Strony

poniedziałek, 19 grudnia 2016

Szarlotka na kruszonce orkiszowej

Gdy zostałam zaproszona do przetestowania tarki Borner V5 Hebel Power Line, to przyznam, że przez chwilę się wahałam. Bo przecież mam w domu trzy roboty, które doskonale się sprawdzają i mają tyle tarek ile dusza zapragnie. Ale gdy tak się zastanowiłam, to dotarło do mnie, że przecież zwykłej tarki czy szatkownicy też używam, szczególnie gdy mam do przygotowania niewielkie ilości jedzenia. Wtedy montowanie szatkownicy na robocie, a potem jej mycie mija się z celem, a zwykła tarka sprawdza się doskonale. Miałam kiedyś hebel kupiony w markecie za niewielkie pieniądze i nie były to dobrze zainwestowane środki, bo tarka była beznadziejna i za każdym razem, gdy jej używałam to się pokaleczyłam. Tak więc do tego hebla podeszłam z dużą dozą nieśmiałości. Jeszcze w rozmowie z zaprzyjaźnioną blogerką zastanawiałam się jak podejść do tematu... i gdy po kilku tygodniach zapytała mnie jak tam hebel, to zaczęłam się śmiać i odparłam, że nie sądziłam, że będę go używała tak często. Świetnie kroi w plastry o różnej grubości (wreszcie warzywa na półmisku są idealnie równo pokrojone), ściera warzywa na surówki, zupy czy szatkuje kapustę. Z jabłkami na szarlotkę też poradził sobie idealnie, że o hurtowej ilości cebuli do sosu i cebularzy nie wspomnę.
Niby nic, niepozorna tarka, a idealnie wpasowała się w moją kuchnię i okazała się bardzo przydatna i pomocna. Można ustawić kilka grubości krojenia w plastry, ale też poszatkować warzywa w mniejsze i większe słupki albo w kostkę. Ja hebel wykorzystałam między innymi do przygotowania jabłek do szarlotki - dużą ilość jabłek starłam bardzo szybko.
A poniżej przepis na tę pyszną szarlotkę, przygotowaną na mące orkiszowej z dużą ilością jabłek


Składniki na tortownicę 25 cm:

1,5 szklanki* jasnej mąki orkiszowej
¼ szklanki drobnego cukru do wypieków
150 g zimnego masła
2 żółtka
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
1 – 2 łyżki kwaśnej śmietany (dałam 1 łyżkę 12 %)

1,5 kg jabłek (najlepiej szara reneta albo antonówka)
1 – 2 łyżki cukru
1 łyżeczka mielonego cynamonu
½ łyżeczki mielonego kardamonu
½ łyżeczki mielonego imbiru

1 łyżka bułki tartej
cukier puder do oprószenia 

* używam szklanki o pojemności 250 ml



Wszystkie składniki kruszonki wrzucić do miski i zagnieść do konsystencji grubej kruszonki. Wstawić do lodówki i schłodzić.
Jabłka zetrzeć na tarce (ja wykorzystałam Borner V5 Hebel Power Line), jeśli mają dużo soku to część odlać, dodać cukier, cynamon, kardamon i imbir. Wymieszać, jeśli trzeba dodać jeszcze trochę cukru (ilość zależy od gatunku jabłek).
Piekarnik nagrzać do 180 stopni (góra – dół). 2/3 kruszonki wysypać na dno tortownicy posmarowanej masłem albo wyłożonej papierem do pieczenia, posypać bułką tartą. Na ciasto wyłożyć jabłka, lekko je docisnąć i górę posypać resztą kruszonki.
Wstawić do gorącego piekarnika i piec około 50 -60 minut. Po upieczeniu ostudzić i posypać cukrem pudrem. 





 
Konkurs
 
Razem z firmą Borner przygotowałam dla Was zabawę konkursową, w której można wygrać Borner V5 Hebel w kolorze fioletowym

W skład zestawu wchodzą:
Wkładka bez noży
-tzw. "0": Pozycja "0, służy do bezpiecznego przechowywania i mycia szatkownicy hebla bez obawy o skaleczenie i uszkodzenie noży. Kolejne pozycje wkładki bez noży to aż 4 grubości plastra:


    0,4 mm
    0,6 mm
    1,00 mm 
    1,20 mm
Wkładka z nożami 3,5mm  Wkładka z nożami 7mm. Wkładka 3,5 mm oraz 7 mm dają dodatkowo po 2 grubości kostki lub pasków. Dzięki wymiennym wkładkom i regulacji grubości uzyskamy w sumie aż 10 możliwości krojenia warzyw i owoców. Wystarczy przesunąć wkładkę na odpowiednie położenie.

Uchwyt do trzymania warzyw i owoców podczas krojenia. Uchwyt posiada 5 metalowych bolców ze stali 18/10. Duże podłużne gumowe nóżki umożliwiają stabilną pracę pod dowolnym kątem.


Stojak Box- umożliwia po zakończonej pracy bezpiecznie przechowywanie 2 wkładek oraz uchwytu do warzyw. Całość można razem połączyć i przechowywać w pozycji stojącej.






