wtorek, 17 lipca 2012

Tort czekoladowy

To kolejny tort czekoladowy, który przygotowałam. Moja rodzina bardzo je lubi (ja niekoniecznie) i przeważnie życzą sobie właśnie takie czekoladowe... ale wczoraj stał się cud i dostałam przyzwolenie, aby następnym razem zaszaleć i zrobić coś zupełnie odmiennego. Nie omieszkam wykorzystać okazji, bo jeszcze się rozmyślą. Mój chrześniak stwierdził, że on zje każdy tort, ma to chyba po babci, bo moja Mama od zawsze jest wielką miłośniczką tortów i ciast z kremem.
Ten tort jest bardzo kaloryczny, ale to już taki urok czekoladowych tortów. Raz na jakiś czas można zaszaleć.


Składniki:

Biszkopt:
6 jajek (ja używam dużych)
1 szklanka* cukru
½ szklanki mąki ziemniaczanej
½ szklanki mąki pszennej
2 czubate łyżki ciemnego, dobrego kakao
1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
2 małe łyżeczki octu (zwykłego, spirytusowego)
50 g gorzkiej czekolady
szczypta soli

Krem:
500 g serka mascarpone
500 ml śmietanki kremówki min 30%
200 g czekolady (dałam mleczną)
2 czubate łyżki cukru pudru
3 opakowania śmietan – fixu

Poncz:
½ szklanki ciepłej wody
1 łyżka cukru
1 łyżka soku z cytryny
2 łyżki koniaku (albo innego mocnego alkoholu)

Dodatkowo:
½ słoika dżemu (dałam agrestowy)
owoce do przybrania tortu – wykorzystałam porzeczki prosto z ogródka

*używam szklanki o pojemności 250 ml


Przygotowanie tortu należy zacząć jak zawsze od przygotowania biszkoptu (najlepiej dzień czy dwa wcześniej).
Spód tortownicy o średnicy 25 cm wyłożyć papierem do pieczenia, boków nie smarować.
Oba rodzaje mąki i kakao przesiać przez sito i wymieszać. Czekoladę deserową posiekać na bardzo drobne kawałki.
Białka oddzielić od żółtek (białka do dużej miski, żółtka do mniejszej). Do białek dodać szczyptę soli i ubić na sztywną pianę dodając partiami cukier (nie wszystko na raz). Gdy piana będzie ubita to do miseczki z żółtkami wsypać proszek do pieczenia i wlać 2 łyżeczki octu. Szybko wymieszać – żółtka robią się prawie białe i będą „pączkować” (zwiększy się ich objętość, więc miseczka nie może być za mała). Od razu przełożyć żółtka do białek i ubijać mikserem około 2 minuty – aż masa będzie jednolita i gęsta. Wsypać mąkę (na 2 razy) i połączyć z masą jajeczną (na niskich obrotach miksera – ja to robię na 2 stopniu). Na samym końcu dodać posiekaną czekoladę i wymieszać łopatką.
Ciasto przelać do tortownicy, wstawić do lekko nagrzanego piekarnika. Piec około 40 - 50 minut w 160 stopniach (u mnie termoobieg z dolną grzałką) do tzw suchego patyczka. Po upieczeniu wyciągnąć z piekarnika, odpiąć obręcz tortownicy, odstawić na 10 minut, a następnie przełożyć do góry nogami na deskę – wtedy biszkopt będzie równy.
Ostudzony biszkopt przeciąć na 3 krążki. Można to zrobić metodą nitkową, którą ja z powodzeniem wykorzystuję. Biszkopt delikatnie naciąć dookoła na wysokości 1/3 i 2/3 – tak aby po przecięciu nitką powstały 3 równe krążki. W nacięcie włożyć nitkę, gdy dwa końce nitki się spotkają skrzyżować je i delikatnie przeciągnąć przez biszkopt – nitka zadziała jak najlepszy nóż. Z drugim nacięciem postąpić dokładnie tak samo.
Gdy biszkopt będzie przecięty przygotować poncz do nasączenia ciasta. Cukier rozpuścić w ½ szklanki ciepłej wody, dodać sok z cytryny, a gdy ostygnie wlać alkohol.
Gdy poncz stygnie można przygotować krem. Do małego garnuszka wrzucić połamaną czekoladę, wlać 4 łyżki śmietany kremówki i rozpuścić czekoladę – można to zrobić w kąpieli wodnej, albo na gazie, ale trzeba uważać, aby czekolada się nie przypaliła i aby nie miała zbyt wysokiej temperatury – wystarczy tylko trochę podgrzać, a potem reszta czekolady się rozpuści w ciepłej śmietanie.  
Śmietanę ubić na sztywno, pod koniec ubijania dodać cukier puder wymieszany ze śmiatan – fixem. 1/3 masy śmietanowej odłożyć i wstawić do lodówki (będzie do dekoracji tortu).
Serek mascarpone przełożyć do miski. Dodać roztopioną, ale schłodzoną czekoladę i dobrze wymieszać (ja to robię za pomocą rózgi). Dodać śmietanę (najlepiej w 2 – 3 porcjach) i delikatnie wmieszać do masy serowo – czekoladowej.
Gdy krem jest gotowy można zabrać się za składanie tortu. Krem podzielić na 3 części – jedna musi być trochę większa. Pierwszy krążek nasączyć ponczem i posmarować dosyć grubo dżemem. Na dżem wyłożyć część kremu i rozsmarować. Przykryć drugim krążkiem, delikatnie docisnąć, nasączyć ponczem i posmarować kremem. Przykryć trzecim krążkiem, który również nasączyć. Górę i boki posmarować kremem. Udekorować odłożoną śmietaną i owocami.
Wstawić do lodówki na kilka godzin.




