Gołąbki to dosyć pracochłonne danie, ale za to mamy obiad od
razu na 2 – 3 dni. Lubię je chyba w każdej wersji: z mięsem, z
rybą, z warzywami, z grzybami, z ziemniakami. Jakie by nie były, to
ja nie pogardzę.
Dziś proponuję gołąbki w wersji
bezmięsnej, ale za to pysznej. Oczywiście jeśli ktoś będzie
szukał w nich mięsnego smaku (jak w klasycznych gołąbkach), to go
nie znajdzie, bo smak jest inny. Gołąbki przygotowałam z
sosem pomidorowym, bo jest najlżejszy i najmniej kaloryczny, ale
jeśli ktoś ma ochotę to może je zrobić z sosem grzybowym,
pieczarkowym czy śmietanowym – w każdej wersji będą smaczne.
Do przygotowania tych gołąbków można użyć dowolnej kapusty. Ja osobiście najbardziej lubię zwykłą, białą - najlepiej młodą, ale zimą o nią ciężko. Można użyć włoskiej czy pekińskiej i będzie dobrze.
Doprawienie też jest kwestią indywidualnych upodobań – u mnie farsz jest dosyć pikantny, bo tak lubię. Można dodać inne zioła – ja osobiście jestem fanką majeranku i kminu rzymskiego.
Ilość wody do gotowania soczewicy i kaszy jest zmniejszona, bowiem one jeszcze w trakcie duszenia gołąbków „naciągną”.
Do przygotowania tych gołąbków można użyć dowolnej kapusty. Ja osobiście najbardziej lubię zwykłą, białą - najlepiej młodą, ale zimą o nią ciężko. Można użyć włoskiej czy pekińskiej i będzie dobrze.
Doprawienie też jest kwestią indywidualnych upodobań – u mnie farsz jest dosyć pikantny, bo tak lubię. Można dodać inne zioła – ja osobiście jestem fanką majeranku i kminu rzymskiego.
Ilość wody do gotowania soczewicy i kaszy jest zmniejszona, bowiem one jeszcze w trakcie duszenia gołąbków „naciągną”.
Ja sobie robienie gołąbków zawsze rozkładam na dwa dni, bo
wtedy mam wrażenie, że się nie narobię – niby czasu tyle samo,
ale praca rozłożona w czasie jakoś lepiej się u mnie sprawdza.
Jednego dnia wieczorem robię farsz, a drugiego parzę kapustę,
zwijam gołąbki, obsmażam i je gotuję (albo piekę).
Składniki na 14 – 15 sztuk:
1 główka kapusty (rodzaj wg upodobań) – potrzebujemy 14 -15 dużych
liści (można zrobić gołąbki z podwójnym liściem – w duży
liść włożyć mały)
200 g (1 szklanka) czerwonej soczewicy + 1 szklanka wody
150 g (2/3 szklanki) kaszy bulgur +1 szklanka wody
4 średniej wielkości marchewki
4 duże cebule
1 duży por (biała i jasnozielona część)
2 czubate łyżki klarowanego masła
sól, pieprz, chili,
cumin (kmin rzymski)
4 łyżki majeranku
2 - 3 duże liście laurowe
5 ziaren ziela angielskiego
10 -12 ziaren czarnego pieprzu
Sos:
500 ml passaty
ulubione przyprawy: u mnie oregano, sól, pieprz, chili, erytrol
opcjonalnie 100 ml śmietanki do sosów – ja nie dodaję
Gołąbki wegetariańskie z czerwoną soczewicą, kaszą bulgur i warzywami. - przygotowanie:
Najlepiej zacząć przygotowania od zrobienia farszu.
Kaszę opłukać, wsypać do garnka, dodać ½ łyżeczki soli, zalać szklanką wrzątku i zagotować. Od chwili wrzenia gotować 5 minut, wyłączyć gaz i pozwolić kaszy naciągnąć (pod przykryciem). Soczewicę opłukać, wsypać do garnka i podobnie jak w przypadku kaszy od chwili wrzenia gotować 5 minut, wyłączyć gaz, dodać ½ łyżeczki soli, zamieszać i zostawić pod przykryciem do napęcznienia.
