wtorek, 21 lutego 2012

Boeuf Strogonow (Stroganow) z kluseczkami francuskimi

Wersji na to danie jest w sieci naprawdę wiele... budzi ono nieustanne dyskusje i spory. Sama nazwa i dodatki budzą wiele wątpliwości. Ale w sumie chyba nie ma o co kruszyć kopii, bo każdy gotuje to co lubi. Jest to jedno z łatwiejszych, a jednak bardzo wykwintnych dań. No i niestety drogich, bo polędwica wołowa kosztuje majątek. Dlatego ja przeważnie nie używam polędwicy wołowej, ale innego kawałka wołowiny.
Spotkałam się z wersją tego dania z dodatkiem papryki, pieczarek ale i leśnych grzybów (te podobno były dodawane w oryginale, ale głowy za to nie dam). Ja robię jedną z najprostszych wersji, bez tzw. wypełniaczy. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie aby dodać pieczarki czy paprykę. U mnie jedynym dodatkiem są ogórki i to ogórki kiszone. Spróbowałam kiedyś zrobić z korniszonami (jakoś bardziej mi do francuskiego kucharza pasowały), ale jednak to nie ten sam smak.
Strogonow przygotowany z polędwicy jest daniem szybkim, bowiem polędwica nie wymaga długiego duszenia. Strogonow z polędwicy powinien być podany od razu po przygotowaniu i nie odgrzewany więcej niż raz.  
Jednak jeśli używamy innej części wołu musimy uzbroić się w cierpliwości, bo wołowina potrzebuje czasu. Ale za to możemy ze spokojem przygotować danie wcześniej i odgrzać bez obawy, że wołowina będzie twarda jak podeszwa.


Składniki na 4 porcje:

Boeuf Strogonow:
800 g polędwicy wołowej (dałam młodą wołowinę zrazową)
2 duże cebule
50 g klarowanego masła
4 łyżki mąki pszennej
200 -300 ml bulionu wołowego
3 – 4 ogórki kiszone
1 łyżeczka musztardy dijon
3 - 4 łyżki słodkiej śmietany do zup i sosów (dałam 18 % ale może być 30%)
sól i pieprz
szczypta chili

Kluseczki francuskie:
1 pełna łyżka świeżego masła
3 jajka
5- 6 łyżek mąki pszennej (dałam tortową)
½ łyżeczki soli

Mięso opłukać, pozbawić błonek, osuszyć papierowym ręcznikiem i włożyć na godzinę do zamrażarki (zimne będzie się lepiej kroiło). Wyciągnąć i pokroić ostrym nożem na paseczki (mniej więcej 1,5 x 4 cm). Pokrojoną wołowinę oprószyć mąką (nie solić i nie pieprzyć). Na patelni dobrze rozgrzać klarowane masło, włożyć mięso i obsmażyć na mocnym ogniu (jeśli robimy dużą porcję to mięso smażyć partiami). Przełożyć do głębokiego rondla.  
Cebulę obrać, pokroić w kostkę i wrzucić na patelnię, na której było obsmażane mięso i lekko zrumienić (nie przypalić). Dodać do mięsa. Do rondla wsypać 1 łyżeczkę soli, 1 łyżeczkę pieprzu, wlać gorący bulion i dusić na małym ogniu aż mięso będzie miękkie (w przypadku polędwicy wystarczy około 30 minut, w przypadku innej części wołowiny nawet 1,5 godziny i wtedy trzeba więcej bulionu). Co jakiś czas zamieszać i ewentualnie uzupełnić bulion, aby mięso nie przywierało do dna. Płynu jednak nie może być za dużo, pod koniec gotowania całość powinna być dosyć gęsta.  
Gdy mięso już będzie miękkie dodać 1 łyżeczkę musztardy, szczyptę chili i pokrojone w paseczki ogórki kiszone (najpierw kroję ogórki w plasterki, a potem w paseczki). Dobrze wymieszać i spróbować. W razie potrzeby dodać odrobinę pieprzu i dosolić (jeśli ogórki są słone to nie ma takiej potrzeby).
Na koniec dodać śmietanę, wymieszać, zagrzać, ale już nie gotować.
Podawać z kluseczkami francuskimi, kładzionymi albo z pieczywem. U nas dodatkiem tym razem była surówka z kiszonych ogórków z cebulką. 
Danie nie jest zbyt fotogeniczne, ale pyszne. 


