Wersji na to danie jest w sieci
naprawdę wiele... budzi ono nieustanne dyskusje i spory. Sama nazwa
i dodatki budzą wiele wątpliwości. Ale w sumie chyba nie ma o co
kruszyć kopii, bo każdy gotuje to co lubi. Jest to jedno z
łatwiejszych, a jednak bardzo wykwintnych dań. No i niestety
drogich, bo polędwica wołowa kosztuje majątek. Dlatego ja
przeważnie nie używam polędwicy wołowej, ale innego kawałka
wołowiny.
Spotkałam się z wersją tego dania z
dodatkiem papryki, pieczarek ale i leśnych grzybów (te
podobno były dodawane w oryginale, ale głowy za to nie dam). Ja
robię jedną z najprostszych wersji, bez tzw. wypełniaczy. Nic nie
stoi jednak na przeszkodzie aby dodać pieczarki czy paprykę. U mnie
jedynym dodatkiem są ogórki i to ogórki kiszone.
Spróbowałam kiedyś zrobić z korniszonami (jakoś bardziej
mi do francuskiego kucharza pasowały), ale jednak to nie ten sam
smak.
Strogonow przygotowany z polędwicy
jest daniem szybkim, bowiem polędwica nie wymaga długiego duszenia. Strogonow z polędwicy
powinien być podany od razu po przygotowaniu i nie odgrzewany więcej
niż raz.
Jednak jeśli używamy innej części
wołu musimy uzbroić się w cierpliwości, bo wołowina potrzebuje
czasu. Ale za to możemy ze spokojem przygotować danie wcześniej i
odgrzać bez obawy, że wołowina będzie twarda jak podeszwa.
Składniki na 4 porcje:
Boeuf Strogonow:
800 g polędwicy wołowej (dałam młodą
wołowinę zrazową)
2 duże cebule
50 g klarowanego masła
4 łyżki mąki pszennej
200 -300 ml bulionu wołowego
3 – 4 ogórki kiszone
1 łyżeczka musztardy dijon
3 - 4 łyżki słodkiej śmietany do
zup i sosów (dałam 18 % ale może być 30%)
sól i pieprz
szczypta chili
Kluseczki francuskie:
1 pełna łyżka świeżego masła
3 jajka
5- 6 łyżek mąki pszennej (dałam tortową)
½ łyżeczki soli
Mięso opłukać, pozbawić błonek,
osuszyć papierowym ręcznikiem i włożyć na godzinę do zamrażarki
(zimne będzie się lepiej kroiło). Wyciągnąć i pokroić ostrym
nożem na paseczki (mniej więcej 1,5 x 4 cm). Pokrojoną wołowinę
oprószyć mąką (nie solić i nie pieprzyć). Na patelni
dobrze rozgrzać klarowane masło, włożyć mięso i obsmażyć na
mocnym ogniu (jeśli robimy dużą porcję to mięso smażyć
partiami). Przełożyć do głębokiego rondla.
Cebulę obrać, pokroić w kostkę i
wrzucić na patelnię, na której było obsmażane mięso i
lekko zrumienić (nie przypalić). Dodać do mięsa. Do rondla wsypać
1 łyżeczkę soli, 1 łyżeczkę pieprzu, wlać gorący bulion i
dusić na małym ogniu aż mięso będzie miękkie (w przypadku
polędwicy wystarczy około 30 minut, w przypadku innej części
wołowiny nawet 1,5 godziny i wtedy trzeba więcej bulionu). Co jakiś czas zamieszać i ewentualnie
uzupełnić bulion, aby mięso nie przywierało do dna.
Płynu jednak nie może być za dużo, pod koniec gotowania całość
powinna być dosyć gęsta.
