Tym przepisem się tu jeszcze nie
podzieliłam, a przecież omlety dość często goszczą na moim
stole. Robie bardzo prosty omlet, zmieniam jednie dodatki. Czasem
jest na słodko, ale częściej jednak na pikantnie, z warzywami,
szynką czy salami. Do omletu w zasadzie można wrzucić różne
dodatki. Ja osobiście bardzo lubię ze szparagami i zielonym
groszkiem.
Sposobów na przygotowanie omletu
jest wiele ale ja podzielę się własnym - takim, który od
wielu lat robię. Próbowałam też innych, ale ten mi bardzo
odpowiada. Jest prosty i nie trzeba go podważać.
Dziś proponuję omlet z szynką,
szczypiorkiem i papryką. Podobną wersję robię z wędzonym
łososiem zamiast szynki – też jest pysznie.
Składniki na 2 porcje (patelnia 28 cm)
4 jajka
2 łyżki mąki
2 łyżki mleka
2 plastry szynki (w wersji
wegetariańskiej można dodać np. pieczarki)
szczypiorek
¼ papryki czerwonej i żółtej
2 łyżki startego żółtego
sera
1 łyżeczka sklarowanego masła (albo
2 łyżeczki nieklarowanego)
sól, pieprz (jak zawsze Kotanyi)
szczypta chili (u mnie z młynka Kotanyi)
zioła (u mnie prowansalskie Kotanyi)
Jajka dobrze ubić trzepaczką z mąką
i mlekiem, solą, pieprzem i szczyptą chili (można najpierw ubić
białka na pianę, a potem dodać żółtka, mleko,mąkę i
przyprawy).
Szynkę i paprykę pokroić w nieduże
paseczki (można w kostkę). Szczypiorek posiekać a ser zetrzeć na
tarce.
Na patelni dobrze rozgrzać masło.
Wlać ubite jajka i na bardzo wolnym ogniu podgrzewać. Po ok 2
minutach dodać szynkę, paprykę i szczypiorek. Przykryć pokrywą i
smażyć przez chwilę, aż omlet zacznie się ścinać. Posypać
startym serem i ziołami, ponownie przykryć i podgrzewać jeszcze
przez chwilę, aby ser się rozpuścił a omlet dobrze ściął. I
gotowe.
I w wersji z wędzonym łososiem bez dodatku ziół.
Dziś przyszła przesyłka od Kotanyi... które myśli nie tylko o mnie, ale i o Was... już niebawem konkurs, w którym będą do zgarnięcia 3 zestawy przypraw po 10 pachnących paczuszek...
Kobieto znow sie poslinilam ,kurcze padam na pysk choram a ty mi tu takie pysznosci serwujesz:):)Iwona
OdpowiedzUsuńIwona, chętnie bym dla Ciebie zrobiła... to tylko kilka minut, z pewnością by Ci się od razu polepszyło :-))
UsuńOstatnio też wrzuciłam omlet :) Jednak technika podania nieco inna ;)
OdpowiedzUsuńA widziałam, taki klasycznie złożony na pół :-) Mój to taka trochę oszukana frittata... a może coś pomiędzy omletem a frittatą - najważniejsze, że pyszne :-)
UsuńOdkąd dwa lata temu znalazłam Twój przepis na Onecie na omlet i spróbowałam to nie chcę innego. Ten jest przepyszny i oboje z mężem się nim zajadamy średnio co drugą niedzielę.
OdpowiedzUsuńPamiętam, jaka byłaś zachwycona tym prostym daniem. Cieszę się Dorota, że tak się cudnie w kuchni rozwinęłaś :-)
UsuńPozdrawiam ciepło w ten mroźny poranek.
Dzisiaj już nie, ale jutro na pewno usmażę. Wygląda bardzo apetycznie, prawie że ślinotoku dostałam, ale na noc nie będę się tak raczyć, bo jednak lubię omlety, ale dobrze wyspać się tez lubię:)
OdpowiedzUsuńIza, ja na noc też raczej nie jadam, bo potem faktycznie niedobrze się śpi... a omlety przeważnie na śniadanie :-)
UsuńWiesz, że robię dokładnie tak samo??!! Jest rewelacyjny! Robię z różnymi dodatkami i też wolę raczej te wytrawne. Narobiłaś mi ochoty, dawno nie jadłam, więc jutro będzie pyszne śniadanko:)
OdpowiedzUsuńP.S. Strasznie apetycznie ten Twój omlet wygląda, normalnie aż czuję jak pachnie!! Mniammmm...