Gdy Boeuf Strogonow będzie już gotowy przygotować kluseczki francuskie.
W dużym garnku zagotować wodę z 1 łyżeczką soli.
Białka oddzielić od żółtek. Białka ubić na sztywną pianę. Masło utrzeć z solą na puszystą masę, dodać żółtka i jeszcze przez chwilę ucierać (masa powinna zrobić się dosyć jasna). Dodać mąkę i ubite na sztywno białka. Wymieszać. Jeśli masa jest zbyt rzadka dodać jeszcze 1 łyżkę mąki.


Małą łyżeczką nabierać masę i wrzucać na gotującą się wodę – za każdym razem zanurzać łyżeczkę we wrzątku. Najpierw wrzucić 1 kluskę i jeśli się nie rozpłynie ugotować resztę kluseczek. A jeśli ciasto jest jeszcze za luźne dodać odrobinę mąki. Od chwili wypłynięcia gotować kluseczki 2 - 3 minuty.
Ugotowane kluski odcedzić i od razu podawać.


73 komentarze:

  1. Oj kobieto dalas inspiracje na niedzielny obiad:):)Iwona

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny, Margarytko! :) Ja robię nieco inaczej, ale żadną wersją nie pogardzę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, ja też zjem każdą wersję... lubię jeszcze z kurkami, ale Zielonooki nie je grzybów, więc nie mogę poszaleć :-)

      Usuń
  3. Wpraszam się na taki obiad :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haniu, powiedz tylko kiedy :-) Mam jeszcze ładną porcję wołowiny w zamrażarce :-)

      Usuń
  4. ja robię z pieczarkami,ale muszę wypróbować wg Twojego przepisu,mniam jeszcze te kluseczki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agata, wersja z pieczarkami jest chyba najbardziej popularna. Ja taką też nie pogardzę :-) Ale ta z ogórkiem jest moją ulubioną.

      Usuń
  5. Idealny obiad, uwielbiam ! ;)
    pozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie!
    Szana-Banana
    www.gastronomygo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Moniko :-)
      Dziękuję za zaproszenie... ale powiem Ci po cichu, że zaglądam do Ciebie często :-)

      Usuń
  6. Pysznie, tradycyjnie, jak u mamy! Super!

    OdpowiedzUsuń
  7. Az mi zapachnialo tym pysznym Stroganowym.... a z kluseczkami francuskimi, musi smakowac bosko!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pychota :) jedno z moich ulubionych zimowych dań :) co prawda bardzo lubię strogonowa z czerwoną papryką, ale Twoją wersją nie pogardzę :)

      Usuń
    2. Czarodziejko, no właśnie kluseczki pasują mi najbardziej do Strogonowa :-)

      Nikko, z papryką też może być - zjem każdą wersję, ale ta z ogórkiem jest moją ulubioną. I faktycznie coś w tym jest - robię to danie głównie zimą :-)

      Usuń
  8. Paskudnie wygląda i na bank paskudnie smakuje. Zdjęcia paskudne wcale nie umiesz ich robić. Lepiej skasuj tego paskudnego bloga bo się tylko kompromitujesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż... nie zrobię Ci przyjemności i nie zlikwiduję bloga, bo jest mój i to ja będę decydować o jego być albo nie być.

      Usuń
    2. Anonimowy wróć do szkoły bo słownictwo masz ubogie, paskudne wręcz:-) Ogarnij się i przestań pluć jadem, zrób coś z sobą człowieku, jakieś zajęcie znajdź...nie wiem - może ugotuj coś paskudnego?
      Pozdrawiam Autorkę mojego ulubionego kulinarnego bloga, Aga

      Usuń
    3. A po co tu zaglądasz, skoro wszystko takie tu paskudne???

      Usuń
    4. Jak dla mnie to jeden z najlepszych blogów kulinarnych.

      Usuń
  9. Ty sam jestes wyjatkowo PASKUDNY i chyba to slowo okresla ciebie najlepiej skoro jest twoim najwyrazniej ulubionym... Blog jest doskonaly ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Evka, no paskudny charakter się objawił, ale akurat takie komentarze wrażenia na mnie nie robią żadnego... ja znam swoją wartość :-)

      Usuń
  10. Dajcie spokój anonimom - wasze odpowiedzi dla nich to tylko woda na młyn. Lepiej olać ... sikiem prostym najlepiej!

