Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rabarbar. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą rabarbar. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 11 czerwca 2013

Z serii "coś na zimę": Dżem truskawkowo - rabarbarowy z piernikową nutą

Podczas śniadania na warsztatach pierogowych miałam okazję spróbować dżemu, który wyszedł spod ręki Doroty. Idealnie zrównoważone smaki i ta cudowna piernikowa nuta. Od razu zapytałam Doroty czy przepis ma na blogu i dopytałam o to jakiej przyprawy do piernika użyła. Nauczona bowiem doświadczeniem wiem, że przyprawa przyprawie nierówna. No i okazało się, że przyprawa, której użyła Dorota zawiera w składzie również mąkę, co osłabia aromat korzennych przypraw. Postanowiłam więc nieco oszczędniej obejść się z przyprawą, bo moja mąki nie zawiera.
Nieco zmieniłam ilość owoców i cukru, dodałam też sok cytrynowy, ale to kwestia indywidualnych upodobań. Można dać więcej cukru, choć wg mnie dżem wychodzi wystarczająco słodki.
Ważyłam owoce po oczyszczeniu i obraniu. Dorota sugerowała, aby rabarbaru nie obierać, ale tak jak już kiedyś wspominałam – nie obieram tego ze znanego źródła, natomiast kupiony na targu obieram. 


Składniki na 6 małych słoiczków po 190 ml:
 
900 g mocno dojrzałych truskawek (lepsze są te drobne, bo bardziej słodkie)
600 g rabarbaru malinowego (czerwonego)
2 łyżki soku z cytryny
1 szklanka białego cukru
¾ szklanki cukru trzcinowego
2 płaskie łyżki przyprawy do piernika (użyłam przyprawy Kotanyi)

Truskawki i rabarbar opłukać. Truskawki pozbawić szypułek i pokroić na połówki, większe na ćwiartki. Rabarbar pokroić na niewielkie, około 0,5 cm kawałki.
Do garnka wrzucić owoce, wlać sok cytrynowy, wsypać cukier i podgrzewać na małym ogniu. Gdy owoce puszczą sok wsypać przyprawę do piernika i gotować na wolnym ogniu, od czasu do czasu mieszając. Może pojawić się delikatna piana, ale nie ma potrzeby jej usuwać, wystarczy dobrze wymieszać.
Gotować do momentu aż owoce się całkowicie rozpadną, u mnie trwało to około 45 minut. Niewielką ilość dżemu wyłożyć na mały talerzyk i wstawić do lodówki na 20 minut. Jeśli dżem będzie ściągnięty to nie ma potrzeby gotować go dłużej, natomiast jeśli jeszcze jest luźny wydłużyć czas gotowania do godziny i powtórzyć test (gorący zawsze będzie luźny).
Gotowy dżem przełożyć do umytych wyparzonych słoiczków (o wyparzaniu pisałam tutaj), zakręcić. Na dno garnka włożyć ściereczkę, wstawić słoiczki, wlać wody do 2/3 wysokości i zagotować. Od chwili wrzenia pasteryzować 10 minut. Wyciągnąć z garnka, przykryć ściereczką i zostawić do całkowitego wystygnięcia. 



wtorek, 21 maja 2013

Kompot rabarbarowo – pomarańczowy

Po wrzuceniu na Facebook kompotu z rabarbaru i malin jedna z czytelniczek napisała, że robi kompot na pomarańczowo (Wiesiu, dziękuję). Nie podała dokładnego przepisu, ale w końcu zawsze można pokombinować. No to pokombinowałam i efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Połączenie rabarbaru z pomarańczami jest po prostu cudowne. Naprawdę spróbujcie, a nie pożałujecie. Ja jestem zachwycona tym smakiem. Nawet nie sądziłam, że rabarbar da się tak świetnie połączyć. Ale człowiek uczy się całe życie... i ja mam taki zamiar. 