No ba, pewnie, że rewelacyjny. I fajne jest to, że można dodać do niego wszystko, na co ma się ochotę :-)
UsuńJa lubię gdy omlet jest kolorowy... a za takim z zielonym groszkiem przepadam.
aaaaa to pierwszy przepis, którego sobie "zapożyczyłam" od Ciebie ;-)
OdpowiedzUsuńomleta robię przeważnie wtedy, gdy nie ma nic ciepłego na obiad w domu, czasami tak się zdarzy. Jego przygotowanie zajmuje chwilkę, a można się szybko posilić ciepłym, szmacznym i pożywnym posiłkiem :-)
Hahaha, a to nawet nie wiedziałam :-) O tak, jest to dobre rozwiązanie na ciepły obiad, choć u nas przeważnie jest na niedzielne śniadanie.
Usuńidealne śniadanie na taki mróz :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :-) Pożywne, kolorowe i zdrowe.
UsuńAle kolory! Musi być pyszny :) jutro lecę po składniki :)
OdpowiedzUsuńJest pyszny :-) Mam nadzieję, że i Tobie będzie smakował :-)
UsuńMniam mniam. Uwielbiam omlety. Najczęściej robię z cebulką, szynką i pomidorami, tylko że ja zsuwam na pokrywkę i przekręcam, żeby był dobrze ścięty. Potem posypuję serem i składam na pół i zostawiam na chwilę pod przyryciem żeby doszedł. Cóż, jajka lubię tylko na twardo a jajecznica, omlet czy jajka sadzone w moim wykonaniu mają konsystencję podeszwy. Wczoraj przeczytałam twój przepis na jajka sadzone, jakoś mi umknął do tej pory i śmiałam się że nikt z forumowiczów nie zjadłby jajka przygotowanego przeze mnie, bo ja nie dość że przekręcam to jeszcze przysmażam aż się zrobi rumiane i chrupiące. Omlet masakruję mniej, ale też jak widać mocno, twój wygląda uroczo, kolorowo i radośnie, mój to przyrumieniony placek jajeczny, ale tak lubię. Lejące się jajko jest "be" i już.
OdpowiedzUsuńNo to faktycznie Twój omlet jest wysmażony na maksa :-) Mój też lejący nie jest, w omlecie i jajecznicy jajka muszą być ścięte, choć nie lubię jak są takie mocno wysmażone i twarde. Dlatego właśnie robię omlet na płasko, bez składania.
UsuńAle jajka na miękko i sadzone z lejącym żółtkiem też uwielbiam... ale wszystko musi mieć swoją postać :-)
Najważniejsze jednak, że można zrobić omlet na różne sposoby i każdy znajdzie ten, który mu pasuje :-) Bo po co katować się tym czego nie lubimy.
ja bym zjadła! :0) Pierwszy raz słyszę o kimś takim jak ja :))) Kto jajka smażone "ścina na podeszwę" :0) pozdrawiam Serdecznie!
UsuńMargarytko, przepis jak zwykle rewelacyjny! A zdjęcie wygląda tak smakowicie, że aż slinka leci! Nic tylko zabierac sie za smażenie! Pozdrawiam Goraco w ten zimny dzień!
Margo, widzisz u mnie można znaleźć pokrewne smakowe duszyczki :-))
UsuńI ja ciepło pozdrawiam, ten mróz już mi piętami wychodzi :-)
O maaaatko,zjadłam dopiero śniadanie ,a tu takie cuś:)niebo dla oczu i podniebienia pewnie...::)
OdpowiedzUsuńZawsze można zrobić jutro :-))
UsuńProste, szybkie i smaczne danie:)Bardzo lubię omlety, a takiego dawno nie robiłam, bo ostatnio robię na słodko i wtedy ubijam białka i delikatnie mieszam z żółtkami i mąką, są wtedy grubsze i puszyste, no i moje dzieciaki taki zjedzą:)
OdpowiedzUsuńA ja dla odmiany na słodko robię bardzo sporadycznie. Ale do tych z dżemem obowiązkowo ubijam pianę - wtedy są takie mniam...
UsuńWcale się nie dziwię, że dzieci zjadają :-)
O i to jest właśnie pomysł, którego mi dziś potrzeba ! Mam trochę "śmieci" w lodówce, to do omletu będzie w sam raz :)
OdpowiedzUsuńElsa, to jest dobry pomysł na zagospodarowanie tego, co nam zalega :-))
Usuńtakie śniadanie to ja rozumiem!
