiam serdecznie.
Upiekę go jutro, bo jest przepyszny i w sumie nie sposób go zepsuć. Wiesz, właściwie przepis na ten sernik ma od lat moja Babcia, dostała go od cioci. Robi identycznie, tyle że do masy serowej daje łyżeczkę proszku do pieczenia (wg mnie bez sensu, tylko fika w piekarniku od tego i może opaść) i nie dodaje żadnego tłuszczu. Ja wolę Twoją wersję, z olejem- sernik wychodzi bardziej wilgotny, taki jak lubię. I wcześniej nie dawałam soku z cytryny, ze względu na upodobania rodziny, ale jutro chyba dodam. ;) Najchętniej wlałabym olejek migdałowy, ale wtedy jadłabym ciasto sama. :P
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tylko tych kropelek, mnie jakoś skubane nie chcą wychodzić. Ostatnio miałam kilka mikroskopijnych... :(
Pozdrawiam
Paulina, też uważam, że proszek do pieczenia jest nie potrzebny. Ba, nawet doszłam do tego, że nie dodaję go już do żadnego z serników, nawet jeśli jest w przepisie, bo niepotrzebnie sernik buzuje. Chyba muszę do sernikowych przepisów dodać adnotacje ;-))
OdpowiedzUsuńO nie, z olejkiem migdałowym też sernika nie lubię. Migdałowy najbardziej pasuje mi do makowca :-)
Te kropelki powstają, gdy temperatura piekarnika nie jest zbyt wysoka i z piany nie zrobi się beza.
A czy ten sernik można upiec bez spodu ? :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie sernik siedzi w piekarniku. Zobaczymy co z tego wyjdzie. :)
OdpowiedzUsuńJej, tak lubię piec, ale za każdym razem towarzyszy temu stres w piekarniku - a może się przypali, a może niedopieczony, a może... ah te nerwy :)
Anonimowy/a, nie piekłam tego sernika nigdy bez spodu. Ale myślę, że jeśli masz szczelną blaszkę to można spróbować. Ja lubię z tym ciastem, choć następnym razem dając je tylko na spód zmniejszę ilość o połowę.
OdpowiedzUsuńŻakieciku, trzymam kciuki, mam nadzieję, że pięknie się upiecze.
Nie ma co się denerwować. Sama się przekonałam, że im bardziej się denerwuję tym efekt marniejszy, a jak robię ot tak po prostu to zawsze wychodzi idealnie.
Tak, też zauważyłam, że im więcej nerwów, tym ciasto (i nie tylko) wredniejsze. Jednak jak to mówiła moja mama, ja się stresuję dla sportu chyba. ;)
OdpowiedzUsuń<>
Sernik wygląda bardzo ładnie. Złote kropelki się pojawiają i są coraz większe. Także chyba się udało. Zobaczymy jeszcze jak smak (chociaż o to się już nie obawiam). :)
Żakieciku, mówisz dla sportu? No to podziwiam, bo w sumie po co sobie szarpać nerwy :-)))
OdpowiedzUsuńCieszę się, że sernik się udał i mam nadzieje, że również smakował.
A ten sernik Asiu zrobiłam na Sylwestrową degustację (jestem fanką serników :)) pan Pierzasty też więc tak sobie dogadzamy serniczkami wszelakimi :))jest całkiem smaczny,robi się go szybko i pięknie wygląda chociaż moja rosa nie tak okazała jak Twoja :))
OdpowiedzUsuńJednak w moim prywatnym rankingu serników nadal prym wiedzie murzynek serowy wg Twojego przepisu:)
A teraz wznoszę toast szampanem za dobry Nowy Rok dla Ciebie Asiu i dla nas wszystkich zbizkowanych na punkcie kuchennych szaleństw !!!!
Jasmino, bardzo się cieszę, że się udał i smakował :-) Ale widzę, że połączenie ciasta czekoladowego z serem jednak zwyciężyło :-))
OdpowiedzUsuńDla mnie numerem wśród serników jeden jest sernik wiedeński.
Dziękuję i również moc serdeczności i dobrych życzeń przesyłam.
juz pol roku kopiuje twoje przepisy margarytko a dzis przyszedl czas na sernik. pieknie wyglada i wlasnie stygnie choc juz nie moge sie doczekac by go sprobowac. z niecierpliwoscia czekam na kazdy nowy przepis. jeszcze nigdy mnie nie zawiodlas! daga
OdpowiedzUsuńDago, bardzo Ci dziękuję za miłe słowa i ogromnie mi miło, że moje przepisy się sprawdzają również u Ciebie. Ciekawa jestem jak smakuje Wam sernik?
OdpowiedzUsuńJak smakuje? Przepyszny!
OdpowiedzUsuńDegustowali rodzice, oraz dziadkowie Ukochanego z Ukochanym na czele. Wszyscy zachwyceni. :)
Dziadek nawet zamówił ten sernik na swoje urodziny w ramach prezentu. Także będę piekła po raz kolejny i na pewno nie ostatni. :)
Żakieciku, w takim razie bardzo się cieszę. Skoro dziadek zamówił sobie sernik w ramach prezentu to faktycznie musiał smakować :-)
OdpowiedzUsuńmelduję się! i nadal miksuję wszystko ekspresem! a jaka radocha jak wychodzi! a jak rosa się pojawia to już pełne omdlenie! :D jeszcze raz dziękuję za podzielenie się przepisem! buziaki! :)
OdpowiedzUsuńKarola
http://karolasway.blogspot.com/
Najważniejsze, że satysfakcja pełna :-) A sposób przygotowania jak widać można mocno uprościć :-)
UsuńA mozna kawałek tego sernika zamrozic czy nie bardzo się do tego nadaje?
OdpowiedzUsuńKasia
Kasiu, można. Ja mrożę jak zostaje.