65 komentarzy:

  1. Dziewczyno! to jest mistrzostwo świata:) tylko smaku mi narobiłaś.uwielbiam torty, zwłaszcza z ciemną masą. I te chmurki z bitej śmietany i sezonowe owoce.Super dekoracja.Podziwiam wzrokiem, rewelacja :)
    pozdrawiam,mimi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie takie znowu mistrzostwo, do doskonałości mu daleko. Ale był smaczny, domowy i został skonsumowany w całości :-) Wygląda więc na to, że smakował :-)

      Usuń
  2. kochana Margarytko! ten tort to istne szaleństwo. cudowne i warte grzechu ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie spotkałem się z dodatkiem octu w biszkopcie, trochę jak beza :) I mój ukochany dżem agrestowy, zawsze będę uważać, że agrestowy jest najlepszy do tortów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tomku, to mój ulubiony biszkopt. Piekę też taki bez proszku i bez octu, ale ten z octem wychodzi taki puszysty, zawsze równy i nigdy nie opada, bo ocet ścina białka.
      I ja uważam, że dżem agrestowy do tortów jest najlepszy - przełamuje słodycz kremu.

      Usuń
    2. Już nie pamiętam kiedy ostatni raz piekłem biszkopt, ale jeśli nie zapomnę to następnym razem spróbuję z octem, bo różnie bywało z moimi biszkoptami ;)

      Usuń
    3. Tomku, spróbuj - wypróbowałam dziesiątki razy i zawsze się udaje.

      Usuń
    4. Ja dodaje dżem z czarnej porzeczki - megaśny :)
      monja

      Usuń
  4. kaloryczność to cecha wszystkich tortów ;) ważne, że wyszedł Ci pięknie i na pewno wszystkim smakował!

    OdpowiedzUsuń
  5. Matko Bossska!!! na fb już się oblizywałam przy tym kawałku,ale w całości...moją reakcję znasz. Tort fenomenalny!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. światło naturalne jest jednak niezastąpione w naszych domowych warunkach.

      Usuń
    2. Hihihi, Agnieszko niemożliwa jesteś :) Jeszcze trochę i będziesz musiała monitor wymienić :-)
      A światło naturalne czyni prawdziwe cuda - nawet nie wiedziałam jak bardzo zmienia jakość zdjęcia - pstryknęłam też kilka fotek w domu i już nie wyszły tak efektownie.

      Usuń
    3. i to jest magia natury!!!! Ja nabyłam fajna lampę do znajomego foto maniaka,ale muszę mieć czas by się pobawić. Sama wiesz jak to jest gdy się pracuje i dom na głowie:))Z ta lampą i tak wiem, że nie uzyskam takich efektów jak zabawa ze światłem słonecznym w naturalnych barwach. Twoje zdjęcia są perfekcyjne, widać, że doceniasz walory natury. Niektórzy, ci co mają dostęp na co dzień robiąc zdjęcia często je prześwietlają, nie doceniają światłocienia. Myślą, że jak postawią swoje dzieło w krzakach to już jest oki. A tu guzik, jednak trzeba mieć oko do tego...i dusze artystyczną. To tak jak z dekorowaniem potraw czy stołu. Miluśkiej nocy. Idę zerknąć czy przybyło nowych ciach w konkursie. Chyba założę oddzielny zeszyt bo mi miejsca na przepisy brakuje :))))zrobiłaś rewolucję!

