Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kasza. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą kasza. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 26 kwietnia 2021

Udka z kurczaka bez skóry i kości w sosie cebulowo – śmietanowym i kasza z warzywami


W prostocie siła. Już niejednokrotnie się o tym przekonałam i widzę też, że te proste przepisy cieszą się największym powodzeniem. Chyba coś w tym jest, bo babcia zawsze mi mówiła, że mniej znaczy więcej, a prostota bywa zadziwiająco smaczna.
Ten kurczak to taka nasza domowa klasyka. Prosty do przygotowania i bardzo smaczny. Smakuje bardzo dobrze z różnymi dodatkami, ja jednego dnia przygotowałam do niego kaszę bulgur z warzywami i surówkę wiosenną, na którą przepis pojawi się lada dzień.
Do przygotowania moich dań wykorzystałam głęboką patelnię i rondel firmy Fiskars, które można kupić w sklepie garneczki.pl
Nie będę czarować, jestem fanką patelni wszelakich. Jeśli mam przygotować duszone mięsa, rolady czy kasze z warzywami, to zdecydowanie wolę sięgnąć po głęboką patelnię niż po klasyczny rondel. I ta patelnia Fiskars okazała się naprawdę niezłym wyborem. Oprócz tego, że jest głęboka, to ma genialną pokrywkę, spod której nic nie kipi. Ale o moich wrażeniach napiszę troszkę niżej, a tymczasem zapraszam po przepis na pysznego, soczystego kurczaka.


Składniki na 4 porcje:

800 -1000 g udek z kurczaka bez skóry i kości

200 ml śmietanki kremówki 30%

3 duże cebule

sól, pieprz, słodka czerwona papryka i opcjonalnie chili (u mnie obowiązkowo)

1 duży liść laurowy

200 ml bulionu (może być drobiowy albo warzywny) albo wody

1 łyżka klarowanego masła albo oleju (ja daję masło, bo finalnie smak jest dużo lepszy)

Kasza:

200 g (mniej więcej 1 szklanka) kaszy bulgur

2 szalotki

1 duża marchew

pół cukinii

1 łyżeczka masła klarowanego albo oleju

2 ziarna kardamonu

350 ml bulionu albo wody

sól, pieprz, kukruma


 



Udka z kurczaka bez skóry i kości w sosie cebulowo – śmietanowym i kasza z warzywami - przygotowanie:

Mięso oczyścić. Każdy kawałek posolić, popieprzyć, oprószyć czerwoną słodką papryką i odrobiną chili. Włożyć do miski, wstawić do lodówki (najlepiej na całą noc, ale kilka godzin też wystarczy).
Cebule obrać i pokroić w ćwierć talarki.
Na patelni (ja użyłam głębokiej patelni Fiskars) rozgrzać masło albo olej. Gdy patelnia będzie dobrze rozgrzana wkładać porcje mięsa, ale nie wszystkie naraz, aby nie obniżyć za mocno temperatury patelni. Obsmażyć na rumiano wszystkie kawałki z obu stron. Kurczaka przełożyć na talerz, a na patelnię wrzucić cebulę i ją podsmażyć – powinna się ładnie zrumienić. Włożyć kawałki kurczaka, dodać liść laurowy i wlać 200 ml bulionu albo wody. Przykryć pokrywką i dusić na małym ogniu około 45 minut. Gdy mięso będzie miękkie, a większość płynu z patelni odparuje wlać śmietankę (ja mięso przekładam na jedną stronę patelni, bo tak jest wygodniej) i gotować kilka minut, aż całość zgęstnieje. Tak przygotowany sos nie wymaga zagęszczania mąką.
Gdy mięso się dusi przygotować kaszę. Szalotkę, marchewką i cukinię pokroić w drobną kostkę. W rondlu (u mnie garnek Fiskars) rozgrzać masło, wrzucić pokrojoną szalotkę i delikatnie ją podsmażyć, dodać kardamon, pokrojoną w drobną kostkę marchewkę i cukinię. Smażyć około 5 minut, dodać kaszę, wlać bulion albo wodę (w przypadku wody dodać ½ płaskiej łyżeczki soli, szczyptę pieprzu i szczyptę kurkumy, w przypadku bulionu nie ma potrzeby dodatkowo doprawiać). Zagotować, owinąć garnek w ściereczkę kuchenną, gruby ręcznik i wstawić pod koc albo kołdrę na co najmniej 30 minut (ja wynoszę do sypialni i otulam porządnie kołdrą i kocem). Tak przygotowana kasza można stać nawet kilka godzin i będzie sypka i gorąca.
Kurczaka podawać z kaszą i dowolnymi warzywami. U mnie surówka wiosenna z młodej kapusty, ale równie dobrze do tego zestawu będą pasowały buraczki, sałata czy mizeria.


