Strony

niedziela, 12 maja 2019

Chleb gryczany

Do tego chleba podchodziłam jak do jeża, bowiem już wcześniej próbowałam chleba gryczanego dwukrotnie i to były dwa wielkie niewypały – nie pasowała mi ani konsystencja, ani smak.
Tym razem jest inaczej. Miałam okazję skosztować tego chleba u koleżanki i to mnie przekonało do tego, aby jeszcze jeden przepis wziąć na warsztat i spróbować. No i się nie zawiodłam, wyszedł równie dobry jak Ani, od której dostałam przepis. Być może gdzieś ten przepis jest dostępny, ale Ania też go dostała od koleżanki z pracy, więc przepraszam, ale nie znam jego pierwotnego pochodzenia. Zgodnie z sugestiami Ani lekko go zmodyfikowałam, przede wszystkim jeśli chodzi o czas wyrastania. No i wydłużyłam czas pieczenia, co sprawiło, że chleb ma ładnie wypieczoną skórkę, a to lubię.
Przy tym ten chleb jest banalnie prosty do przygotowania, bo wymaga jedynie wymieszania składników, a to nie jest proces zbyt skomplikowany. 



Składniki na jedną foremkę (około 25 x 14 cm):

400 g mąki gryczanej albo drobno zmielonej kaszy gryczanej niepalonej
450 ml ciepłej (nie gorącej) wody
5 łyżek ziaren słonecznika
1 łyżeczka soli
1 łyżka miodu (u mnie spadziowy)
7 g suchych drożdży
opcjonalnie: sezam czy czarnuszka do posypania



Chleb gryczany – przygotowanie:

Mąkę wsypać do miski, dodać sól, słonecznik, drożdże i wszystkie składniki dobrze wymieszać. Miód rozpuścić w wodzie (powinna być dobrze ciepła, ale nie gorąca, bo inaczej zabije drożdże). Do suchych składników wlać wodę z miodem i dokładnie wymieszać wszystkie składniki. Ciasto będzie dosyć luźne, ale takie właśnie ma być.
Miskę przykryć ściereczką i zostawić na około 60 minut do wyrośnięcia. Foremkę posmarować masłem i posypać mąką gryczaną. Gdy ciasto wyrośnie przełożyć je do foremki, ponownie przykryć i zostawić do wyrośnięcia na kolejne 30 minut. Posypać sezamem albo czarnuszką.
Piekarnik nagrzać do 200 stopni, wstawić blaszkę i piec 20 minut, następnie zmniejszyć temperaturę do 185 stopni i piec kolejne 25 – 30 minut (zależy od piekarnika), aż chleb ładnie się zrumieni. Od razu po upieczeniu wyciągnąć z foremki i zostawić do wystygnięcia. 


sobota, 11 maja 2019

Pieczone szparagi

Przygotowanie tych szparagów jest barzdo proste i nie wymaga praktycznie żadnych umiejętności. Na blogu jest kilka pomysłów na szparagi, a dziś taki barzdo prosty i wg mnie jeden z najsmaczniejszych, bo wydobywa ze szparagów wszystko to, co w nich najlepsze.
Szparagi jem odkąd pamiętam, bo dziadek je uprawiał. Zawsze lubiłam i chyba już tak mi zostanie, bo gdy tylko rozpoczyna się na nie sezon, to jem je średnio co drugi dzień w różnych odsłonach.
Szparagi są cennym źródłem witaminy C i E, witaminy K i A, witamin z grupy B, zawierają sporo kwasu foliowego, potasu, żelaza, fosforu, magnezu i selenu, a ich jedzenie poprawia krzepliwość krwi i wzmocnienie naczyń krwionośnych, pomaga obniżyć ciśnienie, bowiem mają mało sodu i są moczopędne, a dzięki obecności fitosteroli pomagają walczyć z nadmiarem cholesterolu , a ze względu na dużą zawartość błonnika wspomagają układ pokarmowy.
Jak na tak niskokaloryczne (około 20 kcal w 100g) warzywo zawierają też sporo białka, bo aż 2,4 g na 100 g. Więc zdecydowanie warto po nie sięgać, szczególnie teraz, gdy w Polsce trwa na nie sezon. Bo prawda jest taka, że najlepsze szparagi, to te świeżo wycięte, a nie te które płyną tygodniami np. z Peru.

Zdjęcia dzisiaj mocno poglądowe, bo tak naprawdę nie planowałam tego przepisu wrzucać na blog, ale po kilku prośbach o sposób przyrządzenia postanowiłam dodać... może uda mi się je za jakiś czas podmienić :-) 



Składniki na 2 porcje (jako dodatek do obiadu):

500 g zielonych szparagów
1 łyżeczka dobrego oleju
ulubione zioła
szczypta soli




Pieczone szparagi - przygotowanie: 

Szparagi umyć, osuszyć i oderwać drewniane końcówki, najlepiej robiąc to poprzez złamanie szparaga – zdrewniała część ułamie się w odpowiednim miejscu (im więcej części zdrewniałej, tym szparagi są starsze, bowiem drewnienie następuje dopiero po wycięciu).
Osuszone szparagi włożyć do naczynia żaroodpornego albo na blaszkę, skropić olejem, oprószyć solą i ziołami, ale nie przesadzać z ilością, bo zioła maja tylko podkreślić smak szparagów, a nie go zabić.
Piekarnik nagrzać do 180 stopni, wstawić naczynie ze szparagami do gorącego piekarnika i piec 15 -20 minut (w zależności od grubości szparagów). Ja osobiście lubię, gdy szparagi są lekko twarde, chrupkie, a nie rozciapane.
Najsmaczniejszym dodatkiem do szparagów jest dla mnie jajko sadzone albo w koszulce z płynnym żółtkiem. Ale oczywiście spokojnie mogą być one dodatkiem do każdego mięsa czy ryby.