Umówiłam się z Jolą i Piotrem na
piątkową popołudniową kawę. No, ale do kawy trzeba było
jakieś ciacho zmontować. Dana tak mnie na Facebooku murzynkiem
zakręciła, że postanowiłam niecnie wykorzystać mój przepis na
murzynek z dżemem i zrobić ciasto „na motywach”. I tak oto
powstało mocno kakaowo – czekoladowe cudo, do którego wsypałam 2
łyżki czekolady korzennej Monbana, którą całkiem niedawno
wygrałam w jednym z konkursów. Wrzuciłam też garść żurawiny i
rodzynków, które wcześniej utopiłam w palonej żubrówce.
Dodałam orzechy i jabłka. I wyszło ciasto na bogato.
Zjadłam pół kawałka i cóż mogę
powiedzieć. No pyszne jest i już – i mówię to ja, anty fanka
czekoladowych wypieków. Piotr wcinał aż miło, dostał na wynos, a
to co zostało podzieliłam na pół, zamroziłam dla Zielonookiego i
obdarowałam sąsiadkę.
Ciasto jest pulchne, wilgotne, cudownie
pachnie cynamonem. Nie jest zbyt słodkie, więc jeśli ktoś lubi
słodsze wypieki może dodać więcej cukru albo polać ciasto
lukrem czy czekoladą.
Składniki na foremkę keksówkę 12 x
26 cm (mierzone na górze foremki)
125 g masła albo margaryny(ja używam masła)
2/3 szklanki* cukru trzcinowego (można
dać zwykły)
1 szklanka mleka
1 pełna łyżka miodu (dałam
spadziowy)
½ łyżeczki przyprawy do piernika
2 płaskie łyżeczki cynamonu
(zmieliłam korę cynamonową Kotanyi)
2 łyżki powideł śliwkowych (albo
innych)
1 łyżka dobrego ciemnego kakao
2 łyżki czekolady w proszku
2 średnie jabłka
½ szklanki posiekanych orzechów
włoskich
2 łyżki rodzynków
3 łyżki suszonej żurawiny
4 łyżki żubrówki palonej (albo
innego alkoholu – np. rumu, koniaku)
1 duże jajko
2 i ¼ szklanki mąki pszennej tortowej
1 czubata łyżeczka sody oczyszczonej
cukier puder do posypania ciasta
masło do wysmarowania formy
kakao do oprószenia formy
*Używam szklanki o pojemności 250 ml
Rodzynki i żurawinę zalać 4 łyżkami
żubrówki i pozwolić, aby się „napiły”. Mąkę przesiać do
miski, wymieszać z sodą oczyszczoną. Jabłka obrać i zetrzeć na
tarce o grubych oczkach.
Do garnka włożyć masło, wlać
mleko, wsypać cukier, przyprawę do piernika, cynamon, kakao,
czekoladę, dodać miód i powidła śliwkowe. Całość zagotować i
odstawić do wystygnięcia. Gdy masa będzie wystudzona (może być
letnia) dodać starte jabłka, orzechy, odsączoną żurawinę i
rodzynki, wbić jajko i energicznie wymieszać łyżką. Wsypać mąkę
i wymieszać do dobrego połączenia składników.
Foremkę do pieczenia posmarować
masłem i oprószyć kakao.
Ciasto przelać do foremki i wstawić
do piekarnika nagrzanego do 180 stopni (u mnie 170 stopni -
termoobieg z dolną grzałką) i piec około 60 minut, do tzw.
suchego patyczka.
Wyciągnąć, zostawić do wystygnięcia
i posypać cukrem pudrem, albo polać czekoladą czy lukrem (wg
upodobań).
Potwierdzam, bo miałam okazję dzisiaj z Joanną wypić kawkę, zagryzając tym smacznym murzynkiem:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakowało, a Piotr podzielił się z Tobą tym, co na wynos?
Usuńkoniecznie muszę go upiec, już sobie wyobrażam jaki musi być smaczny ;)
OdpowiedzUsuńPiecz i daj znać jak się udał i czy smakował :-)
UsuńAle on piękny :) Wiem już jakie ciasto będzie u mnie na niedzielę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasia Młynarska
Kasiu, robi się go bardzo szybko. Wyszedł naprawdę smaczny. Daj znać jak Wam będzie smakował.