 

A teraz kilka słów o rondelku i patelni Fiskars (https://www.garneczki.pl/produkty/patelnie/fiskars) Gdy wrzuciłam zajawkę na FB pojawiło się trochę głosów użytkowników naczyń, ale też pytania osób zainteresowanych. Postaram się podzielić swoimi wrażeniami z krótkiego jeszcze użytkowania. Parametrów nie będę Wam opisywać, bo te można sobie sprawić na stronie sklepu garneczki.pl

 
Patelnia skradła moje serce. Jest ciężka i głęboka, tak jak lubię. Ani za duża, ani za mała, ma 26 cm i świetnie mieści się na mojej kuchence. Rączka dobrze leży w ręce i w ogóle się nie nagrzewa. Idealnie dopasowana pokrywka sprawia, że świetnie nadaje się nie tylko do klasycznego smażenia, ale też do duszenia mięsa czy przygotowania warzyw. Nieprzywierająca powłoka sprawia, że smażenie na niej to prawdziwa przyjemność, a wysokie brzegi dają gwarancję, że wszystko dookoła nie będzie pochlapane. Oprócz udek z kurczaka przygotowałam na tej patelni też klasyczne kotlety z kurczaka, placuszki z kefirze, omlet warzywny i kaszę z warzywami. No i choćbym chciała, to naprawdę nie mam się do czego przyczepić. 

 
Jeśli chodzi o rondelek, to wpasował się w moją kuchnię bardzo dobrze. Jako, że gotuję zazwyczaj dla dwóch osób, to małe garnki i rondelki mają u mnie specjalne zadanie. Rondelek ma dosyć długą rączkę i w pierwszej chwili myślałam, że za długą i będzie nieporęczny. Jednak to było tylko złudzenie, bo np. przy odcedzaniu ziemniaków okazało się, że bardzo dobrze leży w ręce. Przy ustawieniu na kuchence w odpowiednią stronę, rączka zupełnie nie przeszkadza. Mówiąc o rondelku nie mogę zapomnieć o pokrywce, która dzięki dziurkom w boku pokrywki pozwala na idealne odcedzenie zawartości rondelka (tę samą funkcję ma pokrywka do patelni, ale w tym przypadku nie korzystałam). Tak więc odcedzenie ziemniaków, warzyw czy makaronu to żaden problem. 

 
I rondel i patelnię można używać w piekarniku, choć zakres temperatury jest ograniczony do 150 stopni (ale to już pozwala na utrzymanie temperatury czy lekkie zapieczenie potrawy). Ale to, co najbardziej mi się podoba, to to, że nie muszą zmywać ręcznie, bo tak patelnie jak i rondel można spokojnie myć w zmywarce, a dla mnie to ogromna zaleta.
Mam w domu różne patelnie, lepsze i gorsze. A patelnię Fiskars zdecydowanie zaliczam do kategorii tych lepszych. A za tę jakość cena jest bardzo przyzwoita. Za jakieś pół roku wrócę do tego wpisu i podzielę się wrażeniami po dłuższym użytkowaniu.