Gdy mięso już będzie miękkie dodać
1 łyżeczkę musztardy, szczyptę chili i pokrojone w paseczki
ogórki kiszone (najpierw kroję ogórki w plasterki, a
potem w paseczki). Dobrze wymieszać i spróbować. W razie
potrzeby dodać odrobinę pieprzu i dosolić (jeśli ogórki są
słone to nie ma takiej potrzeby).
Na koniec dodać śmietanę, wymieszać,
zagrzać, ale już nie gotować.
Podawać z kluseczkami francuskimi,
kładzionymi albo z pieczywem. U nas dodatkiem tym razem była surówka z kiszonych ogórków z cebulką.
Danie nie jest zbyt fotogeniczne, ale pyszne.
Gdy Boeuf Strogonow będzie już gotowy
przygotować kluseczki francuskie.
W dużym garnku zagotować wodę z 1
łyżeczką soli.
Białka oddzielić od żółtek.
Białka ubić na sztywną pianę. Masło utrzeć z solą na puszystą
masę, dodać żółtka i jeszcze przez chwilę ucierać (masa
powinna zrobić się dosyć jasna). Dodać mąkę i ubite na sztywno
białka. Wymieszać. Jeśli masa jest zbyt rzadka dodać jeszcze 1
łyżkę mąki.
Małą łyżeczką nabierać masę i
wrzucać na gotującą się wodę – za każdym razem zanurzać
łyżeczkę we wrzątku. Najpierw wrzucić 1 kluskę i jeśli się
nie rozpłynie ugotować resztę kluseczek. A jeśli ciasto jest jeszcze za luźne dodać odrobinę mąki. Od chwili wypłynięcia gotować kluseczki 2 - 3 minuty.
Ugotowane kluski odcedzić i od razu podawać.
Oj kobieto dalas inspiracje na niedzielny obiad:):)Iwona
OdpowiedzUsuńNa niedzielę idealny :-)
Usuńprzepyszne, dzs robilam chyle czolo przed pania.
UsuńCieszę się, że smakowało.
UsuńPiękny, Margarytko! :) Ja robię nieco inaczej, ale żadną wersją nie pogardzę! :)
OdpowiedzUsuńKasiu, ja też zjem każdą wersję... lubię jeszcze z kurkami, ale Zielonooki nie je grzybów, więc nie mogę poszaleć :-)
UsuńWpraszam się na taki obiad :))
OdpowiedzUsuńHaniu, powiedz tylko kiedy :-) Mam jeszcze ładną porcję wołowiny w zamrażarce :-)
Usuńja robię z pieczarkami,ale muszę wypróbować wg Twojego przepisu,mniam jeszcze te kluseczki
OdpowiedzUsuńAgata, wersja z pieczarkami jest chyba najbardziej popularna. Ja taką też nie pogardzę :-) Ale ta z ogórkiem jest moją ulubioną.
UsuńIdealny obiad, uwielbiam ! ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie!
Szana-Banana
www.gastronomygo.blogspot.com
Dziękuję Moniko :-)
UsuńDziękuję za zaproszenie... ale powiem Ci po cichu, że zaglądam do Ciebie często :-)
Pysznie, tradycyjnie, jak u mamy! Super!
OdpowiedzUsuńOtóż to... jak u mamy :-)
UsuńAz mi zapachnialo tym pysznym Stroganowym.... a z kluseczkami francuskimi, musi smakowac bosko!!!!
OdpowiedzUsuńPychota :) jedno z moich ulubionych zimowych dań :) co prawda bardzo lubię strogonowa z czerwoną papryką, ale Twoją wersją nie pogardzę :)
UsuńCzarodziejko, no właśnie kluseczki pasują mi najbardziej do Strogonowa :-)
UsuńNikko, z papryką też może być - zjem każdą wersję, ale ta z ogórkiem jest moją ulubioną. I faktycznie coś w tym jest - robię to danie głównie zimą :-)
Paskudnie wygląda i na bank paskudnie smakuje. Zdjęcia paskudne wcale nie umiesz ich robić. Lepiej skasuj tego paskudnego bloga bo się tylko kompromitujesz.
