Mając już dosyć pieczenia
czekoladowych tortów oznajmiłam rodzince, że poszaleję. Co prawda
każdy ma prawo zażyczyć sobie na urodziny taki tort jaki chce, ale
mnie już czekoladowe wychodzą bokiem. Poprzedni był owocowy, bo
taki zażyczyła sobie bratowa, a dzisiejszy jest kawowy, bo taką
myśl podsunęłam Mamie, a ona na to przystała :-)
Nie bardzo jednak wiedziałam
co wykombinować, aby on rzeczywiście był kawowy – zdałam się
na swoją intuicję i się nie zawiodłam. Myślę, że to jeden z
najlepszych tortów jakie wyszły spod mojej ręki. Tort nie jest
zbyt słodki, więc jeśli ktoś lubi słodycz to do kremu powinien
dodać więcej cukru pudru.
Tort trzeba jednak zrobić
dzień wcześniej, aby masa dobrze związała i tort się nie mazał
podczas krojenia. Biszkopt najlepiej upiec jeszcze wcześniej, aby
dobrze ostygł i dał się przeciąć na równe krążki. Polecam, bo jest pyszny.
Składniki na tort o
średnicy 25 cm
Biszkopt
ciemny:
6
dużych jajek (używam jajek o wadze ok. 70 g)
1
szklanka* drobnego cukru do wypieków
¾
szklanki mąki pszennej tortowej
½
szklanki mąki ziemniaczanej
2
łyżki ciemnego kakao
1
łyżeczka kawy rozpuszczalnej miałkiej (nie granulowanej)
1
czubata łyżeczka proszku do pieczenia
2
łyżeczki octu
szczypta soli
szczypta soli
*używam
szklanki o pojemności 250 ml
Krem:
750 g
schłodzonego serka mascarpone
300 ml schłodzonej
śmietanki kremówki (najlepiej 36 %, ale 30% też może być)
1
tabliczka czekolady mlecznej
50 ml bardzo mocnego espresso (można też zrobić mocną kawę zaparzaną
albo rozpuszczalną), ostudzonego
2
czubate łyżeczki żelatyny
3
czubate łyżki cukru pudru
Poncz:
100 ml
gorącej wody
2
łyżeczki cukru
1
łyżka soku z cytryny
2 –
3 łyżki mocnego alkoholu (u mnie koniak, ale może być inny)
50 ml
mocnego ostudzonego espresso
Dodatkowo:
4
łyżki dobrego dżemu albo konfitury (u mnie domowa galaretka z
czerwonej porzeczki)
1
płaska łyżeczka kawy rozpuszczalnej miałkiej
ziarenka
kawy w czekoladzie do ozdoby
Biszkopt:
Żółtka oddzielić od białek. Białka ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę, dodając partiami cukier (nie wszystko od razu). Do żółtek dodać proszek do pieczenia i ocet, szybko wymieszać (masa spieni się i odbarwi) i dodać do białek. Ubić a na końcu dodać obie mąki wymieszane z kakao i kawą rozpuszczalną i delikatnie wymieszać.
Żółtka oddzielić od białek. Białka ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę, dodając partiami cukier (nie wszystko od razu). Do żółtek dodać proszek do pieczenia i ocet, szybko wymieszać (masa spieni się i odbarwi) i dodać do białek. Ubić a na końcu dodać obie mąki wymieszane z kakao i kawą rozpuszczalną i delikatnie wymieszać.
Dno tortownicy o średnicy
25 cm wyłożyć papierem do pieczenia albo posmarować masłem i
posypać mąką. Ciasto przelać do tortownicy i wstawić do
nagrzanego piekarnika.
Piec około 40 - 45 minut, w
piekarniku nagrzanym do 160 - 180 stopni (u mnie 160 stopni w
termoobiegu).
Biszkopt po całkowitym
ostudzeniu przeciąć na trzy krążki (ja to robię metodą nitkową,
o której pisałam TUTAJ).
Poncz: cukier rozpuścić w
gorącej wodzie, zostawić do wystygnięcia, a następnie dodać sok
z cytryny, alkohol i espresso.
Krem:
Czekoladę połamać na
kawałki, wrzucić do miseczki, wlać 3 łyżki śmietany kremówki i
rozpuścić w kąpieli wodnej (stawiając miseczkę na rondelek z gotującą się wodą - miseczka nie powinna dotykać wody).
Zostawić do przestygnięcia.
2 łyżeczki żelatyny
dokładnie rozpuścić w ¼ szklanki gorącej wody (nie może być
grudek).
Śmietanę ubić na sztywną
masę z dodatkiem 3 łyżek cukru pudru. Pod sam koniec wlać powoli
żelatynę – powinna być jeszcze lekko letnia i płynna.
Zmiksować. Serek mascarpone przełożyć do miski, dodać
rozpuszczoną czekoladę i ostudzone espresso i zmiksować na gładką masę.
Dodać śmietanę i dobrze wymieszać szpatułką – można użyć
miksera, ale krótko i na wysokich obrotach. Masa może wydawać się
lekko rzadka, więc wstawić ją na 10 minut do lodówki.
Krem podzielić na 3 części
– jedna cześć powinna być większa (do posmarowania góry,
brzegów i zrobienia dekoracji)
Pierwszy krążek biszkoptu
nasączyć ponczem, posmarować dżemem, a następnie nałożyć
warstwę kremu i równo rozsmarować. Przykryć drugim krążkiem
biszkoptu, który również nasączyć ponczem i posmarować drugą
częścią kremu. Na kremie ułożyć trzeci krążek biszkoptu,
nasączyć go. Z trzeciej części kremu odłożyć kilka łyżek do
dekoracji, a resztę rozsmarować na górze i bokach tortu.
