No i znowu kurki... ale sezon w pełni, więc żal z grzybów nie korzystać.
Jajka w moim domu są zawsze, bo ja zdecydowanie jestem „jajeczna”. Oczywiście nie jem jajek codziennie, ale dwa razy w tygodniu z pewnością tak. I w zasadzie lubię je pod każdą postacią, również pod postacią omletu. Dziś proponuję prosty omlet z kurkami.
Jajka w moim domu są zawsze, bo ja zdecydowanie jestem „jajeczna”. Oczywiście nie jem jajek codziennie, ale dwa razy w tygodniu z pewnością tak. I w zasadzie lubię je pod każdą postacią, również pod postacią omletu. Dziś proponuję prosty omlet z kurkami.
Szkoły robienia omletów są różne,
jedni oprócz jajek nie dodają nic więcej, inni (np. ja) dodają
mleko i mąkę i powstają omlety naleśnikowe, jeszcze inni robią
omlety biszkoptowe. Co dom to inaczej. Ale chyba pod każdą postacią
omlet smakuje świetnie.
Składniki na 1 porcję
1 szklanka małych kurek (jeśli są
duże to pokroić na mniejsze kawałki)
2 jajka
1 płaska łyżka mąki pszennej (daję
tortową)
1 łyżka mleka
2 łyżki posiekanego szczypiorku
sól, pieprz
ulubione zioła
1 łyżeczka klarowanego masła
1 łyżka startego parmezanu albo
innego twardego sera
Na patelni rozpuścić masło, wsypać
kurki i podsmażyć, aż cała woda z nich odparuje.
Białka ubić na pianę, dodać żółtka,
mleko, mąkę, sól i pieprz. Zmiksować. Do podsmażonych kurek wlać
ubite jajka, posypać szczypiorkiem i na bardzo wolnym ogniu podgrzewać. Przykryć pokrywą
i smażyć przez chwilę, aż omlet zacznie się ścinać. Posypać
tartym serem i ziołami, ponownie przykryć i podgrzewać jeszcze
przez chwilę, aby ser się rozpuścił a omlet dobrze ściął. I
gotowe.
Smacznie wygląda. Raz próbowałam zrobić, ale mam straszna patelnie i wsie przypaliło...
OdpowiedzUsuńUps, a to strata.
UsuńSmakowity!:) ale by się zjadło:)
OdpowiedzUsuńTrzeba zrobić :-)
UsuńMniam, wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńI tak smakował.
Usuńno no no ... wygląda apetycznie ... trzeba zrobić :)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAnia
Koniecznie :-)
UsuńNarobiłaś mi tylko smaka,margarytko :P pysznie wygląda, jakie apetyczne kolory :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,mimi
Kurki wkomponowane w omlet dają cudny efekt końcowy :-)
Usuńidealny omlecik :) mm aż zgłodniałam
OdpowiedzUsuńCzy idealny to nie wiem, ale bardzo smaczny :-)
UsuńŚwietny, na początku myślałem, że to pizza :)
OdpowiedzUsuńTaka zdrowsza wersja :-)
Usuńzauważyłam, że nie przewracasz omletu na drugą stronę i w związku z tym mam pytanie: czy samo przykrycie omletu sprawi, że wierzch omletu dobrze się zetnie? Ja mam wkodowane, że jednak powinno się omlet przewrócić, często to mi nie wychodzi i z omletu robi się jajecznica :(
OdpowiedzUsuńNie Madziu, nie przewracam. Gorące powietrze krążące pod pokrywką sprawi, że wierzch się zetnie a ser rozpuści :-) Omlet to nie naleśnik, nie przewraca się go :-)
Usuńkoniecznie muszę spróbować, pewnie tym razem nie wyjdzie jajecznica a prawdziwy omlet :)
UsuńMadziu, próbuj :-) Z pewnością się uda :)
Usuńmusi być doskonały
OdpowiedzUsuńDla mnie tak, bo kurki w omlecie to poezja smaku.