Cebulę obrać, pokroić w kostkę. Por oczyścić, pokroić drobno (przekroiłam na 4 części i posiekałam), marchewkę obrać i zetrzeć na tarce o grubych oczkach.
Kaszę opłukać, wsypać do garnka, dodać ½ łyżeczki soli, zalać szklanką wrzątku i zagotować. Od chwili wrzenia gotować 5 minut, wyłączyć gaz i pozwolić kaszy naciągnąć (pod przykryciem). Soczewicę opłukać, wsypać do garnka i podobnie jak w przypadku kaszy od chwili wrzenia gotować 5 minut, wyłączyć gaz, dodać ½ łyżeczki soli, zamieszać i zostawić pod przykryciem do napęcznienia.
Cebulę obrać, pokroić w kostkę. Por oczyścić, pokroić drobno (przekroiłam na 4 części i posiekałam), marchewkę obrać i zetrzeć na tarce o grubych oczkach.
1 czubatą łyżkę klarowanego masła rozgrzać na dużej,
głębokiej patelni albo w rondlu. Wrzucić cebulę i smażyć aż
się zeszkli i zmięknie (może się lekko zrumienić). 2 łyżki
cebuli odłożyć do miseczki, a do reszty dodać pokrojony por i
smażyć razem 2 – 3 minuty, aż por lekko zmięknie. Dodać
marchewkę, podsmażyć razem przez kolejne 2 – 3 minuty, dodać 1/2 łyżeczki soli i 1/2 łyżeczki pieprzu, podlać
niewielką ilością wody (mniej więcej ½ szklanki) i dusić około
5 minut.
Kaszę, soczewicę i duszone warzywa przełożyć do miski, dodać majeranek, ewentualnie odrobnię soli (farsz, kasza i soczewica już były posolone), 1 płaską łyżeczkę mielonego czarnego pieprzu, ½ łyżeczki kminu rzymskiego, ½ łyżeczki mielonego chili (można dać mniej lub więcej – wg upodobań).
Farsz dobrze wyrobić, najlepiej ręką. Spróbować i ewentualnie doprawić do własnego smaku. Jak wspomniałam we wstępie, można dodać swoje ulubione przyprawy, niekoniecznie te same, co ja.
Kaszę, soczewicę i duszone warzywa przełożyć do miski, dodać majeranek, ewentualnie odrobnię soli (farsz, kasza i soczewica już były posolone), 1 płaską łyżeczkę mielonego czarnego pieprzu, ½ łyżeczki kminu rzymskiego, ½ łyżeczki mielonego chili (można dać mniej lub więcej – wg upodobań).
Farsz dobrze wyrobić, najlepiej ręką. Spróbować i ewentualnie doprawić do własnego smaku. Jak wspomniałam we wstępie, można dodać swoje ulubione przyprawy, niekoniecznie te same, co ja.
Kapustę obrać ze zwiędniętych liści, wykroić głąb. W dużym
garnku (takim, żeby zmieściła się kapusta) zagotować wodę
(można wsypać odrobinę soli, ale nie jest to konieczne). Włożyć
kapustę: dziurą po głąbie do dołu i parzyć około 10 minut
(przy młodej albo włoskiej kapuście wystarczą 3 - 4 minuty).
Obrócić na drugą stronę i parzyć jeszcze przez chwilę. To
sprawi, że liście odejdą i nie będą porwane. Widelcem ściągać
po kolei liście i odkładać do miski. Z każdego liścia skroić
stwardniałą część od strony głąba.
Przygotować 14 – 15 liści i farsz podzielić na tyle części
ile jest liści do wypełnienia (część gołąbków robię z
podwójnym liściem, wykorzystując te małe ze środka).
Liście napełnić farszem i zawinąć. Najpierw przykryć farsz
brzegiem kapusty, następnie złożyć boki i zwinąć. Z tak
zwiniętego gołąbka farsz nie ma prawa się wydostać. I w taki
sposób zwinąć wszystkie gołąbki.
