Ostatnio mam fazę na drożdżowe
wypieki, jakoś wyjątkowo dobrze mi się pracuje z ciastem i efekty
cieszą nie tylko wizualnie, ale i smakowo.
Na blogu co prawda są już rogaliki drożdżowe i rogaliki topione, ale dzisiejszy przepis jest wynikiem
moich eksperymentów z ciastem drożdżowym. Rogaliki wyszły
cudownie miękkie, pachnące wanilią, delikatne i puszyste. Kilka zamroziłam,
aby Zielonooki mógł zabrać do pracy, zaniosłam sąsiadce, a
reszta dziwnie szybko się rozeszła. Rogaliki najsmaczniejsze są
tego samego dnia, ale jak pokazało życie i kolejnego dnia niczego
im nie brakuje, są mięciutkie i smaczne.
Z resztek ciasta zrobiłam też trzy
„pączki” pieczone – chciałam zobaczyć czy wyjdą lepsze niż
wcześniej robione przeze mnie pieczone bułeczki zwane pączkami. I
przyznam, że jestem mile zaskoczona. Spokojnie można przygotować z
tego ciasta pieczone pączki, fajnie wyrastają i są bardzo
puszyste (widać je na ostatnim zdjęciu z przygotowania).
Składniki na 16 - 20 średniej
wielkości rogalików:
Ciasto:
530 g mąki pszennej luksusowej typ 550
(ja osobiście od dawna używam mąki Lubelli i dla mnie jest
najlepsza)
4 płaskie łyżki cukru (dałam domowy waniliowy)
25 g świeżych drożdży (albo 7 g
suchych)
250 ml ciepłego mleka (u mnie 2 %)
1 łyżka jogurtu naturalnego
70 g roztopionego i ostudzonego masła
15 ml (1 łyżka) oleju (dałam z
pestek winogron, ale może być inny)
4 żółtka z dużych jajek
szczypta soli
1 łyżeczka pasty waniliowej
Dodatkowo
1 słoiczek konfitury, marmolady albo
dżemu (u mnie konfitura różana) – ważne, aby nie był to dżem
z zagęstnikami, bo wypłynie w trakcie pieczenia
1 małe rozkłócone jajko do
posmarowania rogalików
1 szklanka cukru pudru + odrobina
gorącej wody na lukier
Jogurt wymieszać z 3 łyżkami bardzo
ciepłego mleka (temperatura całości się nieco obniży, ale ciągle ma być dosyć ciepłe), dodać 1 łyżkę cukru, pokruszone drożdże i 1
łyżkę mąki, wymieszać i zostawić na około 10 – 15 minut do
wyrośnięcia.
Do misy przesiać mąkę, dodać
szczyptę soli. Masło rozpuścić. Żółtka utrzeć z resztą
cukru i pastą waniliową na jasny kogel – mogel. Do mąki dodać
utarte żółtka, ciepłe mleko, wyrośnięty zaczyn, olej i
roztopione masło. Zagnieść gładkie, elastyczne ciasto (robot
robił to około 10 minut).
Ciasto zostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia na 45 – 60 minut, powinno znacznie zwiększyć swoją objętość. Wyrośnięte ciasto podzielić na 2 równe części, każdą rozwałkować na duży okrąg (można przyłożyć duży talerz i wyciąć równy okrąg, a z resztek zrobić 2 – 3 dodatkowe rogaliki). Każdy okrąg podzielić na 8 trójkątów, na każdy nałożyć po małej łyżeczce konfitury i zwinąć rogaliki. Ułożyć je na blaszkach wyłożonych papierem do pieczenia w dosyć dużych odstępach i zostawić na 25 minut do napuszenia. Posmarować rozkłóconym jajkiem. Piekarnik nagrzać do 180 stopni (góra – dół), wstawić blaszkę i piec około 20 minut do ładnego zrumienienia (ja piekłam pojedynczo, nie wstawiałam dwóch blaszek na raz). Po upieczeniu przełożyć na kratkę.
