Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ciasto czekoladowe. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ciasto czekoladowe. Pokaż wszystkie posty

sobota, 24 lutego 2018

Kocmołuch, czyli ciasto mocno czekoladowe z jagodami i płatkami migdałowymi


To ciasto powstało wskutek eksperymentu. Mam babciny przepis na ciasto czekoladowe, ale miałam ochotę pokombinować. Kiedyś podczas szkolenia, oprócz obiadu, firma cateringowa zaserwowała nam ciasto - ciasto mocno czekoladowe z czarnymi porzeczkami i płatkami migdałowymi. I choć nie lubię czekoladowych wypieków, to kawałek uszczknęłam i pomyślałam, że smakowałoby mojemu mężowi, który lubi wszystko, co czekoladowe.
Ostatnio mało piekę, ale dzisiaj postanowiłam zrobić mu przyjemność i zrobić jakieś ciacho. Do głowy przyszło mi właśnie to, które było na szkoleniu. Z braku czarnych porzeczek wykorzystałam mrożone jagody, które zamroziłam latem i zdecydowanie już czas, aby je do końca wykorzystać.
Kiedyś piekłam już podobne ciasto, choć pewne rzeczy pozmieniałam i ze starego przepisu wiele nie zostało. W zasadzie chciałam, aby było nieco niższe, ale wyrosło jak szalone i takie jest. Część jagód zapadła się w ciasto i wyszło naprawdę fajnie.
Ciasto jest bardzo mocno czekoladowe, niezbyt słodkie, dosyć ciężkie – zdecydowanie dla fanów gorzkiej czekolady. Wymyśliłam sobie dla niego nazwę kocmołuch, bo wyszło takie mocno czarne.
Ciasto robi się bardzo szybko, nie wymaga użycia miksera, zwykła trzepaczka (rózga) wystarczy. 



Składniki na blaszkę 24 cm 28 cm (albo 20 cm x 30 cm):

250 g (1 i 2/3 szklanki) mąki pszennej tortowej (użyłam tortowej orkiszowej)
100 g (1 szklanka) dobrego, ciemnego gorzkiego kakao
125 g cukru białego
125 g cukru trzcinowego
50 g dobrej gorzkiej czekolady
2 duże jajka
½ szklanki kefiru albo rzadkiego jogurtu pitnego
1 łyżeczka pasty waniliowej (można użyć olejku, ale ja osobiście nie lubię)
125 g masła
250 ml wody
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody oczyszczonej
3 łyżki koniaku / brandy/ likieru (ja użyłam mioduli)
¼ łyżeczki soli

Dodatkowo
1,5 szklanki jagód/ czarnych porzeczek (mogą być mrożone)
3 łyżki płatków migdałowych
1 łyżka cukru trzcinowego



Kocmołuch, czyli ciasto mocno czekoladowe z jagodami i płatkami migdałowymi – przygotowanie:
Blachę wyłożyć papierem do pieczenia albo posmarować masłem i posypać mąką. Piekarnik nagrzać do 180 stopni (góra – dół).
Wodę, masło i sól włożyć do rondelka i podgrzać (całość powinna być gorąca). Czekoladę posiekać. Mąkę, kakao, sodę, proszek do pieczenia przesiać do miski, dodać oba rodzaje cukru, posiekaną czekoladę i wymieszać. W drugiej misce roztrzepać jajka z kefirem, alkoholem i pastą waniliową,
Do mąki wymieszanej z cukrem wlać powoli gorącą wodę z masłem i wymieszać łyżką. Dodać roztrzepane jajka z kefirem i połączyć do uzyskania jednolitej konsystencji. Całość przelać do formy, posypać jagodami, cukrem trzcinowym i płatkami migdałowymi.
Wstawić do gorącego piekarnika i piec około 45 minut do tak zwanego suchego patyczka. Po upieczeniu wyciągnąć z piekarnika i zostawić do wystygnięcia. 




poniedziałek, 24 października 2016

Wiśniowa fantazja (torcik z wiśniami)

