wtorek, 27 grudnia 2022

Torcik tiramisu

Torcik po raz pierwszy powstał rok temu w styczniu na moje urodziny. A pomysł zaczerpnęłam z jednej z radomskich cukierni, do której od czasu do czasu wpadamy z mężem „na randkę”.

W styczniowy, zimowy wieczór wybraliśmy się na kawę piernikową i skusiliśmy się na owy torcik.
Był smaczny, choć spód biszkoptowy dla mnie odrobinę za suchy, no ale jak człowiek przyzwyczajony do dobrze nawilżonych blatów, to potem marudzi.
Jednak torcik na tyle przypadł nam do smaku, że przeniosłam go na grunt domowy, zrobiłam wiele razy i dopiero dziś doczekał się publikacji – prawie po roku od „pierwszego razu”.
Jest bardzo prosty do wykonania, nie ma w nim nic, co mogłoby sprawiać trudność.
To, co mogę podpowiedzieć to to, że biszkopt piekę przeważnie z trzech dużych jajek, przekrawam na pół, jedną część wykorzystuję do tego torcika, a drugą zamrażam i mam na kolejny torcik. Ale oczywiście można zrobić jak w podaję w przepisie, biszkopt będzie odrobinę wyższy.
Torcik zdecydowanie nie jest dla dzieci, bo zawiera likier ameretto.

 



Składniki na torcik o średnicy 22 cm:

Biszkopt:

2 jajka L

1/3 szklanki* cukru (używam takiego drobnego do wypieków)

1/3 szklanki* mąki

1 czubata łyżka dobrego, ciemnego kakao

Krem:

500 ml śmietanki kremówki

250 g serka mascarpone

3 – 4 łyżki cukru pudru

2 opakowania śmietan fixu

Nasączenie + namoczenie biszkoptów:

1 filiżanka espresso

3 łyżki likieru amaretto

Dodatkowo:

125 g biszkoptów savoiardi (jak do tiramisu)

1 mały słoiczek dżemu (ja daję przeważnie domową galaretkę porzeczkową, winogronową albo dżem agrestowy)

1 łyżka gorzkiego kakao

*używam szklanki o pojemności 250 ml

 


Torcik tiramisu – przygotowanie:

Biszkopt: Białka oddzielić od żółtek. Białka ubić na sztywną pianę, dodać cukier i ubijać aż się rozpuści. Dodać żółtka i jeszcze chwilę razem ubijać.
Mąkę przesiać razem z kakao, doda do masy jajecznej i wymieszać szpatułką do dokładnego połączenia składników (już nie miksować). Gotową masę przełożyć do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia (wykładam tylko dno, boków formy niczym nie smaruję).
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 160 stopni (u mnie termoobieg) i piec około 20 minut do tzw. suchego patyczka. Biszkopt wyciągnąć z formy, ostudzić na kratce.

Zaparzyć kawę, zostawić do wystudzenia, wlać do niej amaretto (ja nie dosładzam, ale nie jest to zabronione).
Serek ubić razem ze śmietanką, gdy masa będzie już w miarę gęsta dodać cukier puder wymieszany z fixem. 1/4 kremu odłożyć do posmarowania boków i ozdobienia góry. Pozostały podzielić na dwie części.
Biszkopt ułożyć na paterze, nasączyć naparem z kawy i amaretto (nie za dużo, ale na tyle, aby nie był suchy). Nasączony biszkopt posmarować dżemem. Następnie wyłożyć na niego jedną część kremu.  Krem oprószyć gorzkim kakao (najlepiej przez drobne sitko). Biszkopty zamaczać w kawie z amaretto (dosłownie na 2 sekundy, żeby za mocno nie nasiąknęły – bardzo szybko chłoną płyn). I ułożyć na kremie. Gdy już ułożymy całą warstwę biszkoptów, to przykryć ją drugą częścią kremu. Boki posmarować odłożonym kremem i górę dowolnie udekorować. Ja zrobiłam obwódkę z kremu, a środek posypałam gorzkim kakao. Pewnego razu najpierw posypałam kakao, a potem ozdabiałam kremem – nie polecam, bo krem „ślizga” się po kakao.
Gotowy torcik schłodzić przynajmniej przez 2 godziny.