Składniki:

6 łodyg zielonego rabarbaru
3 – 4 łyżki cukru
1 litr wody
3 soczyste pomarańcze
1 strąk zielonego kardamonu
1 gałązka świeżej mięty
1 łyżeczka suszonej skórki pomarańczowej (dałam z Kotanyi)

Rabarbar umyć, obrać, pokroić na kawałki i wrzucić do garnka. Pomarańcze dobrze umyć ciepłą wodą z octem, następnie sparzyć wrzątkiem. Z 1 pomarańczy obrać cieniutko skórkę (bez tej białej części), pokroić ją w paseczki i dorzucić do rabarbaru. Do garnka z rabarbarem wsypać cukier, suszoną skórkę pomarańczową, świeżą miętę i strąk kardamonu. Zalać litrem wody i zagotować. Od momentu wrzenia gotować 5 minut bez przykrycia. Wyłączyć, przykryć garnek pokrywką i zostawić do wystygnięcia, a następnie przecedzić przez sito.
Z pomarańczy wycisnąć sok (ja skorzystałam z wyciskarki robota FP270 Kenwood - wyszło mi około 400 ml soku). Można przecedzić sok przez sito, ale nie jest to konieczne.
Świeżo wyciśnięty sok z pomarańczy wlać do przecedzonego wcześniej kompotu rabarbarowego i wymieszać. Schłodzić w lodówce. Przed podaniem wymieszać. 


poniedziałek, 20 maja 2013

Ciasto na maślance z rabarbarem i kruszonką

Kolejne ekspresowe ciasto, które zawsze mi się udaje, pięknie wyrasta i wszystkim smakuje. Podobnie jak szybkie ciasto z owocami i kruszonką, jest wilgotne i do złudzenia przypomina drożdżówkę, choć jak drożdżówka nie smakuje. Długo zachowuje wilgoć i świetnie sprawdza się w połączeniu z letnimi owocami, nie tylko z rabarbarem. Wersja z owocami w środku powstała „przez sklerozę”, bowiem gdy już ukręciłam ciasto, wyłożyłam je na blaszkę, posypałam owocami, to przypomniałam sobie, że nie dodałam tłuszczu. Zgarnęłam je więc ponownie do miski (razem z owocami), wlałam olej, wymieszałam i ponownie wlałam na blachę. Zabieg przypadkowy sprawił, że teraz do ciasta dodaję połowę owoców, co sprawia, że ciasto jest jeszcze smaczniejsze.
Gdy piekę to ciasto  i zabieram na grilla czy inną imprezę, to wykorzystuję jednorazowe foremki aluminiowe – sprawdzają się znakomicie, bo można zabrać i nie troszczyć się o to, aby wychodząc nie zapomnieć o blaszce.


Składniki na blaszkę o wymiarach 20 x 30 cm

350 g mąki (u mnie to 2 szklanki* + 1 czubata łyżka)
½ szklanki cukru
1 łyżeczka pasty waniliowej albo 1 łyżka domowego cukru waniliowego
2 duże jajka
1 szklanka maślanki naturalnej (ewentualnie może być mleko)
2 pełne łyżeczki proszku do pieczenia
½ szklanki oleju (ja daję z pestek winogron)

7 łodyg rabarbaru
opcjonalnie 10 truskawek

Kruszonka (więcej o kruszonce można przeczytać TUTAJ)
150 g mąki
100 g miałkiego cukru
80 g zimnego masła
  
*używam szklanki o pojemności 250 ml


Wszystkie składniki kruszonki zagnieść do konsystencji mokrego piasku i wstawić do lodówki.
Rabarbar obrać i pokroić w grubą kostkę, a truskawki na ćwiartki.
Mąkę (nie przesianą) wsypać do miski, dodać cukier, pastę waniliową, jajka, proszek do pieczenia i maślankę. Zmiksować krótko do dobrego połączenia składników albo po prostu wymieszać szybko łyżką. Dolać olej i jeszcze raz krótko zmiksować albo wymieszać łyżką, aby olej połączył się z ciastem. Nie mieszać za długo. Ciasto powinno być dosyć gęste.
Dodać połowę pokrojonego rabarbaru. Ciasto przelać na blaszkę posmarowaną masłem i posypaną mąką, albo wyłożoną papierem do pieczenia. Na górę wyłożyć resztę owoców i posypać grubo kruszonką (jeśli zostanie Wam kruszonka można ją zamrozić)
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 175 stopni (termoobieg + dolna grzałka), albo do 185 -190 stopni (góra – dół) i piec 45 -50 minut, do tzw. suchego patyczka.
Wyciągnąć z piekarnika i zostawić do wystygnięcia. 