Górę tortu oprószyć kawą
rozpuszczalną, z odłożonego kremu zrobić dowolną dekorację (np.
za pomocą szprycy albo rękawa cukierniczego). Boki i górę ozdobić
ziarenkami kawy w czekoladzie. Wstawić do lodówki na co najmniej 12
godzin.
Podawać z dobrą kawą :-))
Wyglada zjawiskowo:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
Usuńwygląda bardzo apetycznie
OdpowiedzUsuńI zapewniam, że tak też smakuje :-)
UsuńO jesoo!!! można zjeść i umrzeć z rozkoszy!!! piękny tort i moim ulubionym smaku. Właśnie takie połączenie kawowej nuty uwielbiam. I do tego ta pyyyszna , bardzo moja kawusia! Asia, chyba zacznę "przypadkiem" przejeżdżać obok Twojego domu :))
OdpowiedzUsuńHihihi... to musiałabyś tym razem przejeżdżać obok moich rodziców, bo tort u nich w lodówce :-)
Usuńno to tym razem bym zakręciła i bym znalazła:)
Usuń:-))
Usuńrewela! ja zwykle :) szkoda, że nie mieszkasz bliżej mnie Margarytko, bo bym na bank zamówiła u Ciebie wypieki na moje wesele ;-)
OdpowiedzUsuńOj, jaki komplement, ale myślę, że moim wypiekom daleko do tych pięknych cukierniczych, które królują na weselach :-)
Usuńżartujesz chyba :)
UsuńNie, nie żartuję, chyba bym się nie podjęła takiego wyzwania jak ciasta na wesele... moje są takie zwyczajne i domowe.
Usuńale w cukierniach nie zawsze im wyjdzie takie pyszne ciasto, a Ty to gwarancja sukcesu :)
UsuńAgnieszko, ale mnie też się zdarza, że coś nie wyjdzie - nikt nie jest idealny :-)
UsuńMargarytko już nie być taka skromna ;) w cukierniach nie zawsze to, co ładnie wygląda, jest smaczne. Twoje wypieki nie dość, że pięknie się prezentują, smakują pewnie równie dobrze, w przeciwnym razie nie miały by takiego wzięcia ;-)
UsuńNikko, ale wiesz jak to jest - szał weselnych tortów i ciast robi swoje. Dawno już nie spotkałam się z domowymi ciastami na weselu. Choć pamiętam, że na weselu mojego brata było 5 tortów - każdy inny, których produkcja odbywała się u nas w domu :-) Środek sierpnia, gorąco jak w piekiełku, a w naszej małej kuchni 4 baby (nasza mama, mama i siostra bratowej, no i ja). Ale to było 24 lata temu :-)
UsuńPotem jeszcze na łemkowskich weselach spotkałam się z domowym ciastem, które piekło pół wioski :-) I one miały wzięcie.
Pamiętam takie domowe pieczenie wypieków na wielką skalę. Kiedyś, a nawet jeszcze za czasów mojego dzieciństwa wszystkie imprezy odbywały się w domu, urodziny, komunie, wesela itd. Pamiętam gdy w domu piekło się po 4-5 tortów, z 6 rodzai ciast (z każdego po dwie duże blachy), albo i więcej, w zależności jaka to była impreza i ile wynosiła liczba gości. Massssakra :)
UsuńJa mieszkam 15 km od jednego powiatowego miasta, a 20 km od drugiego. Sporo wiosek jest w moich okolicach, a praktycznie w co drugiej znajduje się restauracja, w której odbywają się duże imprezy, w tym wesela. Kobiety pracujące tam w kuchniach gotują po domowemu i potrawy mają tam swojski smak. Wypieki robią same, albo robią je małe wiejskie piekarnie ze swojskich, naturalnych produktów.
Znam kobiety, które lubią piec i dorabiają sobie pieczeniem ciast i ciastek. Moja znajoma piecze na zamówienie pierniki (tak się w moich stronach nazywają małe ciasteczka) na różne okazje, w tym na wesela, od 10-15 gatunków, w zależności od życzenia zlecającego. Takie pierniki można "wnieść" na przyjęcie do restauracji. Ciasta i torty restauracje oferują swoje, ale tak jak pisałam, smakują swojsko. Oczywiście trafi się parę lokali, w których wypieki nie są rewelacyjne, ale te renomowane mają smaczne wypieki.
No to ja jestem pod wrażeniem, tyle ciast na raz to ja bym z pewnością nie dała razy zrobić :-)
UsuńU nas też czasem ktoś dorabia pieczeniem ciast, ale ja chyba raczej bym się w to nie bawiła. Mogę komuś upiec blaszkę ciasta i po prostu podarować w ramach prezentu, ale tak, aby dorobić to chyba nie dałabym rady. No chyba, że zostałabym bez pracy - zawsze mam wyjście, aby zarobić :)
uwielbiam kawę! aż czuję aromat Twojego tortu :D cudo! podziwiam!
OdpowiedzUsuńJa też jestem kawoszem, a ten tort smakował mi jak mało który :-)
UsuńJak on ślicznie wyglada:) rozkosz dla podniebienia ,miammm:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak... rozpływa się w ustach.