    A w temacie - a kluseczki jak się rozpłyną to mam rozumieć tą mąkę dodać? Bo zaintrygowała mnie ich nazwa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się rozpływają to wystarczy dodać odrobinę mąki. Co prawda nie miałam tego problemu, ale wiem, że się zdarza. Dlatego najlepiej zacząć od jednej kluski :-)

      Usuń
  11. Och, doczytałam sobie.... ;) Jakoś się nie skupiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pycha, kocham strogonowa, i to niezależnie czy jest w wersji z pieczrkami, papryką, czy bez :) ważne, żeby był smaczny, dobrze doprawiony, a wołowinka mięciutka :) A odnośnie komentarza jakże "życzliwego" Anonima pozowlę sobie zauważyć, że biedny nie zdaje sobie, że takim komentarzem, jakże wysokich lotów, sam się skompromitował... szkoda tylko, że tym "odważnym" Anonimom brakuje odwagi cywilnej, żeby chociaż się podpisać z imienia, bo o nazwisku już nie wspomnę.... I Asiu, broń Boże nie kasuj bloga, bo jest cudowny i znajduję u Ciebie całe mnóstwo inspiracji! pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, dokładnie tak - najważniejsze, aby był smaczny. Ja w zasadzie też każdą wersję zjem :-) Może następny będzie z kurkami :-))
      A komentarz życzliwego mam w głębokim poważaniu. Boli mnie tylko, gdy ktoś mi zarzuca kradzież, albo oszustwo, cała reszta już po mnie spływa (przez lata się przyzwyczaiłam). A pod tego typu komentarzem nikt się nie podpisze, bo w oczy też by mi tego nie powiedział, więc na cuda nie liczę :-))
      A bloga kasować nie zamierzam, bo za dużo pracy w niego włożyłam, a jeśli komuś się nie podoba zawsze może skorzystać z czerwonego krzyżyka w prawym górnym rogu... Zastanawiam się kiedy niektórzy zrozumieją, że ja na siłę tu nikogo nie trzymam. Sieć jest pełna różnych blogów i zawsze można znaleźć coś dla siebie.
      Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  13. Wspaniałe danie. Śmiałam się czytając wstęp, bo i ja podobnie "oszukuję" jeśli chodzi o wołowinę, ale cóż, ceny żywności są niestety coraz wyższe i trzeba sobie jakoś radzić. No i ja z tych co dodają i papryke i pieczarki, ale z ciekawości twoją wersję kiedyś wykonam. Zaintrygowałaś mnie niesamowicie tymi kluseczkami, bo takich nie robiłam nigdy. Różne, różniste ale nie takie. Myslę że są niesamowicie delikatne i wspaniale się komponują z tym szlachetnym gulaszem. Pewnie równie dobrze smakowałyby na słodko z masełkiem, cukrem i pokruszonym białym serem, czyli w mojej ulubionej wersji. Piękne, naprawdę piękne. A co do Anonimowego, to widocznie ktoś sobie leczy swoje własne kompleksy, bo nic nie osiągnął i komuś zazdrości. Niestety coraz więcej takich buraków na forach, co krytykują wszystko i wszystkich, bo tak lubią. Ja rozumiem, że nie zawsze musimy się zgadzać, ale krytyka powinna być konstruktywna i wypowiedziana do drugiej osoby z szacunkiem, którego tu brakuje. Nie przejmuj się nim bo nie warto i miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadiu, gdy ostatnio zobaczyłam, że polędwica wołowa kosztuje 102 zł za kilogram to o mało się nie obaliłam. Jeszcze jakiś czas temu kupowałam za 60 zł, choć i to już był rozbój, ale raz na jakiś czas szalałam. Teraz powiedziałam basta i kupuję inne, ładne kawałki wołowiny.
      A kluseczki są faktycznie dosyć delikatne i lekkie. Sądzę, że każdy dodatek będzie dobry, bo są dosyć uniwersalne - dobre i do dań na ostro i na słodko. No i dosyć szybko się je robi.
      A anonimem się nie przejmuję, bo jak już napisałam wyżek Kasi - nie ma czym :-)

      Usuń
  14. Dawno nie robiłam Strogonowa. Moja wersja była z koncentratem pomidorowym i pieczarkami, ale Twój sposób podoba mi dużo bardziej, bo mam już przesyt potraw z pomidorami. Dałaś mi pomysł na wspaniały obiad świąteczny, wcześniej nie zrobię, bo to wtedy nie byłaby już nowość:) Wspaniale kluseczki tutaj pasują:) Ala