      Usuń
    4. Aga, dokładnie tak - światło naturalne nie ma sobie równych, nawet warunki studyjne nie dają takiego efektu. Pewnie zdjęcia studyjne są dopracowane, ale ja osobiście lubię takie z zieniami :-)
      Mnie też się bardzo konkurs podoba :-) Będziemy piec :-)

      Usuń
    5. oj będziem, będziem:)))) aż będzie piekarnik prosił o litość:)))

      Usuń
    6. No właśnie się zastanawiam co upie, bo mam porzeczki i nie zawaham się ich użyć... może pleśniak z porzeczkami, albo coś z bezą... pomyślę :-)

      Usuń
  6. Dzisiaj mam urodziny. Myślę, że skorzystam z przepisu. Wygląda mega pesznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie wszystkiego najlepszego :-) Mój chrześniak i siostra Zielonookiego też dziś mają urodziny :-)

      Usuń
  7. Śliczny torcik i zapewne smaczny.
    Ja dodaję octu do biszkoptu ale na sam koniec, nigdy nie próbowałam dodawać do żółtek, koniecznie spróbuję.
    Zdradź mi czy biszkopt po upieczeniu przewracasz do " góry nogami" czyli chodzi mi o to czy dekorując na wierzchu to jest spód ciasta? Zawsze ta górna warstwa tak mi się odkleja, ja mam tak jak się piekł. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki miałam przepis z tym octem i sprawdza się znakomicie, nie będę tego zmieniać, bo biszkopt wychodzi mi zawsze pięknie. A jeśli chodzi o składanie tortu, to przeważnie składam od dołu, tak jak się piekł (przewracam tylko do studzenia). A czasem górny krążek wkładam w środek, a środkowy na górę - ale tylko wtedy, gdy pojawiają się jakieś nierówności. Wtedy kremem można ładnie wyrównać :-)

      Usuń
    2. Zrobiłam biszkopt wg Twojego przepisu i faktycznie wyszedł super, urósł bardzo i jest bardzo mięciutki :) Wg mojego przepisu też wychodził dobry ale teraz przechodzę na Twój sposób. Pozdrawiam :)

      Usuń
    3. Cieszę się, że przepis się sprawdził i u Ciebie :-) To mój ulubiony biszkopt i najczęściej go piekę... choć czasem diabeł mnie kusi i robię jakiś inny :-)

      Usuń
  8. Wygląda jak milion dolarów :)
    Bo najlepsze torty to czekoladowe i ... orzechowe! A najlepiej ich połączenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monico, dziękuję... ja akurat fanką czekoladowych nie jestem, ale orzechowy jak najbardziej :-) Czekoladowe uwielbia moja rodzinka.

      Usuń
  9. Przepiękny jest ten tort, czerwone porzeczki wybitnie do niego pasują. Uwielbiam masy z serka mascarpone. Nie martwi mnie kaloryczność tortu, tylko trochę szkoda, że do najtańszych nie należy (tak na szybko policzyłam, że sam krem to ponad 25 zł) ale smak jest na pewno bezcenny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. W istocie, czerwone porzeczki dodały mu lekkiego orzeźwienia - idealnie się wkomponowały w całość.
      No niestety, tort z mascarpone nigdy nie wyjdzie tanio. Ale to i tak połowa ceny tortu z cukierni - podobnej wielkości tort kosztuje około 60 złotych. A nie sądzę, aby zużyli do niego 500 g mascarpone i 250 g czekolady.
      Zostało mi trochę kremu i bratowa stwierdziła, że smakuje jak kiedyś lody bambino i zamroziła - wyszły pyszne lody :-)

      Usuń
  10. Ja też jestem miłośniczką tortów i ciast z kremem i chętnie sięgnęłabym po kawałek takiego tortu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haniu, a ja chętnie bym Cię nim poczęstowała :-)

      Usuń
  11. wow! wow! wow! :))) mistrzyni ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny tort taki jak dawniej się jadało,niedługo będę piekła i zaczerpnę pomysłu na masę bo już kupiłam w Lidl mascarpone i śmietanę do tortów,tort pierwsza klasa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu, ja tam nie wiem, ale dawniej to u mnie jadało się głównie torty z kremem maślano - jajecznym albo z samą bitą śmietaną z dodatkiem żelatyny. Serka mascarpone używam może od 7 - 8 lat, wcześniej dostanie go w sklepie nie było proste.
      Masę bardzo polecam, bo jest bardzo smaczna, a po dodaniu śmietany sprawia wrażenie bardzo lekkiej.