OdpowiedzUsuńCóż... nie zrobię Ci przyjemności i nie zlikwiduję bloga, bo jest mój i to ja będę decydować o jego być albo nie być.
UsuńAnonimowy wróć do szkoły bo słownictwo masz ubogie, paskudne wręcz:-) Ogarnij się i przestań pluć jadem, zrób coś z sobą człowieku, jakieś zajęcie znajdź...nie wiem - może ugotuj coś paskudnego?
UsuńPozdrawiam Autorkę mojego ulubionego kulinarnego bloga, Aga
A po co tu zaglądasz, skoro wszystko takie tu paskudne???
UsuńJak dla mnie to jeden z najlepszych blogów kulinarnych.
UsuńTy sam jestes wyjatkowo PASKUDNY i chyba to slowo okresla ciebie najlepiej skoro jest twoim najwyrazniej ulubionym... Blog jest doskonaly ...
OdpowiedzUsuńEvka, no paskudny charakter się objawił, ale akurat takie komentarze wrażenia na mnie nie robią żadnego... ja znam swoją wartość :-)
UsuńDajcie spokój anonimom - wasze odpowiedzi dla nich to tylko woda na młyn. Lepiej olać ... sikiem prostym najlepiej!
OdpowiedzUsuńA w temacie - a kluseczki jak się rozpłyną to mam rozumieć tą mąkę dodać? Bo zaintrygowała mnie ich nazwa :)
Jak się rozpływają to wystarczy dodać odrobinę mąki. Co prawda nie miałam tego problemu, ale wiem, że się zdarza. Dlatego najlepiej zacząć od jednej kluski :-)
UsuńOch, doczytałam sobie.... ;) Jakoś się nie skupiłam :)
OdpowiedzUsuń:-))
UsuńPycha, kocham strogonowa, i to niezależnie czy jest w wersji z pieczrkami, papryką, czy bez :) ważne, żeby był smaczny, dobrze doprawiony, a wołowinka mięciutka :) A odnośnie komentarza jakże "życzliwego" Anonima pozowlę sobie zauważyć, że biedny nie zdaje sobie, że takim komentarzem, jakże wysokich lotów, sam się skompromitował... szkoda tylko, że tym "odważnym" Anonimom brakuje odwagi cywilnej, żeby chociaż się podpisać z imienia, bo o nazwisku już nie wspomnę.... I Asiu, broń Boże nie kasuj bloga, bo jest cudowny i znajduję u Ciebie całe mnóstwo inspiracji! pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńKasiu, dokładnie tak - najważniejsze, aby był smaczny. Ja w zasadzie też każdą wersję zjem :-) Może następny będzie z kurkami :-))
UsuńA komentarz życzliwego mam w głębokim poważaniu. Boli mnie tylko, gdy ktoś mi zarzuca kradzież, albo oszustwo, cała reszta już po mnie spływa (przez lata się przyzwyczaiłam). A pod tego typu komentarzem nikt się nie podpisze, bo w oczy też by mi tego nie powiedział, więc na cuda nie liczę :-))
A bloga kasować nie zamierzam, bo za dużo pracy w niego włożyłam, a jeśli komuś się nie podoba zawsze może skorzystać z czerwonego krzyżyka w prawym górnym rogu... Zastanawiam się kiedy niektórzy zrozumieją, że ja na siłę tu nikogo nie trzymam. Sieć jest pełna różnych blogów i zawsze można znaleźć coś dla siebie.
Pozdrawiam serdecznie.