OdpowiedzUsuńNo ba... nie ma nic lepszego niż jajca na śniadanko :-)
UsuńMniam pysznie ten omlecik wygląda :) mój mąż bardzo często sobie taki serwuje, bo to jedna z niewielu rzeczy które potrafi sobie zrobić do jedzenia ;)
OdpowiedzUsuńKochana zamówiłam ten zestaw prima starter z delimano i wyobraź sobie dodają teraz do niego za darmo elektroniczną wagę :) poza tym zamówiłam to na allegro i przesyłka też za darmo :) dzisiaj zamówiłam więc za kilka dni przesyłka powinna przyjść, już nie mogę się doczekać pierwszego obiadu z tymi garnkami :D
Pozdrawiam
No, skoro sam umie zrobić to pełen szacunek :-)
UsuńO, to fajnie, że dodają taki gratis :-) Mam nadzieję, że będziesz zadowolona tak samo jak ja. Już sobie nie wyobrażam, że mogłabym nie mieć tych garnków. Niech Ci dobrze służą.
mmmm, wygląda smakowicie... a omlecika nie jadłam chyba ze sto lat, czas nadrobić zaległości!
OdpowiedzUsuńNo to koniecznie trzeba nadrobić takie poważne zaległości :-))
UsuńBardzo lubię ten Twój omlecik. Zrobię sobie jutro na śniadanko, a do tego wymyśliłam kakao, a co! Ala
OdpowiedzUsuńNo i będzie bardzo pożywne śniadanko :-) A za mną chodzi taki z kurkami :-)
UsuńJa zawsze omlet na słodko jadłam,. ale zdecydowanie musze spróbować zrobić go wg twojego przepisu! Zwłaszcza, że Franek słodkiego to nie za bardzo - ale taki zje na pewno :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, może Ci zasmakuje :-) Ja na słodko bardzo rzadko, zdecydowanie wolę wersję wytrawną. Może i Frankowi zasmakuje :-)
UsuńAleż piękny, kolorowy i apetyczny ten omlecik. Świetny sposób na poprawę humoru z samego rana. Na konkurs czekam z niecierpliwością!
OdpowiedzUsuńAniu, po rannym zerknięciu na termometr taki omlecik jak znalazł :-)
UsuńA konkurs już niebawem - pewnie w weekend :-)
Bardzo apetycznie wygląda, wspaniały, wielki omlet, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję... no jakby nie patrzeć usmażyłam go na dużej patelni, aby nie bawić się dwa razy :-)
UsuńWitam omlet pyszny dziś go zrobiłam na śniadanie..mąż się nie potrafił najeść :-)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakował :-)
UsuńNa pewno jest pyszny, nie pogardziłabym takim śniadaniem, nawet jakbym była najedzona. Ale mam pytanie trochę z innej beczki, otóż upiekłam brzoskwiniową pasję - pyszna, tylko coś poszło nie tak bo biszkopt oddziela się od masy brzoskwiniowej. Nie wpływa to na smak ale dziwnie wygląda bo nie tworzy całości. Może trzeba ten biszkopt czymś delikatnie nasączyć lub coś innego zrobić? Przyznam, że dopiero zaczynam swoją "karierę kulinarną" i nie mam doświadczenia. Na biszkopcie jest taka skórka - może to ją trzeba zdjąć - bo ja tego nie robiłam, od razu jak ostygł nakładałam masę. Pozdrawiam i czekam na wskazówki.
