Pokazywanie postów oznaczonych etykietą cieciorka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą cieciorka. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 15 października 2019

Curry z ciecierzycy z czerwonym ryżem


Kuchnia indyjska od lat mnie fascynuje i polubiłam ją bardzo. Często robię coś na szybko, z czym nie trzeba się bawić, a czasem mam ochotę na coś bardziej skomplikowanego.
Dziś danie banalnie proste i szybkie do przygotowanie. Dłużej trwa ugotowanie czerwonego ryżu, niż przygotowanie tego curry.
Użyłam ciecierzycy ze słoika, bo zwyczajnie nie chciało mi się jej gotować. Ale oczywiście można użyć suchej ciecierzycy, namoczyć ją i ugotować, ale wtedy to już nie będzie szybkie danie. 


Składniki na 2 porcje:

1 słoik ugotowanej ciecierzycy (400 g po odsączeniu)
1 duża cebula
2 ząbki czosnku
100 g jogurtu naturalnego (ja użyłam skyru)
150 ml passaty pomidorowej (użyłam domowej)
20 g orzechów nerkowca
½ łyżeczki mielonego cuminu
½ łyżeczki garam masala
½ łyżeczki mielonej kolendry
½ łyżeczki kurkumy
½ łyżeczki pieprzu
¾ łyżeczki soli
¼ łyżeczki chili
1 łyżeczka klarowanego masła albo 1 łyżka oleju (rzepakowego / sezamowego)

Do podanie: uprażone ziarna sezamu albo słonecznika / ryż / chlebki naan / warzywa – wg uznania



Curry z ciecierzycy z czerwonym ryżem - przygotowanie:

Ciecierzyce odsączyć z płynu. Cebulę obrać, połowę pokroić w drobną kostkę. Drugą połowę wrzucić do blendera, dodać obrany czosnek, jogurt, passatę, orzechy, przyprawy. Wszystko zmiksować na gładką masę.
W garnku rozgrzać masło (albo olej) i wrzucić pokrojoną cebulę. Delikatnie podsmażyć i dodać pastę, smażyć około 5 minut cały czas mieszając. Dodać ciecierzycę, jeśli sos jest bardzo gęsty, to można dolać odrobinę wody, gotować 10 minut pod przykryciem, od czasu do czasu mieszając.
Podawać z ugotowanym ryżem i dowolnymi warzywami. U mnie czerwony ryż u surówka z kapusty pekińskiej z kukurydzą.



poniedziałek, 10 czerwca 2019

Kotlety z ciecierzycy i marchewki


Kotlety z ciecierzycy często goszczą na moim talerzu, bo je po prostu lubię. O tym, dlaczego warto jeść cieciorkę pisałam przy okazji przepisu na hummus.
Przepis na dzisiejsze kotlety nie jest trudny, trzeba tylko uzbroić się w cierpliwość przy gotowaniu ciecierzycy. Najlepiej po prostu ugotować ją sobie wcześniej.
Kotlety smażę na dobrej patelni, na niewielkiej ilości oleju. Próbowałam je piec, ale przyznam, że nie wychodzą tak smaczne, jak te smażone. Jako, że używam niewielkiej ilości tłuszczu (pół łyżki na 5 kotletów), to i tak wychodzą niskokaloryczne. Przy tym są bardo delikatne, chrupiące na zewnątrz i miękkie w środku. 



Składniki na 10 kotletów:

2,5 szklanki (400 g) ugotowanej ciecierzycy
2 średnie (200 g) marchewki
1 (75 g) cebula
2 ząbki czosnku
1 łyżeczka soli
½ łyżeczki mielonego kuminu (kminu rzymskiego)
½ łyżeczki mielonego pieprzu
½ łyżeczki mielonej kolendry
2 łyżki posiekanej natki pietruszki
1,5 łyżki (15 g) błonnika witalnego – można pominąć
1 łyżka (5 g) nieaktywnych płatków drożdżowych

