Kasza manna od zawsze kojarzy mi się z
dzieciństwem, przedszkolem i podwieczorkiem. Pojawiała się na
małych talerzykach z dodatkiem soku malinowego. I gdy większość
dzieci najpierw wyjadała sok, to ja go zgarniałam i jadłam samą
kaszkę zostawiając sok na talerzyku. I tak zostało mi do dziś,
najbardziej lubię kaszkę bez zbędnych dodatków, ewentualnie z
odrobiną cynamonu czy karmelu z wanilią.
Dziś proponuję bardzo prostą
wersję kaszy manny. Jedni ją uwielbiają, inni nienawidzą. Można
ją przygotować na kilka sposobów, wykorzystując wodę albo mleko
(zwykłe, sojowe, kokosowe). Można do mleka wsypać łyżeczkę
kakao i otrzymać kaszkę w wersji czekoladowej. Odrobina cynamonu i
starte jabłko albo rozgnieciony banan uczynią kaszkę mannę
smacznym deserem. Wszystko zależy od naszej inwencji twórczej i
smaku.
Jak każda kasza, tak i manna powinna dostać odrobinę tłuszczu, czasami ten z mleka bywa niewystarczający (szczególnie, gdy używa się mleka odtłuszczonego), więc łyżeczka masła jest ważnym dodatkiem. Oczywiście można z niego zrezygnować, gdy np. część mleka zastąpi się kremową śmietaną, która ma znacznie więcej tłuszczu. Ja osobiście gotuję kaszkę na samym mleku.
Jak każda kasza, tak i manna powinna dostać odrobinę tłuszczu, czasami ten z mleka bywa niewystarczający (szczególnie, gdy używa się mleka odtłuszczonego), więc łyżeczka masła jest ważnym dodatkiem. Oczywiście można z niego zrezygnować, gdy np. część mleka zastąpi się kremową śmietaną, która ma znacznie więcej tłuszczu. Ja osobiście gotuję kaszkę na samym mleku.
Ilość kaszy warto dostosować do
własnych upodobań. Z tego przepisu wychodzi gęsta, ale miękka
kasza i można ją przygotować na kilka sposobów – ja podam trzy
różne, a sama najchętniej korzystam z pierwszego.
Składniki na 2 porcje śniadaniowe albo 3 – 4 małe porcje deserowe:
500 ml mleka albo 400 ml mleka + 100 ml
śmietany kremówki
65 -70 g kaszy manny (mniej więcej 4
łyżki stołowe)
1 płaska łyżeczka świeżego masła
(pominąć, gdy używamy śmietany)
2 łyżeczki cukru
szczypta soli
Są trzy sposoby przygotowania kaszki.
Sposób pierwszy:
Mleko (albo mleko i śmietanę) wlać
do rondelka z grubym dnem, dodać szczyptę soli, masło, cukier i
zagotować. Na wrzące mleko wsypać suchą kaszę mannę i cały
czas mieszając gotować przez kilka minut, aż kasza zgęstnieje do
pożądanej konsystencji. Od razu przelać do miseczek.
Sposób drugi:
Sposób drugi:
¾ mleka wlać do rondelka z grubym
dnem, dodać szczyptę soli, masło, cukier i zagotować. Do ½
szklanki mleka wsypać kaszę mannę i wymieszać (zrobić to,
gdy mleko jest już częściowo podgrzane, bo kasza szybko pęcznieje). Do
wrzącego mleka wlać napęczniałą kaszę i cały czas mieszając
gotować kilka minut, aż kasza zgęstnieje do pożądanej
konsystencji. Gorącą przelać do miseczek.
Sposób trzeci:
Do rondelka z grubym dnem wlać mleko,
wsypać szczyptę soli, cukier, kaszę, dodać masło i na wolnym
ogniu podgrzewać cały czas mieszając. Gdy kasza zgęstnieje przelać
do miseczek.
Podawać na ciepło albo na zimno z
ulubionymi dodatkami.
Lubię kaszę mannę. Idę zrobić :)
OdpowiedzUsuńJednym słowem dałaś się skusić?
UsuńJa też. Aż momentalnie zgłodniałam ;D
UsuńNa szczęście robi się ją szybko :-)
Usuńkolejny smak z lat szczenięcych...największym fanem takiej kaszki z sokiem malinowym jest mój mąż!!!! ja też lubię, co tu ukrywać i najczęściej stosuję sposób trzeci
OdpowiedzUsuńNo skoro jest fanem to koniecznie mu ugotuj :-) Darek też bardzo lubi i czasem kupuje sobie nawet te w pudełeczkach, choć ja uparcie twierdzę, że zrobienie kaszki w domu to 5 minut... No, ale cóż... życie ;-)
Usuńbo w każdym ludziu jest coś z dziecka :)
UsuńI dobrze, wtedy żyje się przyjemniej :-)
UsuńJuz wiem co dzis dzieciom podam na kolacje! :)))
OdpowiedzUsuńJeśli lubią, to kolacja jak złoto :-)
Usuńbardzo lubię kasze manną, u Ciebie wygląda rewelacyjnie:)
OdpowiedzUsuńTo jest nas więcej, my też lubimy. Dziękuję.