piątek, 17 maja 2013

Kompot rabarbarowy z malinami

Bardzo lubię wszelkie domowe kompoty owocowe. Zimą ciepłe, latem dobrze schłodzone. Dlatego zamrażam sporo różnych owoców, aby zimą od czasu do czasu przygotować kompot, crumble czy ciasto z owocami.
Dziś kompot z rabarbaru – czyli wspomnienie dziecięcych lat... chyba zawsze będzie kojarzył mi się z dziadkiem i drożdżówką z rabarbarem, którą popijaliśmy dobrze schłodzonym kompotem.
Często do rabarbaru dorzucam truskawki i tym razem taki miałam zamiar. Rabarbar już czekał sobie w garnku, a ja zajrzałam do zamrażarki i jakież było moje zdziwienie, gdy nie znalazłam w niej truskawek (a byłam przekonana, że woreczek jeszcze jest)... No nic, dorzuciłam dwie garści malin i to był strzał w dziesiątkę. Maliny świetnie się skomponowały z rabarbarem i kompot wyszedł przepyszny. A dotychczas uważałam, że tylko truskawki do niego pasują. Ech te przyzwyczajenia.
Ja nie dodaję zbyt wiele cukru (ostatnio chętniej słodzę stewią), bo lubię kwaskowe kompoty, ale jeśli ktoś lubi słodsze to można cukru wsypać więcej. Jeśli rabarbar pochodzi z własnego ogrodu to nie trzeba go do kompotu obierać, wystarczy go dobrze umyć gorącą wodą. Kupiony na targu lepiej obrać. 
 

Składniki:

8 łodyg rabarbaru
1 szklanka malin (u mnie mrożone)
1,2 l wody
4 czubate łyżki cukru (można dać więcej – ja lubię kwaskowe kompoty)
opcjonalnie: kilka listków mięty albo 1 goździk

Rabarbar dobrze umyć, obrać, pokroić w kawałki i wrzucić do garnka. Wsypać cukier i wlać wodę, ewentualnie 1 goździk. Zagotować i dopiero w tym momencie wrzucić maliny. Od chwili wrzenia gotować 5 minut bez przykrycia. Wyłączyć, dorzucić kilka listków mięty, przykryć garnek i zostawić do wystygnięcia.
Kompotu nie ma potrzeby gotować dłużej. Po całkowitym ostygnięciu przecedzić przez sito (albo i nie, jeśli ktoś lubi z kawałkami rabarbaru) i wstawić do lodówki. 


piątek, 1 czerwca 2012

Drożdżówki z truskawkami, rabarbarem i kruszonką

Moja Mama będąc młodą mężatką nie potrafiła ugotować w zasadzie niczego. Zaopatrzyła się więc w książkę Kazimiery Pyszkowskiej pt. „Gospodarstwo domowe. Podręcznik dla zasadniczych i średnich szkół rolniczych”... no i się zaczęło. Książka stała się niczym biblia, bo zawiera najłatwiejsze przepisy (np. na najlepsze na świecie naleśniki) i ogrom bardzo cennych informacji. Egzemplarz maminej „biblii” to w zasadzie nadaje się do introligatora, bo każda kartka jest osobno... ale Mama nie pozwala, bowiem jak coś potrzebuje to wyciąga sobie potrzebne kartki :-)  
Na początku chciałam sobie pewne rzeczy zeskanować, a potem pomyślałam, że sprawdzę na Allegro... No i co? No i mam własny egzemplarz... wydanie ósme (mamine jest drugie) z 1985 roku. Nówka nieśmigana (ciekawe gdzie te książki zalegały?), za całe 5 zł. Do książki zaglądam bardzo chętnie i często, bo w końcu głowa to nie śmietnik i nie muszę pamiętać np. ile płynu mam dać do jakiej kaszy, żeby ją ugotować na sypko czy półsypko.
Pewne rzeczy w książce są przestarzałe – np. temperatury pieczenia są zdecydowanie bardziej dostosowane do kuchenek gazowych niż współczesnych (ale to się wytnie) czy ilość drożdży dodawana do ciasta. Ale cała reszta zawiera wiele prawd objawionych... Książka ma niewiele biało – czarnych obrazków, a mimo to jest tą, po którą sięgam najczęściej i z niej korzystam. To było bardzo dobrze wydane 5 zł :-)
Przepis na dzisiejsze drożdżówki też pochodzi z tej książki. Właściwie jest to przepis na ciasto drożdżowe, które czasem piekę w blaszce, z którego obie z Mamą robimy makowce i które cudownie sprawdza się w słodkich bułeczkach z owocami. Zmniejszyłam tylko ilość drożdży, bo uważam, że 30g to wystarczająca ilość na pół kilograma mąki.