UsuńZrobiony, prze, przepyszny :) Wszystkim smakuje, miał być na niedzielę a już połowy nie ma :)
UsuńPozdrawiam
km
Super, że smakuje :-)
Usuńooo coś mi się wydaje, że szybko go upiekę :D
OdpowiedzUsuńMówisz, że nie da Ci spokoju? :-)
UsuńMyślę o nim cały czas :) nie dodam rodzynek bo nie lubię i żurawiny bo córa nie lubi, ale na pewno jabłka i cynamon :) hmm i chyba jutro się skuszę i zrobię :)
UsuńPozdrawiam
No i to jest dobra decyzja, ominąć to czego się nie lubi i już :-)
UsuńOj mam ciasto na weekend:)Musze zurawine i rodzynki kupic:):)Iwona
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie smakowało.
UsuńTeż mi się podoba ale niestety nie lubię w cieście rodzynek i żurawiny. Ale myślę że smaczny jest. Mi zawsze w murzynku wychodzi zakalec i nie wiem co tego jest przyczyną.
OdpowiedzUsuńJustyna, możesz podobnie jak Majemi - wyrzucić żurawinę i rodzynki. Ja akurat bardzo lubię, ale rozumiem Cię, bo moja bratowa też nie lubi bakali w cieście :-)
UsuńZakalec w murzynku? Może za niska temperatura w piekarniku, bo to w sumie takie ciasto, że nie powinien się robić zakalec. Może spróbuj podnieść ją o 10 stopni. Niestety z ciastami to tak jest, że trzeba je metodą prób i błędów dopasować do swojego piekarnika. Ja w starym piekłam podobnie, ale u teściowej w gazowym już muszę kombinować.
Uwielbiam czekoladowe ciasta,a to smakowicie wygląda i pięknie wyrosło:)może się skuszę i jutro takie upiekę.
OdpowiedzUsuńMariola, polecam, bo jest bardzo smaczne.
UsuńWyglada przepysznie :) jak zgromadzę odpowiednie zapasy to zrobię sobie to ciasto :) a tymczasem muszę zadowolić się jutro zwykłym murzynkiem :)
OdpowiedzUsuńKażdy murzynek zawsze można czymś wzbogacić :-)
UsuńAsiu, wygląda przepysznie... czekolada, przyprawy korzenne i bakalie to jak najbardziej moje "smaki", więc za jakiś czas na pewno wypróbuję... :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńKasiu, wiedziałam, że Ci się spodoba... po Twoich czekoladowych cudach nie było innej opcji. Pewnie masz niezłą listę ciast do wypróbowania :) Ja zresztą też, a ciągle wracam do starych, sprawdzonych i lubianych przez rodzinkę.
UsuńPyszne ciasto, mi nie zostałby nawet okruszek do zamrożenia :)
OdpowiedzUsuńU mnie akurat nie ma problemu, bo ja czekoladowych nie jadam - a Zielonookiego nie ma, więc będzie miał jak przyjedzie w piątek :-)
UsuńWitam pieknie!Już od pewnego czasu korzystam z pani przepisów.A ten murzynek to "moje ciasto", na pewno upiekę.A dziś właśnie upiekłam sernik Tusi.Przesyłam pozdrowienia spod Wrocławia.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przepisy się przydają :-) A sernik Tusi jest cudowny, więc to dobry wybór :-)
UsuńPozdrawiam i proszę bez tej "pani" - wystarczy Margarytka :-)
a u mnie już zrobione ... właśnie siedzi w piekarniku ... po południu idziemy na urodziny do taty i to będzie dla niego niespodzianka ...dam znać jak smakował... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle jesteś szybka :-) Czekam w takim razie na wrażenia :-)
Usuńciasto wyszło super ... jeśli pozwolisz, zdjęcie wyśle jako drugą moja propozycję do konkursu urodzinowego
UsuńCieszę się, że smakowało i wyszło Ci pięknie :-)
UsuńBonjour
OdpowiedzUsuńJe m'appelle Sandrine et j'habite en France (dans le nord), j'adore votre blog, j'y viens tout les jours, aussi auriez vous la recettes du Platcek?