Drugą łyżkę klarowanego masła rozgrzać na dużej patelni,
włożyć gołąbki i delikatnie je obsmażyć z obu stron – szybko
łapią kolor i trzeba pilnować, aby nie przypalić.
Odłożoną wcześniej cebulkę przełożyć do garnka, w którym
będą gotowane gołąbki (dno garnka można wyłożyć
niepotrzebnymi liśćmi, ale ja tego nie robię), ułożyć ściśle
jedną warstwę obsmażonych gołąbków, wlać tyle wody (ja
zostawiam wodę od parzenia kapusty), aby ta warstwa była zanurzona
do 2/3 i posolić każdego gołąbka.
Ułożyć kolejną warstwę i również posolić. Wrzucić do
garnka liść laurowy, ziele i pieprz i gotować około 60 -70 minut,
aż gołąbki będę miękkie. Jeśli użyjemy innej kapusty niż
twarda biała, to w przypadku tych gołąbków czas gotowania można
skrócić do 40 minut (kapusta włoska, młoda, pekińska gotują się
bardzo szybko, a farsz mamy wcześniej ugotowany). Gołąbki można
też upiec w piekarniku (60 minut na 180 stopni).
Ugotowane gołąbki przełożyć do dużej miski, a do garnka (do
wody, która została - jeśli jest jej za dużo, to część odlać)
wlać tomaterę (sok pomidorowy), dodać chili, pieprz, oregano,
cukier albo erytrol i sól (jeśli trzeba – ja przeważnie nie
dodaję, bo sos jest dosyć słony), a na końcu suszone zioła.
Jeśli sos ma być bardzo gęsty, to można rozrobić w niewielkiej
ilości zimnej wody łyżkę mąki albo mazeiny, wlać do sosu,
zagotować. Spróbować i ewentualnie jeszcze dodać soli, cukru albo
pieprzu.
Jaka inna kasza będzie pasowała do tych gołąbków?
OdpowiedzUsuńJęczmienna,jaglana. Ale jeśli lubisz to i pęczak i gryczana się sprawdzi, tylko farsz może mieć nieco inną konsystencję, ale to w niczym nie przeszkadza.
UsuńPięknie wyglądają na zdjęciu :-) Ja wolę włoską ,dla mnie delikatniejsza ;-) Ale ciekawa jestem bardzo tego farszu . Czy sprawdziłby się on do naleśników ?
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubię z młodej kapusty, a z włoskiej zjem... choć jak mam wybór, to wolę normalną.
UsuńA farsz myślę, że spokojnie sprawdziłby się w naleśnikach.
Bardzo ciekawa propozycja. Ostatnio naszły mnie myśli, że za dużo mięsa i wędlin w naszej diecie, chętnie obniżyłbym ich spożycie nawet i o połowę, ale... co jeść? Nagle sobie człowiek uświadamia, że zrobienie dobrego, wegetariańskiego dania, wcale nie jest czymś łatwym ;)
OdpowiedzUsuńI słuszne te myśli :-) A jedzenie bez mięsa wbrew pozorom wcale nie jest takie trudne, za to daje ogromne pole naszej wyobraźni.
UsuńJa wegetarianką nie zostanę, ale rzeczywiście ostatnio dużo w mojej diecie roślin strączkowych zamiast mięsa. Jednak ryby i mięso dwa razy w tygodniu muszą u mnie być :-) Ja w zasadzie nie jem wędlin, bo odstawiłam pieczywo (może raz w tygodniu zjem jakąś bułkę owsianą albo kawałek razowego chleba, ale wtedy kombinuję z pastami warzywnymi albo z jajkami czy wędzonymi rybami).
Przepis świetny. Na święta zrobię z podwójnej porcji. Bardzo polecam.
OdpowiedzUsuńFajnie, że smakują :-)
UsuńDziękuję.
Wyszły przepyszne,do farszu dodałam łyzke koncentratu.Nawet moi miesożercy byli zachwyceni.
OdpowiedzUsuńSuper, że smakowały :-)
UsuńJa zawsze mówię do męża: "spróbuj, to się przekonasz". I teraz już je całkiem sporo rzeczy wege.