Z cukru pudru i niewielkiej ilości wody utrzeć gładki lukier i polać ciepłe rogaliki. Zostawić do wystygnięcia.
Ciasto zostawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia na 45 – 60 minut, powinno znacznie zwiększyć swoją objętość. Wyrośnięte ciasto podzielić na 2 równe części, każdą rozwałkować na duży okrąg (można przyłożyć duży talerz i wyciąć równy okrąg, a z resztek zrobić 2 – 3 dodatkowe rogaliki). Każdy okrąg podzielić na 8 trójkątów, na każdy nałożyć po małej łyżeczce konfitury i zwinąć rogaliki. Ułożyć je na blaszkach wyłożonych papierem do pieczenia w dosyć dużych odstępach i zostawić na 25 minut do napuszenia. Posmarować rozkłóconym jajkiem. Piekarnik nagrzać do 180 stopni (góra – dół), wstawić blaszkę i piec około 20 minut do ładnego zrumienienia (ja piekłam pojedynczo, nie wstawiałam dwóch blaszek na raz). Po upieczeniu przełożyć na kratkę.
Z cukru pudru i niewielkiej ilości wody utrzeć gładki lukier i polać ciepłe rogaliki. Zostawić do wystygnięcia.
świetnie wyglądają, akurat taki do kawy by mi sie teraz przydał:)
OdpowiedzUsuńPoczęstowałabym, ale to wspomnienie z ubiegłego tygodnia :-)
UsuńPysznie wyglądają. Na pewno wypróbuje przepis bo uwielbiam drożdżowe wypieki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa mam ostatnio fazę na drożdżowe... uwielbiam zapach pieczonego drożdżowego ciasta. A rogaliki polecam, bo są bardzo dobre.
UsuńJa też ostatnio drożdzowe,jagodzianki,rogaliki,drożdzowy z wiśniami,agrestem,czarną porzeczką...oj piekę prawie codziennie,upieke rogaliki teraz z Twojego przepisu Margarytko...
Usuńdziękuję,pozdrawiam babcia Katarzyna
Katarzyno, polecam, bo są bardzo smaczne :-) Widzę, że też masz fazę na drożdżowe :-) Pozdrawiam ciepło.
UsuńAleż to wredność z Twojej strony , nie mogę jeść po kolejnej wizycie u dentysty, a Ty tu takie zdjęcia wstawiasz! Masakra...dobrze, że waciki gazowe mam w ustach
OdpowiedzUsuńAgnieszko, no cóż... nie będę niektórych wyprowadzać z błędu i wrednym charakterem czasem zabłysnę ;-)
UsuńA tak poważnie, to mam nadzieję, że z zębem już wszystko w porządku?
Pyszne rogaliki, robiłam je dzisiaj, tylko nie wiem dlaczego urosły takie duże:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakowały :-)
UsuńNo jakby nie patrzeć to ciasto drożdżowe i rośnie - rogaliki wychodzą spore jeśli podzieli się ciasto na 16 części. Można zrobić większą ilość, ale małych rogalików.
Następnym razem może tak zrobię ale nie wiem czy to ma sens przy moich trzech facetach - żarłoczkach, hi, hi...
UsuńEwa, może szkoda Twojej pracy, jak i tak rogaliki znikną chwila moment. Duże szybciej się zwija :-)
UsuńRogaliki wyglądają tak smakowicie, że ma się ochotę rzucić wszystko, siąść w pociąg i jechać skosztować. Najbardziej lubię właśnie tę z różą, oczywiście drożdżowe. Niestety, od jakiegoś czasu mam taki nastrój, że jakoś nie zabieram się za pieczenie, a już zwłaszcza za pracochłonne rogaliki. Mam nadzieję, że niedługo mi przejdzie, bo brakuje mi tej chęci, z jaką zawsze zabierałam się za wyrabianie ciasta... :(
OdpowiedzUsuńWsiadaj, zanim dojedziesz to upiekę świeże :-) Jeszcze trochę konfitury różanej mam, niestety to już końcówka.