Usuńpyszności, też zaraz ugotuje, z dodatkiem musu truskawkowego
OdpowiedzUsuńO proszę, co dom to inaczej. Mus truskawkowy to doskonały wybór.
Usuńja też uwielbiam :) nie jadłam jej z 20 lat chyba, aż w tamtym roku zaszłam w ciążę i non stop mnie mdliło (a nawet bardziej ;) ) kasza manna na gęsto to było moje wybawienie, tylko ona nie rozstawała się z moim żołądkiem ;)
OdpowiedzUsuńPS, ja preferuję 2 sposób przyrządzania :), a może nawet nie preferuję, po prostu taki sposób znalazłam w necie i tak zostało, no i oczywiście najlepsza jest z sokiem z malinami :)
Czasem organizm płata niezłe figle i okazuje się, że to, o czym zapomnieliśmy doskonale się sprawdza.
UsuńDrugi sposób jest chyba najpopularniejszy, ja z lenistwa stosuję pierwszy - mleko bez odmierzania prosto do rondla (już miarkę mam w oczach i mniej więcej wiem ile wlałam), a kaszę sypię od razu na gotujące się mleko - tak mnie nauczył kiedyś tata i dla mnie ta forma jest najwygodniejsza, choć trzeba uważać, żeby się nie porobiły kluski.
Margarytko....ja będąc dzieckiem jadłam niewiele potraw.Oprócz mięsa(bo mięsożerna byłam od zawsze) zajadałam się "szarymi kluskami",naleśnikami i kaszką manną. Akurat kaszkę zajadałam posypując cukrem,po czym zjadałam warstwę wierzchnią i znów posypywałam cukrem.
OdpowiedzUsuńW czasach jeszcze kartkowych rodzina zabrała mnie ze sobą na wczasy...wspominają do dziś jak podano na śniadanie kaszkę...wyżarłam cały przydział cukru! No cóż...7-latka nie rozumiała ;)
Niezła historia... cały przydział cukru wyjeść :-) A swoją drogą ciekawy sposób jedzenia kaszki, co człowiek to inaczej. W tym przypadku to chyba najlepiej byłoby ją wylać na płaski talerz, posypać cukrem i gotowe, bez dosypywania :-)
UsuńJejku, jakie śliczne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńA kaszę mannę uwielbiam. Chociaż powiem Ci, że z dzieciństwem bardziej kojarzy mi się budyń waniliowy. Gotowałam dla siebie i dla Taty, polewaliśmy sokiem malinowym, bo tak robiła Babcia... A kaszę mannę gotuję teraz dla siebie i dla Mamy. Standardowo- dla niej kakaowa, dla mnie waniliowa. :)
Pozdrawian
No bo Ty młoda jesteś :-) Cenne jednak takie wspomnienia. A tak poważnie, to budyń też jest częstym wspomnieniem dziecięcych lat. Budynie, kisiele, kaszki to był podwieczorkowy repertuar w przedszkolu. Babcia nauczyła mnie robić domowe wersje, a nie z paczki i od czasu do czasu je przygotowuję.
UsuńHeh. :) To ja poproszę przepis na dobry, domowy budyń waniliowy, bo ja niestety robiłam z torebki...
UsuńZobaczymy, co da się zrobić :-)
UsuńJeny!!a ile ja tego najadłam!!! sposób 3 i najczęsciej z sokiem ale najlepszejsze z cynamonem i cukrem!!mniam!!
OdpowiedzUsuńO widzisz, to lubisz jak ja - z cynamonem :-)
UsuńKocham kaszę manna ze śmietaną, cukrem i cynamonem. Taka pojawia się u nas zawsze na Wigilię, i muszę przyznać wtedy najlepiej smakuje. A w innym okresie roku z jakimś soczkiem owocowym. Pychotka :)))
OdpowiedzUsuńNa Wigilię? A to mnie zaskoczyłaś. Z takim zwyczajem się nigdy nie spotkałam, ani nawet nie słyszałam. A podaje się jako deser?
UsuńKocham kaszę manną na słodko - mój smak dzieciństwa. Długo szukałam przepisu i dzięki tobie w końcu zrobię sobie ten deserek. Ale zrobię pewnie według pierwszego przepisu, z tego co pamiętam to mama robiła z drugiego.
OdpowiedzUsuńKasiu, każdy sposób da w zasadzie ten sam efekt. Przy pierwszym trzeba po prostu szybko mieszać, aby nie zrobiły się kluski.
UsuńU mnie w domu zawsze dodawali, na koniec juz po ugotowaniu kaszy i przelaniu jej do wiekszej miski by wystygla, ubite bialko jajka. dzieki temu wychodzi puszysta i super w smaku :] jak ostygnie mozna podzielic i dodac co sie lubi lub jesc sama kasze.
