Strony

niedziela, 27 grudnia 2015

Kaczka faszerowana kaszą gryczaną, jabłkami i żurawiną pieczona w garnku rzymskim

Tuż przed świętami dostałam prezent od Basi - jednej z czytelniczek bloga. Był to garnek rzymski. Co prawda miałam w życiu etap, że chciałam go mieć, potem poczytałam o tym, że nie myje się go detergentami i jakoś tak mi skrzydełka opadały, no bo jak umyć garnek po pieczeniu mięsa samą wodą? Jak go doprowadzić do stanu używalności, gdy coś się przypiecze? Poza tym trochę mnie ograniczała mała kuchnia i brak miejsca na upchanie kolejnego garnka.
Ale dostałam i trzeba było się z nim zmierzyć. Więc poszperałam, przeczytałam chyba wszystko, co przeczytać się dało i postanowiłam podjąć wyzwanie i upiec w nim kaczkę. Jak pomyślałam tak zrobiłam. I co? No i kaczka wyszła idealna, soczysta i z chrupiącą skórką, którą Zielonooki uwielbia.
Ja nie jestem fanką kaczki, zdecydowanie wolę gęś czy indyka, ale Zielonooki bardzo lubi kaczkę, więc dlaczego nie miałabym mu zrobić przyjemności i jej przygotować.
Garnek rzymski trzeba przed pierwszym użyciem namoczyć, umyć ciepłą wodą i zostawić do wyschnięcia, a potem przed każdym pieczeniem namoczyć w zimnej wodzie. Więcej o samym garnku, jego zaletach i ewentualnych wadach postaram się napisać, gdy już go trochę poużywam, bo na razie moja wiedza jest raczej teoretyczna niż praktyczna. Ale to się z pewnością zmieni, bo mięso wyszło idealne.
Kaczka nie ma na sobie bardzo dużo mięsa, więc takim 2 kilogramowym ptaszydłem najedzą się 4 dorosłe osoby.


Składniki na 4 porcje:

1 kaczka o wadze 2 – 2,2 kg (moja ważyła 2 kg) bez podrobów
200 g palonej kaszy gryczanej
1 łyżeczka świeżego masła +1 i ¾ szklanki wody albo bulionu drobiowego albo warzywnego
2 duże (350 g) kwaśne jabłka (najlepiej szara reneta)
70 g suszonej żurawiny (moja była słodzona)
4 łyżki mioduli, nalewki na miodzie albo jakiegoś innego słodkawego alkoholu wg uznania, np. nalewki pigwowej (ważne, aby alkohol był jasny)
1 duża (200 g) cebula
1 łyżka masła
sól, pieprz,
słodka czerwona papryka
chili
majeranek

bejca: 2 łyżki konfitury pomarańczowej + 2 łyżki mioduli albo koniaku


Kaczkę oczyścić, odciąć szyję i ewentualnie skrzydełka, zostawiając tylko tę część przy korpusie (ja skrzydeł nie odcinałam, a szyję zostawiłam do rosołu). Oczyszczoną kaczkę włożyć do miski i przygotować solankę. W 2 litrach wody rozpuścić 2 łyżki soli i zalać tym roztworem mięso (powinno być przykryte, jeśli wody jest za mało, to przygotować jeszcze jedną porcję). Wstawić na 12 godzin do lodówki (najlepiej zrobić to rano i zostawić do wieczora). Wymoczoną kaczkę wyjąć z solanki. Posypać ją solą, pieprzem, chili i dosyć obficie słodką czerwoną papryką. Środek kaczki natrzeć solą i sporą ilością majeranku. Przykryć folią spożywczą i wstawić do lodówki na całą noc.
Kaszę gryczaną ugotować na sypko. 1 i ¾ szklanki wody (albo bulionu) zagotować z ½ łyżeczki soli i 1 łyżeczką masła. Gdy woda się zagotuje wsypać opłukaną pod bieżącą wodą kaszę, doprowadzić do wrzenia, zmniejszyć ognień i gotować około 5 minut (nie mieszać!). Wyłączyć, zostawić pod przykryciem na około 15 – 20 minut, aż kasza wchłonie cały płyn. Przemieszać widelcem. Można oczywiście również ugotować kaszę w woreczkach wg instrukcji na opakowaniu.
Cebulę i jabłka obrać, cebulę pokroić w drobną kostkę, a jabłka w grubą. Żurawinę zalać 4 łyżkami mioduli (albo innego alkoholu). W rondlu albo głębokiej patelni rozgrzać łyżkę masła. Wrzucić pokrojoną cebulę i smażyć 3 – 4 minuty, aż cebula zmięknie i zacznie się lekko rumienić. Dodać jabłka i razem dusić 2 minuty. Dodać namoczoną żurawinę, razem z resztą alkoholu, którego nie wciągnęła. Wymieszać, wsypać ¼ łyżeczki soli, ½ łyżeczki czarnego pieprzu, szczyptę chili, 1 dużą łyżkę roztartego w dłoniach majeranku i dusić razem jeszcze 2 minuty. Dodać ugotowaną kaszę, wymieszać i spróbować – jeśli trzeba dodać soli, pieprzu czy chili do własnego smaku. Odstawić do przestygnięcia.
Kaczkę wyciągnąć z lodówki, nadziać ją przygotowanym farszem (do mojej kaczki weszła cała porcja farszu). Spiąć wykałaczkami namoczonymi w wodzie (mniej więcej przez 10 minut).
Jeśli używamy garnka rzymskiego należy go namoczyć w zimniej wodzie przez mniej więcej 20 – 25 minut (garnek i pokrywę). Przygotowane ptaszydło włożyć do garnka, przykryć pokrywą i wstawić do zimnego piekarnika, który nastawić na temperaturę 200 stopni (termoobieg) albo 220 (góra – dół). Po 45 minutach zmniejszyć temperaturę do 160 stopni (termoobieg) albo 175 (góra – dół) i piec przez kolejną godzinę pod przykryciem. Garnek wyciągnąć z piekarnika, odlać większość płynu, który się wytworzył. Konfiturę rozmieszać z miodulą (albo innym alkoholem) i tak przygotowaną bejcą posmarować całą kaczkę. Wstawić ją ponownie do piekarnika, ale już bez przykrycia i piec jeszcze około 20 - 25 minut, aż się ładnie zrumieni i skórka zrobi się chrupiąca – można włączyć opiekacz albo grill, ale wtedy trzeba pilnować, aby mięso się za bardzo nie spiekło. 