UsuńA skoro masz taki nastrój to może właśnie trzeba zabrać się za drożdżowe ciasto, ono ma wielką moc... już samo zagniatanie, a potem zapach działają bardzo energetycznie i pozytywnie :-)
Dam znać, jak wsiądę. ;) A na poważnie, chyba w niedzielę coś spróbuję zrobić. Może właśnie rogale, bo marmoladę różaną mam.
UsuńNo widzisz i to jest dobre podejście do sprawy. Zrób i nie będziesz musiała się tłuc kilka godzi pociągiem :-) Ale zaproszenie aktualne.
UsuńDziękuję, na pewno skorzystam. :)
OdpowiedzUsuńUpiekłam w sobotę z podwójnej porcji i juz nie ma ani sztuki :-( a szkoda bo przepyszne.
OdpowiedzUsuńNo to poszalałaś. Ale cieszę się, że smakowały.
UsuńAsiu rogaliki upiekłam 30 min temu, a mój małżonek stoi nad nimi i wcina hihi. Widzę, że dużo czasu nie upłynie do powtórki. Tylko nie wiem co czy rogaliki, czy kołaczyki. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Basiu, oj dobrze ma z Tobą, dobrze :-) Ale niech mu idzie na zdrowie.
UsuńAsiu!Jesteś THE BEST !Odkryłam Cię szukając przepisu na pierniczki
OdpowiedzUsuńi od tamtej pory przepisy Twoje goszczą codziennie u mnie na stole.
Jesteś cudowna.
Miło mi bardzo, że się sprawdzają i przydają :-)
UsuńPozdrawiam serdecznie.
witam. Czy można dać dwa jajka ale całe??
OdpowiedzUsuńNie, muszą być same żółtka.
Usuńpotrzebuję zrobić z podwójnej porcji z serem i dzemem porzeczkowo-wiśniowym a nie mam tyle jajek?? Pomocy !!
OdpowiedzUsuńIść do sklepu kupić jajka :-)
UsuńRewelacyjne rogaliki pychotka :-) przepis sprawdzony i genialny polecam robić :-)
OdpowiedzUsuńWprawdzie robienie i ten czas oczekiwania na wyrośnięcie jest znacznie dłuższy niż w wersji I , ale wszyscy orzekli że są smaczniejsze od poprzednich. Takie pulchniutkie, a w domu tak pięknie pachnie ciastem drożdżowym. Hmmmmmmmm . Pysznie !!!!!!
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że są smaczniejsze. To moje ulubione rogaliki... choć te z ciasta topionego też są świetne, próbowałaś?
UsuńPozdrawiam ciepło.
Jadę w najbliższą sobotę na groby i w odwiedziny do rodziny, wypróbuję przepis z rogalikami topionymi, oprócz nich mazurek- który dzisiaj upiekłam, sernik czarno-biały i może coś z jabłkami. A co jak szaleć z Twoimi przepisami to szaleć. Wszystkie ciasta wychodzą pyszne.
OdpowiedzUsuńTwoja kuchnia jest bliska mojej i bardzo mi podpasowała. Moja mama podobnie gotowała i ja tak samo. Korzystałam z innych blogów kulinarnych ale zawsze coś mi nie pasuje, a u Ciebie nie mam takich problemów. Pozdrawiam
Moniko, miło mi, że przepisy się przydają i sprawdzają :-) Mam nadzieję, że rogaliki wyszły smaczne.
UsuńPozdrawiam ciepło.
Witam. Potrzebuje zrobić podwójną porcje. Z przepisu wychodzi 16-20 rogalików, a ja potrzebuje okolo 40 -stu sztuk. Czy mam wszystkie składniki zrobić razy dwa?
OdpowiedzUsuńSkoro podwójna porcja, to składniki razy dwa.
Usuń