wtorek, 10 marca 2020

Kasza bulgur z dynią, cukinią, papryką i porem

Uwielbiam kasze w takim wydaniu, dodaję do nich różne warzywa. Na blogu już jest wersja z cieciorką i brukselką. Tym razem był to dodatek do pieczonego kurczaka, jednak świetnie sprawdzi się tez w towarzystwie ryby czy kotletów jajecznych. Ta kasza świetnie smakuje również na zimno. Można zabrać ze sobą do pracy np. w ramach II śniadania.
Uwielbiam wszystkie kasze, ale bulgur (szczególnie pełnoziarnisty) zdecydowanie należy do tych ulubionych. Przyprawy tak naprawdę można dać dowolne, ja osobiście lubię indyjskie akcenty, więc u mnie mieszanka garam masala, kardamon i trochę chili dla zaostrzenia i wyrazistości.



Składniki na 2 porcje:

100 g kaszy bulgur
200 g dyni
150 g cukinii
1 duża papryka (u mnie mrożona kolorowa)
kawałek pora (około 5 cm)
200 ml bulionu (dałam ugotowany dzień wcześniej rosół, ale może być bulion warzywny)
2 strączki kardamonu
sól, pieprz
1 łyżeczka garam masala
szczypta chili
1 łyżeczka klarowanego masła albo łyżka oleju



Kasza bulgur z dynią, cukinią, papryką i porem - przygotowanie:
Warzywa oczyścić i pokroić w kostkę. Na patelni albo w rondlu rozgrzać masło klarowane albo olej. Wrzucić pokrojony por, strączki kardamonu i delikatnie zeszklić, dodać pozostałe warzywa i razem podsmażyć. Wsypać garam masalę, szczyptę chili, szczyptę pieprzu i szczyptę soli (soli niewiele, bo bulion już zawiera sól). Dodać suchą kaszę, razem wymieszać. Zalać bulionem, przykryć pokrywką i gotować na najmniejszym ogniu przez około 10 minut. Wyłączyć gaz i zostawić jeszcze na kilka minut, żeby kasza „doszła”.
Taka kasza jest świetnym dodatkiem do obiadu, ale równie dobrze może stanowić samodzielne danie, wystarczy ją wzbogacić np. o ugotowaną czerwoną fasolę czy soczewicę. 



poniedziałek, 30 listopada 2015

Kasza jaglana ze schabem i warzywami


Dziś danie z gatunku „wezmę i namieszam”. Jak pomyślałam, tak zrobiłam i wyszło smacznie. Wykorzystałam kaszę jaglaną, którą bardzo lubię i to co miałam pod ręką, czyli cebulę, cukinię, marchew i trochę aromatycznych przypraw. I wszystko w jednym garnku, bez wysiłku, przy niewielkim nakładzie pracy. Lubię takie gotowanie.
Danie może nie wygląda powalająco, jak większość dań jednogarnkowych, ale smakuje świetnie. Oczywiście można wykorzystać inną kaszą: pęczak, gryczaną, jęczmienną czy bulgur, ale równie fajnie wyjdzie z ryżem.


Składniki na 4 duże porcje:

400 g schabu środkowego (można zastąpić szynką, filetem z kurczaka albo indyka)
2 średnie cebule (250 g)
1 średnia cukinia (300 g)
3 marchewki (300 g)
1 szklanka (200 g) kaszy jaglanej – u mnie kasza firmy Sante
500 ml bulionu albo wody
2 łyżki oleju (użyłam rzepakowego, ale może być dowolny nadający się do smażenia)
2 goździki
sól, pieprz
imbir, chili, kurkuma, gałka muszkatołowa