 




 

wtorek, 1 listopada 2022

Tarta dyniowa z gruszkami na cynamonowym kruchym spodzie

Mój mąż ma czasem pomysły… zachciało mu się tarty dyniowej. No to dobra żona wymodziła. Nie miałam na nią pomysłu, przejrzałam kilka przepisów w internecie, ale nic mi nie przypasowało na tyle, abym chciała to przenieść do swojej kuchni. Niewątpliwie jednak zainspirowałam się choćby pomysłem na dodanie gruszek do mojej tarty. Gdy zabrałam się za ciasto na tartę to pomyślałam, że do dyni fajnie pasuje cynamon, więc moje kruche ciasto zaczarowałam cynamonem – ależ pięknie pachniało podczas pieczenia.
W sumie sam przepis jest bardzo prosty, niezbyt czasochłonny, tylko dynię trzeba upiec trochę wcześniej, aby ostygła. Kolor tarty w dużej mierze będzie zależał od odmiany dyni, jakiej użyjemy. Ja użyłam dyni hokkaido wyhodowanej przez mojego brata w ogrodzie. Ta dynia ma niewiele wody, więc po upieczeniu jest zwarta i kremowa, idealnie nadaje się właśnie do tego rodzaju wypieków. I właśnie tę dynię polecam.
Tarta pięknie się prezentuje, cudownie pachnie i rozpływa się w ustach. Zachęcam do wypróbowania, bo jest naprawdę pyszna. No i przy okazji zawiera dużo białka i jeszcze sporo witamin ukrytych w dyni. Zdecydowanie to dobre ciasto na jesienny wieczór.
Można zamienić cukier na np. erytrytol i będzie wersja dla diabetyka.

 



Składniki na tartę o średnicy 24 -26 cm:

Ciasto:
250 g mąki
150 g zimnego masła
50 g cukru pudru
1 płaska łyżeczka cynamonu
1 duże jajko (można dać dwa małe, moje było duże i miało dwa żółtka)

Nadzienie:
200 g twarogu mielonego (ja użyłam mielonego twarogu półtłustego z kostki i taki rekomenduję)
150 g skyru naturalnego
140 g cukru (ok ¾ szklanki)
300 g pieczonej dyni (polecam dynię hokkaido)
3 duże jajka
1 czubata łyżka budyniu śmietankowego (można zastąpić skrobią ziemniaczaną)
2 łyżeczki cukru pomarańczowego (użyłam Kotanyi, bo taki miałam w domu)
1 płaska łyżeczka przyprawy do piernika

Dodatkowo: 2 gruszki, opcjonalnie cukier cynamonowy albo karmel z wanilią (ja użyłam młynka z karmelem z wanilią i skórką pomarańczową z Kotanyi) – ale można to pominąć



Tarta dyniowa z gruszkami na cynamonowym kruchym spodzie – przygotowanie:

Najpierw trzeba upiec dynię – ja od razu upiekłam całą, wykorzystam resztę do innych potraw. Dynię pokroić na kawałki, usunąć część z pestkami, ułożyć na blaszce, wstawić do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i piec około 20 – 25 minut (ja przykrywam papierem do pieczenia, żeby mi się nie przypiekła). Dyni hokkaido nie trzeba obierać, skórka jest jadalna.

Wszystkie składniki kruchego ciasta włożyć do miski i szybko zagnieć (można użyć robota albo własnych rąk). Ciasto schłodzić przez 20 minut w lodówce, następnie rozwałkować i przełożyć do foremki do tarty (bardzo polecam formy z wyciąganym dnem, to wiele ułatwia). Nakłuć ciasto widelcem i wstawić jeszcze na 10 minut do lodówki. Piekarnik nagrzać do 200 stopni (góra – dół), albo do 180 stopni (termoobieg). Na ciasto położyć kawałek papieru do pieczenia i wysypać na niego np. ziarna fasoli albo specjalne kulki ceramiczne, które po upieczeniu tarty z powrotem wędrują do słoika (używam ich dobrych kilka lat i cały czas spełniają swoją obciążająca rolę znakomicie). Tartę wstawić do piekarnika i piec około 15 minut, aż ciasto lekko się podpiecze. Wyciągnąć z piekarnika, zdjąć papier z obciążeniem i zostawić do wystygnięcia.
Gruszki umyć, pokroić na kawałki (nie obierać ze skórki).
Wszystkie składniki nadzienia zmiksować (ja to robię w malakserze), ale można posłużyć się równie dobrze zwykłym blenderem „żyrafą” albo tym czym dysponujemy we własnej kuchni.
Masę przelać na ciasto, na górze ułożyć gruszki i w tym momencie można oprószyć cukrem cynamonowym albo karmelem, można też posypać odrobiną zwykłego grubego cukru.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 170 stopni (u mnie termoobieg) i piec około 30 minut, aż masa ładnie się zetnie. Wyciągnąć z piekarnika i zostawić do wystygnięcia. 


 


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...