Ostatnio piekłam niewiele... mój nowy piekarnik szalał i dwa razy musiałam go reklamować, więc nawet nie było specjalnie jak upiec. Ale urodziny Zielonookiego i nasza rocznica ślubu, to był bardzo dobry moment, aby upiec coś pysznego. Chodziło za mną coś z wiśniami i wychodziło. Pierwotnie miała to być kostka wiśniowa, a potem jakoś się rozpędziłam i zamiast wlać ciasto do kwadratowej blaszki, wlałam do tortownicy. I wyszło coś na kształt tortu.
Od kilku tygodni testuję młodszego (ale większego) brata mojego ulubionego kuchennego pomocnika. Dotychczas (od prawie 4 lat) robot Chef Titanium Kenwood (pisałam o nim obszerniej TUTAJ) niepodzielnie rządził w mojej kuchni, teraz dołączył do niego Chef Titanium XL – czyli robot o większej mocy (1700 w), większej misie (6,7 l) i nieco odmienionym wyglądzie. Muszę przyznać, że jest naprawdę ładny, można rzecz elegancki w swojej prostocie. I jak do tej pory spisuje się znakomicie.
Obsługi uczyć się nie musiałam, bo w zasadzie niewiele różni się od swojego starszego brata, a poza tym jest tak intuicyjny, że wystarczy spojrzeć i od razu wiadomo co do czego.
Niewątpliwie fajną zmianą jest to, że nie trzeba go wyłączać z prądu, bowiem ma włącznik /wyłącznik wmontowany w pokrętło. Drugą nowością jest dla mnie podświetlana misa – taki bajer, ale w sumie dosyć przydatny, bo wszystko ładnie widać. Mam wrażenie, że pracuje nieco ciszej niż poprzednik. No i to, co mnie trochę zmartwiło to fakt, że na inne wejścia do przystawek. Ale okazało się, że nie ma się czym martwić, bo w sprzedaży jest przejciówka, która pozwala na użycie przystawek od wcześniejszej wersji. Oczywiście nie pasuje do niego sorbetiera (misa mniejsza) i przecierak.
Tak więc nowy robot został zagoniony do pracy i spisał się znakomicie. 


Składniki na tortownicę o średnicy 26 cm:

Biszkopt czekoladowy:
5 jajek
160 g (¾ szklanki) cukru
120 g (¾ szklanki) mąki pszennej
30 g (2 czubate łyżki) dobrego, ciemnego kakao

Krem:
700 ml dobrze schłodzonej śmietanki kremówki 30 – 36 %
250 g zimnego serka mascarpone
3 łyżki cukru pudru (albo więcej wg własnego uznania – do smaku)

Poncz:
½ szklanki goracej wody
1 łyżeczka cukru
1 łyżka soku z cytryny
2 łyżki wiśniówki (można użyć nalewki albo wódki wiśniowej, ewentualnie destylatu wiśniowego)

Dodatkowo:
500 g wiśni – mogą być świeże, mrożone albo z syropu (mrożone trzeba rozmrozić)
1 galaretka wiśniowa (taka zwykła na 500 ml wody)
1 czubata łyżeczka skrobi (mąki) ziemniaczanej + 4 łyżki zimnej wody
250 ml wody albo syropu jeśli używamy wiśni ze słoika
2 łyżki cukru ( w przypadku użycia wiśni świeżych albo mrożonych)