OdpowiedzUsuńJuż sobie odpowiedziałaś na pytanie - jeśli powstaje skórka to trzeba ją zdjąć (zaraz dopiszę do przepisu, bo faktycznie dla mnie to oczywiste, a dla początkujących niekoniecznie) Oczywiście można też skropić jeśli wydaje się suchy, ale u mnie nie ma takiej potrzeby. Nigdy mi się nie oddziela masa od biszkoptu. Ja czasem piekę podwójny biszkopt, przekrawam na pół i wtedy mam do dwóch ciast od razu - skórką na dół i nie ma z nią problemu ;-)
UsuńJestem albo raczej byłam wielką "antyfanką" omletów co prawda w całym swoim zyciu zjadłam tylko jednego omleta ale pamiętam że byl tak mało zachęcający smakowo że zraziłam się na bardzo dzługo,nie jadłam,nie robiłam,omijałam tzw szerokim łukiem :)az do momnetu kiedy zobaczyłam omlecika na Twoim blogu ,juz samo zdjecie mozna byłoby zjesc :) spróbowałam...zrobiłam z szynką ,zieloną cebulką,żotym serem i pomidorem oczywiscie sypnełam,troszkę soli,pieprzu i curry :) Pan PIerzasty nie mógł się nachwalić ,ja sama wcinałam tak jakbym całe zycie nie jadła nic innego tylko omlety :)) Jestes wielka Asiu :)))
OdpowiedzUsuńO i to jest najprzyjemniejszy efekt pisania przepisów - gdy ktoś da się przekonać i spróbuje. Bardzo się cieszę, że Wam smakowało. No i widzę, że omlet był na bogato ;-) Zdradzę Ci, że ja nie lubię pomidorów na ciepło (no chyba, że są w formie sosu ;-))
UsuńJa przyznam Ci się że zastanawiałam sie jak to będzie z tymi pomidorami ale.....lubie (ja to nazywam jajecznica fantazyjna :DDDD)
OdpowiedzUsuńz różnymi dodatkami między innymi dodaję do niej pomidory :) więc pomyślałam że nie bedzie zle :) na pewno omlety będą czesto goscic na naszym sniadaniowym stole :)
No tak, skoro w jajecznicy Ci smakują to w omlecie też musiały. Ja to nawet na grzance nie lubię pomidorów - no nie smakują mi takie podgrzane... a przecież surowe uwielbiam, zupę pomidorową, sosy też...
Usuńzrobiłam ten omlet wyszedł mi przepyszny. dziękuje za przepis..następnym razem dodam salami:) teraz wypróbuję pani pizze:) bo nieziemsko wygląda.. ostatnio piekłam zebre ,zeberka miodowo impirowe pulpeciki warzywne i wiele wiele innych pani przepisów w sumie tylko z Pani porad gotuje:)od Pani się zaczelo wcześniej nie garnęłam się do garów:)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę, miło mi, że przepisy się przydają :-) Zapraszam do dzielenia się wrażeniami :-)
UsuńPysznie wygląda ten omlet!:)
OdpowiedzUsuńMy uwielbiamy wcinać je na śniadanie. Jedyny minus, to taki, że zajmuje to jednak sporo czasu, więc w tygodniu w zasadzie nie ma szans na tak pyszne śniadanie. Za to w weekend sobie już nie żałujemy, nigdzie się nie śpiesząc wcinamy do woli;)
Nasz wygląda mniej więcej tak:
http://www.jakugotujesz.pl/?recipes=omlet-z-pieczarkami-i-papryka
Pozdrawiamy!:)
Prosty i smaczny ;) Robiłam go już kilka razy :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie go zjedliśmy na śniadanko-był wyśmienity! Bombowy przepis, idealnie puszysty omlecik :) Dzięki.
OdpowiedzUsuńBardzo się ciesze, że smakował :-) U mnie też był dziś na śniadanie.
UsuńCzyli paprykę wcześniej nie podsmażamy? a pieczarki podsmażyć zanim jajka wleję? Może i głupie pytanie, ale ja nigdy omleta nie robiłam. Dzisiaj sobie zrobię :)
OdpowiedzUsuńBasiu, papryki nie podsmażam. Ale jeśli daję grzyby: pieczarki czy kurki, to je podsmażam, aby odparowała woda.
UsuńObłędny mlet :) Zwłaszcza, że uwielbiamy z mężem paprykę :) Już po raz któryś gości na naszych talerzach. Dziękujemy za pyszne śniadanie :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że miłość do tego omletu trwa? Cieszę się, że smakuje.
UsuńGENIALNY PRZEPIS! Długo zwlekałam ze zrobieniem tego omletu, w końcu zebrałam i się i teraz żałuję - że nie zrobiłam tego wcześniej. Test smakowy zaczęłam od siebie, a teraz wszyscy domownicy pytają - kiedy przyrządzę go po raz kolejny. Przepyszny prosty sycący posiłek. Czasami opcjonalnie zamiast szczypiorku daję natkę pietruszki, w planie jest również dorzucenie szpinaku. Myślę, że każda warzywna kombinacja będzie tutaj pasowała. Dziękuje za inspirację i naprawdę gorąco polecam!
OdpowiedzUsuńW prostocie siła. A warzywa mogą być takie jakie się lubi, choć nie można przesadzać z pomidorami, bo mają sporo wody :-)
UsuńCieszę się, że smakowało.
super
OdpowiedzUsuńSzukalam w goglach omleta i przyprowadzilo mnie do Ciebie :) juz kolejny raz,kiedy jestem zachwycona Twoim prostym przepisem. Pychotka
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przepis się przydał.
UsuńPozdrawiam ciepło.