Wspaniałe danie. Śmiałam się czytając wstęp, bo i ja podobnie "oszukuję" jeśli chodzi o wołowinę, ale cóż, ceny żywności są niestety coraz wyższe i trzeba sobie jakoś radzić. No i ja z tych co dodają i papryke i pieczarki, ale z ciekawości twoją wersję kiedyś wykonam. Zaintrygowałaś mnie niesamowicie tymi kluseczkami, bo takich nie robiłam nigdy. Różne, różniste ale nie takie. Myslę że są niesamowicie delikatne i wspaniale się komponują z tym szlachetnym gulaszem. Pewnie równie dobrze smakowałyby na słodko z masełkiem, cukrem i pokruszonym białym serem, czyli w mojej ulubionej wersji. Piękne, naprawdę piękne. A co do Anonimowego, to widocznie ktoś sobie leczy swoje własne kompleksy, bo nic nie osiągnął i komuś zazdrości. Niestety coraz więcej takich buraków na forach, co krytykują wszystko i wszystkich, bo tak lubią. Ja rozumiem, że nie zawsze musimy się zgadzać, ale krytyka powinna być konstruktywna i wypowiedziana do drugiej osoby z szacunkiem, którego tu brakuje. Nie przejmuj się nim bo nie warto i miłego dnia.
OdpowiedzUsuńNadiu, gdy ostatnio zobaczyłam, że polędwica wołowa kosztuje 102 zł za kilogram to o mało się nie obaliłam. Jeszcze jakiś czas temu kupowałam za 60 zł, choć i to już był rozbój, ale raz na jakiś czas szalałam. Teraz powiedziałam basta i kupuję inne, ładne kawałki wołowiny.
UsuńA kluseczki są faktycznie dosyć delikatne i lekkie. Sądzę, że każdy dodatek będzie dobry, bo są dosyć uniwersalne - dobre i do dań na ostro i na słodko. No i dosyć szybko się je robi.
A anonimem się nie przejmuję, bo jak już napisałam wyżek Kasi - nie ma czym :-)
Dawno nie robiłam Strogonowa. Moja wersja była z koncentratem pomidorowym i pieczarkami, ale Twój sposób podoba mi dużo bardziej, bo mam już przesyt potraw z pomidorami. Dałaś mi pomysł na wspaniały obiad świąteczny, wcześniej nie zrobię, bo to wtedy nie byłaby już nowość:) Wspaniale kluseczki tutaj pasują:) Ala
OdpowiedzUsuńAlu, no właśnie ja też spotkałam się z wieloma przepisami z koncentratem pomidorowym - zrobiłam raz i uznałam, że mi nie pasuje. Eksperymentowałam z tym daniem dosyć mocno. Zjem w zasadzie każdą wariacje, ale ta moja "uboga" wersja (babciny przepis)z ogórkiem smakuje mi najbardziej :-)
UsuńNo kochana, to będziesz miała królewski świąteczny obiad :-)
Z zaciekawieniem przeczytałam opis przygotowania tych kluseczek :) Bo u mnie się nigdy strogonowa z kluseczkami nie jadło a raczej z ziemniakami (ew. kluskami śląskimi) i dopiero tu w Poznaniu się z tym spotkałam.
OdpowiedzUsuńJa robię strogonowa z udźca wołowego i dodaję pieczarek i koncentratu - smakuje mi w tej wersji, bo jest lekko kwaśny :)
No bo z ziemniakami jest chyba najprościej. A te kluseczki pasują bardzo do Strogonowa. Są delikatne i fajnie się komponują z sosem.
UsuńJa z pieczarkami zjem, ale powiem Ci, że w mojej wersji - z kiszonymi ogórkami - też ma lekki kwaskowy posmak, który mi pasuje :-)
U nas po prostu nie było takiego zwyczaju jedzenia z kluseczkami - w ogóle pomysł z kluseczkami zupełnie nie nasz, ale mi się podoba :)
UsuńJakby nie patrzeć, autorem przepisu jest francuski kucharz, a u nich kluski to zjawisko powszechne :-)
UsuńAle faktycznie - u nas królują ziemniaki, więc trudno się dziwić, że takie połączenie jest mało znane.
