Ten słowacki słodki przysmak kusi zapachem i zniewala smakiem.
Jest przygotowywany z walcowanego ciasta, owijanego na drewnianym
kiju i grillowanego... A po upieczeniu posypywany cukrem i cynamonem
albo orzechami. Gdy sobie przypomnę nasz pobyt w Pradze, to przed
oczami stają mi trdelniki ze swoim wszechobecnym aromatem. I co
ciekawe... choć to słowackie ciastko, to chyba częściej spotykane
w Czechach.
Dziś i w Polsce kurtosze kuszą swoim zapachem,
szczególnie w okresie letnim i na wszelkiej maści jarmarkach czy
festynach. Trudno przejść obok nich obojętnie.
Gdy Asia na FB pokazała formę, to od razu przywołała słodkie wspomnienia. I
wiedziałam, ze muszę te ciastka zrobić w domu.
Ja swoje trdelniki przygotowałam wykorzystując do tego specjalnie kupione foremki – rurki. Nie należą one do najtańszych, ale ich brak wcale nie sprawia, że nie można tych ciastek upiec. Wystarczy wykorzystać kartonowe rurki od papierowych ręczników (owinąć je folią aluminiową), drewniane wałki czy butelki po oranżadzie czy soku (trzeba tylko usunąć naklejki).
Ja swoje trdelniki przygotowałam wykorzystując do tego specjalnie kupione foremki – rurki. Nie należą one do najtańszych, ale ich brak wcale nie sprawia, że nie można tych ciastek upiec. Wystarczy wykorzystać kartonowe rurki od papierowych ręczników (owinąć je folią aluminiową), drewniane wałki czy butelki po oranżadzie czy soku (trzeba tylko usunąć naklejki).
Przepis, z którego skorzystałam był dołączony do foremek,
podobno jest oryginalnym przepisem na trdelniki. Zmniejszyłam
odrobinę ilość drożdży, a poza tym nic nie zmieniłam.
W wielu przepisach, które można znaleźć w sieci jest tylko masło, a w tym jest również smalec, co sprawia, że są jeszcze bardziej kruche z zewnątrz i miękkie w środku.
W wielu przepisach, które można znaleźć w sieci jest tylko masło, a w tym jest również smalec, co sprawia, że są jeszcze bardziej kruche z zewnątrz i miękkie w środku.
Składniki na 4 kurtosze / trdelniki:
Ciasto:
280 g mąki pszennej – użyłam luksusowej typ 550 (najlepsza do
ciast drożdżowych) + mąka do podsypania
3 żółtka
150 ml ciepłego mleka
13 g drożdży (dałam 10 g)
35 g miękkiego masła
35 g miękkiego smalcu
15 g cukru pudru (dałam cukier puder domowy waniliowy)
szczypta soli
Posypka:
100 g cukru
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżka cukru waniliowego
około 100 g roztopionego masła do smarowania
* ja dałam cukier cynamonowy i karmel z wanilią ze skórką
pomarańczową (oba ze słodkich młynków Kotanyi), można posypać
orzechami
Trdelniki/kurtosze – przygotowanie:
W dużym kubku przygotować zaczyn: rozkruszyć drożdże, dodać
4 łyżki mleka, 1 łyżeczkę cukru pudru, 1 czubatą łyżeczkę
mąki, wymieszać - powinien mieć konsystencję gęstej śmietany.
Zostawić na 15 – 20 minut do wyrośnięcia.
Mąkę przesiać i wymieszać z solą. Masło, smalec, żółtka i resztę cukru wrzucić do miski i utrzeć na puszystą masę (ja to zrobiłam w robocie, można użyć miksera i końcówek do ucierania). Dodać mąkę i wyrośnięty zaczyn, wymieszać i wyrobić gładkie, elastyczne ciasto. Jeśli bardzo będzie się lepić można podsypać niewielką ilością mąki, ale nie za dużo – ciasto ma być dosyć luźne, ale dobrze wyrobione (w robocie około 10 minut). Gotowe ciasto przełożyć do miski posypanej mąką, przykryć ściereczką i zostawić do wyrośnięcia na 45 – 60 minut. Ciasto powinno zwiększyć swoją objętość przynajmniej dwukrotnie. Wyrośnięte ciasto podzielić na 4 równe części. Z każdej części uformować cienkie wałeczki o długości około 110 cm, a następnie nawinąć na formę tak, aby łączyły się ze sobą, końce ciasta schować pod spód (najpierw zrobić dwa wałeczki, nawinąć je na foremki, a dopiero po wstawieniu do piekarnika uformować kolejne dwa). Nawinięte ciasto rozwałkować na wałeczku turlając je po blacie, tak aby je nieco spłaszczyć. Wyrośnięte trdelniki posmarować roztopionym masłem i zostawić do wyrośnięcia na 15 minut.