OdpowiedzUsuńJeśli tak lubisz, to super :-)
UsuńZrobilam kasze manna /semolina/na gesto I podalam z orzechami laskowymi I czekolada BLACK CURRANT.Delicja!Ewa
OdpowiedzUsuńNo ja nie jestem fanką czekolady, ale orzechy mniam :-)
Usuńkochane w moim dzieciństwie, mimo powojennych lat do kaszki manny dodawano masło i jajko. Do gorącej wkręcało się energicznie żółtko, bo miało się zaparzyć, a ubite wcześniej białko delikatnie rozprowadzało się łyżką z jeszcze gorącą kaszką. Polewało się sokiem malinowym lub układało się galaretkę z czerwonej porzeczki. Moja ciocia mówiła, że to właśnie jest legumina! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMożna i tak :-) Ja masło dodaję, ale z jajkiem nie próbowała :-)
UsuńDziękuję za pomysł.
Uwielbiam :) Mi jednak wychodzi lepiej gdy najpierw mieszam w szklance z mlekiem, a później dodaję do garnuszka. I jak dla mnie najlepsza sama bez dodatków :)
OdpowiedzUsuńKażdy sposób dobry, jeśli sprawdzony i wychodzi :-)
UsuńPrzepraszam, iż niezbyt związane z tematem. Skąd takie piękne kubeczki? pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMają dobrze ponad 20 lat (pewnie koło 30, dokładnie nie pamiętam, bo kupowała je moja mama, gdy byłam jeszcze dzieckiem). Robiła je Porcelana Chodzież.
UsuńBardzo dziękuję za szybką odpowiedź. Są po prostu prześliczne. :)
UsuńBardzo je lubię :-)
Usuńuwielbiam :D Zimą często robie sobie na śniadanie, spososbem trzecim: wrzucić wszystkie składniki do zimnego mleka, wymieszać i zagotować, od czasu do czasu mieszając. Szybko i bez grudek :)
OdpowiedzUsuńKażdy sposób dobry jeśli tylko nam odpowiada. Ja osobiście najczęściej wsypuję kaszę na gotujące się mleko... ale to pewnie kwestia tego, że tak mnie nauczył tata i opanowałam to do perfekcji :-)
UsuńMniam właśnie zjadłam kaszke po wielu wielu latach ,mniam.A spróbojcie zrobić lane kluseczki z kaszki do rosołu.To dopiero niebo w gebie.
OdpowiedzUsuńNie znoszę kaszy manny, mleko to koszmar mojego dzieciństwa. Bardzo jednak chciałam ugotować ją dla mojej mamy-seniorki, która sama już nie gotuje i robi się niejadkiem. Wiedziałam, że kaszę mannę lubiła (w końcu ktoś mnie nią torturował). Twoje przepisy wyglądały zachęcająco. Ugotowałam, podałam z odrobiną cynamonu, wanilią i wyborną konfiturą ze śliwek. Mama zjadła z apetytem całą michę i prosi o więcej. :) Następny razem będzie z jabłkami, a potem z sokiem malinowym. Dzięki za fajny przepis i inspirację. Co za radość widzieć mamę jak wcina, aż jej się uszy trzęsą.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że przepis się przydał i kasza mamie smakowała.
UsuńOj wiem, co to znaczy brak apetytu u seniora. Mamy ten sam problem z teściową.
Wspaniały przepis na cudowną kolację idealną na zimny wieczór <3
OdpowiedzUsuńOj jak dawno nie robiłam kaszki... chyba czas do tego wrócić :-)
UsuńSuper przepis
OdpowiedzUsuńW Hiszpanii jadłam coś, co nazywało się "smażone mleko". Były to małe porcyjki puddingu np z kaszki manny, wystudzone, obtoczone w jajku i bułce tartej i usmażone a potem poruszone cynamonem. Pycha.
OdpowiedzUsuńO, super pomysł. Warto spróbować.
UsuńSuper pomysł na deser:) właśnie podaję z truskawkami i smietanka:) dziękuję za inspiracje, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo proszę :-) Kaszka zawsze się sprawdzi. Tania, smaczna, pożywna i można z niej zrobić piękny deser.
UsuńPozdrawiam.
Rodzinnie uwielbiamy kaszkę mannę. Wypróbowałam już dziesiątki przepisów i żeby ostatecznie kaszka była gęsta i tak dosypywałam jej więcej, bo odmierzona ilość nie dawała tej super gęstości. Dzięki Twojemu przepisowi, sposób nr 1, dzięki podanej ilości, WRESZCIE! jest taka jak smakuje nam najbardziej. Dziękuję za przepis, pozdrawiam i życzę wszystkim smacznego
OdpowiedzUsuńJuż wkrótce 10 lat Twój przepis na kaszkę będzie wykorzystywany. Brawo! Zrobiłam przed chwilą na gęsto (wyszła idealna z samym cukrem) i przed chwilą skomentowałam z wielką przyjemnością. Dziękuję i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że przepis się przydał :-)
UsuńPozdrawiam serdecznie