Ale ja miałam trochę coś innego na myśli :) To własnie w moich stronach nigdy nie jadło się strogonowa z tymi kluseczkami małyi a najwyżej z ziemniakami lub kluskami śląskimi. Takich kluseczek jak te na oczy nie widziałam :) Dopiero franek mi cały czas mówił o strogonowie z kluseczkami a ja nie wiedziałam, o co mu chodzi? Dopiero poźniej się z tym spotkałam - zawsze w Poznaniu i okolicach właśnei :)
UsuńA no to jesteśmy w domu ;-) Już wiem, co miałaś na myśli mówiąc "u nas" :-))
UsuńPonieważ Ty jednak jesteś przedstawicielką kuchni, która jest także frankową - a więc raczej Wielkopolską, to zazwyczaj pisząc "u nas" mam na myśli moje strony :) Chyba mi się jeszcze nie zdażyło kulinarnie uzyć tego określenia do Poznania :))
UsuńMoże z czasem Ci to przyjdzie :-))
Usuńczekam na cebulową ;D
OdpowiedzUsuńPolly, będzie... ale mam tyle przepisów do napisania, że nie ogarniam. Jeszcze ciepłe zdjęcia czekają na opisy :-)
UsuńDawno się nie odzywałam, ale zwyczajnie nie miałam czasu. Przepisy oczywiście "kontroluję" regularnie :). Do komentarza właściwie zmusił mnie Anonim.... Myślę,że potrafi ugotować jedynie wodę na herbatę czajniku elektrycznym i stąd ta zazdrość. Inaczej wytłumaczyć tego nie potrafię. Jednak z całego serca polecam Mu PRZEPIĘKNE siwe kluski, bo to moje ulubione (przepis dostępny na tym blogu oczywiście). Z pomocą Margarytki może nauczyć się wszystkiego, a większość przepisów wypróbowałam i gorąco polecam. Nie będzie musiał wtedy wstawiać tak debilnych komentarzy. Jeśli się nie ma nic mądrego do powiedzenia to lepiej po prostu milczeć! Co do Twojego Strogonowa to myślę,że wariant z ogórkiem może być jak najbardziej trafiony. Wypróbuję i dam znać co wyszło :). A z doświadczenia wiem,że sprawdzone babcine przepisy smakują mi najbardziej. Proszę jeszcze o radę w sprawie tiramisu. Kombinuję oczywiście z kremem. Wersja z białkami jest dla mnie za luźna. Następnym razem zrobię żółtka, bita śmietana i serek tylko nie bardzo wiem w jakich proporcjach. Na 0.5l śmietany ile dać serka? No ja z moją drobiazgową naturą się kiedyś wykończę. :). Pozdrawiam serdecznie Kaśka
OdpowiedzUsuńKasiu, anonimem nie watro się przejmować, szkoda nerwów.
UsuńStrogonow z ogórkiem bardzo mi smakuje, to moja ulubiona wersja.
Ja do tiramisu nie dodaję śmietany, robię na samych jajkach i serku. Ale robię krem do tortu ze śmietaną - na 250 g serka daję 250 ml śmietany.
Super przepis. Akurat na zimne dni. Bardzo syty. U mnie podobny, tylko dodaje troszeczke przecieru pomidorowego i kilka podsmazonych i pokrojonych w plasterki pieczarek. Serdecznie pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, na zimowe dni to bardzo fajne danie. Każda wersja jest smaczna jeśli jest dobrze doprawiona :-))
UsuńWitam
OdpowiedzUsuńBardzo proszę o przepis na surówkę z kiszonych ogórków z cebulką.