W przypadku braku garnka rzymskiego można użyć naczynia żaroodpornego posmarowanego masłem i postępować dokładnie tak samo. Czas pieczenia w obu przypadkach będzie podobny – jeśli mamy kaczkę mniejszą niż 2 kg, to czas pieczenia można skrócić do 90 minut, w przypadku większej – 3 kg, czas należny nieco wydłużyć.
Upieczoną kaczkę zostawić na 10 minut, aby odpoczęła, przełożyć na półmisek (albo i nie), podawać np. z buraczkami na ciepło, z surówką z pieczonych buraków albo modrą kapustą z jabłkami. 




Kilka najważniejszych informacji dotyczących garnka rzymskiego, które warto zapamiętać (dobre rady chętnie przyjmę i dopiszę, każda cenna):

- przed pierwszym użyciem garnek należy namoczyć w zimnej wodzie, a następnie umyć ciepłą wodą, bez użycia detergentów
- przed każdym użyciem garnka należy go namoczyć razem z pokrywą w zimnej wodzie - czas moczenia zależy od tego jak długi będzie proces pieczenia, garnek namacza się przez 15 - 30 minut
- garnek można wyłożyć papierem do pieczenia/gotowania, będzie łatwiej go umyć, ale nie jest to konieczne, a zalecane jedynie w przypadku pieczenia ryb czy intensywnie barwiących warzyw (np. buraków)
- garnek wstawiać zawsze do zimnego piekarnika
- gorący garnek stawiać zawsze na drewnianej desce albo grubej ściereczce, aby nie stykał się bezpośrednio z zimnym blatem, bo może pęknąć
- nigdy nie wlewać zimnych płynów do gorącego garnka
- garnek przed umyciem powinien przestygnąć, powinien być jeszcze ciepły ale nie gorący - na tyle, aby swobodnie można było go chwycić gołymi rękoma
- brudny garnek umyć gorącą wodą bez użycia detergentów - jeśli jest przypalony wystarczy wlać wodę i zostawić na pół godziny, a potem z pomocą czystej ściereczki usunąć zabrudzenia, do mycia można używać sody oczyszczonej albo soku z cytryny bez miąższu
- umyty garnek zostawić do wyschnięcia w przewiewnym miejscu (nie chować do szafki aż zupełnie nie wyschnie)
- potrawy w garnku rzymskim pieką się w wilgotnym powietrzu, w parze wodnej, która uwalnia się ze ścian namoczonego wcześniej garnka, dzięki czemu potrawy wychodzą soczyste i chrupiące
- po mniej więcej 100 użyciach garnek należy wypełnić wodą, wstawić do zimnego piekarnika, ustawić temperaturę na 200 stopni i wygrzać garnek doprowadzając wodę do wrzenia (czas procesu około 30 minut), a następnie wylać wodę, po ostygnięciu opłukać garnek ciepłą wodą i zostawić do wystygnięcia
- garnek w trakcie używania ma prawo zmieniać swoją barwę od soków mięs czy warzyw, ale nie ma to wpływu na jego działanie.

29 komentarzy:

  1. No i takim sposobem się doczekałam na przepis na kaczkę :)mniam pysznie wygląda :) Cieszę się, że prezent udany :)

    Buziaki Asiu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, bardzo udany. Jeszcze raz dziękuję. A i kaczucha wyszła niczego sobie... jedliśmy ją dwa dni (a Zielonooki nawet na trzeci) :-) Dla nas to spora porcja.

      Usuń
  2. No byłam bardzo ciekawa jak ci wyszła w tym garnku ta kaczka:-) Wygląda w porządku i bardzo smakowicie;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyszła świetnie, lepiej niż się spodziewałam. Bardzo wilgotna, z chrupiącą skórką.

