Ta tarta powstała specjalnie na życzenie Zielonookiego. Miał
ochotę na tartę, ale nie bardzo wiedział z czym ma być. Miałam w
domu ogrodowe gruszki, kilka kupionych dzień wcześniej fig, więc
postanowiłam to jakoś skomponować. Żeby nie było za sucho
wykombinowałam, że połączę to z domowym budyniem. I wyszło
naprawdę pysznie.
Składniki na foremkę o średnicy 24 – 26 cm (u mnie 25 cm):
Składniki na ciasto:
220 g mąki pszennej (dałam 110 g tortowej typ 450 i 110 g
krupczatki typ 450)
110 g zimnego masła
30 g (2 płaskie łyżki) drobnego cukru do wypieków
1 łyżeczka pasty waniliowej
1 żółtko z dużego jajka
3 łyżki bardzo zimnej wody
szczypta soli
Budyń:
500 ml mleka (u mnie 2 %)
2 żółtka
1 czubata łyżka (25 g) skrobi/mąki ziemniaczanej
2 łyżki (40 g) mąki pszennej wrocławskiej typ 500
2 czubate łyżki (około 50 g) cukru – dałam domowy waniliowy
1 łyżeczka pasty waniliowej (można dać w zamian olejek, choć
ja nie używam)
Dodatkowo:
2 gruszki
2 gruszki
2 figi
4 łyżki płatków migdałowych
Tarta z budyniem waniliowym, gruszkami, figami i płatkami
migdałowymi – przygotowanie:
Ciasto:
Mąkę przesiać do misy, dodać sól, cukier i pokrojone w kostkę
zimne masło. Posiekać nożem albo wrzucić do robota, aby połączyć
masło z mąką do konsystencji mokrego piasku. Dodać żółtko,
wodę i wyrobić ciasto – jest bardzo delikatne i kruche. Uformować
kulę, zawinąć w folię spożywczą i włożyć do lodówki na 20
minut (a w tym czasie, gdy ciasto się chłodzi przygotować budyń).
Formę do tarty posmarować masłem (niczym nie wysypywać).
Schłodzone ciasto rozwałkować na okrąg nieco większy od średnicy
formy. Ciasto przełożyć do blaszki (ja najpierw nawijam
rozwałkowane ciasto na wałek – tak jest łatwiej je przenieść)
i dokładnie docisnąć do brzegów foremki. Nadmiar ciasta z brzegów
usunąć. Na ciasto położyć kawałek papieru do pieczenia i
obciążyć (ja mam kulki ceramiczne, ale może być np. fasola czy
groch).
Piekarnik nagrzać do 200 stopni. Wstawić ciasto i piec 10 minut.
Ostudzić (jak się nie ostudzi, to może pojawić się niewielki
zakalec).
Budyń:
150 ml mleka wlać do dużego kubka, dodać żółtka, mąkę
pszenną i ziemniaczaną, dokładnie wymieszać tak, aby nie było
grudek. 350 ml mleka zagotować z cukrem i pastą waniliową. Gdy mleko zacznie wrzeć
wlać mieszaninę mleka, żółtek i mąki i gotować na wolnym ogniu
cały czas mieszając. Gdy budyń zgęstnieje zdjąć z ognia i
zostawić do przestygnięcia (co jakiś czas wymieszać, aby się nie
zrobił na wierzchu „kożuch”).
Gruszki obrać ze skórki i pokroić w ósemki, figi pokroić w plastry.
Na przestygnięte ciasto wyłożyć budyń (też powinien być przestygnięty, nie gorący). Na budyniu ułożyć figi i gruszki. Posypać płatkami migdałowymi.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piec 25 minut. Wyciągnąć z piekarnika, zostawić do całkowitego wystygnięcia.
o rany, mój ideał, uwielbiam takie smaki! aż mam chęć zrobić, tylko się boję, że za dużo zjem, brzmi obłędnie :)
OdpowiedzUsuńA z pytań nie na temat, posiadasz przepis (i praktykujesz go) na jakiś gulasz z żołądków?? bo jakoś nie mogę znaleźć :(
Zrobić i od razu się z kimś podzielić :-) U nas większość wpałaszował mąż. Sąsiadka załapała się na kawałek,ja zjadłam kawałek, a resztę Zielonooki - no dobra, kawałek dostał jego kolega z pracy, bo zabrał w ramach drugiego śniadania :-)
UsuńGulaszu z żołądków nie robię, bo nie lubię. Moja mama smaży żołądki z cebulą - ale smaży, nie dusi w sosie i to jedyna wersja jaką jem, ale sama ich nie robię. Zresztą podobnie mam z wątróbką - tylko smażona, żadna duszona w sosie nie chce mi przejść przez gardło. Tak więc w tej materii nie pomogę.
oj to szkoda, a żołądki ja z kolei uwielbiam! :)
UsuńWiele osób lubi, a ja jakoś nie mogę się przełamać do tej duszonej wersji :-)
UsuńOjej musiała być pyszna. I te figi...:-)
OdpowiedzUsuńByła :-) Teraz jest idealny czas na figi, więc grzech ich nie wykorzystać :-)
UsuńTaka egzotyczna tarta ;) Z figami nie robiłam jeszcze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie https://www.facebook.com/ciastovelove/ :)
W sumie nic egzotycznego w niej nie ma... a figi raczej z południem Europy mi się kojarzą niż z egzotyką, choć generalne w ciepłym klimacie ich nie brakuje :-)
UsuńPozdrawiam.