Usuńsuper przepis:) ja uwielbiam kurki:))
OdpowiedzUsuńleonkot omletu sie nie przeklada - wklada sie go do piekarnika pod warunkie, ze uzywamy stalowej patelni:))
W takim razie jest nas dwie - też je uwielbiam :-)
UsuńJa do piekarnika wstawiam frittatę, omlet robię od początku do końca na patelni.
uwielbiam omlety. :)
OdpowiedzUsuńSmaczne i pożywne :-)
Usuńtak omlety- jadam sama.. zostało mi ciut kurek miałam zrobić jajecznicę..ale wolę taki omlecik..
OdpowiedzUsuńNo to tak jak u mnie - kurki tylko dla mnie :-)
UsuńBył omlecik i był pyszny (zrobiłam z 1 jaja bo tylko dla mnie)..a jeszcze zrobiłam coś takiego jak gyros tylko plus kurki -taka wariacja na kolacje do bułeczek -wszyscy młócili aż miło..a ziół dalmatyńskich nadal u mnie nie ma..aj szkoda
UsuńJa jeśli tylko dla siebie to przeważnie z dwóch mniejszych albo jednego dużego jaja :-)
UsuńA gyros z kurkami to pyszotka :-)Podeślij mi na maila: margarytka75@vp.pl swój adres, zobaczymy co da się zrobić w sprawie ziół :-)
Margarytko, tak z ciekawości - skoro prawie do wszystkiego używasz ziół dalmatyńskich, to ile ich u Ciebie schodzi? Domyślam się że bardzo dużo :D Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńDo wszystkiego nie, bo używam również mieszanej ziół włoskich, prowansalskich a i pojedynczych również. Ale przyznaję, że odkąd pojawiły się na rynku dalmatyńskie stały się moimi ulubionymi, zajęły miejsce prowansalskich. Zużywam ich sporo, ale nigdy nie przeliczałam zużycia na miesiąc - raz używam ich więcej, raz mniej. Są tak skomponowane, że bardzo mi odpowiadają.
UsuńDziękuję za odpowiedź :) Rzodkiewka jest super!
UsuńNie ma za co. A rzodkiewkę znalazł mi Zielonooki :-)
UsuńBardzo pieknie wyglada to sniadanko ale wyobrazam sobie smak mmm pyszne dania tu wstawiasz zdjecia sa przesycone smakiem zapachem pieknymi kolorami az sie chce JESC! dzis szukajac przepisu na fasolke (bo zostalo mi troche mrozonej) trafilam na twoj blog i juz na nim zostalam juz mija godzina jak lukam czytam i juz planuje teksty przeksztalcic w przyszlosci w smakolyki ktore tutaj nam proponujesz, oczywiscie jak kazdy troche zmodyfikuje ale podstawa i pomysl od Ciebie to zaszczyt bo odrazu czuc ze kochasz gotowac a to mnie odrazu powala na kolana
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za miłe słowa. Co prawda moje zdjęcia, w porównaniu do innych blogów nie są powalające, ale cóż - nie do wszystkiego można mieć talent :-) Bardzo się cieszę, że Ci się u mnie podoba.
UsuńA przepis to tylko propozycja - zawsze dobrze go dostosować do własnych smaków :-)
u nas w niedzielę zawsze jest jakiś omlecik bo czasu wolnego mam sporo z rana :) Pyszny taki w kurkę czesany
OdpowiedzUsuńU nas różnie... omlet, jajecznica, jajka na miękko, grzanki albo kolorowe kanapki zrobione przez Zielonookiego. Rzeczywiście - w niedzielę jest więcej czasu i można poszaleć :)
UsuńMnie zdecydowanie omlety kojarzą się z tymi biszkoptowymi, na słodko. Takie nauczyła mnie robić Babcia. Kurczę, muszę w końcu dorwać te kurki i spróbować, jak smakują. :) Ale pierwsza wersja byłaby chyba z cebulką, na maśle. Kiedy w dzieciństwie jeździłam nad morze, Babcia przyrządzała tak maślaki. Były przepyszne... Myślę, że kurki też dałyby radę. ;)
OdpowiedzUsuńNa słodko też oczywiście lubię, choć częściej robię wytrawne :-) Och te nasze babcie, są nieocenione (ja niestety już moich babć nie mam).
UsuńA kurki z cebulką na maśle są chyba jeszcze smaczniejsze niż maślaki - ale ja nie jestem obiektywna, bo kurki po prostu uwielbiam :-)