1 łyżka oleju do smażenia (u mnie rzepakowy)



Kotlety z ciecierzycy i marchewki - przygotowanie:

Ciecierzycę zmiksować albo zemleć w maszynce do mięsa (ja użyłam malaksera). Marchewkę i cebulę zetrzeć na tarce na drobnych oczkach, czosnek bardzo drobno posiekać. Dodać przyprawy, błonnik, płatki drożdżowe i posiekaną natkę pietruszki. Wszystko dokładnie wymieszać i odstawić masę na godzinę do lodówki.
Uformować kotlety – u mnie wychodzi 10 sztuk, ale można zrobić mniejsze, będzie ich więcej.
Na patelni rozgrzać pół łyżki oleju, włożyć kotlety (u mnie jednorazowo weszło 5 sztuk) i smażyć na niewielkim ogniu aż się ładnie zrumienią. Bardzo ostrożnie, z pomocą drewnianej łopatki przełożyć je na drugą stronę (uważać, bo są bardzo delikatne) i dosmażyć. Po usmażeniu jednej porcji przetrzeć patelnię papierowym ręcznikiem, wlać kolejne pół łyżki oleju i usmażyć drugą porcję.
Podawać z ulubionymi dodatkami. U mnie przeważnie są to sezonowe warzywa i sos przygotowany z jogurtu naturalnego i domowego ketchupu lub ajwaru. Ale równie dobrze kotlety będą smakowały z sosem czosnkowym czy jogurtowym ze szczypiorkiem i rzodkiewką.




niedziela, 9 czerwca 2019

Hummus


Cieciorka od kilku lat jest obecna w mojej kuchni. Lubię dania z jej dodatkiem, dorzucam do wielu dań jednogarnkowych, do kasz z warzywami, robię z niej kotlety, falafel, curry, cieciorkę w sosie pomidorowym i właśnie hummus. A mąkę z ciecierzycy wykorzystuję do przygotowania placka zwanego socca – świetnie zastępuje pieczywo (na to przepis też się pojawi).
Osobiście najbardziej lubię wersję hummusu z suszonymi pomidorami, ale podaję przepis na klasyczną, a pomidory zawsze można sobie dorzuć… i oczywiście tak tym razem zrobiłam i dwie wersje hummusu powstały.

Ciecierzyca, cieciorka, groch włoski – nazwy używane zamiennie, określają jedną roślinę. Ciecierzyca jest rośliną strączkową i doskonałym źródłem białka roślinnego (wiecie, że połowa białka, które zjadamy, powinna być białkiem roślinnym?), ma dużą wartość odżywczą, zawiera witaminy A, C, K i jest bogata w witaminy z grupy B, a także sporo minerałów takich jak potas, wapń, fosfor, żelazo, magnez, sód i cynk.
Dzięki temu, że zawiera dużo błonnika (17 g w 100 g suchego ziarna) pomaga w walce z zaparciami, oczyszcza jelita. Regularne jedzenie ciecierzycy pomaga obniżyć tak zwany zły cholesterol, który jest przyczyną miażdżycy. Za to duża zawartość potasu (875 mg w 100 g suchego ziarna) sprawia, że naczynia krwionośne są drożne, krew przepływa swobodniej, co w efekcie powoduje obniżenie ciśnienia krwi.
Ciecierzyca ma niski indeks glikemiczny, więc powinna być obecna w diecie cukrzyków, osób z insulinoopornością.
Ma jedną wadę – powoduje wzdęcia, ale łatwo je zminimalizować mocząc cieciorkę w wodzie i stosując przyprawy takie jak kumin, kminek, majeranek czy oregano.
Aquafaba, czyli woda z gotowania ciecierzycy (mocno zredukowana) albo z puszki świetnie nadaje się do ubijanie i można z niej przygotować bezę albo fajny krem czekoladowy.
Cieciorkę można wykorzystywać na wiele sposobów i z całą pewnością jest doskonałym produktem w rękach osób, które chcą ograniczyć mięso w swoim odżywianiu. 