Usuńśliczny
OdpowiedzUsuńteraz mi się przypomniało, że nawet nie spróbowałam własnego tortu weselnego :(
Oj, to strata :-)
Usuńaaaj, masochistka ze mnie ze na to patrze :D ale jak juz Synus sie urodzi i przestane miec cukrzyce ciazowa to sobie machne na pocieche :>
OdpowiedzUsuńNo tak, przy cukrzycy lepiej nie ryzykować z takimi słodkościami. Mam nadzieje, że jakoś to opanujesz. Trzymam kciuki i zdrówka życzę.
Usuńwygląda świetnie ;) chyba taki kiedyś zrobię ;)
OdpowiedzUsuńPolecam, bo jest bardzo smaczny.
UsuńTorcik cudowny jak każdy Twój....no co tu dużo mówić.
OdpowiedzUsuńA ja muszę Ci napisać swoją przygodę(muszę,bo się uduszę!)Rok temu na urodziny chciałam zrobić "nadzienie" tortu z mascarpone.Rozpuściłam czekoladę...dodałam mascarpone...dodałam ubitą śmietanę.Wszystko absolutnie cudownie!Dodaję żelatynę...i patrzę jak całość się obwarza.Potworność...godzina 21:30 a ja gnam do sklepu po kremówkę i zamiast kremu była czekoladowa bita śmietana ;)
Do dzisiaj mam jedynie wspomnienie wydanych 60 zł na dobrej jakości czekoladę i mascarpone.Chciałam żeby było idealnie a poszło spuszczone w toalecie.
Niezła jestem,co?
No to pięknie się załatwiłaś z tym kremem. Ale bym się wściekła, gdybym musiała zrobić tort i krem by mi się zwarzył. Dodatek żelatyny idzie jednak opanować - nauczyłam się wlewać letnią i robię to bardzo powoli :-) Normalnie nie dodawałabym żelatyny, ale wlałam espresso i jednak żelatyna okazała się koniecznym dodatkiem.
UsuńNo szczęśliwa to ja nie byłam...
UsuńMyślę że nieostrożnie wlewałam żelatynę,może nie wystarczająco zimną.Najpierw panika i wściekłość a potem błyskawiczne podejmowanie decyzji ;)
Margarytko,czy bez dodatku żelatyny śmietana nie opadłaby?Zawsze się tego boję...
Z żelatyną niestety tak bywa, że jest kapryśna.
UsuńJeśli robię tort z samą śmietaną to dodaję żelatynę, bo niestety śmietana między biszkoptami siada, ale jeśli robię z sera mascarpone i śmietany to żelatyna nie jest potrzebna - często dodaję rozpuszczoną czekoladę, która też ładnie ściąga masę.
Jak pomyślę że wystarczyło to zostawić bez żelatyny...
UsuńŚciskam :)
Może lepiej nie myśl już o tym :-)))
UsuńPięknie wygląda :) Uwielbiam ziarenka kawy w czekoladzie :)
OdpowiedzUsuńOj Margarytko coś tortowo się ostatnio u Ciebie zrobiło ;)..., ale to i dobrze, trzeba sobie osładzać życie ;).
OdpowiedzUsuńJa robiłem tort "Mokka", tradycyjny, kawowy tort; może być na białym lub kakaowym biszkopcie, ale główna różnica pomiędzy moim torcikiem a Twoim dziełem polega na składnikach kremu; ja zrobiłem kawowy krem maślany (niestety bardziej tuczący, ale zawsze można zjeść mniejszy kawałek ciacha ;)). Piszę o tym, bo tort z takim kremem jest wart wypróbowania, u mnie wszyscy znajomi i rodzinka się nim zachwycali, więc i Tobie polecam, a ja za to wypróbuję Twój krem na serze mascarpone. Wybacz, że się aż tak rozpisałem, ale jeśli chodzi o desery to mogę o nich rozmawiać bez przerwy.
Pozdrawiam cieplutko :)
No wiesz, skoro są urodziny to jest i tort, a że dwie panny wrześniowe to i dwa torty się pojawić muszą :-)
UsuńKawowy krem maślany robiłam niejednokrotnie (szczególnie do tortu makowego z kremem kawowym)- kiedyś tylko kremy maślane się robiło, bo o serku mascarpone można było jedynie pomarzyć. Moja rodzina jednak woli lżejsze kremy, torty z maślanymi czy budyniowymi kremami nie mają u nas powodzenia, więc nie widzę sensu, aby rodzinkę katować :-) A i sama za tortami z maślanymi kremami nie przepadam.
Ale oczywiście co kto lubi :-))
doskonały!!!!! :)
OdpowiedzUsuń:-))
Usuńwitam a jak zrobić tak pysznie wyglądającą i na pewno świetnie smakującą kawę. Pozdrawiam i czekam na odpowiedź monti
OdpowiedzUsuńJa ją zrobiłam w ekspresie ciśnieniowym :-)
UsuńAkurat kończę poranną kawe ..oj kawałek bym skosztowała ..moja rodzinka kawowych nie lubi a ja owszem .widzę u ciebie moją znajomą ..fajnie
OdpowiedzUsuńA u mnie. jak się okazało, nawet młody wcinał ten kawowy torcik i to z dokładką :-)
UsuńOjej ale kusisz, pysznie wygląda i uwielbiam smak kawowy.
OdpowiedzUsuńTorcik śliczny. Już przestudiowałam Twój przepis biszkoptu i będę taki piec :)
Pozdrawiam.