Pozdrawiam
Agnieszka
Ps.To najlepszy blog kulinarny jaki znam
Agnieszko, ta surówka to prościzna: Ogórki kiszone pokroić w plasterki (grubsze albo cieńsze - zależy od upodobań), cebulę obrać i pokroić w bardzo drobną kosteczkę. Dodać do ogórków. Popieprzyć i wlać trochę oliwy (ale nie tej z pierwszego tłoczenia - najlepszy jest olej z pestek winogron, bo jest bezsmakowy, może być też słonecznikowy). Solić nie trzeba, bo ogórki same z siebie dosyć słone. Surówka powinna z godzinę postać, wtedy cebula robi się miękka i traci swój surowy posmak.
UsuńNo ja właśnie myślałam o wersji z warzywami:) Uwielbiam wołowinę i jak tylko kupię ładny kawałek, to zrobię na pewno. Tylko jak myślisz, warzywa to chyba wrzucę pod sam koniec, żeby mi się nie rozciapały?
OdpowiedzUsuńA kluseczki pierwsza klasa, też zrobię:)
Asiu, warzywka to tak pół godziny przed końcem, żeby były miękkie ale nie rozpaćkane :-) Ja ostatnio mam szczęście do ładnej wołowiny - jak widzę taki kawałek, co się do mnie uśmiecha to kupuję i wrzucam do zamrażarki (lubię wołowinę przemrożoną, wtedy szybciej kruszeje).
UsuńKoniecznie spróbuj kluseczek - jestem ciekawa, czy będą Wam smakowały.
Właśnie, ja strogonowa jadłam zawsze z pieczarkami i z papryką. Ten smak, ten aromat... idealne danie :) Niestety tak jak powiedziaađ - drogie, i dlatego jest rarytasem. A szkoda ;)
OdpowiedzUsuńKleopatra
Ja z pieczarkami i papryką też jem, ale z ogórkiem smakuje mi najbardziej - ma taki lekko kwaskowy posmak, pycha.
UsuńNo niestety tanie danie to nie jest... podobnie jak i Ty bardzo ubolewam.
Pozdrawiam.
Strogonow musi jeszcze poczekać na swoją premierę u mnie w domu, ale kluseczki miały wczoraj swoją odsłonę. Mieliśmy na obiad kaczkę, więc zaraz sobie przypomniałam o Twoich kluseczkach (nie chciało mi się iść po pyzy:P). Zawsze robiłam kładzione kluseczki po prostu z mąki i jajek. Ale jak się okazało dodanie łyżki masła i rozdzielenie jajek na białko i żółtko jeszcze je ulepszyło:)
OdpowiedzUsuńDziękuję po raz kolejny:)
Ja dziś mam zupę jarzynową z dużą ilością szabelku (fasoli szpargaowej). Niestety jak zwykle nie umiem ugotować małej ilości i chyba będziemy ją wcinać przez najbliższe pół tygodnia...
Olu, w takim razie bardzo się cieszę, że przepis na kluseczki się przydał :-)
UsuńA wiesz, że ja też nie umiem ugotować mało zupy? Zawsze nagotuje na trzy dni :-)
Ja wtedy powtarzam sobie słowa mojej mamy, że nie idzie ugotować dobrej zupy w małych ilościach:)
UsuńMuszę zrobić jutro coś dla gości na wieczór, niedrogiego, a smacznego. Może jakaś podpowiedź od guru?;)
Szkoda, że nie można edytować własnych postów. Już wymyśliłam: carbonara i sałatka grecka:)
UsuńA dzisiaj próbuję szybkiego ciasta z owocami i kruszonką. Relację zeznam:)
Bardzo dobrze wymyśliłaś :-) Mam nadzieje, że ciacho się ładnie upiecze :-)
UsuńNo wreszcie się skusiłam ;) i....nie żałuję! Danie wyszło pysznie!! ....hmmm....a ten sos!....dla mnie bajka!! Mam jedno zażalenie odnośnie klusek. Zwiększyłam porcję o jedno jajko (reszta składników proporcjonalnie oczywiście) i niestety moje dziecko stwierdziło,że stanowczo za mało ich wychodzi jak na naszą trójkę!!!! No ale siwych klusek też u nas zawsze mało :). Pozdrawiam Kaśka
OdpowiedzUsuńP.S.Nie pamiętam czy pisałam, ale tiramisu z bitą śmietaną wyszło pysznie!! No fakt trochę czasu minęło... ;)
Bardzo się cieszę, że smakowało.