UsuńUpieklam - Pyyychotka ! dziekuje i pozdrawiam - Justysia
OdpowiedzUsuńBardzo proszę :-) Smacznego.
UsuńBędę piekła ten sernik we wtorek na imieniny koleżanki. Dzięki Tobie stałam się nadwornym cukiernikiem:)) Ala
OdpowiedzUsuńAlu, naprawdę jestem pod wrażeniem :-))
UsuńWiesz przecież, że moje umiejętności w tej dziedzinie są niewielkie. Ale są tacy ludzie, którzy w ogóle nie pieką i wtedy nawet ja mggę imponować:) Ala
OdpowiedzUsuńAlu, nie bądź taka skromna, radzisz sobie całkiem nieźle :-)
UsuńMój Tata kupił serek taki najprawdziwszy, bo swojski od krówki,mleko także, ale ja już daaaaawno nie piłam takiego mleka, bo jest dla mnie za tłuste(mimo, że mieszkam na wsi takie rzeczy u nas to rzadkość).Tak sobie pomyślałam, że w sobotę zrobię właśnie ten sernik, bo już dawno go nie robiłam:)
OdpowiedzUsuńBędzie pycha, mniam:)
Oj to się będzie działo... sernik z takiego twarogu pewnie będzie pyszny :-)
UsuńPs. Mleka takiego prosto od krowy chętnie bym się napiła... jeszcze pamiętam jak wrzucało się bańkę do studni, żeby się schłodziło (ciepłego nie lubiłam, ale zimne owszem)
Twoj sernik pieknie wyglada :) ja dzis go upieklam i stygnie :) juz pokazuja sie pomalutku kropelki :) pozniej sprobuje jak smakuje :)
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam na wrażenia po konsumpcji :-) Mam nadzieję, że będzie smakował.
Usuńsernik w smaku dobry, tylko wyszedl rzadki, nie rozlewa sie ale wyglada jakby sie nie upiekl. i ciasto wyglada jak zakalec a pieklam je 15 min przed wlaniem sera. w ogole pieklam sernik ponad godzine i lipa :( kurcze taki latwy a mi nie wyszedl :( i kropelki tez sie nie pokazaly, tylko kilka malenkich w rogu. nie wiem moze to wina piekarnika, albo ja poprostu nie potrafie upiec sernika :(
OdpowiedzUsuńWiesz co, to faktyczne dosyć dziwne. Bo o ile w cieście kruchym czasem może się zrobić lekki zakalec, to masa serowa powinna być po tym czasie ładnie ściągnięta i puszysta, ale z pewnością nie rzadka.
UsuńKropelki nie pojawią się, gdy masa na górze się zetnie w bezę.
Ale może to faktycznie coś z piekarnikiem nie tak, bo to ciasto udaje mi się zawsze.
Hmm... widziałam wiele serników nazywanych "złota rosa" ale tylko Twój ma prawdziwą, przepiękną Złotą Rosę. Mistrzostwo świata. Złoty medal :)Gratuluję !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Jakoś mam szczęście i zawsze mi ta rosa pieknie wychodzi :-)
UsuńWłaśnie jestem w kuchni z laptopem i staram się zrobić ten cudowny sernik... Ale kurcze chyba źle zrobiłam wylewając masę serową na gorące podpieczone ciasto.. Podczas wylewania całe ciasto poodrywało się od dna.. Chyba wszystko zepsułam:( Iwona.
OdpowiedzUsuńTrzeba było dać mu trochę przestygnąć i wlać bardzo powoli.
UsuńAle kiedyś ktoś mi pisał, że podobnie mu się zdarzyło, ale jednak postanowił upiec i nie było tak źle. Może uda się uratować i u Ciebie?
Witam Cie margarytko!
OdpowiedzUsuńSernik dziś zrobiłam - wyszedł przepyszny! mój mąż który nie przepada za sernikami stwierdził, że jest to jeden z lepszych jakie kiedykolwiek jadł :))
Chciałam Ci powiedzieć, że bardzo lubię Twojego bloga i dzięki niemu zaczęłam cokolwiek piec i gotować z przyjemnością. Wcześniej była to dla mnie tortura i konieczność. Jak oglądam Twoje zdjęcia potraw i kilka słów o nich to aż chce się coś ugotować.
ps. Zakupiłam ten mikser co Ty masz. Bardzo go sobie cenie :)
pozdrawiam i całuję!
Ten sernik ma w sobie coś takiego, że nawet osoby, które za sernikami nie przepadają ten uznają za bardzo dobry :-)
UsuńDziękuję za miłe słowa i cieszę się, że choć troszkę przyczyniłam się do tego, że masz ochotę piec i gotować :-)
Pozdrawiam ciepło.
Sernik piekłam i jest przepyszny!! Rosa wyszła mi niczego sobie:).Jestem z siebie zadowolona!C:\Users\Administrator\Pictures\kuchnia Wioli\001.JPG
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakowało :-) A zdjęcia niestety nie widzę, bo w komentarz go wkleić nie można. Ale zawsze możesz wrzucić na Margarytkową tablicę na FB (jeśli używasz).
UsuńWstawiłam zdjęcie na FB.Pozdrawiam. Wioletta Paszkowska z Żor
UsuńZaraz podejrzę :-)
UsuńA ja robiłam wszystko wg przepisu i mi nie wyszedł :(... miał za rzadką konsystencję i nie dało się go kroić :(... następnym razem zrobię bez mleka...
OdpowiedzUsuńZ całym szacunkiem, ale piekę ten sernik od wielu lat, kilka razy w roku i zawsze jest pięknie upieczony. Konsystencja masy serowej jest płynna jedynie przed wlaniem do blaszki. Po upieczeniu jest zwarty, kremowy i puszysty.
UsuńJeśli upieczesz bez mleka to uzyskasz zupełnie inny sernik, o innej konsystencji, choć też powinien być smaczny.
