Mam kilka zaległych przepisów do
napisania... zabieram się więc do roboty. Na pierwszy ogień idzie
fajny sos do makaronu. Robi się go dosyć szybko (nie licząc czasu, gdy się sam gotuje) i jest smaczny...
no i można dzieciom przemycić trochę warzyw w postaci pysznego
sosu.
Składniki na 4 porcje
400 g mielonego mięsa (użyłam chudej
łopatki)
½ małej cukinii
3 średnie marchewki
1 -2 łodygi selera naciowego
1 duża cebula
100 ml czerwonego wytrawnego wina
(można z niego zrezygnować)
½ l bulionu (najlepiej domowego)
1 puszka pomidorów
2 łyżki przecieru pomidorowego
1 łyżeczka suszonej bazylii
1 łyżeczka suszonego oregano
1 pełna łyżeczka miodu albo cukru
sól, pieprz, chili
2 łyżki dobrej oliwy (ale nie z
pierwszego tłoczenia) albo oleju
2 łyżki tartego parmezanu/ grana
padano albo innego twardego sera
makaron – u nas spaghetti, ale może
być każdy inny
Cebulę i marchew obrać. Cukinię,
jeśli jest młoda zostawić ze skórką. Cebulę i seler naciowy
pokroić w drobną kostkę. Marchewkę i cukinię zetrzeć na tarce
o grubych oczkach (użyłam szatkownicy robota FP270 Kenwood). Mięso zemleć w maszynce na drobnych oczkach.
Pomidory zmiksować.
Oliwę rozgrzać w garnku, wrzucić
pokrojoną cebulę i zeszklić. Dodać pozostałe warzywa, chwilę
podsmażyć. Wlać wino i dusić aż się całkowicie zredukuje.
Dodać zmielone mięso, wsypać 1 łyżeczkę soli, 1 łyżeczkę
pieprzu, ¼ łyżeczki chili, wymieszać. Wlać bulion. Dusić pod
przykryciem około pół godziny. Wlać zmiksowane pomidory i dodać
przecier pomidorowy, dusić razem jeszcze 5 minut. Dodać miód,
zioła. Spróbować i ewentualnie dodać trochę soli i pieprzu
(jeśli bulion był dobrze doprawiony to nie ma takiej potrzeby).
Makaron ugotować w osolonej wodzie,
podawać z sosem i odrobiną startego sera.
Już sobie zapisałam :) Uwielbiam spaghetti i na dniach z chłopem moim na pewno zrobimy według tego przepisu ! Tylko makaron pewnie wymienię na taki z pełnego ziarna (trochę ucisza wyrzuty sumienia z powodu mojego obżarstwa :D).
OdpowiedzUsuńTen sos wbrew pozorom nie jest ciężki - mięso i warzywa, niewielka ilość oliwy. Ważne, aby dobrze doprawić :-) Ale makaron pełnoziarnisty jak najbardziej będzie doskonałym dodatkiem.
UsuńRobię bardzo podobnie (bez miodu) i bardzo lubię. Pożywny i pyszny sos :)
OdpowiedzUsuńi ja, i ja... bez miodu i bez wina, a tak całkiem podobnie ;)
UsuńMiód łamie kwaskowatość pomidorów, zachęcam spróbować :-)
UsuńTeż podobny sosik robię - zamiast cukinii, którą nie zawsze mam, dodaję jeszcze korzeń pietruszki i koniecznie czosnek:)znam przepis od mamy, która jak nikt inny potrafi go doprawić:) Twój wygląda równie smakowicie. Od niedawna regularnie zaglądam na tego bloga. Pyszne przepisy. Dotychczas moim guru kulinarnym była moja Mama - teraz polecam jej Twoje przepisy:)
OdpowiedzUsuńMonika Hoffmann
Moniko i słusznie, wykorzystanie tego, co mamy w lodówce zawsze jest dobrym pomysłem. Też tak właśnie czynię.
UsuńPisanie o doprawianiu jest zawsze problematyczne, bo każdy ma swój smak. I dlatego zawsze staram się zaznaczyć, że trzeba to dopasować do siebie i swoich kubków smakowych. Ja doprawiam dosyć ostro, a nie każdemu to odpowiada.