Zabawa trwa od dzisiaj do 06.01.2017 do godziny 23.59, mogą wziąć w niej udział wszystkie osoby pełnoletnie, bez względu na miejsce zamieszkania (adres do wysyłki nagrody musi być jednak na terenie RP).
Wystarczy w komentarzu pod tym postem napisać recepturę (składniki + opis wykonania) na swoją ulubioną sałatkę bądź surówkę, do przygotowania której można wykorzystać tarkę.
Osoby niezalogowane proszę o podpisanie się imieniem i zostawienie adresu e-mail (osób zalogowanych, z którymi mogę się skontaktować to nie dotyczy).
Z podanych przepisów wybiorę jeden, a autorka bądź autor zostanie nagrodzony wyżej pokazanym heblem. Rozwiązanie konkursu nastąpi w tym poście do 10.01.2017 r.
Zapraszam do zabawy. 


Rozwiązanie konkursu: 
Nagrodę otrzymuje:

 
Anna Bis


Proszę o przesłanie na maila: margarytka75@vp.pl danych (imię i nazwisko, adres i nr telefonu) do wysyłki nagrody. 


Dodatkowo dla wszystkich czytelników bloga firma Borner przygotowała  rabat w wysokości 5 % na zakupy w sklepie . Kod rabatowy to: Margarytka - należy go podać w momencie przejścia do koszyka, a rabat naliczy się sam (sprawdziłam, działa). Kod rabatowy jest ważny do 28.02.2017 r.

 

niedziela, 11 grudnia 2016

Naleśniki piernikowe z gruszkami duszonymi z miodem, cynamonem, imbirem i kardamonem.

Często w weekendy, gdy jest więcej czasu, to na śniadania robię naleśniki. Powstają różne wariacje, tym razem wykombinowałam naleśniki piernikowe z gruszkami duszonymi z miodem, cynamonem, imbirem i kardamonem.
Ostatnio namiętnie kupuję gruszki, których wcześniej nie spotkałam. Noszą nazwę Xenia i są niesamowicie smaczne, pełne słodyczy, soczyste i nie psują się w środku. Jeśli takowe spotkacie, to zachęcam do spróbowania. Oczywiście w tym przepisie można wykorzystać dowolną odmianę, taką jaką macie pod ręką.
Ciasto na naleśniki to stary, sprawdzony przepis, który jest na blogu od dawna, wzbogaciłam go przyprawą do piernika i odrobiną cukru z wanilią.



Składniki na 10 -12 naleśników:

Ciasto:
2 duże jajka (użyłam jajek o wadze 75 g, jeśli są mniejsze dać 3 sztuki)
320 g (2 szklanki) mąki pszennej wrocławskiej typ 500
300 ml mleka
330 ml wody
1 łyżeczka cukru waniliowego (użyłam domowego)
1 łyżeczka przyprawy do piernika (użyłam domowej, która jest dosyć intensywna)
masło do smażenia

Nadzienie:
4 duże albo 5 mniejszych gruszek
1 łyżeczka świeżego masła (nie margaryny!)
1 – 2 łyżki miodu (nie musi być płynny) – ilość miodu zależy od tego jak słodkie są gruszki
1 mała łyżeczka mielonego cynamonu
½ małej łyżeczki mielonego imbiru
½ małej łyżeczki mielonego kardamonu

Dodatkowo: jogurt naturalny albo serek twarogowy waniliowy



Naleśniki piernikowe z gruszkami – przygotowanie:

Najpierw przygotować ciasto. Jajka roztrzepać, dodać cukier i przyprawę do piernika, wsypać mąkę, wlać mleko i wodę i dokładnie wymieszać, aby nie było grudek. Odstawić, aby ciasto odpoczęło i przygotować nadzienie. Jeśli ciasto wydaje się za gęste można dolać odrobinę wody.
Gruszki obrać, pokroić w niedużą kostkę. W rondelku rozpuścić masło, miód, dodać gruszki i gotować bez przykrycia kilka minut – aż do pożądanej miękkości gruszek (czas będzie się różnił w zależności od gatunku gruszek, od tego czy są twarde czy miękkie, u mnie trwało to około 10 minut). Pod koniec duszenia wsypać przyprawy, dobrze wymieszać i jeszcze chwilę zostawić na ogniu.
Z przygotowanego ciasta usmażyć naleśniki – ja smaruję patelnię masłem, można dodać trochę oleju albo rozpuszczonego masła do ciasta i wtedy już nie smarować patelni – mnie jednak bardziej smakują naleśniki usmażone na patelni posmarowanej masłem.
Gotowe naleśniki napełnić gruszkami, można posmarować jogurtem naturalnym albo serkiem. Naleśniki składać w dowolny sposób i podawać na ciepło z kleksem jogurtu i gruszkami.