Dziękuję i mam nadzieję, że pięknie Ci się uda :-)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Ten tort napewno jest z cukierni, w domu się takiego nie zrobi.
OdpowiedzUsuńNa pewno :-)) Poszłam, kupiłam i się popisuję :-))
UsuńTak może napisać tylko ktoś kto sobie nie radzi w kuchni.Każdy kto ma trochę pojęcia w tym temacie doskonale rozpoznaje!
UsuńKiedyś mój brat powiedział mi komplement-siostra ten piernik jest świetny jak z cukierni.Ten to potrafi docenić ;)
Trilli, już mi zaczęto pisać, że nie robię sama tego, co wstawiam na bloga. No absurd jakiś, nie mam siły z tym dyskutować.
UsuńCzasem coś wychodzi lepiej, czasem gorzej... ale jeśli wychodzi mi pięknie to jestem z siebie dumna i cieszę się bardzo, gdy moim bliskim i znajomym smakuje - tak po prostu. Sama wiesz ile znaczy docenienie naszej pracy, Tobie tłumaczyć nie trzeba :-)
mmmm jest idealny, ale bym zjadła takie kawowe cudo, awet kosztem kupy zbędnych kalorii, robisz cuda!
OdpowiedzUsuńAnia O.
No niestety, torty trochę tych kalorii mają, ale za to jakie są pyszne :-)
UsuńMargarytko, cudny ten tor! Wygląda doskonale pod każdym względem. Z chęcią bym zjadła wielki kawał takiego torcika. I co z tego, że po raz kolejny mam się odchudzać:):)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie!
Asiu, przyznaję bez bicia, że to chyba taki tort, do którego sama się przyczepić nie mogę. Bo wiesz jak to jest, rzadko jestem tak do końca zadowolona ze swoich tortów. A ten i wygląda i smakuje tak jak sobie wyobrażałam, że smakować powinien :-)
UsuńMargarytko, ten tort jest cudowny, idelany :) Ja poczyniłam swój pierwszy tort, jako ze jestem wrześniową panienką postanowiłam spróbować, no i tort wyszedł (chyba, dopiero będzie zjedzony) Ale nie wyszedł taki idealny jak Twój, tak jakby mi klapnął (rozjechał się)- jak to robisz ze sa tak idealnie okrągłe?
OdpowiedzUsuńZrobiłam tak: Wyjęłam z tortownicy biszkopt rozkroiłam i tak dół mus, masa, drugi płat tak samo az do 3 i wszystko to robiłam na podkładce, wyszedł owalny a nie piękny okrągły, po prostu idealny jak Twój :( Poradź coś początkującej :D
No a teraz troszkę prywaty ;)
Chciałabym zrobić córce tort na urodziny, czy możesz mi coś polecić? Najlepiej jakby był z masą budyniową, ponieważ boje się żelatyny- jeszcze nie używałam jej do wypieków ;p Najlepiej przepis- krok po kroku :)
Ściskam mocno :) Ania M
W takim razie ślę serdeczne życzenia urodzinowe. A z tortami to już tak bywa, że trzeba dojść do wprawy. Pytasz jak to robię, że są okrągłe? Hmm, no w zasadzie nic nie robię - układam krążek na krążku i staram się, aby były równo ułożone - ale nie smaruję od razu boków kremem, dopiero, gdy złożę cały tort. Gdy układam krążek na masie to objeżdżam delikatnie dłonią dookoła i sprawdzam, czy nic nie wystaje, czy nic się nie przesunęło. Masa też musi być w miarę równo rozsmarowana, bo jest ryzyko, że inaczej tort będzie krzywy.
UsuńGwarantuję, że nie chciałabyś widzieć mojego pierwszego tortu :-) Mnie się czasem rozjeżdżają w trakcie transportu (jak spojrzysz na tort z porzeczkami to sama to zauważysz). Ale pracuję nad masą, która będzie na tyle wytrzymała, że i transport przeżyje bez uszczerbku :-) Ten tort robiłam od razu u mamy, więc powędrował do lodówki i nie był narażony na podróż samochodem.
A jeśli chodzi o tort z masą budyniową to będzie problem, bo nie mam takiego w repertuarze - bazuję na śmietanie i serkach, więc mimo szczerych chęci nie pomogę w tym temacie.
o raju! Tort wygląda tak pysznie, że aż ślinka cienkie... mniam!
OdpowiedzUsuńMargarytko juz nie jeden tort od Ciebie odpatrzylam ;p niestety takie cudne mi nie wychodza ;) teraz mam ochote na ten kawowy,i stad moje pytanie... chodzi mi o espresso...czy to musi byc z ekspresu?czy mozna to zrobic inaczej? pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o kawę to ja użyłam espresso, bo ekspres ciśnieniowy mam pod ręką. Ale oczywiście możesz zrobić to z rozpuszczalną kawą, albo zaparzoną po turecku, ale musi być naprawdę mocna. Zawsze jest jakieś wyjście :-)
UsuńTrochę wprawy i również Twoje torty będą ładniejsze. Ja też nie od razu robiłam ładne torty :-)
o rany, dlaczego ja muszę być cukrzykiem i przeżywać takie tortury! Asta_no
OdpowiedzUsuńUps, przykro mi...