Mąkę przesiać i wymieszać z solą. Masło, smalec, żółtka i resztę cukru wrzucić do miski i utrzeć na puszystą masę (ja to zrobiłam w robocie, można użyć miksera i końcówek do ucierania). Dodać mąkę i wyrośnięty zaczyn, wymieszać i wyrobić gładkie, elastyczne ciasto. Jeśli bardzo będzie się lepić można podsypać niewielką ilością mąki, ale nie za dużo – ciasto ma być dosyć luźne, ale dobrze wyrobione (w robocie około 10 minut). Gotowe ciasto przełożyć do miski posypanej mąką, przykryć ściereczką i zostawić do wyrośnięcia na 45 – 60 minut. Ciasto powinno zwiększyć swoją objętość przynajmniej dwukrotnie. Wyrośnięte ciasto podzielić na 4 równe części. Z każdej części uformować cienkie wałeczki o długości około 110 cm, a następnie nawinąć na formę tak, aby łączyły się ze sobą, końce ciasta schować pod spód (najpierw zrobić dwa wałeczki, nawinąć je na foremki, a dopiero po wstawieniu do piekarnika uformować kolejne dwa). Nawinięte ciasto rozwałkować na wałeczku turlając je po blacie, tak aby je nieco spłaszczyć. Wyrośnięte trdelniki posmarować roztopionym masłem i zostawić do wyrośnięcia na 15 minut.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 stopni (góra – dół)
i piec około 20 minut, obracając ciasto dwukrotnie o 1/3, tak aby
równo upiekło się z każdej strony. Wyciągnąć z piekarnika i
gorące posmarować roztopionym masłem i od razu obtoczyć w posypce
z cukru i cynamonu. Zdjąć z rurek i gotowe.
Najsmaczniejsze jeszcze ciepłe.
Najsmaczniejsze jeszcze ciepłe.
W przypadku pieczenia na rurkach papierowych albo butelkach można
to robić pionowo, aby nie tworzyć konstrukcji na których można
byłoby je oprzeć. Ciasto jest dosyć tłuste, więc przed
nawinięciem nie trzeba formy niczym smarować.
co tam jarmarki, mi już ślinka leci
OdpowiedzUsuńAgnieszko, zbieraj rolki od raczników i koniecznie zrób. Julka i Kuba będą zachwyceni, gdy pozwolisz im nawijać ciasto na wałeczki :-)
Usuńjuż zaczęłam zbierać, co będę czekać na rurki- to później się kupi
UsuńNiemożliwa jesteś :-)
UsuńAsiu gdzie moge dostac takie foremki? Muszę zrobic te pyszności!
OdpowiedzUsuńJa kupiłam w sklepie tescomapolska.pl
UsuńŻeby zdobyć takie foremki trzeba mieć szlifierkę kątową akumulatorową, wybrać się pod najbliższą szkołę lub przedszkole i uciąć sobie z barierki ochronnej
UsuńAle nie zachęcajmy do wandalizmu, co? ;-)
UsuńWygladaja rewelacyjnie
OdpowiedzUsuńI równie rewelacyjnie smakują :-)
UsuńPięknie Ci się upiekły!
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu i pyszne wyszły :-)
UsuńOstatnio jadłam takie cuda we Wrocławiu na jarmarku, przepyszne, warto było stać w kolejce!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto :-)
UsuńCo jest z ciastem nie tak gdy podszas owijania somoistnie się rozrywa i po włożeniu do piekarnika spływa z rurek🤔 Robione wg przepisu opakowania rurek później przepisu termomix i w dalszym ciągu ten sam problem
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia. Ja robię z tego przepisu, który był na opakowaniu i wychodzą świetne.
Usuń