Kochana kuszą mnie Twoje przepisy :) Ciekawi mnie jaki sernik z wiaderka kupowałaś chodzi mi dokładnie o firmę bo ser serowi nie równy,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJeśli używam twarogu w wiaderku to przeważnie jest to twaróg sernikowy extra firmy "Jana". Osobiście jestem zadowolona.
UsuńPyszneee! Jedynie co to spód wyszedł mi strasznie lepiący, nie mogłam sobie z nim poradzić, wrzuciłam na chwilę do lodówki i wtedy łatwiej mi było go rozłożyć na blaszce, poza tym już żadnych problemów! Martwiłam się czy ta góra wyjdzie... i wyszła! idealnie, piękna rosa, pyszne ciacho! do tego super proste! Dodam, że to moje drugie ciasto w życiu, więc przepis nawet dla początkujących ;)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że ciasto wyszło, no i że smakowało. Rzeczywiście jest bardzo proste i przynajmniej u nas bardzo lubiane.
UsuńA wiesz, że coś z tym lepiącym spodem jest. Ja robię na maśle i się tak nie lepi, ale ostatnio widziałam jak bratowa wylepiała blaszkę ciastem i mało oczy mi z orbit nie wyszły - ona robiła ciasto na margarynie i było mocno lepiące, więc ręką wylepiała blaszkę :-)
Właśnie serniczek jest w piekarniku . Piekę go dla mojej synowej , która dwa tygodnie temu urodziła syna i dzisiaj piekę go kolejny raz . Zawsze mi wychodzi . Rowki robiłam widelcem i wychodzą tez dobrze , no i oczywiście jest piękna rosa :)Pozdrawiam. Bogna
OdpowiedzUsuńGratuluję wnuka :-) I cieszę się, że sernik się udaje :-) Fajne rozwiązanie z tym widelcem, tylko nieco więcej pracy.
UsuńDziękuję bardzo ! Dzisiaj właśnie zrobiłam znowu serniczek wyszedł znakomicie . Właśnie stygnie . Widelec u mnie nie robi większego problemu , gdyż staram się używać z szerokimi zębami . Mała chwilka rowki gotowe . Mam mały problem z piekarnikiem . Ostatnio nie dopiekł mi się spód ,ale reszta była zjadliwa no i dziś znów powtórka . Mieszkam za granicą . Jutro odchodzą cztery osoby z pracy do innych placówek . Więc zamiast kwiatów skosztują polskiego ciacha . Myślę że zrobi furorę :) Jutro napiszę czy zrobił :) Bogna
OdpowiedzUsuńWidzę, że sernikowe szaleństwo w pełni :-) Bardzo się cieszę, że sernik znalazł uznanie. Chyba nie znam osoby, która by go nie lubiła.
UsuńDaj znać jak ciacho smakowało w pracy. Pozdrawiam.
Margarytko,czy ten sernik można upiec na typowo kruchym cieście??Tak się zastanawiam czy spód nie będzie za twardy??
OdpowiedzUsuńNa zwykłym kruchym nie robiłam, ale wydaje mi się, że będzie za twarde.
UsuńJa jednak zaryzykuję na kruchym spodzie dam znać jak wyszło-Pozdrawiam Majka
UsuńTo czekam na wrażenia, bo jestem bardzo ciekawa.
UsuńA więc poczyniłam sernik na kruchym spodzie i wyszedł super!!delikatna masa serowa i kruchy spód pasują idelanie rodzinka się zajadała a dzisiaj pięke wg Twojego przepisu!
UsuńPozdrawiam serdecznie Izabela
Cieszę się bardzo, że smakował :-)
UsuńMargartyko, Twoja 'złota rosa' gości już ponad rok na naszym stole i robi furorę, wprawdzie nie robię tej górnej warstwy z białka, bo rodzinka nie lubi, ale serniczek jest pyszny i trudno go zepsuć. No i jak się ma małe dzieci, można oszczędzić czas i nie mielić sera. Dziękuję za dobrze opisane przepisy. Pozdrawiam Świątecznie :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, aby robić tak, aby rodzince smakowało. A sernik rzeczywiście jest prosty do zrobienia.
UsuńWitam wszystkich ! Jestem tu nowa.Margarytko jesteś wielka !Zrobiłam "złotą rosę "wg Twojego przepisu -sernik jest doskonały,rozpływa sie w ustach.Myślę,że nie można tego serniczka robić na innym cieście ,rezygnować z pianki,bo to już wtedy nie będzie to.Robiłam też kilka innych potraw z Twoich przepisów i też wspaniałe.Muszę dodać,że już kiedyś robiłam podobny sernik ale nie był tak dobry jak ten.
OdpowiedzUsuńMargarytko, wspaniały blog !
Pozdrawiam serdecznie i Wszystkiego Najlepszego Na Nowy Rok !
Zosia
Zosiu, witaj w moich skromnych progach :-) Cieszę się, że sernik znalazł uznanie również w Twoich kubkach smakowych :-) Rzeczywiście, jest pyszny.
UsuńMiło mi, że zaglądasz i próbujesz. Pozdrawiam ciepło w Nowym Roku.
Sernik pyszny ale mam maly trik na rose. Zeby bylo jej wiecej do bialek dodac pol lyzeczki octu :-)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, choć przyznaję bez bicia, że nie mam z rosą problemu, ale z ciekawości spróbuję :-)
UsuńWitaj Margaretko!Jestem zachwycona Twoim blogiem!Serniczek jest wyśmienity!Puszysty lekki-super!Robiłam też karkóweczkę w kapuście(z bloga na onecie)-która stała się ulubionym "imprezowym daniem" mojej rodzinki,a dzisiaj na obiadek robiłam udziec z indyka w pomarańczach i znowu się nie zawiodłam-super!!!!!Teraz przymierzam się do zrobienia tortu czekoladowego,nie wiem który z Twoich przepisów wybrać,zależy mi na tym,żeby masa nie była za rzadka i dało sie go ładnie dekorować,a przy tym,żeby smakował synkowi,bo to na jego 10 urodzinki zamierzam go upiec:)Prosze o poradę:)POZDRAWIAM SERDECZNIE!!!!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że sernik smakuje. I dziękuję za miłe słowa. Jeśli przepisy się sprawdzają to ja mogę się tylko cieszyć.