Usuńwiesz Margarytko ostatnio gotowanie z Tobą weszło mi w krew. Zawsze gdy coś nowego od Ciebie podawałam na stół to mąż się pytała skąd masz taki świetny przepis ja mówiłam od znajomej i o to pewnego dnia gdy nie miałam pomysłu na obiad mój mąż stwierdził to zadzwoń do znajomej ona ma zawsze takie smaczne pomysły heheh pozdrawiam i dziekuje monti
OdpowiedzUsuńNo nieźle :-) Ale w sumie nie bardzo mijałaś się z prawdą, bo zaglądałaś na znajomy blog :-)
UsuńCieszę się, że znajdujesz u mnie coś dla siebie i rodzinki.
Margarytko mam zamiar zrobić tego torcika tylko nie wiem jakiej kawy mam użyć rozpuszczalnej...jaką możesz mi polecić? na złość mam wszystkie granulowane w domu więc...?
OdpowiedzUsuńMożesz użyć dowolnej, ja akurat kawy rozpuszczalnej nie pijam, ale dla gości mam Jacobs Velvet - taką miałką, podobno przyzwoita :-) A jeśli masz granulowaną to ją dobrze rozetrzyj (albo zmiel w młynku), przesiej przez sitko i po kłopocie :-) Myślę, że się sprawdzi - nie warto specjalnie kupować słoika kawy :-)
UsuńTort wygląda cudnie i sądzę, że równie dobrze smakuje jak wygląda! Będę musiała kiedyś spróbowac wyczarować takie cudo! Ciekawe, jak mi pójdzie?:) Mam trochę obaw!:)
OdpowiedzUsuńJeśli nie spróbujesz to się nie przekonasz :-) Wierzę, że pójdzie Ci dobrze :-)
UsuńZrobiłam go wczoraj ,smakuje pysznie wyszedł jak trzeba,smak ciekawy,pierwszy raz taki jadłam choć ja dałam 500 gr serka i 500 ml śmietany na pewno bedzie gościł u mnie częsciej na stole.Tak sobie myślę by teraz zamiast kawowego zrobić z malinami :)Ciekawa jestem czy mi się uda ro,wnie jak ten:)
OdpowiedzUsuńO, właśnie odpisałam na Twój komentarz a Ty już zrobiłaś torcik. Cieszę się bardzo, że dałaś się na niego skusić i że smakował.
UsuńMyślę, że możesz zrobić z malinami, w końcu w kuchni można kombinować :-) Tylko tak sobie myślę, że jeśli dasz maliny do kremu i będą miały dużo soku to łyżeczka żelatyny więcej może pomóc utrzymać krem w ryzach :-)
Ciekawe dlaczego mojego komentarza brak... Kłuł w oczy? Czy tak jest wygodniej?
OdpowiedzUsuńMoże dlatego, że był niegrzeczny i nie na temat?
UsuńDobre rady i konstruktywną krytykę doceniam i się ich nie obawiam, ale czepialstwo to już inna bajka.
Margarytko, Twoje przepisy są tak apetyczne, że nie mogę oderwać się od monitora! A że zbliża się okazja, Twój torcik na pewno będzie dla mnie inspiracją... ;-)
OdpowiedzUsuńDziękuję - mam nadzieję, że wyczarujesz pyszny tort :-)
UsuńUwielbiam kawę i wszystko co kawowe,a Twój tort wpadł mi w oko i tak tutaj trafiłam :)Chyba będę musiała go wypróbować :) Zostaję na dłużej :)
OdpowiedzUsuńWitaj w mojej kuchni i rozgość się :-)
Usuńbardzo apetycznie wygląda !
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNa bardzo specjalną okazję będę robiła dziś tort i tak szukałam jakiegoś przepisu na idealny ciemny biszkopt. Padło na ten bo wygląda wprost obłędnie :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że to zależy od jakości kakao - czym ciemniejsze tym lepiej :) Mam nadzieję, że pięknie Ci się uda, trzymam kciuki za cudowny tort.
UsuńWitam! od dawna kiedy brakuje mi weny, zaglądam na Twojego bloga i zawsze znajduję coś co mnie inspiruje:)
OdpowiedzUsuńTen tort zrobiłam jednak ściśle według Twojego przepisu, jako ze nie miałam w ogóle doświadczenia w tym temacie i.. szaleństwo! tort wyszedł bajecznie, masa jest fantastyczna. Po odstaniu jednego dnia, tort kroi się pieknie i smakuje naprawdę cudownie. Miałam trochę za dużą tortownicę i biszkopt był dwuwarstwowy,ale i tak...ah!:)umiem robic torty!:D
olga
Cieszę się, że tort się udał i smakował :-) On rzeczywiście musi swoje odstać, aby masa związała, więc lojalnie o tym uprzedziłam - nie da się go zrobić i zjeść tego samego dnia.
UsuńWidzisz, nie taki diabeł straszy jak go malują... a torty to w sumie prościzna :-)
ps. a odnośnie poprzednich postów ja zamiast espresso, zaparzyłam mocną kawę rozpuszczalna, tak jak Margarytka polecała:) a miałkiej rozpuszczalnej nie miałam, to ją moździerzem potraktowałam i była jak trzeba:))
OdpowiedzUsuńolga
O, super, że o tym napisałaś - jesteś przykładem, że jak się chce to się da :-)
UsuńPozdrawiam.
