Kupiłam krem piernikowy i Zielonooki
stwierdził, że przydałaby się jakaś bułeczka. A że najlepiej
pasują do takich dodatków miękkie, mleczne bułeczki to
przewertowałam książkę pt. „Pieczenie chleba” Tadeusza
Barowicza i znalazłam bułeczki maślane. Nieco zmodyfikowałam
przepis i wyszły delikatne, smaczne bułeczki o miękkim, ale
zwartym miąższu. Bułki rosły jak szalone, mimo iż zmniejszyłam
ilość drożdży. I tradycyjnie do zaczynu dołożyłam łyżeczkę
jogurtu naturalnego, bo to powoduje, że zaczyn przy zmniejszonej ilości
drożdży doskonale pracuje.
Jako, że w przepisie nie było podane
ile bułeczek wychodzi, to zrobiłam 8 sztuk i wyszły bardzo duże,
więc spokojnie można zrobić ich 10 czy 12.
Składniki na 8 dużych albo 12
mniejszych bułeczek:
500 g mąki luksusowej
50 -100 g mąki krupczatki
35 g drożdży (w oryginalnym przepisie
50 g)
3 łyżki cukru (w oryginale 4 łyżki)
1 czubata łyżeczka gęstego jogurtu
naturalnego
230 ml ciepłego mleka (mleko nie może
być zbyt gorące)
3 jajka (moje dosyć duże)
60 g masła
½ łyżeczki soli
jajko do posmarowania bułek + mak do
posypania
Z drożdży, jogurtu naturalnego, 3
łyżek ciepłego mleka, 1 łyżki cukru i 1 łyżki mąki zrobić
zaczyn i zostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia na około 15
minut.
Masło rozpuścić i zostawić do
przestygnięcia. Mąkę pszenną luksusową przesiać do misy,
wymieszać z solą i pozostałym cukrem. Jajka rozkłócić (roztrzepać widelcem) i wlać
do mąki. Dodać wyrośnięty zaczyn, wlać mleko i wyrobić ciasto
(mnie wyręczył robot Chef Titanium). Dodać tyle mąki krupczatki,
aby ciasto było miękkie, ale się nie kleiło do rąk (ja dałam 2
łyżki). Wlać roztopione masło i wyrabiać tak długo, aż ciasto
przestanie się błyszczeć.
Przełożyć do czystej miski posmarowanej olejem, przykryć
ściereczką i zostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia na
około 60 minut (ciasto powinno przynajmniej podwoić swoją
objętość). Wyrośnięte ciasto zagnieść jeszcze raz, ale
krótko. Podzielić na 8 – 12 części i z
każdej uformować okrągłą bułeczkę. Ułożyć na blaszce
wyłożonej papierem do pieczenia albo posmarowanej masłem, zachować
spore odstępy, bo bułeczki jeszcze urosną. Zostawić na 20 minut
do napuszenia. Posmarować rozkłóconym jajkiem i posypać makiem.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 stopni (góra – dół, bez
termoobiegu) i piec 20 – 25 minut, aż bułeczki się ładnie
zrumienią (mniejszym wystarczy 20 minut, większe potrzebują 5
minut więcej).
Najsmaczniejsze ze słodkimi dodatkami,
twarogiem albo żółtym serem. Najlepsze w dniu pieczenia, ale można je z powodzeniem zamrozić - po rozmrożeniu są tak samo smaczne.
Wyglądają smakowicie i na pewno wspaniale współgrają z miodkiem. A powiedz Margarytko co to za krem piernikowy i gdzie taką pychotkę można dostać?
OdpowiedzUsuńKupiłam go w Lidlu, to produkt z serii Deluxe. Niestety miał branie i dostałam tylko jeden słoik. I już dno w nim widać. Zielonooki wcinał na kolację bułkę z tym kremem właśnie. Gdyby nie zdrowy rozsądek to sama wyjadałabym go łyżeczką, bo jest bardzo doby.
UsuńPiękne bułki :-))) Piernik już dojrzewa, teraz można wypróbować bułeczki :-))) Z krupczatką jeszcze nie robiłam :-)))
OdpowiedzUsuńNiewiele tej krupczatki tu jest, ale chyba rzeczywiście nadaje miękkości i delikatności.
UsuńI w ten sposób zapodałas mi nowy przepis na bułeczki. Tylko chyba musze podwoić porcję, bo moje pasibrzuchy na kolację zjadają ze 20. Kremu piernikowego to ja i u mnie nie widziałam.
OdpowiedzUsuńAgnieszko, nie dadzą rady. One są bardzo sycące, my po jednej mieliśmy dosyć :-)
Usuńmaślane najlepsze:)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tych bułeczkach od pierwszego wejrzenia... :)
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy z wzajemnością? ;)
UsuńBułeczki wyglądają fantastycznie. Mam ochotę je zrobić... może na niedzielne śniadanie... A co do kremu, to kupiłam sobie taki w Niemczech, i powiem Ci, że boję się go otworzyć w obawie, że nie będę mogła przestać go jeść...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Asiu zrób... na niedzielne śniadanie super, ale musiałabyś wstać sporo wcześniej przed Twoimi domownikami :-)
UsuńCiekawa jestem, czy ten Twój krem jest taki sam? Ten, co kupiłam jest bardzo dobry. W sumie nie kupuję żadnych słodkich smarowideł, ale dla tego kremu zrobiłam wyjątek i nie żałuję.