UsuńJeśli synek lubi torty czekoladowe to polecam tort czekoladowy z orzechową nutą - tam masa jest ścisła i fajnie się kroi.
Witam serdecznie. Mój dziewiczy wypiek to serniczek z tego przepisu. Udał się znakomicie. Kropelki rosy wyszły przecudne. Smak powalający, choć pozwoliłam sobie dodać troszkę startej skórki z pomarańczy i aroamtu pomarańczowego. Ten deser to poezja smaku! Gorąco Pani dziękuję za świetne, precyzyjnie i jasno redagowane przepisy. Jestem stałym obserwatorem Pani kulinarnych wpisów, które dla mnie, laika, stanowią źródło moich małych kuchennych rewolucji;). Pozdrawiam, Ewa.
OdpowiedzUsuńJeśli debiut udany to już tylko może być lepiej :-) A wszelkie modyfikacje dozwolone wg własnych upodobań, ja absolutnie nie mam nic przeciwko.
UsuńI ogromnie mi miło, że przepisy się przydają :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Nie przepadam za sernikami, zrobiłam go dla męża - w efekcie mąż wniebowzięty, a ja regularnie mu podjadałam to ciasto :) Rewelacja! Od paru lat co parę miesięcy robię sałatkę, którą oboje lubimy - z grillowanym kurczakiem i czerwoną fasolą wg Pani przepisu, pychota! Więc postanowiłam zajrzeć znowu i nie zawiodłam się. Serdecznie pozdrawiamy :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ja dosyć długo też za sernikami nie przepadałam? Dopiero jak zaczęłam z nimi kombinować to je polubiłam :-) Cieszę się, że dałaś się skusić na ten sernik, bo to jeden z najlepszych.
UsuńO, to sałatka jeszcze ze starego bloga, cieszę się, że przypadła Wam do smaku.
Pozdrawiam serdecznie.
Możesz, nie widzę problemu. Ten sernik jest smaczny również po 2 - 3 dniach :-) A w kuchni najważniejsza jest dobra organizacja i wszystko da się zrobić :-)
OdpowiedzUsuńPiekłam ten sernik z Twojego przepisu mimo, iz moja Mamcia miala inny przepis na ten sam sernik, jednak Twoj okazał sie strzałem w 10-tke:) Teraz jak robie ciacha z Twoich przepisów Rodzinka od razu mówi, że na pewno musi być bardzo smaczne! I TAK JEST -DZIĘKUJĘ KOCHANA:***
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że mimo rodzinnego przepisu dałaś się skusić na ten i okazał się dobrym wyborem :-) Miło mi bardzo, że przepisy się przydają.
UsuńUpiekłam, zrobiłam, niestety nie mogę powiedzieć jak smakował bo piekłam go dla kogoś. Jednak dostał dużo pochwał więc myślę że się udał. Szkoda że sama go nie spróbowałam
OdpowiedzUsuńJustyna
To koniecznie musisz powtórzyć i spróbować, bo to jeden z najlepszy serników :-)
Usuńczy ten sernik jest najpyszniejszy od razu po upieczeniu czy na drugi dzien? chce go zrobic na sobote ale zasanawiam sie czy zrobienie go dzisiaj jest dobrym pomyslem? (czy nie bedzie juz taki smaczny w sobote...)
OdpowiedzUsuńKarolina
Jeśli na sobotę to zdecydowanie trzeba go upiec dzisiaj. Serniki bardzo długo stygną i ja zostawiam na całą noc zanim rozkroję. Ten ma dosyć luźną konsystencję w trakcie pieczenia i jeśli nakroisz ciepły to się rozpadnie.
UsuńWg mnie ten sernik jest smaczny do ostatniego okruszka, a co niektórzy twierdzą, że najlepiej smakuje ten ostatni kawałek np. na trzeci dzień :-)
Dziękuję za pomoc. zrobiłam w piątek, pół dnia się studził, wieczorem wyciągnęłam go z lodówki i musiałam ukroić jeden kawałek :) wyszedł przeeeeeepyszny :) wszyscy chwalili :) dziś robię go znowu na jutro hihi :) Dziękuję za przepis :)
UsuńBardzo proszę. Cieszę się, że serniczek się udał i smakował.
UsuńUpiekłam właśnie ten serniczek. Niestety kropelki się nie pojawiły..:( nie wiem jak ser i ciasto bo rozkroję je jutro. Chciałabym się dowiedzieć czy kiedy wystygnie, powinnam go wstawić do lodówki na noc? Aneta
OdpowiedzUsuńKropelki pojawiają się po czasie, nie od razu. A sernik można wstawić do lodówki, gdy całkowicie ostygnie, ale nie jest to konieczne.
Usuńoj lubie bardzo! jest hitem u mnie :)
OdpowiedzUsuńBo to chyba jeden ze smaczniejszych serników.