A teraz hummus… co potrzebujemy, aby był pyszny? Oczywiście potrzebujemy ciecierzycy i to najlepiej takiej suchej, nie z puszki. Ciecierzyca wymaga cierpliwości, bo najpierw trzeba ją namoczyć (co najmniej na 12 godzin), a potem jeszcze dosyć długo gotować, około 1,5 -2 godzin. Więc ja od razu zawsze gotuję całą paczkę (400 -500 g) i robię z niej kilka potraw. Przeważnie jest to hummus i coś jeszcze – czasem kotlety, czasem curry, czasem cieciorka w sobie pomidorowym. Ale taka ugotowana ciecierzyca doskonale się mrozi i można ją potem wykorzystać do różnych dań.
Do hummusu potrzebujemy też pasty tahini, czyli pasty przygotowanej z uprażonych ziaren sezamu – można ją zrobić samemu poprzez uprażenie i zmielenie ziaren sezamu, ale równie dobrze możemy ją kupić w sklepie (ważne, aby w składzie był tylko prażony sezam). 



Hummus:

240 g (mniej więcej 1,5 szklanki) ugotowanej ciecierzycy
30 g (2 pełne łyżki) pasty tahini (można dać więcej, wg upodobań)
½ ząbka czosnku (można dać więcej, ja nie przepadam)
1 łyżka soku z cytryny
¼ łyżeczki kuminu (kminu rzymskiego)
opcjonalnie: pieprz, chili
duża szczypta soli (do smaku)
woda

dodatkowo: olej do podania (u mnie mój ukochany zimno tłoczony olej z wiesiołka), ewentualnie ziarna sezamu, orzeszki piniowe, słodka papryka, zatar do posypania
opcjonalnie: 3 – 4 suszone pomidory



Hummus – przygotowanie:

Przygotowanie hummusu należy zacząć od namoczenia i ugotowania ciecierzycy. To zabiera najwięcej czasu, ale jest proste. Ciecierzycę wsypać do dużej miski i zalać wodą, wody powinno być sporo, bo cieciorka ją wchłonie. Zostawić na co najmniej 12 godzin, u mnie przeważnie stoi 24 godziny. Po tym czasie ciecierzycę odlać, przepłukać na sicie, wsypać do dużego garnka i wlać świeżą wodę – znowu powinno być jej dosyć dużo, bo czas gotowania będzie długi. Ciecierzyce gotować 1,5 – 2 godzin, aż będzie miękka. Pod koniec gotowania dodać 1 łyżceczkę soli (ja na 400 g cieciorki daję 1 łyżeczkę soli). Niektórzy do gotowania ciecierzycy dodają sodę oczyszczoną, która może nieco skrócić czas gotowania, ale ja tego nie praktykuję. Ugotowana cieciorka powinna być miękka, wręcz rozchodzić się w palcach.
Ostudzoną cieciorkę włożyć do malaksera, dodać pastę tahini, czosnek, przyprawy i 2 – 3 łyżki zimnej wody (opcjonalnie można dodać 3 – 4 suszone pomidory z oleju). Zmiksować na gładką pastę. Jeśli nie posiadacie malaksera, to lepszym rozwiązaniem będzie ręczny blender (typu żyrafa), niż blender kielichowy, który możne sobie z hummusem nie poradzić (no chyba, że jest wysokoobrotowy). W trakcie miksowania, jeśli hummus będzie zbyt gęsty, można dolać jeszcze odrobinę wody. Konsystencja tak naprawdę zależy od naszych upodobań – jedni wolą, gdy humus jest bardzo, gładki i rzadszy, ja osobiście wolę gęściejszy i nie tak idealnie gładki. Tak więc czas miksowania zależy od naszych preferencji.
Gotowy hummus przełożyć do miseczki, słoiczka, na talerzyk i polać odrobiną oleju. Ja uwielbiam olej z wiesiołka  naszej lokalnej tłoczni - cudownie smakuje, a jednocześnie wspaniale wspomaga zdrowie kobiety.
Hummus można jeść ze świeżymi chrupiącymi warzywami, wykorzystać do go sałatki z kaszą czy posmarować nim pieczywo. 