wiórki czekoladowe do posypania góry ciasta


Wiśniowa fantazja - przygotowanie:
Biszkopt najlepiej upiec dzień wcześniej.
Mąkę przesiać razem z kakao. Żółtka oddzielić od białek. Białka wlać do miski (u mnie misa robota) i ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę, dodając partiami cukier (nie wszystko od razu). Żółtka dodać do białek, ubić razem, a na końcu dodać mąkę przesianą z kakao i delikatnie wymieszać łopatką (już nie miksować)
Dno tortownicy o średnicy 26 cm wyłożyć papierem do pieczenia albo posmarować masłem i posypać mąką. Ciasto przelać do tortownicy. Wstawić do nagrzanego piekarnika.
Piec około 35 - 40 minut, do tak zwanego suchego patyczka, w temperaturze 160 - 180 stopni (u mnie 160 stopni w termoobiegu). Wyciągnąć z piekarnika, zostawić na 5 minut, odpiąć obręcz tortownicy i obrócić biszkopt do góry nogami, zdjąć papier i zostawić na kratce do całkowitego wystygnięcia. Zimny biszkopt przekroić na dwie części.
Przygotować warstwę wiśniową: Wiśnie włożyć do rondelka, jeśli używamy wiśni z syropu, to wlać 250 ml syropu, jeśli wiśnie są świeże albo mrożone to wlać 250 ml wody i wsypać 2 łyżki cukru. Zagotować. Do gotujących się wiśni wsypać suchą galaretkę i dokładnie wymieszać gotując na małym ogniu mniej więcej przez minutę. Mąkę ziemniaczaną rozrobić w niewielkiej ilości zimnej wody (ja używam do tego małego, zakręcanego słoiczka), wlać do wiśni i jeszcze gotować przez kolejną minutę. Całość zostawić do wystygnięcia (w trakcie studzenia zamieszać kilka razy – ja wystawiłam na balkon, żeby szybciej ostygło). Masa wiśniowa musi być zimna i powinna lekko tężeć, nie może być płynna, żeby nie wsiąknęła w biszkopt.
Przygotować poncz: Do gorącej wody wsypać cukier, wymieszać do rozpuszczenia i zostawić do ostygnięcia. Dodać sok z cytryny i wiśniówkę (albo inny alkohol).
Przygotować krem: Do misy włożyć serek mascarpone i wlać śmietankę kremówkę, ubić na sztywno – pod koniec ubijania wsypać cukier puder (u mnie 3 pełne łyżki, ale można dać więcej albo mniej wg własnego uznania i smaku). Krem powinien być gęsty.
Jeden krążek biszkoptu ułożyć na podkładzie albo talerzu, nasączyć przygotowanym ponczem, wyłożyć warstwę tężejących wiśni i wstawić na 20 minut do lodówki, aby masa się ścięła. Na wiśnie wyłożyć 2/3 przygotowanego kremu, przykryć drugim blatem biszkoptu, który również nasączyć. Wyłożyć resztę kremu, wyrównać górę i posypać wiórkami czekolady albo udekorować w dowolny sposób.
Ciasto wstawić do lodówki na kilka godzin i dobrze schłodzić. 



niedziela, 7 sierpnia 2016

Ciasto czekoladowo - serowe z wiśniami, borówkami i białą czekoladą

To ciasto czekoladowo - serowe z wiśniami, borówkami i białą czekoladą powstało trochę przez przypadek, a trochę w wyniku moich fantazji. Zielonooki uwielbia wszystko co czekoladowe, a i sernikami nie gardzi, więc chcąc zrobić mu przyjemność miałam w planach murzynek serowy – sprawdzony, smaczny, w miarę szybki.
Jednak dzień wcześniej zerwałam w ogrodzie misę borówek i kupiłam wiśnie. I pomyślałam, że dodanie ich do czekoladowo - serowego ciasta może dać fajny efekt. Jak pomyślałam tak zrobiłam, a że w szafce miałam jeszcze trochę białej czekolady w mini kostkach, to postanowiłam i ją jakoś wkomponować w całość. Dobra, miałam jeszcze paczkę masy marcepanowej, ale jednak z fantazją przesadzać nie należy i masa czeka na lepszy pomysł :-)
Ciasto czekoladowe i masę serową zaczerpnęłam ze wspomnianego już murzynka, choć troszkę zmieniłam proporcje w cieście, dałam mniej masła, ale w zamian dorzuciłam pół tabliczki gorzkiej czekolady i dołożyłam 2 łyżki kakao. Z masą serową też się specjalnie nie bawiłam, po prostu wszystkie składniki potraktowałam krótko blenderem, aż składniki się dobrze połączyły. I wzięłam trochę mniejszą blaszkę, bo zależało mi na tym, aby ciasto wyszło wyższe.