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alu, no właśnie ja też spotkałam się z wieloma przepisami z koncentratem pomidorowym - zrobiłam raz i uznałam, że mi nie pasuje. Eksperymentowałam z tym daniem dosyć mocno. Zjem w zasadzie każdą wariacje, ale ta moja "uboga" wersja (babciny przepis)z ogórkiem smakuje mi najbardziej :-)
      No kochana, to będziesz miała królewski świąteczny obiad :-)

      Usuń
  15. Z zaciekawieniem przeczytałam opis przygotowania tych kluseczek :) Bo u mnie się nigdy strogonowa z kluseczkami nie jadło a raczej z ziemniakami (ew. kluskami śląskimi) i dopiero tu w Poznaniu się z tym spotkałam.
    Ja robię strogonowa z udźca wołowego i dodaję pieczarek i koncentratu - smakuje mi w tej wersji, bo jest lekko kwaśny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo z ziemniakami jest chyba najprościej. A te kluseczki pasują bardzo do Strogonowa. Są delikatne i fajnie się komponują z sosem.
      Ja z pieczarkami zjem, ale powiem Ci, że w mojej wersji - z kiszonymi ogórkami - też ma lekki kwaskowy posmak, który mi pasuje :-)

      Usuń
    2. U nas po prostu nie było takiego zwyczaju jedzenia z kluseczkami - w ogóle pomysł z kluseczkami zupełnie nie nasz, ale mi się podoba :)

      Usuń
    3. Jakby nie patrzeć, autorem przepisu jest francuski kucharz, a u nich kluski to zjawisko powszechne :-)
      Ale faktycznie - u nas królują ziemniaki, więc trudno się dziwić, że takie połączenie jest mało znane.

      Usuń
    4. Ale ja miałam trochę coś innego na myśli :) To własnie w moich stronach nigdy nie jadło się strogonowa z tymi kluseczkami małyi a najwyżej z ziemniakami lub kluskami śląskimi. Takich kluseczek jak te na oczy nie widziałam :) Dopiero franek mi cały czas mówił o strogonowie z kluseczkami a ja nie wiedziałam, o co mu chodzi? Dopiero poźniej się z tym spotkałam - zawsze w Poznaniu i okolicach właśnei :)

      Usuń
    5. A no to jesteśmy w domu ;-) Już wiem, co miałaś na myśli mówiąc "u nas" :-))

      Usuń
    6. Ponieważ Ty jednak jesteś przedstawicielką kuchni, która jest także frankową - a więc raczej Wielkopolską, to zazwyczaj pisząc "u nas" mam na myśli moje strony :) Chyba mi się jeszcze nie zdażyło kulinarnie uzyć tego określenia do Poznania :))

      Usuń
    7. Może z czasem Ci to przyjdzie :-))

      Usuń
  16. Odpowiedzi
    1. Polly, będzie... ale mam tyle przepisów do napisania, że nie ogarniam. Jeszcze ciepłe zdjęcia czekają na opisy :-)

      Usuń
  17. Dawno się nie odzywałam, ale zwyczajnie nie miałam czasu. Przepisy oczywiście "kontroluję" regularnie :). Do komentarza właściwie zmusił mnie Anonim.... Myślę,że potrafi ugotować jedynie wodę na herbatę czajniku elektrycznym i stąd ta zazdrość. Inaczej wytłumaczyć tego nie potrafię. Jednak z całego serca polecam Mu PRZEPIĘKNE siwe kluski, bo to moje ulubione (przepis dostępny na tym blogu oczywiście). Z pomocą Margarytki może nauczyć się wszystkiego, a większość przepisów wypróbowałam i gorąco polecam. Nie będzie musiał wtedy wstawiać tak debilnych komentarzy. Jeśli się nie ma nic mądrego do powiedzenia to lepiej po prostu milczeć! Co do Twojego Strogonowa to myślę,że wariant z ogórkiem może być jak najbardziej trafiony. Wypróbuję i dam znać co wyszło :). A z doświadczenia wiem,że sprawdzone babcine przepisy smakują mi najbardziej. Proszę jeszcze o radę w sprawie tiramisu. Kombinuję oczywiście z kremem. Wersja z białkami jest dla mnie za luźna. Następnym razem zrobię żółtka, bita śmietana i serek tylko nie bardzo wiem w jakich proporcjach. Na 0.5l śmietany ile dać serka? No ja z moją drobiazgową naturą się kiedyś wykończę. :). Pozdrawiam serdecznie Kaśka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, anonimem nie watro się przejmować, szkoda nerwów.
      Strogonow z ogórkiem bardzo mi smakuje, to moja ulubiona wersja.
      Ja do tiramisu nie dodaję śmietany, robię na samych jajkach i serku. Ale robię krem do tortu ze śmietaną - na 250 g serka daję 250 ml śmietany.