UsuńKurcze , bede piec , a co! Mezasty uwielbia serniki a ja tak sobie, ale moze mu zrobie przyjemnosc:-) tylko sie troche obawiam bo od przeprowadzki jeszcze nie pieklam w tym piekarniku,stary jest i niewiem jaki numer moze mi wyciac.Ale ten sernik wyglada bosko i chyba zaryzykuje :-) trzymaj kciuki Margarytko
OdpowiedzUsuńtwoja wierna fanka :-) Kamila S
Trzymam mocno, ale jestem pewna, że sernik się uda - nie może być inaczej :-)
UsuńPowiem Ci, że ja dosyć długo nie przepadałam za sernikami, ale odkąd zaczęłam piec różne wersje to polubiłam :-)
mam nadzieje ze mi sie uda ten sernik... Bo jak nie to bede bardzo zła ostatnio żadne ciasto mi nie wychodzi zrobiłam jabłecznik i wyszła guma... mam nadzieję że to dobry przepis!
OdpowiedzUsuńNo cóż, czasem ciasta nie wychodzą, ale nie oznacza to wcale, że przepisy są złe :-)
Usuńi mam nadzieje że bedą kropelki!
OdpowiedzUsuńA to się okaże, gdy wystygnie. Jeśli nie zapiekłaś bezy to się pojawią.
UsuńWYSZŁO! Ale musiałam piec 1h 45 min!!!A teraz czekam na krople:)
OdpowiedzUsuńA może po prostu piekarnik Ci szwankuje, bo ja to ciasto mam upieczone po godzinie. Piekę je często i zawsze jest ok.
UsuńChyba wina piekarnika mam wrażenie że jest nieszczelny dzisiaj robię drugi raz bo ciasto zrobiło furorę i krzyczą o więcej:p
OdpowiedzUsuńTo może trzeba go na nowszy model podmienić? ;-)
Usuńsuper
OdpowiedzUsuńZrobiłam serniczek, 'rosa' mi nie wyszła do końca, bo za słabo ubiłam białka, ale to nic, wyszło rewelacyjne, przepyszne i nacieszyć się nie mogę, że tak łatwo można takie cudo stworzyć :))
OdpowiedzUsuńJuż nie komentuje wszystkiego co zrobię, ale ciągle gotuje razem z Tobą. Teraz już tylko bazuje na twoim blogu i nigdzie już nie muszę niczego szukać, zaufałam bezgranicznie :)))
Pozdrawiam
*Monia
Moniko, fajnie, że serniczek się udał i mimo braku rosy smakował. Białka rzeczywiście muszą być dobrze ubite, aby oddały cukier.
UsuńMożesz komentować, mnie będzie bardzo miło, a dla innych czytelników będzie to wskazówka, że coś warto zrobić, albo i nie :-)
Ogromnie się cieszę, że przepisy się przydają.
Margarytko, doradź mi proszę czy mogę do masy serowej dodać pokrojone brzoskwinie z puszki i utworsyć sernik złota rosa z brzoskwiniami?:-) Aneta
OdpowiedzUsuńMyślę, że możesz, choć trzeba się spodziewać, że brzoskwinie opadną na dno, bo masa serowa jest płynna przed wylaniem na ciasto.
UsuńWłaśnie też o tym pomyślałam i boję się, że jak tak się stanie to spód rozmięknie i będzie ciapa...podpiekę spód anóż się uda:-) dziękuję, Aneta.
OdpowiedzUsuńJeśli podpieczesz spód to powinno być ok.
Usuńnie lubie serników a ten zrobiłam tylko ze względu na rosę. Ale gdy go spróbowałam... mmm smakuje jak ciastko z kremem! Teraz robię 2gi raz na barbórkę:)
OdpowiedzUsuńNo proszę, serniki dają się lubić. Ale przyznam się, że ja kiedyś za sernikami nie przepadałam, nawet gdzieś o tym pisałam. Ale odkąd zaczęłam z nimi kombinować to polubiłam :)
UsuńRewelacja! Najlepszy sernik jaki jadłam w życiu, wyszła piękna rosa. Dziękuję za super przepis :)
OdpowiedzUsuńMagda
Bardzo proszę. Super, że się udał i smakuje.
UsuńDzis poraz pierwszy upieklam ten serdnik. Powiem, ze sie udal. Jedynie to chyba zle zrobilam, ze za glebokie rowki zrobilam i w tych rowkach pojawila sie "biala rosa". Na miejscach pozostalych wyskoczylo mnostwo malych kropelek..:) Ale nie jest jeszcze do konca schlodzony, wiec czekam i obserwuje na dalsze kropelki..:) Uwielbiam Twoj Blog, zawsze cos pysznego w nim znajde...:) Pozdrawiam Cie serdecznie i zycze mile spedzonego Adwentu...Monika
OdpowiedzUsuńMargarytko, "biala rosa", o ktorej wyzej w komentarzu pisalam, prezentuje sie juz w pieknym, zlotym kolorze...i w calosci caly sernik jest zapelniony pieknymi, zlotymi kropelkami...:) Zaraz zerkne na przepis makowca, bo jestem pewna, ze napewno cos u Ciebie znow znajde..:) Monika
OdpowiedzUsuńJednym słowem efekt końcowy zadowalający? Cudnie, że rosa się pojawiła. Mam nadzieję, że skoro pięknie wygląda to również będzie smakował. Daj znać :)
UsuńPozdrawiam.
Margaretko, tak, efekt zadawalajacy!!..:) Wyglada pieknie i smakuje bardzo smacznie..:) Wyslalam Tobie zdjecie na adres e-mailowy, ktory podalas na facebooku. Chcialam sie Tobie pochwalic moja sztuka..:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika.
Właśnie przed chwilą dostałam Twojego maila. I z wielką przyjemnością dołączę zdjęcie do galerii z przepisami czytelników.
UsuńPięknie Ci wyszedł. Jak na pierwszy raz to mistrzostwo świata.
Wczoraj zrobiłam z Twojego przepisu, a dziś już połowy nie ma :D Co prawda beza na górze wyszła, a rosa zebrała się pod pianką, ale nikt nie wiedział, że miało być inaczej i każdemu smakuje ;)
OdpowiedzUsuńSuper opisany przepis :*
O, to ciekawe zjawisko. Już widziałam sernik bez rosy, ale takiego z rosą pod bezą jeszcze nie :-)
UsuńAle fajnie, że mimo wszystko smakował. Pozdrawiam.