      Usuń
  13. cudo nie tort,jestes tak sympatyczna osoba,a do tego taka zdolna wielki szcunek



    basia

    OdpowiedzUsuń
  14. Ale piękny!!! :)
    KasiaKRK

    OdpowiedzUsuń
  15. No, kochana! Tort jak zwykle przepiękny i z pewnością pyszny, ale ja już nie mogę się doczekać Twojej wariacji! Wreszcie rodzina wyraziła na nią zgodę. Może kokos, biała czekolada lub amaretto? :D Czekam z niecierpliwością.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paulina, Młody stwierdził, że tort to on zje każdy... przyzwolenie jest, więc dam czadu... tylko nie wiem co pierwsze. Kiedyś dostałam przepis na przepyszny tort makowy z masą kawową - jadłam go u kuzynki i mnie zaczarował, więc kusi... ale też coś z kokosową nutą i białą czekoladą by mi się widziało - czyli dokładnie tak jak mówisz. Kilka rzeczy mi po głowie chodzi.

      Usuń
    2. O tym torcie słyszałam- dla mnie bomba. Ciekawa jestem, co też tam chodzi Ci po głowie. ;) Ja osobiście chciałabym zjeść... tzn. zobaczyć Twój tort o smaku kokosowym z białą czekoladą. ;) Tak mi się dziwnie skojarzyło z Królową Śniegu, w środku lata... ;)
      Pozdrawiam

      Usuń
    3. Że co, że niby ja Królowa Śniegu?... hihihi... Coś wymyślę i pokombinuję :-)

      Usuń
  16. Biorę przepis na świeta zrobie tylko że z dżemem brzoskwiniowym bo mój mąż uwielbia ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. zrobiłam tort według twojego przepisu, i wyszedł naprawdę genialny, nawet moja babcia nie mogła się nachwalić. Zniknął w tempie ekspresowym :)Był to mój pierwszy tort, ale nie uważam żeby był trudny, co najwyżej pracochłonny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, cieszę się, że się udał i smakował. Torty wcale nie są takie trudne jak się powszechnie uważa, a jedynie trochę bardziej czasochłonne. Ja lubię robić torty :-)

      Usuń
  18. Jaki jest dobry dżem agrestowy z tych sklepowych ? Niestety nie mam własnej roboty a chciałabym upiec to ciacho. Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, nie pomogę, bo nie kupuję dżemów. Poza tym nie wiem, czy agrestowy jest w sprzedaży. Możesz użyć innego dżemu.

      Usuń
  19. Margarytko, od dawna piekę ciasta z Twojego blogu i postanowiłam wreszcie skomentować coś czasem ;-) zaczynam od tortów :-) ten tort robiłam już dwa razy, na imieniny męża i chrzciny synka, jest pyszny, polecam. Goga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za odzew i podzielenie się wrażeniami. Każdy komentarz "po" zawsze jest bardzo cenny, więc tym bardziej dziękuję.
      Cieszę się, że torcik smakował.

      Usuń
  20. Margarytko mam pytanie ,czy ten biszkopt byś mi doradziła na roczek synka czy jakiś inny biszkopt oczywiście z twojej stronki ? chodzi o czekoladowy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biszkopty na moim blogu są bardzo podobne, korzystam z dwóch przepisów, tylko proporcje zmieniam. Śmiało możesz wykorzystać biszkopt z tego przepisu.

      Usuń
    2. dziękuje za szybciutka i przydatna odpowiedz

      Usuń
    3. Jeśli tak Ci smakuje, to nie widzę problemu ;-) U nas najczęściej agrestowy.

      Usuń
  21. A czy tort z takim kremem z mascarpone ,można zrobić wcześniej ,np 3 dni przed podaniem?

    Ewa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie nie. Najlepiej zrobić go dzień przed - masa się ładnie zetnie. Po 3 dniach, to już smaczny nie będzie.

      Usuń
  22. Tort rewelacyjny ! Nie przepadalam za czekoladowymi tortami, zawsze wolalam coś "innego" ale ten jest przepyszny ! Zamiast dżemu dalam konfiturę wiśniową :)

    OdpowiedzUsuń
  23. A sama jeszcze nie robiłam takiego torciku z porzeczkami, bardzo ciekawa sprawa :)

    OdpowiedzUsuń

Spodobał Ci się przepis? Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza, dodaj G+.
Ugotowałaś/eś albo upiekłaś/eś coś z przepisu znalezionego na moim blogu? Podziel się swoją pracą, zrób zdjęcie i prześlij je do mnie mnie na adres margarytka75@vp.pl

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...