wtorek, 20 lutego 2018

Kasza bulgur z brukselką i cieciorką, podana z sadzony jajkiem

Sezon na brukselkę trwa, więc się nią zajadam, bowiem uwielbiam to warzywo od dziecka. Była obecna u nas w domu odkąd pamiętam. Gościła w zupach jarzynowych, a jako dodatek do drugiego dania była podawana z bułką tartą. Ja dla tych malutkich kapuścianych główek znalazłam kilka innych zastosowań i takiej z bułką tartą już bardzo dawno nie jadłam.
Brukselka pasuje do wielu dań i warto po nią sięgać, bo jest bogactwem witamin i antyoksydantów.
Tym razem połączyłam ją z kaszą bulgur, szalotką, chili i podałam z sadzonym jajkiem i surówką z marchewki, jabłka i selera. To taki obiad na szybko, do zrobienia w pół godziny. Nie zawsze na obiad musi być mięso, a taki obiad to bogactwo dobrych węglowodanów i białka.
Ta kasza doskonale smakuje na ciepło z dodatkiem sadzonego jajka, bo żółtko rozpływające się po kaszy daje super smak. Jednak równie dobrze można zabrać ze sobą do pracy i zjeść na zimno (bez jajka).
200 g kaszy na 4 porcje, to dla niektórych osób może być mało. Wiem, że są osoby, które zjedzą 100 g, więc wtedy ilość kaszy należy zwiększyć do 300 – 350 g. My zjadamy po około 50 g kaszy, ale do tego dużą porcję surówki, więc takie proporcje podaję. 



Składniki na 4 porcje:

200 g (1 szklanka) kaszy bulgur (ja miałam średniej grubości)
4 szalotki albo jedna duża cebula
1 mały strąk chili
około 40 niedużych brukselek
1 puszka cieciorki (użyłam takiej gotowanej na parze)
4 – 8 jajek (w zależności od apetytów)
1 czubata łyżka masła klarowanego albo 2 – 3 łyżki oleju dobrej jakości (wolę masło, bo daje kaszy fajny smak)
sól, pieprz,
szczypta chili
szczypta gałki muszkatołowej
posiekany szczypiorek



Kasza bulgur z brukselką i cieciorką - przygotowanie:

Kaszę opłukać. W garnku zagotować 2 szklanki wody z 1 łyżeczką świeżego masła i ½ łyżeczki soli. Do wrzącej wody wsypać odcedzoną, dobrze wypłukaną kaszę i gotować około 5 minut. Wyłączyć, przykryć i zostawić, żeby kasza „doszła”.
Brukselkę oczyścić z wierzchnich listków i przekroić na połówki. W dużym garnku zagotować wodę z 1 łyżeczką soli i 1 łyżeczką cukru. Wrzucić brukselkę, gotować około 5 minut bez przykrycia. Przygotować sobie dużą miskę z bardzo zimną wodą, brukselkę odcedzić i od razu wrzucić do tej zimnej wody (nie straci wtedy swojego aromatu i chrupkości). Po kilku minutach odcedzić na durszlaku.
Szalotki albo cebulę pokroić w drobną kostkę. Chili bardzo drobno posiekać. Na dużej patelni albo w rondlu rozgrzać masło albo olej, wrzucić cebulę i delikatnie ją zeszklić, dorzucić posiekane chili, odcedzoną brukselkę i na dosyć mocnym ogniu ją podsmażyć, aż cebula i brukselka się zrumienią. Dodać cieciorkę i jeszcze chwilę smażyć. Doprawić solą, pieprzem, mielonym chili, odrobiną gałki muszkatołowej.  Dołożyć gorącą kaszę, całość wymieszać i jeszcze chwilę podgrzewać. Wyłączyć gaz, patelnię albo rondel przykryć pokrywką i usmażyć jajka.
Kaszę z warzywami przełożyć na talerze albo do miseczek, posypać posiekanym szczypiorkiem, na to wyłożyć sadzone jajka i podawać z ulubioną surówką ze świeżych warzyw.