      Usuń
  3. Gliniak to fajna sprawa, potrawy wychodzą wyborne, chlebek wyśmienity (choć pierwszy przypaliłam). Ja jestem zadowolona, myślę, że i Ty bardzo go polubisz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aguś taką mam nadzieję. Poczytałam już trochę o chlebach z tych garnków, mam nadzieję, że nic nie spapram. Choć wydaje mi się, że do chleba byłby lepszy taki mniejszy (ja mam 5 litrowy), bo będziemy ten chleb jeść dwa tygodnie ;-) Ale wypróbować nie omieszkam. Najwyżej podzielę się z rodzinką.

      Usuń
  4. mniam, ja kaczkę też robiła w te święta, i nieskromnie powiem, że wyszła niezła, ja robę w rękawie, ale ten garnek bardziej przypadł mi do gustu, jednak chyba wolę glinę niż folię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niewątpliwie glina zdrowsza niż folia, choć folia łatwiejsza w obsłudze, bo moczyć nie trzeba, myć nie trzeba. Ale ta wilgoć z garnka jest niesamowita. Moja teściowa często robi kaczkę, ale nigdy taka soczysta nie wychodziła. To pewnie zasługa tej pary wodnej, którą garnek oddaje.

      Usuń
  5. Wygląda pysznie, przepisy nie wydaje się trudny, tylko skąd wziąć takie naczynie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepis bardzo łatwy, wszystko robi się naprawdę szybko. A garnek rzymski można kupić w wielu sklepach internetowych, choć pewnie i w stacjonarnych dałoby się znaleźć.

      Usuń
  6. Po przejrzeniu bloga, z przyjemnością dodam go do linków u mnie, gdyż mam zamiar stworzyć zbiór ciekawych i wartych zobaczenia stron dot. różnych tematów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa, fajnie, że blog się podoba.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  7. Rewelacja! A czy jedliście może kaczkę faszerowaną wątróbką? Czy jak "zostanie" mi trochę kaczki to można wykorzystać to mięso do np. kanapek czy domowego burgera?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaczki faszerowanej wątróbką nie robiłam, jedynie mięsem mielonym z dodatkiem wątróbki.
      A mięso kaczki zawsze można wykorzystać na zimno - do kanapek, do sałatki, do pasty do pieczywa itp.

      Usuń
  8. No jak ja nie znoszę kaczki - jedyne mieso którego nie jadam -ale rosołek z kaczki lubię..mój mąż uwielbia kaczkę,więc raz-dwa w roku kaczka się pojawia.Robiłam kiedyś faszerowaną wątróbką,i natką i nie smakowala mu , -ciekawe czy takie coś by mu pasowało...brygida

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też fanką kaczki nie jestem, ale wiesz jak to jest - robię, bo mąż lubi. Podobnie jak u Ciebie pojawia się rzadko, ale teściowa robi częściej, więc nie marudzi.
      Ta mu bardzo smakowała, może i Twój małżonek by nie wzgardził.

      Usuń
  9. Czym mogę zamienić miodulę lub koniak? Żubrówka będzie ok? Plus np. miód?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, spokojnie może być inny alkohol. Koniak będzie jak najbardziej w porządku. Do tego odrobina miodu i będzie dobrze.

      Usuń
  10. Dziś me urodziny, ale odrabiam w weekend i działam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam kaczkę pieczoną w całości, ta Twoja prezentuje się cudnie! :) Tylko ta palona kasza gryczana nie do końca mnie przekonuje, ja uwielbiam jęczmienną (u nas kaczkę faszeruje się jabłkami z majerankiem, klasyka polskiej kuchni czyli), pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaszę zawsze można sobie zamienić na taką jak się lubi. My uwielbiamy wszystkie kasze i jemy je często, a gryczana do kaczki pasuje super :-)
      Z jabłkami i majerankiem faktycznie klasyka, a ja lubię łamać schematy :-)
      Pozdrawiam.

      Usuń
  12. Kaczka wyszła mi przepyszna, trzymałam się dokładnie Twojego przepisu. Zrobiłam więcej kaszy z jabłkami, żurawiną, a ponieważ nie zmieściła się cała w kaczuszce została jako zamiennik ziemniaków na następny obiad. I przyznam się szczerze że byłam zaskoczona gdy dzieciaki poprosiły o dokładkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie ogromnie się cieszę, że się udała i smakowała.

      Usuń
  13. Witam,mam takie pytanie czy kaczka nie wyjdzie za słona jeśli moczymy ją 12 h i potem jeszcze przyprawiamy z solą?Pozdrawiam Basia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za kolejny cudny przepis kaczka mega soczysta i nie była za słona,PYCHA.Basia

      Usuń
    2. Proszę :-) Miło mi, że smakowała.

      Usuń

Spodobał Ci się przepis? Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza, dodaj G+.
Ugotowałaś/eś albo upiekłaś/eś coś z przepisu znalezionego na moim blogu? Podziel się swoją pracą, zrób zdjęcie i prześlij je do mnie mnie na adres margarytka75@vp.pl