Witam serdecznie
OdpowiedzUsuńbardzo często korzystam z przepisów na tym blogu bo są smaczne i proste w przyrządzaniu. Chciałabym upiec tego wspaniałego torta, ale nie jadam wieprzowiny, więc moje pytanie czy zamiast żelatyny można użyć coś innego. Z góry serdecznie dziękuję za podpowiedz i pozdrawiam Aneta
Żelatynę można zastąpić agarem (na bazie roślinnej), ale nie podam Ci dokładnych proporcji, bo moje doświadczenia z agarem są niewielkie - owszem próbowałam, ale przelicznika żelatyny na agar nie znam. Trzeba by popróbować.
UsuńPiekny, piękny...można patrzeć i patrzeć:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńWitam, podziwiam i mam pytanie :) Czy można kupny biszkopt np. nasączyć kawą, bez alkoholu? Z uwagi na to, że mam 15 lat, nieczęsto coś piekę, ponieważ piekarnik nam nie "stroi" tak jak trzeba, a chcę mamie sprawić dodatek do prezentu na urodziny, pytam ;). Najczęściej nie obchodziła urodzin tak jak się powinno to robić, bo to 26 grudnia, święta itd. Proszę więc o pomoc :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że można nasączyć biszkopt ponczem bez dodatku alkoholu, nie jest on konieczny.
UsuńPięknie, że chcesz zrobić Mamie niespodziankę, z pewnością bardzo się ucieszy.
wspaniały tort :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńTwoje torty wygladaja jak z cukierni :) Moj maz ma niedlugo urodziny i pewnie skorzystam z ktoregos przepisu na tort, moze wyjdzie mi taki piekny jak ktorys Twoj :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, trzymam kciuki za piękny i udany tort w Twoim wykonaniu. Torty nie są trudne, doskonale dasz sobie radę :-)
UsuńPiękny tort kawowy,chętnie bym go spróbowała do popołudniowej kawki musi byc idealny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, był bardzo smaczny.
UsuńTort fajnie wygląda na twojej stronie, ale mi kompletnie nie wyszedł - tortownica okazała się za duża, bo biszkopt urósł tylko na placki do przełożenia, a krem jest za rzadki mimo użytej żelatyny. Dziwne, zawsze mi wychodzą takie wypieki (torty), jednak postanowiłam trzymać się tego przepisu i wyszła kompletna klapa. Sylwia
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, że tort Ci nie wyszedł, ale sądzę, że nie jest to wina złego przepisu. Kilka osób ten tort robiło (zdjęcia są w galerii czytelników na blogu) i nie miało zastrzeżeń. Mnie wyszedł tak jak widać, a robiłam dokładnie tak jak jest napisałam. Krem rzadki być nie powinien, dobrze ubita śmietana, czekolada i mascarpone nadają gęstości, a żelatyna ściąga dodane espresso, choć oczywiście nie od razu. Tort musi odstać w lodówce co najmniej 12 godzin.
UsuńWitam :) Jestem tutaj regularnie ten tort juz robilamn i wyszedl boski :) No i przymierzam sie po raz drugi do jego zrobienia z tym ze mam pytanie ...myslisz ze jakbym na wierzchu posypala posypka czekoladowa a po bokach ulozyla podluzne biszkopty takie jakimi dekorowalas inne torty to byloby ok? Patrycja
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakował. A jeśli chodzi o biszkopty i posypkę czekoladową to nie widzę żadnego problemu. Możesz poszaleć :-)
UsuńPozdrawiam.
Witam!
UsuńSwietny blog, korzystam z przepisów często, gratuluję! Mam pytanie, czy do nasączenia wszystkich blatów biszkoptu należy zużyć cały poncz? W jaki sposób Ty to robisz? łyżeczką, pędzelkiem, raz przy razie, w odstępach jakiś, żeby nie zrobiła się mazia? Pozdrawiam!Danusia
Robię to łyżeczką, raz przy razie. Nie zawsze wykorzystuję cały poncz, czasem trochę zostaje. Wszystko zależy od tego jaki wilgotny jest biszkopt i czy piekłam go dzień czy może trzy dni wcześniej :-)
UsuńNie można przesadzić z ilością, bo będzie rozciapany. Fajnie sprawdza się też buteleczka z rozpylaczem, ale mam dwie i w jeden woda różna, a w drugiej ocet :-)
Dzień dobry Margarytko, planuję zrobić tort na urodziny teściowej:) w związku z tym, że nigdy tortu nie robiłam chciałabym zminimalizować zważenie masy w związku z tym jako laik mam kilka pytań:)
OdpowiedzUsuń1. Czy kremówka do masy ma być schłodzona?
2. Jeżeli kremówka będzie zimna a żelatyna letnia to śmietana mi się nie zważy?
3. Czy serek mascarpone ma być schłodzony?
4. Czy czekolada z espresso ma być schłodzona tak jak mascarpone (czy wtedy nie stężeje)?
5. Czy do mascarpone dodaję od razu całą czekoladę z kawą?
Będę Ci bardzo wdzięczna za pomoc, wiem, że te pytania mogą wydać się błahe, ale jak wspomniałam jestem kompletnym tortowym laikiem:) Często korzystam z Twoich przepisów są przepyszne, dlatego chciałabym również zrobić Twój tort kawowy:) Pozdrawiam serdecznie
1. Kremówka ma być schłodzona.
Usuń2. Nie, nie zawrzy się. Jeśli żelatyna będzie zimna to zrobią się grudki.
3. Ser mascarpone ma być schłodzony.
4. Czekolada ma być rozpuszczona i zostawiona do przestygnięcia, espresso ostudzone.
5. Ja dodaję od razu całą czekoladę i espresso, ale możesz zrobić to w dwóch partiach.
Bardzo, bardzo Ci dziękuję:) czyli czekolada ma być zimna, ale w temperaturze pokojowej?:)
UsuńBardzo proszę.