poniedziałek, 3 lipca 2017

Kasza bulgur z ciecierzycą, dynią, marchewką i cukinią

Zmieniają się moje nawyki żywieniowe, więc zmienia się i to, co jemy. Coraz mniej mięsa, coraz więcej warzyw (choć tych zawsze było u nas dużo) i strączków. I przyznam szczerze, że bardzo mi to odpowiada. Oczywiście z mięsa i ryb nie rezygnuję, ale szukam innych, lepiej przyswajalnych źródeł białka, a takimi niewątpliwie są strączki. Na blogu specjalnie tego nie widać, bo i nie wstawiam tu wszystkiego, co ugotuję, bowiem czasu na pisanie ciągle za mało, a ja nie lubię robić niczego byle jak.  Ale postaram się, aby przepisów i pomysłów na fajne dania było więcej.
Kaszę bulgur uwielbiam już od kilku lat, gości w mojej kuchni często, chętnie mieszam ją z różnymi składnikami. Ma dużo wartości odżywczych, a przy tym jest bardzo smaczna. W połączeniu z warzywami stanowi świetny pełnowartościowy obiad albo odżywczą przekąskę (w mniejszej porcji). Nagotowałam cały gar, było na obiad i na przekąskę, a resztę zapakowałam w jednorazowe pojemniki i poczęstowałam znajomych – wszystkim danie bardzo smakowało, więc polecam z czystym sumieniem i zachęcam do wypróbowania przepisu. 
 

Składniki na 4 porcje obiadowe albo 8 przekąsek:

200 g (1 szklanka) kaszy bulgur (u mnie bulgur średniej grubości)
350 g dyni piżmowej (można użyć innej)
160 g marchewki
320 g cukinii
130 g cebuli
1 puszka cieciorki (ja użyłam gotowanej na parze)
400 ml bulionu warzywnego albo wody (użyłam domowego bulionu warzywnego)
10 g masła klarowanego
½ łyżeczki kminu rzymskiego
½ łyżeczki kurkumy
½ łyżeczki kolendry
½ łyżeczki kardamonu
1 płaska łyżeczka soli
½ łyżeczki pieprzu
duża szczypta chili (można pominąć jeśli lubicie łagodniejsze dania)


Kasza bulgur z ciecierzycą, dynią, marchewką i cukinią - przygotowanie:
 
Kaszę bulgur wsypać na sito i dobrze wypłukać pod bieżącą wodą. Warzywa obrać, cebulę pokroić w drobną kostkę, a dynię, cukinię, marchewkę zetrzeć na tarce o dużych oczkach (można się wspomóc malakserem czy innym elektrycznym ustrojstwem). Cieciorę odsączyć i ewentualnie przepłukać pod bieżącą wodą jeśli tego wymaga.
W dużym rondlu albo garnku rozgrzać klarowane masło, wrzucić pokrojoną cebulę i podsmażyć do lekkiego zrumienienia. Dodać starte warzywa i całość razem podsmażyć, aż warzywa lekko zmiękną. Wsypać wszystkie przyprawy i przesmażyć razem przez minutę. Wsypać kaszę, wlać bulion albo wodę, przykryć i na malutkim ogniu gotować przez około 15 minut, nie odkrywać garnka i nie mieszać. Kasza powinna wchłonąć cały płyn. Wrzucić cieciorkę i jeszcze chwilę razem podgrzewać.
Można dodać 2 – 3 łyżki posiekanej świeżej kolendry (ja nie miałam, a z pietruszką mi nie bardzo pasuje).
Kasza doskonale smakuje na gorąco i na zimno, można ją zabrać jako przekąskę do pracy czy na piknik. 





 
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...