UsuńHihihi, zażalenie do klusek, padłam. No tak, zupełnie nie pomyślałam, że kluski górą :-) U nas ich wystarcza, ale może po prostu mają mniejsze wzięcie niż u Was :-)
Wypróbowałam i są wyśmienite! Moja mama pracuje na plebanii i przygotowała takiego strogonowa na większy obiad z biskupem, był zachwycony :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że przepis się przydał :-)
Usuńsuper. Mam nadzije ze zasmakuje mojej Muzumanskiej rodzinie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziekuje za przepis.
I jak? Smakowało?
UsuńPozdrawiam serdecznie.
ja osobiście wole wersję z papryką czerwoną grzybami leśnymi i ziemniaczkami w kostkę oraz mniejszą ilością ogórków. Ale wypróbowałam Twoją wersję i też jest pyszna a do tego troszkę szybsza i tańsza. Polecam
OdpowiedzUsuńKażdy ma jakieś swoje własne smaki i w sumie nic w tym dziwnego. Ja osobiście lubię właśnie taką wersję i taką się podzieliłam :-) Cieszę się, że mimo wszystko smakowała.
UsuńJa miałam gulasz, ale z karkówki z warzywami i zamiast ziemniaków pokusiłam się o kluseczki w Twoim Asiu wydaniu i powiem krótko jak zwykle pysznie wyszło :) Ja robię kluski tzw rzucane łyżką na wodę, daję mąkę, jajko, wodę i sól na oko wszystkiego i wyrabiam drewniana łyżką tak długo aż ciasto odchodzi od łyżki podawane a raczej wymieszane z podsmażonym boczkiem W smaku troszkę inaczej smakują tak robił mój tata i do tego przymusowo kompot z borówek mniam. Jak byłam dzieckiem to zawsze na talerzu miałam kluski i bardzo powoli je jadłam żeby mieć je długo hihi Czasami jest jako samodzielne danie i robię cały gar, ale lubię też jako dodatek do gulaszu, ale już bez boczku.
OdpowiedzUsuńBuziaki Asiu i pozdrawiam .:)
Basiu, cieszę się, że taka odmiana kluseczek Ci zasmakowała.
UsuńA takie rzucane (u nas nazywają się kładzione) na wodę, też są pyszne :-)
Niezła historia z tymi kluskami - ja też lubię, choć przyznaję, że robię może ze dwa razy w roku :-)
Margerytko, jesteś najlepsza. Szukam przepisu zawsze ze słowem kluczowym "Margerytka" :)
OdpowiedzUsuńJednak uwaga pozakulinarna: tak naprawdę Strogonoff był Rosjaninem. A danie jest kompilacją obu kuchni.
pozdrawiam serdecznie i dziękuję za tego bloga!
Marek Piotrowski
Marku, zgadza się, Stroganow był rosyjskim generałem i od jego nazwiska pochodzi nazwa tego dania, ale gotował je podobno francuski kucharz i stąd moja uwaga o tym, że do francuskiego kucharza pasuje mi bardziej korniszon :-)
UsuńPozdrawiam.
Inspiruję się Pani przepisami od wielu lat. Trafiłam tu przez przypadek i nie żałuję Jest to bardzo pomocne w wyszukiwaniu nowych smakow, nowych połączeń. Korzystałam już z wielu Pani przepisów - zawsze wszystko się udaje. Proszę nie przestawać dodawać przepisów na pyszne dania i ciasta. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa. Przepisy będę dodawać w miarę możliwości czasowych, a te ostatnio mocno mam ograniczone :-)
UsuńPozdrawiam ciepło.