Ale super wygląda, by się zjadło :D
OdpowiedzUsuńTrzeba zrobić :-)
UsuńZa chwilę dodam pianę,robię Twoja wersje ale z mniejszą ilością cukru...dopiero doczytalam wiele różnic Np. ja mam pól szkl. mleka ,no zobaczymy jak mi wyjdzie
OdpowiedzUsuńZ mniejszą ilością cukru do ciasta czy do piany?
UsuńTylko 1/2 szklanki mleka? To nie jest taki pływający jak mój. Ale właśnie to mleko daje temu sernikowi lekkość.
Asiu do ciasta mniej i do sera do piany tradycyjnie..i muszę przyznać że zmienie przepis w zeszycie bo pół szkl. to mało mleka ,ciasto podpieklam i tez mi bardziej pasuje . Nie zdążyłam zrobić zdjecia..już zjedliśmy!!
UsuńNo to pięknie, wygląda na to, że smakował. Cieszę się, że przepis się sprawdził.
UsuńJa już i tak zmniejszyłam ilość cukru, bo było jeszcze więcej.
Po raz kolejny Sernik w ruch! Pozdrówka serdeczne! :) Karola
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jest dla Ciebie numerem jeden :-)
UsuńCzlowiek mimo, ze czyta to i tak potem zapomina co zrobic :P Pieklam z polowy porcji i zapomnialam, ze piane powinnam tez piec krocej. A ja o serniku wogole zapomnialam i siedzial dluzej :) Wiec na zdjeciach bedzie widac, ze sie scukrzyla. Ale pare kropelek jest :D i sernik jest pyszny :)
OdpowiedzUsuńDzis jeszcze zostal kawalek sernika i dopiero teraz widac ile rosy sie pojawilo :) Czyli az tak bardzo nie zepsulam efektu :) . Jadlam go kilka razy i mimo, ze smakowal, to "czegos" im brakowalo. A z Twojego przepisu jest po prostu wspanialy, delikatny :) Pieklam go pierwszy raz i napewno nie ostatni. A Maciek byl wniebowziety, bo to sernikoholik ;)
UsuńAniu, wyszedł całkiem dobrze, ja tam nie wiem, co od niego chcesz, na szczęście nie zapomniałaś o nim na długo, a jedynie na kilka minut :-) Cieszę się bardo, że smakował.
UsuńHura!!!! - wspaniale udał mi się ten sernik. Jedynie nie zrobiłam pianki na wierzchu, była polewa czekoladowa i wiórki kokosowe. Cudownie było smakować w święta Wielkanocne (2014 rok) takiej pyszności. Następnym razem wypróbuję sernik z pianką. Dziękuje Joasiu - pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSylwiu, bardzo fajny pomysł z tą polewą czekoladową i wiórkami kokosowymi, zawsze to jakaś odmiana :-) A z pianką ma też urok i właśnie za te złote kropelki bardzo go lubię.
Usuńmmm jak on pysznie wyglada az slinka leci :)
OdpowiedzUsuńZachęcam do wypróbowania przepisu. Jest prosty, a sernik bardzo smaczny.
UsuńPyszne, pyszne, pyszne! Widzisz, twarogu starczyło i na pierogi, i na serniczek, bo sąsiadka podzieliła się swoją zdobyczą z wyprawy na piękną pachnącą latem, dojrzewającym zbożem i kolorową w maki i chabry polską wieś. Taka szkoda, że o te cudowne polskie kwiaty (nie wiem czy do końca są one "nasze", ale mi chabry i maki, może i przez piosenkę, zawsze kojarzyły się z Polską) teraz na polu tak rzadko - wprawdzie dla rolnika to po prostu chwasty, ale... No właśnie, ja na obronę mam tylko pełne sentymentu "ale"...
OdpowiedzUsuńWracam do serniczka: rosa śliczniutka się utworzyła (kibicowałam :D), pianka jest, masa serowa mniam mniam, a ciasto rozpływa się w ustach. Dziękuję, Margarytko! :* Lina
Bardzo się cieszę, że ciacho smakowało. Ono rzeczywiście rozpływa się w ustach.
UsuńA jeśli chodzi o maki i chabry, to wbrew pozorom ogrom ich na polskich polach. My dużo podróżujemy i ciągle się zachwycam polami pełnymi maków i cudownych chabrów (nawet czasem sobie je zrywam, suszę i dodaję do mieszanek herbat).
Moja złota rosa (co prawda bez rosy :) ) już pokrojona czeka w lodówce aż jutro zaniosę ją do pracy na imieniny. Myślę, że zrobi furorę - nie pamiętam czy kiedyś jadłam tak lekkie ciasto. Jest pyszne, nawet ten brak rosy mu wybaczam (są jedynie jakieś maciupeńkie kropelki, ledwie widoczne).
OdpowiedzUsuńWcześniej pisałaś, że rosa nie pojawia się kiedy z białek zrobi się beza, ale moja pianka jest bardzo puszysta. Myślisz że piekłam za długo, w zbyt wysokiej temperaturze? Czy może być jakaś inna przyczyna?
Tak czy inaczej kolejny raz wielkie dzięki za świetny przepis :) Zjadłam już 3 kawałki mimo, że jestem na diecie (chyba będę musiała ją zawiesić do czasu aż całe ciasto zniknie :) )
W takim razie wszystkiego najlepszego z okazji Imienin :-)
UsuńBardzo się cieszę, że sernik smakuje i również znajdzie uznanie wśród współpracowników :-)
A jeśli rodzi o tę nieszczęsną rosę to nie wiem dlaczego czasem się nie pojawia, bo mnie pojawia się zawsze. Kapryśna jakaś :-) Może rzeczywiście zapiekła się nieco za mocno.