Bonne journée
Sandrine
Dziękuję, zaglądaj ile tylko chcesz :-)
Usuńja mam zamiar zrobić dzisiaj :) na pewno wyjdzie przepyszny :)) Angela
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, daj znać czy smakuje.
UsuńPiecze się, ale zapach....:)
OdpowiedzUsuńW takim razie czekam na wrażenia smakowe :)
UsuńWilgotne, aromatyczne, a gdy trafi się na żurawinę lub rodzynki, to czas się zatrzymuje i jest uczta dla kubków smakowych :)))) A przygotowanie tej pychotki, to dosłownie chwilka...Już jest jednym z moich ulubionych wypieków :] Dziękuję i pozdrawiam, bardzo często do Ciebie - Margarytko zaglądam :)
OdpowiedzUsuńW takim razie ogromnie się cieszę, że smakuje. A robi się je rzeczywiście szybko (nie licząc czasu studzenia :-)).
UsuńUpiekłam dzisiaj i cóż mogę powiedzieć? Pyszne, obłędnie pyszne. Już pół zjedliśmy, reszta do jutrzejszej kawy.
OdpowiedzUsuńAle jesteś szybka. Super, że Wam smakował.
UsuńMmmmm... To ciasto zawiera wszystko to, co lubię najbardziej- jabłka, cynamon, powidła, rodzynki, miód... Pycha. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
W takim razie nie masz wyjścia, musisz koniecznie spróbować.
UsuńTak jak przypuszczałam, murzynek wyszedł super :)najpierw piękny zapach unoszący się w całym domu, a później...bardzo delikatne ciasto, orzechy, rodzynki, żurawina...ach...pycha :)
OdpowiedzUsuńdziękuję i pozdrawiam Angela
p.s. blog jest super :)
Cieszę się bardzo, że się udał i smakuje.
UsuńPozdrawiam.
Ja wiedziałam, że tak będzie!!!!! wygląda baaardzo apetycznie, a że jest pulchne i wilgotne to wiem :))Nie dawałam jeszcze do tego żurawiny i bardzo się cieszę, że wymodziłaś taki dodatek. Warto dopisać u siebie i zrobić jak zawsze na święta. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAgnieszko, spróbuj z żurawiną, wychodzi naprawdę pysznie. Po moich doświadczeniach z ciastem z jabłkami, rodzynkami i żurawiną wiedziałam, że będzie fajnie pasowała do tego murzynka.
UsuńDzięki Ci za to dobra kobieto. Na pewno spróbuję !
UsuńBardzo fajny przepis, na Świeta bedzie idealny, bo nie wszyscy lubia ciasta z masami. A takie montowane przepisy są zawsze najlepsze! P.S. mam taki sam talerz:)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTen Twój talerz też ma ze 40 lat? Odkąd pamiętam zawsze był w naszym domu i bardzo go lubię :-) A przepis polecam, bo ciasto jest smaczne.
UsuńWyglada apetycznie. W Szwecji nazywamy to ciasto kesy milosci!
OdpowiedzUsuńPiękna nazwa.
UsuńWitam:)
OdpowiedzUsuńzaglądam na ten blog od jakiegoś czasu i jak natrafiłam na ten piękny murzynek to postanowiłam go zrobić - wczoraj wszystko wykupiłam, tylko brakuje mi czekolady w proszku a nie widzialam u mnie tej o której mówisz - czy masz jakąś propozycję czym zastąpić, może być taka czekolada w proszku do przyrządzania czekolady na gorąco? Wielka próba już w sobotę i mam nadzieję, że wyjdzie :) pozdrawiam serdecznie autorkę bloga i coś czuję, że będę tu częściej zaglądać :)
Młoda Mężatka
Tak, to jest taka zwykła czekolada w proszku, z której przygotowuje się czekoladowy napój :-) Trzymam kciuki za udany wypiek.
UsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję za szybką odpowiedź :)
UsuńBardzo proszę :-) Staram się odpowiadać na tyle szybko, na ile to możliwe :-)
UsuńI ja też upiekłam ten placek. I o dziwo, udał mi się ! Jest bardzo smaczny ! Szkoda, że muszę uważać na cholesterol, bo z pewnością już byłby zjedzony . Niestety bezkarne lata, gdy zajadałam się słodkościami, mam już za sobą. Szkoda ! A Tobie , Margarytko, dzięki za ten przepis! Będę się nim popisywać przed gośćmi.
UsuńA dlaczego miałby się nie udać? Cieszę się bardzo, że smakuje. A umiar zawsze wskazany... mnie na szczęście czekoladowe wypieki nie kuszą.
UsuńZgłaszam z lekkim opóźnieniem ale jednak - upiekłam, smakował rewelacyjnie, przepis poszedł w świat - wszyscy zachwalali:) Dziękuję za przepis, kolejny na mojej liście od Ciebie to tarta i kluchy na parze :) Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńps w wolnej chwili zapraszam do siebie
przepisy-mlodej-mezatki.blog.pl
Miło mi, że przepis się przydał, gratuluję udanego wypieku :-)
UsuńBardzo chętnie Cię odwiedzę na blogu :-)
Pozdrawiam.
mam Cie w zakladce,bede korzystac z Twoich przepisow,"murzynka" chce zrobic na swieta jak wyjdzie dam Ci znac
OdpowiedzUsuńKorzystaj ile tylko chcesz :-)
UsuńWłaśnie zrobiłam 'Wariacje na temat' Zobaczymy jak wyjdzie. :D
OdpowiedzUsuńOK, wyszło genialnie. Dodałam same rodzynki aromat pomarańczowy (zamiast przypraw piernikowych) i zamiast powideł marmoladę pomarańczową i zrobiłam z podwójnej porcjii Jakbym miała to dodałabym tez karmelizowaną skórkę pomarańczową.
OdpowiedzUsuńWszystkim bardzo smakuje. Jest wilgotne i obłędnie czekoladowe.
Aniu, niezła wariacja z tego wyszła. Ale najważniejsze, że smakowało. Jednym słowem zamiast murzynka piernikowego wyszedł Ci murzynek pomarańczowy :-) Super pomysł.
UsuńSzybko się robi i szybko znika :-) pychotka! Fajnie to wykombinowałaś Margarytko :-) pozdrawiam. Goga.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Czasem z takiego kombinowania wychodzą naprawdę fajne rzeczy.
UsuńDroga M
OdpowiedzUsuńUpieklam to ciacho wczoraj i bylo to jedno z najlepszych ciast jakie jadlam! Mialam ochote na cynamon i mialam sporo jablek a nie chcialo mi sie robic szarlotki.Maz uwielbia wszystko co czekoladowe.Dodalam zurawine tylko nie mialam orzechow (rodzynek nie lubie).i PYCHA!!! Wilgotne , delikatne , pieknie uroslo i pachnialo.Zrobilam w tortownicy i udalo mi sie zalapac na 1 kawalek wczoraj i jeden dzis i juz go nie ma.
Wspaniale !
pozdrawiam
Kamila
Kamilo, w takim razie bardzo się cieszę, że przepis się przydał. A dodatki zawsze można zmieniać zgodnie z własnymi upodobaniami :-)
UsuńPozdrawiam.
Margarytko, wczoraj upiekłam tego bakaliowego murzynka - smakuje bardzo dobrze, ale niestety prawie mi nie urósł...jaka może być przyczyna? Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńPrawdę powiedziawszy trudno mi powiedzieć dlaczego, bo jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby nie wyrósł. No chyba, że soda była zwietrzała, bo innej przyczyny nie widzę.
UsuńTo całkiem mozliwe:) A można uzyć proszku do pieczenia?
OdpowiedzUsuńMożna, ale trzeba go użyć więcej, bo soda jest mocniejsza. Kiedyś spróbowałam z proszkiem i dla mnie był za bardzo proszkowy.
Usuń