Składniki na 12 drożdżówek

Rozczyn:
30 g świeżych drożdży
1 łyżka ciepłego mleka
1 łyżka mąki
1 łyżeczka cukru

Ciasto właściwe:
500 g mąki pszennej luksusowej  albo tortowej
4 żółtka
150 g cukru (daję 100g)
1 łyżka cukru waniliowego (dałam domowy)
2 łyżeczki esencji waniliowej (dałam domową) – można pominąć
¾ szklanki mleka (szklanka o pojemności 250 ml)  
100 g masła
¼ łyżeczki soli

Kruszonka:
75 g mąki
50 g cukru
40 g masła

Lukier:
cukier puder
1 łyżeczka soku z cytryny
gorąca woda

Dodatkowo:
300 g truskawek
2 grube łodygi rabarbaru malinowego (tego czerwonego)
1 rozmącone białko do posmarowania drożdżówek


Przygotować rozczyn: drożdże, 1 łyżkę mleka, 1 łyżkę mąki, 1 łyżeczkę cukru dobrze rozmieszać w dużym kubku i zostawić do wyrośnięcia.
Masło roztopić i zostawić do lekkiego przestygnięcia. Żółtka utrzeć z cukrem, solą, cukrem waniliowym na puszystą masę (ja wykorzystałam misę robota wielofunkcyjnego FP270 Kenwood).
Mąkę przesiać do miski, dodać utarte żółtka, wyrośnięty rozczyn, ciepłe mleko, esencję waniliową i wyrobić ciasto. Pod koniec wyrabiania dodać stopione, ciepłe masło i wyrabiać ciasto tak długo, aż powierzchnia przestanie błyszczeć (trwa to około 10 minut). Ciasto wyrabia się dosyć lekko, tyle, że długo. Wyrobione ciasto przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia na godzinę, aż podwoi swoją objętość (ja wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 25 stopni, bo w domu było wczoraj dosyć chłodno).
W czasie, gdy ciasto sobie rośnie opłukać i oczyścić owoce - rabarbar obrać, truskawki pozbawić szypułek. Owoce pokroić.
Przygotować kruszonkę – wszystkie składniki włożyć do miski, zrobić kruszonkę rozcierając palcami masło z mąką i cukrem (można użyć mieszadła do kruchego ciasta – u mnie sprawdziło się znakomicie).
Wyrośnięte ciasto podzielić na 12 części. Z każdej części uformować placuszek z lekkim wgłębieniem na owoce.


Na każdej drożdżówce ułożyć po trochu truskawek i rabarbaru, posmarować białkiem i posypać kruszonką, ułożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia (piekłam na dwie blaszki po 6 sztuk).
Piekarnik nagrzać do 175 -180 stopni (u mnie opcja góra – dół), włożyć blaszkę z drożdżówkami, piec około 20 minut – do ładnego zrumienienia. Drożdżówki przełożyć na kratkę i zostawić do wystygnięcia.
Z cukru pudru, soku z cytryny, odrobiny gorącej wody utrzeć lukier i polukrować gotowe drożdżówki. I już... można podzielić się z sąsiadami :-)




A tak wygląda wspomniana we wstępie książka - to mój osobisty egzemplarz, moja kulinarna "biblia". 


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...