Piękne! Prawie czuję ich zapach ;)
OdpowiedzUsuńDla samego zapachu warto je zrobić.
UsuńPyszności, prawie czuję jak pachną te bułeczki, zrobię w weekend, a ten krem z serii Deluxe jest pyszny, kupiłam 3 słoiczki, u nas w Lidlu było sporo :)
OdpowiedzUsuńPachniały pięknie i były równie smaczne. U nas niestety krem ze sklepów wyszedł szybciej niż się w nich pojawił.
UsuńKrem piernikowy? O ja... Nie jadłam, ale zjadłabym. ;) Tydzień de luxe?
OdpowiedzUsuńTakie maślane buły są przepyszne. Szkoda, że teraz mam takiego strasznego lenia... :(
Jest bardzo dobry, warto spróbować. Jak dostaniesz to kup.
UsuńA buły robi się bardzo szybko, a ich zapach zdecydowanie przegoni lenia.
Może wpadnę niedługo do Lidla, to kupię. A skoro przeganiają lenia, to będą idealne do pracy. ;)
UsuńJak dostaniesz to się nie zastanawiam, ino kupuj ;-) O widzisz, do pracy idealne :-)
UsuńMargarytko,bułeczki robiłam wczoraj w nocy (tak mnie jakoś naszło) Na śniadanie córeczka (7lat) zjadła aż dwie i jedną wzięła do szkoły. Wyszło mi 10 pysznych bułek i zostały już tylko 2. To prawda,są bardzo sycące i nie wiem jak moja pierdoła wcisnęła aż 2 :D Dziękuję Ci bardzo za przepis! Wszystko zawsze wychodzi idealnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco.
Ps. Dla mnie i mojego męża są zdecydowanie za słodkie. Następnym razem dodam max 2 łyżki cukru ;)
Agnieszko, bardzo się cieszę, że smakowały... bo zjeść dwie na raz to niezłe wyzwanie.
UsuńJa już zmniejszyłam ilość cukru w mojej wersji, ale rzeczywiście 2 łyżki powinny spokojnie wystarczyć.
Oj Asienko lece do kuchni , bede wypiekac !!!! pozdrawiam cieplutko.pa.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będą smakowały :-)
UsuńRewelacja! Zrobiła dziś wieczorkiem, za oknem lało i wiało a po kuchni roznosił się zapach maślanych bułeczek. Tylko jak ja się mam opamiętać? Już pochłonęłam dwie:) Ciasto mi się po wyrośnięciu trochę lepiło, dosypywałam mąki bo nijak nie mogłam utrafić z konsystencją. Ale ja nie dawałam krupczatki, bo nie miałam na podorędziu, ani jogurtu. I tak to mały pikuś:) Przepyszne:)
UsuńDzięki za super inspiracje
Marta
Super, że się udały i smakują :-) No to niezła jesteś, ja po jednej miałam dosyć.
UsuńA ciasto czasem może się lepić, bo jednak mąka mące nierówna, ale świetnie sobie poradziłaś. Tu rzeczywiście mąka krupczatka dała fajny efekt, bo moje też się kleiło, a gdy wsypałam 2 łyżki krupczatki to ciasto było rewelacyjne.
bułeczki zrobione i zdecydowanie do powtórki i to nie jeden raz-pycha
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Ela P
Elu, fajnie, że się udały i smakowały :-)
UsuńLudzie pieczcie te bułki !!
OdpowiedzUsuńAsiu rewelacjaaa, jak ja się cieszę. Pyszniutkie wyszło mi 12 szt i zostały 3 szt :) Zjedliśmy jeszcze ciepłe:) Będę je piekła sa już moje :) W piecu jest chleb najprostszy z najprostszych piekę już go chyba z 5 raz i robię odrywańca, mam nadzieję, że mi wyjdzie hihi.
Pozdrawiam.
Basiu, cieszę się, że bułki się udały i smakowały :-) Mam nadzieję, że również z odrywańca będziesz zadowolona.
UsuńPozdrawiam ciepło.
można dodać zakwas zamiast drożdży? szukam sprawdzonego przepisu na bułeczki na zakwasie.
OdpowiedzUsuńNie piekłam tych bułek na zakwasie.
Usuńa polecisz jakiś przepis na bułeczki na zakwasie ? właśnie zrobiłam bułeczki przenno jogurtowe i sa bardzo smaczne.
OdpowiedzUsuńNie piekę bułek na zakwasie, więc nawet ciężko mi powiedzieć, który z przepisów najlepiej można by przerobić z drożdży na zakwas. Trzeba popróbować, choć wydaje mi się, że orkiszowe byłby fajne na zakwasie.
Usuńnie wierzyłam w to, ale wyszły mi bułki dokładnie takie, jak na zdjęciu !! :))) coś wspaniałego :) dziękuję za przepis :)
OdpowiedzUsuńCzyli jak niewierny Tomasz podeszłaś do tych bułek? U mnie nie ma oszukaństwa. Wstawiam tylko to, co sama wypróbuję, często po wielokroć :-)
UsuńCieszę się, że buły się udały i smakują.
To najlepsze bułki jakie piekłam! pyszne z wędliną , z serem , z dżemem itp.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Cieszę się, że smakują :-)
Usuń