Dziękuję za życzenia. Sernik upieczony w czwartek i rozkrojony w piątek rano nie doczekał nawet piątkowego wieczora - mówi samo za siebie :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że jeszcze nie raz go upiekę i może za którymś razem rosa się w końcu pokarze.
Jak zwykle nie zawiodłam się na Twoim przepisie. Dzięki!
W takim razie bardzo się cieszę, że smakował :-) A rosa z pewnością kiedyś objawi swoje oblicze.
UsuńPozdrawiam.
Zrobilam go 1 raz. Nie scial sie :( co zrobilam zle? W srodku jest lepki
OdpowiedzUsuńMoże piekarnik piecze słabiej i ciasto po prostu powinno się trochę dłużej piec. Niestety piekarnik piekarnikowi nierówny :-)
UsuńDzisiaj moja kolej na ten serniczek bo wyglada wspaniale :)oby sie udal...robilam podobny na smietanach i w smaku byl super,ciekawe czy ten rowniz mi tak samowyjdzie.Pzdr Magda
OdpowiedzUsuńTen na śmietanie wychodzi trochę inny. Mam nadzieję, że i ten Ci wyjdzie i będzie smakował.
UsuńPozdrawiam :-)
Lece zaraz do kuchni robic ten serniczek...
OdpowiedzUsuńNo to uważaj na futryny, latanie po domu do bezpiecznych nie należy ;-)
UsuńPowodzenia z sernikiem.
Muszę powiedzieć, że tym razem pilnowałam sernika cały czas :) I jestem z niego mega zadowolona :) Rosa pojawiła się już po 10!! min od wyjęcia :) Czekam do jutra i będę fociła :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i życzę Wesołych Swiąt Wielkanocnych, smacznego jajka i mokrego dyngusa :D
A ja Ci muszę powiedzieć, że wyszedł wzorcowo. Gratuluję pięknej złotej rosy.
UsuńPozdrawiam ciepło i również ślę serdeczności. Buziale.
Pierwszy raz zrobiłam z twojego przepisu biszkopt który wyszedł idealnie, wczoraj zrobiłam sernik z rosą i również wyszedł przepyszny :) uwielbiam twój blog z przepisami i wielkie dzięki jak to piszą nie jeden już raz JESTEŚ NAJLEPSZA pozdrawiam Monika
OdpowiedzUsuńMoniko, w takim razie ogromnie mi miło, że biszkopt okazał się idealni i że sernik również smakował. :-) Dziękuję za dobre słowo i oczywiście zapraszam do gotowania, pieczenia i dzielenia się wrażeniami.
UsuńMargarytko, jeśli chciałabym upiec z połowy porcji w tortownicy 22cm jak długo piec?
OdpowiedzUsuńTyle samo. Tylko jeśli będziesz piekła w tortownicy, to musisz wylepić boki ciastem, inaczej masa Ci na złączeniu wypłynie, bo jest płynna.
UsuńDziękuję Ci bardzo, jutro piekę na Dzień Mamy :-)
OdpowiedzUsuńJa ten sernik piekę zawsze dzień wcześniej, no bo jak to sernik musi dobrze wystygnąć :-)
UsuńMam pytanko. Kupilam ser z wiadereczka taki zwykly z tesco , ma on konsystencje taka kremowa ale nie zbitą i boje sie ze po dodaniu oleju i mleka ten ser poprostu nie wyjdzie i po upieczeniu bedzie mazisty:( prosze o porade co robic .
OdpowiedzUsuńNie znam tego sera, ale jeśli jest to ser, a nie jakaś masa sero podobna, to możesz go użyć. Masa po dolaniu mleka i oleju i tak jest płynna.
UsuńMam pytanie, a nawet kilka ;-) Jaki powinien być budyń, na 0,5l czy 0,75l mleka? Czy ciasto po zagnieceniu należy schłodzić, czy od razu wykładać na blaszkę? Czy na dużą blachę (jak u Pani w przepisie) warstawa serowa jest wysoka? Chodzi mi o to, że będę piekła z Pani przepisu na dużą blachę, a w innych przepisach 1kg sera jest na mniejsze blaszki. Będę piekła pierwszy raz więc trochę sie stresuje żeby mi wyszedł stąd tyle pytań. Z gory dziekuje za pomoc. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńBudyń ma być zwykły na 500 ml (przepis ma 20 lat albo lepiej, a wtedy były tylko takie budynie :-) ). Można zamiast niego dodać mąkę ziemniaczaną.
UsuńCiasta nie trzeba chłodzić, gdyby było inaczej napisałabym o tym. Ono jest dosyć klejące, raczej nie da się go wałkować.
Warstwa serowa jest taka jak widać na zdjęciu, nie wiem ile ma centymetrów, bo nigdy nie mierzyłam. Zawsze piekę ten sernik na blaszce 25 x 40 cm - kiedyś w sprzedaży były głównie takie blaszki. Możesz oczywiście upiec na mniejszej, ale wtedy warto zmniejszyć ilość ciasta, żeby ser się zmieścił. Kilogram sera i 2 szklanki mleka to naprawdę sporo masy.
Dziękuję bardzo za odpowiedź. Niby oczywiste jednak wolałam zapytać ;-) Nigdy nie piekłam, a chce zrobić za tydzień na pierwsze urodziny mojego synka :-) A i jeszcze dopytam (zapomniałam za pkerwszym razem) mam piekarnik z termoobiegiem. Pani podaje opcje pieczenia z i bez. Jak lepiej? Bo mam w piekarniku opcję: góra i dół; dół + termoobieg, tylko dół, tylko termoobieg. Co powinnam wybrać? I piekę pierwszy raz stąd te pytania ;-)
UsuńKiedyś prawie wszystko piekłam w termoobiegu, obecnie więcej piekę w opcji góra - dół. I ten sernik też tak właśnie piekę: góra - dół.