UsuńJeśli czekolada będzie zimna to się ponownie zetnie i wtedy się nie połączy dobrze z serkiem. Ma być przestudzona na tyle, aby jeszcze była płynna, więc siłą rzeczy będzie letnia :-)
Trzymam kciuki, mam nadzieję, że Ci się uda.
Bardzo, bardzo Ci dziękuję:) Pozdrawiam serdecznie:)
UsuńNie ma za co, gdyby jeszcze coś budziło wątpliwości to pytaj. W miarę możliwości i obecności przy komputerze odpowiem.
UsuńMargarytko jeszcze jedno pytanie czy ta żelatyna jest konieczna? BO wyczytałam w jakimś komentarzu jak napisałaś, że gdy robisz z mascarpone, żelatyna nie jest konieczna? Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńTak, w tym torcie jest konieczna, bo inaczej krem się nie ściągnie. Dodane jest płynne espresso, więc trzeba to usztywnić.
UsuńBardzo dziękuję Ci za pomoc, dam znać jak wyjdzie w czwartek:)
UsuńTo dużo dobrych myśli wysyłam, mam nadzieję, że się uda.
UsuńDziękuję:)
UsuńMargarytko jeszcze jedno pytanie czy cukier puder dodaję od razu do śmietany? Czy pod koniec ubijania po łyżce czy całość od razu? Będę wdzięczna za podpowiedź:) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńJa dodaję, gdy śmietana już trochę zgęstnieje i od razu cały. Ale jak dodasz od razu to też się ubije.
UsuńBardzo dziekuję za odpowiedź:) za 3 dni próbuję:)
UsuńMargarytko, tort zrobiony i już zjedzony:) wszyscy absolutnie zachwyceni:) nawet Ci, którzy nie lubią (np. mój mąż) zjedli ze smakiem:) wszystko udało się super:) a teściowa zachwycona, że taki przepyszny:) mój pierwszy tort i od razu taki sukces:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za kolejną inspirację i pyszny przepis.
Pozdrawiam serdecznie:)
Gratuluję w takim razie. Skoro to pierwszy tort to rzeczywiście jestem pod wrażeniem, bo najłatwiejszego to sobie nie wybrałaś :-)
UsuńCieszę się bardzo, że nie tylko się pięknie udał, ale również, a może przede wszystkim, że smakował.
Smakował i to bardzo:) dziękuję i pozdrawiam serdecznie:)
UsuńTwoje przepisy są nieocenione. Naprawdę wszystko, co zrobiłam dotychczas z Twojego bloga to sukces kulinarny:) Dziękuję:)
UsuńSuper, że przepisy się przydają. Są sprawdzone, dopracowane na tyle, na ile potrafię, więc jeśli się przydają to dla mnie wielka radość.
UsuńTort rewelacyjny. Popełniłam go na rocznicę ślubu rodziców.Do środka powkładałam jeszcze wiśnie.Rodzice i mój maż byli zachwyceni, bo to kawosze, zwłaszcza mama.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Magda.
Bardzo się cieszę, że się udał i smakował. A z wiśniami musiał być jeszcze smaczniejszy.
Usuńmam techniczne pytanie odnośnie żółtek. To, że się odbarwią i spienią spowoduje, że mam je dodać na raz, czy mam dodawać partiami, tak jak w klasycznym biszkopcie?
OdpowiedzUsuńPrzy okazji, czy ocet jest odczuwalny w smaku? Właściwie jaką on rolę spełnia?
Pozdrawiam i dziękuję za ewentualną odpowiedź
Żółtka dodaje się wszystkie razem, tak jak jest napisane.
UsuńOcet nie jest wyczuwalny w smaku (odparowuje), ale ścina białka i biszkopt po upieczeniu nie opada.
Pozdrawiam :-)
czy jak kładziemy drugi blat to najpierw go nasączamy czy dopiero jak już leży na kremie? :)
OdpowiedzUsuńTak jak jest napisane, przykryć drugim krążkiem i go nasączyć. Jeśli nasączysz biszkopt przed położeniem na kremie to potem go nie przeniesiesz, bo się połamie.
UsuńWoW! WoW! WoW! Potrafie teraz robic tort kawowy!! Biszkopt piekny wyszedl z przepisu, krem... mmmmmmmm pycha! Siedzi sobie w lodowce i czeka na jutrzejsze urodziny meza... ciekawe czy juz na sniadanie go nie skosztujemy hehehehe Zdjecie jest, poczekam na to po przekroju, ale pewnie bedzie tragedia, bo ja NIE POTRAFIE przekrajac biszkoptu, i taka mala gorka mi sie zrobila :( Dodalam wiecej cukru pudru do smietany, bo jednak lubimy slodzsze masy, dzemik gruszkowy a do ponczu likier pomaranczowo-kawowy wlasnej roboty! Jestem bardzo dumna z siebie.... bardzo bardzo i nie interesuje mnie to, ze brzmi to malo skromnie ;) Wielkie dzieki za fajne i przystepne nawet dla laika przepisy! Milego wieczoru
OdpowiedzUsuńNo i słusznie, że jesteś dumna. W końcu tort to jest tort. Mam tylko nadzieję, że będzie smakował. A że piękny będzie to nie mam żadnych wątpliwości. Już się nie mogę doczekać fotek.