Cieszę się, że zaglądasz i dzielisz się z mamą pomysłami. Ja mojej też czasem coś podpowiadam (mnie wielu rzeczy nauczyła babcia, choć mama niektórych też)
Sos wydaje się apetyczny i na pewno spróbuję :-)
OdpowiedzUsuńJest smaczny, trochę inny od bolońskiego.
UsuńHej Margarytko :) Zainspirowałaś mnie dzisiaj i na obiad zrobiłam ten sosik :) Inny niż bolonski ale bardzo smaczny :)Dodałam jeszcze kilka pieczarek bo akurat miałam w lodówce :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!!!
Tak, jest zdecydowanie bardziej warzywny niż boloński i mi chyba bardziej odpowiada. A zagospodarowanie tego, co mamy w lodówce zawsze w tym sosie się sprawdzi :-)
UsuńDzieciom? Oj, nie tylko im... Muszę wypróbować ten przepis na moich warzywnych niejadkach, Mamie i siostrze. Takie domowe mięsne sosy to świetna sprawa. Tyle, że po spróbowaniu nie można już jeść gotowców ze słoika- są nie do przełknięcia. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No tak, zapomniałam o Twoich warzywnych niejadkach... a takim sosem można "wcisnąć" trochę warzyw. Gotowe sosy ze słoika nie mogę się równać z tymi domowymi, zdecydowanie nie.
UsuńMargarytko, mam pytanko co do tego sosu, poniewaz po dodaniu pol litra rosolu musialam potem dodac znacznie wiecej przecieru pomidorowego niz zalecane przez ciebie 2 lyzki, dalam co najmniej 6 lyzek bo sos byl caly czas rzadki. Czy to mialo byc na pewno pol litra czy moze pol szklanki? Oczywiscie sos w efekcie koncowym wyszedl smaczny, dodalam tez wiecej miodu do smaku i bylo go bardzo duuzo.
OdpowiedzUsuńNie, nie pomyliłam się, ma być pól litra. Na tę ilość mięsa i warzyw to nie jest za dużo. Część płynu w trakcie półgodzinnego gotowania i tak odparowuje. Poza tym może być tak, że miałaś bardziej wodniste pomidory w puszcze niż ja i stąd potrzeba dodania większej ilości przecieru.
UsuńNiestety, tu nie da się precyzyjnie określić ilości składników jak w aptece - wystarczy, że wzięłam większą marchewkę czy cukinię i już miałam więcej masy.
Ale doskonale sobie poradziłaś :-)
No dobrze, to jeszcze ostatnie pytanie, dotyczace pomidorow w puszce. Czy mam zmiksowac cala zawartosc puszki razem czy wyciagnac pomidory i je zmiksowac? Zawsze sie nad tym zastanawiam jak czytam w przepisie dodac pomidory w puszce. Dodam, ze ja caly czas jeszcze sie ucze gotowania, glownie od ciebie :) stad te pytania
OdpowiedzUsuńJa miksuje całość, ale sama widzę, że pomidory pomidorom nierówne. W jednej puszcze jest gęsta zalewa, w innej rzadka i może z tą ta różnica?
UsuńU mnie jeśli są pomidory w puszcze to zawsze z całą zawartością. Wydaje mi się też, że krojone dają gęściejsza masę po zmiksowaniu niż te w całości.
Ok, dziekuje za wszystkie podpowiedzi, ten sos robilam pierwszy raz, za to juz wiele razy robilam bolonski i oba smakuja swietnie.
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy, zawsze możesz pytać. Wątpliwości miewa każdy z nas :-) Cieszę się, że sosy smakują.
UsuńAsiu chciałabym zawekować córce sos na wyjazd. Ile minut podpowiesz? :)
OdpowiedzUsuńBasiu, jeśli zje to w ciągu tygodnia to wystarczy jeden raz przez 30 minut, ale musi trzymać w lodówce. Jeśli ma postać dłużej to musisz zapasteryzować dwa razy, w odstępie 24 godzin, po 30 minut.
Usuń