      Usuń
  18. Super przepis. Akurat na zimne dni. Bardzo syty. U mnie podobny, tylko dodaje troszeczke przecieru pomidorowego i kilka podsmazonych i pokrojonych w plasterki pieczarek. Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, na zimowe dni to bardzo fajne danie. Każda wersja jest smaczna jeśli jest dobrze doprawiona :-))

      Usuń
  19. Witam
    Bardzo proszę o przepis na surówkę z kiszonych ogórków z cebulką.
    Pozdrawiam
    Agnieszka
    Ps.To najlepszy blog kulinarny jaki znam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, ta surówka to prościzna: Ogórki kiszone pokroić w plasterki (grubsze albo cieńsze - zależy od upodobań), cebulę obrać i pokroić w bardzo drobną kosteczkę. Dodać do ogórków. Popieprzyć i wlać trochę oliwy (ale nie tej z pierwszego tłoczenia - najlepszy jest olej z pestek winogron, bo jest bezsmakowy, może być też słonecznikowy). Solić nie trzeba, bo ogórki same z siebie dosyć słone. Surówka powinna z godzinę postać, wtedy cebula robi się miękka i traci swój surowy posmak.

      Usuń
  20. No ja właśnie myślałam o wersji z warzywami:) Uwielbiam wołowinę i jak tylko kupię ładny kawałek, to zrobię na pewno. Tylko jak myślisz, warzywa to chyba wrzucę pod sam koniec, żeby mi się nie rozciapały?
    A kluseczki pierwsza klasa, też zrobię:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu, warzywka to tak pół godziny przed końcem, żeby były miękkie ale nie rozpaćkane :-) Ja ostatnio mam szczęście do ładnej wołowiny - jak widzę taki kawałek, co się do mnie uśmiecha to kupuję i wrzucam do zamrażarki (lubię wołowinę przemrożoną, wtedy szybciej kruszeje).
      Koniecznie spróbuj kluseczek - jestem ciekawa, czy będą Wam smakowały.

      Usuń
  21. Właśnie, ja strogonowa jadłam zawsze z pieczarkami i z papryką. Ten smak, ten aromat... idealne danie :) Niestety tak jak powiedziaađ - drogie, i dlatego jest rarytasem. A szkoda ;)
    Kleopatra

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z pieczarkami i papryką też jem, ale z ogórkiem smakuje mi najbardziej - ma taki lekko kwaskowy posmak, pycha.
      No niestety tanie danie to nie jest... podobnie jak i Ty bardzo ubolewam.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  22. Strogonow musi jeszcze poczekać na swoją premierę u mnie w domu, ale kluseczki miały wczoraj swoją odsłonę. Mieliśmy na obiad kaczkę, więc zaraz sobie przypomniałam o Twoich kluseczkach (nie chciało mi się iść po pyzy:P). Zawsze robiłam kładzione kluseczki po prostu z mąki i jajek. Ale jak się okazało dodanie łyżki masła i rozdzielenie jajek na białko i żółtko jeszcze je ulepszyło:)
    Dziękuję po raz kolejny:)

    Ja dziś mam zupę jarzynową z dużą ilością szabelku (fasoli szpargaowej). Niestety jak zwykle nie umiem ugotować małej ilości i chyba będziemy ją wcinać przez najbliższe pół tygodnia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu, w takim razie bardzo się cieszę, że przepis na kluseczki się przydał :-)
      A wiesz, że ja też nie umiem ugotować mało zupy? Zawsze nagotuje na trzy dni :-)

      Usuń
    2. Ja wtedy powtarzam sobie słowa mojej mamy, że nie idzie ugotować dobrej zupy w małych ilościach:)

      Muszę zrobić jutro coś dla gości na wieczór, niedrogiego, a smacznego. Może jakaś podpowiedź od guru?;)

      Usuń
    3. Szkoda, że nie można edytować własnych postów. Już wymyśliłam: carbonara i sałatka grecka:)

      A dzisiaj próbuję szybkiego ciasta z owocami i kruszonką. Relację zeznam:)

      Usuń
    4. Bardzo dobrze wymyśliłaś :-) Mam nadzieje, że ciacho się ładnie upiecze :-)