Usuńno to my juz po polowie torta ;) Wszyscy stierdzilismy, ze owszem wiele tortow kawowych probowalismy, ale tak delikatnego a zarazem pelnego smaku nie mielismy przyjemnosci spotkac! Sukces! szkoda ze juz polowy nie ma hihihihihi
UsuńJednym słowem popełniłaś doskonały tort :-) Zawsze możesz powtórzyć jak już zniknie.
UsuńMargarytko wieczorem zabieram się za ten smaczny torcik 😊 moje pytanie jest takie: czy mogę nie używać ponczu czy bardzo to wpłynie na smak tortu? Bo po pierwsze torcik beda też jadly dzieci, a po drugie zawsze jak mam nasączyć biszkopt to jakoś mi to nie wychodzi. Czy jest na to jakaś metoda? Wiem, że to może brzmieć dziwnie, ale to jedna jedyna rzecz która nie wychodzi mi przy biszkoptach 😊 pozdrawiam Monika ☺
OdpowiedzUsuńMargarytko dzis wieczorem zabieram się za ten smakowity torcik. Mam pytanie czy mogę nie używać ponczu? Bo po pierwsze torcik beda też jadly dzieci, a po drugie zawsze jak mam nasączyć biszkopt to mi to nie wychodzi. Wiem że może brzmieć to dziwnie ale czy jest na to jakaś metoda? Czy jeśli nie użyje ponczu to wpłynie to bardzo na smak tortu? Jeśli tak to czy mogę pominąć alkohol w tym ponczu? Bo chodzi mi tu o najmniejsze pociechy 😊 pozdrawiam Monika ☺
OdpowiedzUsuńZ ponczu raczej bym nie rezygnowała, bo tort będzie za suchy, ale możesz pominąć alkohol, nic się nie stanie. U nas zawsze był, dzieci jadły i pijakami nie zostały ;-) Przecież to jest tak niewielka ilość, że nikomu krzywdy nie zrobi, a w kawowym podciągnie smak. Ale rozumiem, nie chcesz, to pomijasz alkohol i po sprawie :-)
UsuńJa nasączam tort przy użyciu małej łyżeczki. Tak, zdecydowanie brak ponczu wpłynie na jakość i smak tortu.
Czy mąkatortowa typ 405 nada sie do tego tortu ? I czy w ogole nadaje sie do biszkoptow?
OdpowiedzUsuńTak, spokojnie można użyć 405 albo 450. Obie tortowe będą ok.
UsuńDziękuję. A czy zoltka wymieszac lyzka? Czy mikserem ? I czy do bialek dodawac je powoli ?
OdpowiedzUsuńTak jak jest napisane, żółtka wymieszane z proszkiem o octem dodać do białek i ubić. Wszystkie razem i nie ma nic o mieszaniu łyżką ;-)
UsuńI jak pani studzi biszkopt ? Rzuca nim pani ? Czy tylko wylaczyc piekarnik i uchtlic ?
OdpowiedzUsuńNie rzucam biszkoptem, po prostu wyciągam go z piekarnika, zostawiam na kilka minut, ściągam obręcz i zostawiam do wystygnięcia. Odsyłam do wpisu o biszkoptach, tam wszystko jest jasno opisane :-)
UsuńPrzepraszam, ze tak Pania męczę, ale jeszcze jedno pytanie mam. Jak roztopic ta czekolade? Polamac i od razu wrzucic 3 lyzki smietany? Miseczke metalowa czy inna postawic na rondelku? I czy ma dotykac wody ? Czy ma to byc wrzatek i wylaczyc palnik ?
OdpowiedzUsuńTak jak jest napisane: Czekoladę połamać na kawałki, wrzucić do miseczki, wlać 3 łyżki śmietany kremówki i rozpuścić w kąpieli wodnej. Miseczka może być szklana albo metalowa, plastikowa się stopi. Nie powinna dotykać wody. Woda ma się wolno gotować.
UsuńDziekuje :) w sobote napisze jak wyszedl :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTort sie udal:D biszkopt wyrosl piękny i nie opadl :) tylko musialam meza rano wygnac po nową kremówkę bo nie zrobilam tak jak pani tylko wymieszlalam pierw 2 lyzki kremowki z zelatyna dodalam do smietany i wyszla klapa. Ale za drugim razem tak jak Pani wlalam do smietany i wyszlo:) eh i sie zapedzilam i ostatniego blatu gornego nie nasaczylam ponczem, mam nadzieje ze jakos to bedzie :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWarto czasem trzymać się przepisu :-) Ale super, że koniec końców tort się udał.
UsuńW smaku jest przepyszny, jadlam wiele tortów ale chyba zaden nie byl tak pyszny jak ten :) Polecam :D
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że się udał i smakował :-)
UsuńMargarytko, zrobiłam już 4 torty wg Twoich przepisów, wszystkie były pyszne i zachwyciły całą rodzinkę, ale ten - kawowy, okazał się bezkonkurencyjny :). Pochwał i dokładek nie było końca :). Dziękuję i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że się udał i smakował :-)
UsuńPozdrawiam.
Dzień dobry :) Zamierzam zrobić tort , czy można dać 500gram serka mascarpone i 330ml śmietany, jak wtedy z ilością cukru i żelatyny ? Na wierzch chciałabym zrobić bezę z 3 białek, bo zupełnie nie wychodzą mi dekoracje, dlatego chce mniejszyć ilość kremu.
OdpowiedzUsuń