niedziela, 4 grudnia 2016

Gołąbki z mięsem i sosem pomidorowym

W moim rodzinnym domu robiło się zawsze gołąbki z samym mięsem. Tak robiła babcia i tak robiła mama. Dopiero ja zmieniłam tę tradycję, gdy wyszło na jaw, że w domu gołąbków jeść nie chcę, a u niani wcinałam aż miło. Okazało się, że niania robiła gołąbki z dodatkiem ryżu i takie mi smakowały. Więc od tego czasu mama zawsze robiła dwa rodzaje gołąbków – jedne z mięsem, drugie z mięsem i ryżem. Ja z czasem dorosłam i zaczęłam jeść takie z samym mięsem i dziś od czasu do czasu sama takie przygotowuję. Na blogu oczywiście są gołąbki z ryżem i mięsem, ale są też moje inne eksperymenty – np. gołąbki z kaszą gryczaną, mięsem i warzywami czy gołąbki rybne z dorszem i miruną.
Do tych dzisiejszych gołąbków robi się podobny farsz jak na kotlety mielone, ale bez jajka i zamiast bułki dodaje się chleb, najlepiej pszenno – żytni, ale zwykły pszenny też może być. Gołąbki świetnie smakują z sosem pomidorowym, ale równie dobre są z grzybowym - niestety Zielonooki grzybów nie jada, więc robię do gołąbków sos pomidorowy.


Składniki na około 15 – 18 sztuk:

1 duża biała kapusta(może być włoska)
1,5 kg mięsa od łopatki albo karkówki
3 - 4 cebule
5 – 6 kawałków chleba (najlepiej pszenno – żytniego, jasnego)
sól, pieprz, majeranek
3 łyżki oleju albo 2 łyżki smalcu
kilka ziaren czarnego pieprzu
5 ziaren ziela angielskiego
2 - 3duże liście laurowe

Sos:
500 ml tomatery albo gęstego soku pomidorowego
1 czubata łyżka mazeiny
1 łyżeczka cukru
szczypta chili
sól, pieprz
ulubione suszone zioła
opcjonalnie 2 - 3 łyżki śmietany do sosów (ja nie daję)



Gołąbki z mięsem  i sosem pomidorowym - przygotowanie:

Chleb namoczyć w zimnej wodzie, a następnie dobrze odcisnąć. Mięso zemleć razem z namoczonym i odciśniętym chlebem.
Cebulę obrać i pokroić w drobną kostkę, usmażyć na smalcu albo na oleju. 1/3 usmażonej cebuli odłożyć, resztę dodać do zmielonego mięsa. Mięso doprawić solą i pieprzem (2 płaskie łyżeczki soli, 1 łyżeczka pieprzu), dodać 3 – 4 łyżki startego w dłoniach majeranku i całość dobrze wyrobić na jednolitą masę. Im dłużej mięso będzie wyrabiane, tym bardziej będzie kleiste – i o to właśnie chodzi. Bez dodatku jajka farsz będzie miękki i jednocześnie nie będzie się rozpadał.
Kapustę obrać ze zwiędniętych liści, wykroić głąb. W dużym garnku (takim, żeby zmieściła się kapusta) zagotować wodę. Włożyć kapustę: dziurą po głąbie do dołu i parzyć około 10 minut (przy młodej albo włoskiej kapuście wystarczą 3 - 4 minuty). Obrócić na drugą stronę i parzyć jeszcze przez chwilę. To sprawi, że liście odejdą i nie będą porwane. Widelcem ściągać po kolei liście i odkładać do miski. Z każdego liścia skroić stwardniałą część od strony głąba.
Przygotować liście i farsz podzielić na tyle części ile jest liści do wypełnienia (część gołąbków robię z podwójnym liściem, wykorzystując te małe ze środka).
Liście napełnić farszem i zawinąć. Najpierw przykryć farsz brzegiem kapusty, następnie złożyć boki i zwinąć. Z tak zwiniętego gołąbka farsz nie ma prawa się wydostać.
I w taki sposób zwinąć wszystkie gołąbki.
Odłożoną cebulkę przełożyć do garnka, w którym będą gotowane gołąbki (dno garnka można wyłożyć niepotrzebnymi liśćmi, ale ja tego nie robię), ułożyć ściśle jedną warstwę gołąbków, wlać tyle wody (ja zostawiam wodę od parzenia kapusty), aby ta warstwa była zanurzona do 2/3 i posolić każdego gołąbka.
Ułożyć kolejną warstwę i również posolić. Wrzucić do garnka liść laurowy, ziele i pieprz i gotować około 80-100 minut, aż gołąbki będę miękkie a mięso w środku ugotowane.
Ugotowane gołąbki przełożyć do dużej miski, a do garnka (do wody, która została - jeśli jest jej za dużo, to część odlać) wlać tomaterę (sok pomidorowy), dodać chili, pieprz, cukier i sól (jeśli trzeba – ja przeważnie nie dodaję, bo sos jest dosyć słony), a na końcu suszone zioła. Mazeinę rozrobić w niewielkiej ilości zimnej wody, wlać do sosu, zagotować. Spróbować i ewentualnie jeszcze dodać soli albo pieprzu.