UsuńDziękuję bardzo za odpowiedź :-) Będę piekła w sobotę, napiszę jak mi poszło a raczej wyszło ;-)
UsuńBardzo proszę, mam nadzieję, że wszystko pójdzie gładko.
UsuńPozdrawiam.
Sernik upieczony. Rosa "wyszła" :-) Jak trochę przestygło to spróbowałam i jest straaaasznie słodkie. Robiłam zgodnie z przepisem. Czy sernik ma być aż tak słodki? Teraz się chłodzi ale nie wiem czy je jutro podam gościom bo mnie aż zemdlilo od tej słodyczy :-( Możliwe że jak się schłodzić to ta słodycz trochę zlagodnieje? :-( ehhh
UsuńA więc tak, sernik po nocy spędzonej w lodówce zyskał na smaku. Mimo, że dla mnie nadal był trochę za słodki, to goście chwalili i w sumie sporo sernika poszło. Nastepnym razem dam mniej cukru i więcej cytryny. Wiadomo każdy ma jakieś swoje preferencjie ;-)
UsuńMargarytko proszę jeszcze o radę. Bo ciasto na spodzie było fajne, nie za grube. Natomiast po bokach/brzegu blachy wyszło grube. Pewnie powinnam inaczej podzielić ciasto. Jak to powinno mniej wiecej być? 1/2 ; 2/3 ? Ile powinno iść na spód a ile na boki? I druga sprawa. Między sernikiem a ciastem tym po brzegach zrobiła się przerwa. Jakby sernik sobie a ciasto sobie. Co zrobiłam źle?
Do masy nie idzie więcej cukru niż do zwykłego sernika, ale może to przez tą górę wydaje się, że jest słodki. Ale taki ma być :-)
UsuńCieszę się, że się udał i mimo wszystko smakował.
Tak jak napisałam, ja od pewnego czasu nie wylepiam boków wcale. Ale jeśli chcesz to robić, to brzegi trzeba wylepić bardzo cienko. Nigdy nie miałam przerwy między bokiem ciasta a serem, więc nie wiem dlaczego tak Ci się zrobiło.
Witam mam takie pytanie.dlaczego moja rosa wyszla biala a nie zlota? Dodam ze zamienilam maslo na margarynę a tak wszystko wedlug przepisu.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAkurat zamiana masła na margarynę nie ma żadnego wpływu na rosę. Rosa to skarmelizowany cukier, więc ona nie ma prawa być biała, ale właśnie złota. Nie wiem dlaczego tak Ci wyszła, pierwszy raz się z czymś takim spotykam.
UsuńWitam, czy zamiast masła można użyć margaryny? Chodzi mi o spód.
OdpowiedzUsuńWitam, sernik zwykle po upieczeniu zostawia się w piekarniku z uchylonymi drzwiczkami, czy tu też tak zrobiłaś? Czy odrazu zabrać w chłodne miejsce?
OdpowiedzUsuńNie zostawiam sernika w piekarniku, wyciągam po upieczeniu. Ale nie odstawiam w chłodne miejsce, tylko zostawiam w kuchni, aby dobrze ostygł.
UsuńWłaśnie czekam aż sie upiecze moj ulubiony sernik z rosa. Ponieważ bede robić polewę czekoladowa do piernika, zastanawiam sie czy można by było polać nią takze ten serniczek? Jak myślisz? Z góry dziękuje i życzę pięknych Świąt!
OdpowiedzUsuńNo to pewnie i tak po ptakach... ale ten sernik ma urok właśnie w rosie, więc trochę bez sensu polewać go czekoladą.
UsuńDzień dobry Joasiu.
OdpowiedzUsuńJutro będę piec ten sernik ale mam pytanie: Czy jeśli podpiekasz wcześniej sam spód sernika to potem jak już pieczesz masę serową to też po 30 minutach włączasz dolna grzałkę czy wtedy to już nie jest konieczne?
Iza
Tak, ja włączam dolną grzałkę zawsze.
UsuńUpiekłam dziś rosę i też wyszły mi białe krople a w miejscach gdzie jest piana ciemniejsza złote sądzę że właśnie wychodzą one .białe.gdy jest za mało przyrumieniona piana.Zdarzyło mi się to po raz pierwszy choć pieke ją często.Pani przepis jest wspaniały może tylko w cieście trochę za dużo masła. Ją daję połowę tej dramaturg i podpieram się łyżką śmietany.Dziękuje za ciepły rodzinny blog kulinarny .Dużo zdrowia i radości oraz jak najwięcej inspiracji w kuchni✴♥♥♥♥♥Marysia
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakuje. Ja robię obecnie ciasto z połowy porcji i daję je tylko na spód. A jeśli chodzi o ilość masła, to do ciast kruchych i półkruchych daje się go sporo, ale oczywiście można się wspomóc śmietaną, nie wiedze najmniejszego problemu - wszystko tak, aby nam samym pasowało :-)
UsuńDziękuję i pozdrawiam.
Mój ulubiony...nie robię innego :) tylko spód robię z połowy składników:)
OdpowiedzUsuńPyszny:)
Najlepszy sernik na świecie. Zawsze się udaje i jest zjedzony do ostatniego kawałka. Ja zawsze na górę daje 2 lub 3 porcje piany (bo zawsze jakieś zamrożone białka mam 😉) i z taką grubszą pianką jest jeszcze pyszniejszy😊 rosa zawsze wychodzi i jest bardzo szybki do zrobienia. Przepis znam już na pamięć wiec o czymś to świadczy ( że robię go bardzo często 😃)Dziękuję Ci Margarytko za ten przepis i pozdrawiam serdecznie 😊
OdpowiedzUsuń