      Usuń
  23. No wreszcie się skusiłam ;) i....nie żałuję! Danie wyszło pysznie!! ....hmmm....a ten sos!....dla mnie bajka!! Mam jedno zażalenie odnośnie klusek. Zwiększyłam porcję o jedno jajko (reszta składników proporcjonalnie oczywiście) i niestety moje dziecko stwierdziło,że stanowczo za mało ich wychodzi jak na naszą trójkę!!!! No ale siwych klusek też u nas zawsze mało :). Pozdrawiam Kaśka
    P.S.Nie pamiętam czy pisałam, ale tiramisu z bitą śmietaną wyszło pysznie!! No fakt trochę czasu minęło... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że smakowało.
      Hihihi, zażalenie do klusek, padłam. No tak, zupełnie nie pomyślałam, że kluski górą :-) U nas ich wystarcza, ale może po prostu mają mniejsze wzięcie niż u Was :-)

      Usuń
  24. Wypróbowałam i są wyśmienite! Moja mama pracuje na plebanii i przygotowała takiego strogonowa na większy obiad z biskupem, był zachwycony :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że przepis się przydał :-)

      Usuń
  25. super. Mam nadzije ze zasmakuje mojej Muzumanskiej rodzinie.
    Pozdrawiam i dziekuje za przepis.

    OdpowiedzUsuń
  26. ja osobiście wole wersję z papryką czerwoną grzybami leśnymi i ziemniaczkami w kostkę oraz mniejszą ilością ogórków. Ale wypróbowałam Twoją wersję i też jest pyszna a do tego troszkę szybsza i tańsza. Polecam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ma jakieś swoje własne smaki i w sumie nic w tym dziwnego. Ja osobiście lubię właśnie taką wersję i taką się podzieliłam :-) Cieszę się, że mimo wszystko smakowała.

      Usuń
  27. Ja miałam gulasz, ale z karkówki z warzywami i zamiast ziemniaków pokusiłam się o kluseczki w Twoim Asiu wydaniu i powiem krótko jak zwykle pysznie wyszło :) Ja robię kluski tzw rzucane łyżką na wodę, daję mąkę, jajko, wodę i sól na oko wszystkiego i wyrabiam drewniana łyżką tak długo aż ciasto odchodzi od łyżki podawane a raczej wymieszane z podsmażonym boczkiem W smaku troszkę inaczej smakują tak robił mój tata i do tego przymusowo kompot z borówek mniam. Jak byłam dzieckiem to zawsze na talerzu miałam kluski i bardzo powoli je jadłam żeby mieć je długo hihi Czasami jest jako samodzielne danie i robię cały gar, ale lubię też jako dodatek do gulaszu, ale już bez boczku.

    Buziaki Asiu i pozdrawiam .:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, cieszę się, że taka odmiana kluseczek Ci zasmakowała.
      A takie rzucane (u nas nazywają się kładzione) na wodę, też są pyszne :-)
      Niezła historia z tymi kluskami - ja też lubię, choć przyznaję, że robię może ze dwa razy w roku :-)

      Usuń
  28. Margerytko, jesteś najlepsza. Szukam przepisu zawsze ze słowem kluczowym "Margerytka" :)
    Jednak uwaga pozakulinarna: tak naprawdę Strogonoff był Rosjaninem. A danie jest kompilacją obu kuchni.
    pozdrawiam serdecznie i dziękuję za tego bloga!
    Marek Piotrowski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marku, zgadza się, Stroganow był rosyjskim generałem i od jego nazwiska pochodzi nazwa tego dania, ale gotował je podobno francuski kucharz i stąd moja uwaga o tym, że do francuskiego kucharza pasuje mi bardziej korniszon :-)
      Pozdrawiam.

      Usuń
  29. Inspiruję się Pani przepisami od wielu lat. Trafiłam tu przez przypadek i nie żałuję Jest to bardzo pomocne w wyszukiwaniu nowych smakow, nowych połączeń. Korzystałam już z wielu Pani przepisów - zawsze wszystko się udaje. Proszę nie przestawać dodawać przepisów na pyszne dania i ciasta. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa. Przepisy będę dodawać w miarę możliwości czasowych, a te ostatnio mocno mam ograniczone :-)
      Pozdrawiam ciepło.

      Usuń

Spodobał Ci się przepis? Zostaw po sobie ślad w postaci komentarza, dodaj G+.
Ugotowałaś/eś albo upiekłaś/eś coś z przepisu znalezionego na moim blogu? Podziel się swoją pracą, zrób zdjęcie i prześlij je do mnie mnie na adres margarytka75@vp.pl

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...