Składniki na formę 24 x 28 cm:

Ciasto ciemne:
200 g masła (margaryny) - ja daję masło
50 g dobrej jakości gorzkiej czekolady z dużą zawartością kakao (u mnie 90%)
1 szklanka* (około 220 g) cukru – u mnie trzcinowy
6 łyżek wody
4 czubate łyżki ciemnego, dobrego kakao (im ciemniejsze tym lepiej)
2 łyżeczki cukru waniliowego (dałam domowy)
1,5 szklanki (około 240 g) mąki pszennej tortowej typ 405 albo 450
2 pełne łyżeczki proszku do pieczenia (z lekką górką)
4 żółtka
4 białka

Masa serowa:
1 szklanka (około 220 g) cukru
500 g mielonego twarogu (użyłam mielonego twarogu w kostkach z lokalnej mleczarni)
1 czubata łyżka maki ziemniaczanej
1/3 kostki (około 65-70 g) bardzo miękkiego masła
50 ml śmietanki kremówki 30 %
2 całe duże jajka

Dodatkowo:
2 szklanki wydrylowanych wiśni
1,5 szklanki borówek amerykańskich
50 g białej posiekanej czekolady – ja wykorzystałam małe kosteczki czekolady cukierniczej

*używam szklanki o pojemności 250 ml


Ciasto czekoladowo - serowe z wiśniami, borówkami i białą czekoladą - przygotowanie:

Masło, czekoladę, cukier, wodę, kakao, cukier waniliowy rozpuścić w sporym rondlu - nie gotować. Masę zostawić do wystygnięcia. Do przestudzonej masy dodać żółtka i wymieszać, wsypać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Dokładnie połączyć składniki. Białka ubić na sztywno ze szczyptą soli, dodać do masy i delikatnie połączyć.
Wszystkie składniki masy serowej włożyć do misy i zmiksować do połączenia składników (lepiej użyć sera w kostkach, wtedy masa będzie wystarczająco gęsta) – ja do miksowania użyłam blendera.
Na blachę (u mnie 24 x 28 cm) wysmarowaną masłem i posypaną mąką, wyłożyć połowę ciemnego ciasta, a następnie łyżką nakładać kleksy z połowy masy serowej (zapadną się w ciasto). Na pierwszą warstwę wyłożyć wiśnie. Na wiśnie ponownie wyłożyć porcję ciasta czekoladowego i na to kleksy z masy serowej. Posypać borówkami i posiekaną białą czekoladą. Wstawić do piekarnika nagrzanego wcześniej do 180 stopni (góra – dół, bez termoobiegu) i piec około 70 minut. Mniej więcej po 45 minutach pieczenia przykryć górę ciasta folią aluminiową albo arkuszem papieru do pieczenia (niezbyt szczelnie), aby się zbyt mocno nie przypiekło.
Po upieczeniu wyciągnąć ciasto z piekarnika i zostawić do całkowitego wystudzenia. Oprószyć cukrem pudrem.
Środek ciasta może za każdym razem wyglądać inaczej, wszystko zależy od rodzaju sera jakiego użyjemy i tego jak opadnie w cieście czekoladowym. 





poniedziałek, 20 stycznia 2014

Kopiec kreta

To popularne ciasto „z torebki” można z powodzeniem zrobić równie szybko bez użycia gotowców. U mnie bazą do kopca kreta jest ciasto czekoladowe mojej babci. Zmniejszyłam proporcje i ciasto okazało się idealne do tego czekoladowo - bananowo – śmietanowego wypieku.
Do usztywnienia śmietany można użyć żelatyny, agaru albo zagęstnika do śmietany np. fixu. Ciasto jest dosyć proste do przygotowania. 


Składniki na 8 -10 porcji (tortownica o średnicy 25 cm):

150 g miękkiego masła
150 g cukru pudru
200 g mąki pszennej tortowej
1 łyżka cukru waniliowego (dałam domowy)
3 duże jajka
2 czubate łyżki ciemnego kakao
2 czubate łyżki startej na drobnych oczkach gorzkiej czekolady
1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
190 ml (ok. ¾ szklanki) mleka

500 ml śmietanki kremówki (użyłam 30 %, ale może być 36 %)
2 łyżki cukru pudru - dałam domowy cukier puder waniliowy (można dać więcej jeśli ktoś lubi bardziej słodkie wypieki)
2 fixy do śmietany
50 g wiórków z ciemnej czekolady (można zetrzeć czekoladę albo wykorzystać gotowe płatki czekoladowe)
3 średniej wielkości banany (ważne, aby nie były przejrzałe i nie miały brązowych plam)

 


Mąkę, kakao i proszek do pieczenia przesiać przez sito i wymieszać. Żółtka oddzielić od białek. Masło utrzeć z cukrem pudrem i cukrem waniliowym na puszystą masę (mnie wyręczył robot). Dodawać po jednym żółtku i ciągle ucierać. Następnie dodawać porcjami mąkę z kakao i mleko, cały czas ucierając. Na koniec dodać tartą czekoladę i wymieszać. Masa powinna być jednolita i gładka. Białka ubić na sztywno i delikatnie wmieszać do masy.
Gotowe ciasto przelać do tortownicy posmarowanej masłem i posypanej kakao. Masę wyrównać i wstawić blaszkę do nagrzanego do 180 stopni (góra – dół) piekarnika i piec około 40 – 45 minut, do tzw. suchego patyczka.
Gdy ciasto ostygnie przeciąć je na pół, ścinając górę – zostawiając mniej więcej 2 – 2,5 cm ciasta od dołu. Ze środka wybrać część ciasta zostawiając cienki spód i boki. Ściętą górę i wybrany środek drobno pokruszyć. Banany przekroić wzdłuż na pół i poukładać na cieście (przecięciem do dołu).
Śmietanę ubić na sztywno, dodając pod koniec ubijania cukier puder wymieszany ze śmietanfixem. Do dobrze ubitej śmietany wsypać wiórki czekoladowe i delikatnie wmieszać je do śmietany. Masę wyłożyć na banany tworząc lekki kopczyk, a następnie całość obsypać pokruszonym czekoladowym ciastem, lekko dociskając je do masy śmietanowej. 
Gotowe ciasto można przechowywać w lodówce do 2 dni. 




poniedziałek, 14 października 2013

Brownie

Przepis na to czekoladowe ciacho dostałam od Pani Agnieszki, z którą współpracuję już od kilku lat (dzięki niej pojawiają się na blogu niektóre konkursy i testy produktów itp.). Pani Agnieszka przywiozła recepturę z Prowansji, gdzie pracowała w czasach studenckich. Bardzo się cieszę, że podzieliła się ze mną tym przepisem, bo Zielonooki lubi wszystko co czekoladowe.
Ciasto wychodzi wilgotne, z założenia ma wyglądać jak zakalec, choć jak widać na załączonych obrazkach ja taka „zdolna” jestem, że nawet porządnego zakalca zrobić nie potrafię ;-)
Zielonooki się tylko zapytał po jakiego grzyba piec zakalec? Ale skoro smakuje to niechaj będzie i zakalec. Przepis jest na małą blaszkę - ja wykorzystałam silikonową foremkę 20 x 20 cm, ale można użyć małej keksówki.


Składniki na 6 – 9 małych porcji:

125 g dobrej gorzkiej czekolady z dużą zawartością kakao – minimum 50 %, a najlepiej około 70 %
125 g cukru trzcinowego (może być biały)
125 g masła
2 łyżki mąki pszennej (dałam tortową)
2 jajka (osobno białka i żółtka)
½ łyżeczki proszku do pieczenia
3 łyżki mleka (dałam 2%)
3 łyżki koniaku (w oryginale ½ kieliszka białego rumu – nie miałam, więc dałam koniak)

cukier puder do oprószenia ciasta


W rondelku rozpuścić czekoladę (na małym gazie albo w kąpieli wodnej). Dodać mleko, masło, cukier. Zagotować cały czas mieszając – cukier powinien się całkowicie rozpuścić. Dodać przesianą mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Zestawić rondelek z ognia.
Białka ubić na sztywną pianę (można dodać szczyptę soli). Do masy czekoladowej (może być ciepła) dodać żółtka i alkohol, wymieszać. A następnie delikatnie połączyć z pianą z białek.
Przelać do małej foremki (u mnie 20 x 20 cm), posmarowanej masłem i posypanej mąką, wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni (góra – dół) i piec 30 minut (ja piekłam nieco za długo i za mocno je wysuszyłam). 
Ostudzić i oprószyć cukrem pudrem.
Ciasto nie rośnie mocno, jest chrupiące na zewnątrz i wilgotne w środku – lekko zakalcowate, ale takie ma być. 




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...