Schab opłukać, pokroić w nieduże kawałki. Cebulę obrać, pokroić w kostkę. Cukinię umyć, usunąć środkową część z pestkami i pokroić na nieduże kawałki (ja przekroiłam na 8 części i pokroiłam w plasterki). Marchewki obrać i zetrzeć na tarce o dużych oczkach.
W rondlu rozgrzać olej, wrzucić mięso i podsmażyć do zrumienienia. Dodać cebulę, goździki i smażyć razem, aż cebula się zeszkli. Wrzucić cukinię i marchewkę, dodać ½ łyżeczki mielonego imbiru, ¼ łyżeczki mielonego chili, ½ łyżeczki kurkumy. Smażyć razem 3 minuty. Kaszę jaglaną wsypać na sito, przepłukać pod bieżącą wodą, następnie przelać obficie wrzątkiem z czajnika (aby pozbawić ją goryczki) i dodać do mięsa z warzywami. Wymieszać, wlać 2 szklanki bulionu albo wody (w przypadku, gdy użyjemy wody wsypać również 1 łyżeczkę soli). Przykryć pokrywką i gotować na minimalnym ogniu na najmniejszym palniku przez około 15 minut, aż kasza wchłonie cały płyn. Pod sam koniec wsypać ¼ łyżeczki świeżo mielonego pieprzu i ½ łyżeczki świeżo startej gałki muszkatołowej. Całość wymieszać, jeśli trzeba to dosolić.
Doskonale smakuje na gorąco, ale i na zimno jest niczego sobie i spokojnie może stanowić drugie śniadanie czy lunch (jeśli ktoś dłużej pracuje i obiad jada późnym popołudniem). 




poniedziałek, 9 lutego 2015

Sałatka z kaszy bulgur z warzywami

Kaszę bulgur odkryłam już jakiś czas temu. Najpierw grubą, potem drobną (średniej jeszcze w sklepie nie spotkałam). Obie są bardzo smaczne, a dania z ich udziałem zawsze są miłą odmianą. Kasza bulgur jest bardziej znana w kuchni tureckiej i  bliskowschodniej, ale coraz większym powodzeniem cieszy się również u nas.  Ja ją kupuję w zwykłym sklepie, jest na dziale z ekologiczną żywnością.
Kasza bulgur jest wytwarzana z najbardziej wartościowej pszenicy durum, która zawiera dużo składników odżywczych, witamin i pierwiastków mineralnych. W porównaniu do innych kasz ma największą zawartość błonnika, zawiera sporo potasu, wapnia, magnezu, sodu i kwasu foliowego. Jednym słowem jest bardzo zdrową kaszą, a jej jedzenie wspiera układ sercowo – naczyniowy, trawienny, nerwowy. Ma dosyć niski indeks glikemiczny i nie powoduje nagłych skoków poziomu cukru we krwi.
Przeważnie jadam kaszę na gorąco, ale równie dobrze smakuje jako baza sałatek. Ja tym razem połączyłam drobną kaszę bulgur ze świeżymi warzywami, odrobiną cytryny i oleju z pestek winogron. Fantastycznie syci i rozgrzewa, choć je się ją na zimno. No i jest bardzo prosta do przygotowania. Moja wyszła dosyć pikantna, więc jeśli ktoś lubi łagodniejsze smaki, to proponuję zrezygnować z ostrej papryki. 


Składniki na 2 porcje obiadowe albo 4 sałatkowe (średnia salaterka):

120 g (trochę więcej niż ½ szklanki) drobnej kaszy bulgur
250 ml wody
1 płaska łyżeczka świeżego masła (nie margaryny!!!) albo oleju
¼ łyżeczki soli

1 gałązka selera naciowego
1 mała marchewka
1 czerwona cebula
kawałek zielonego ogórka (ok. 5 cm)
½ czerwonej świeżej papryki
4 rzodkiewki
¼ papryczki chili cayenne (można pominąć)
opcjonalnie 1 łyżka posiekanej mięty

1 łyżeczka soku z cytryny
½ łyżeczki płynnego miodu (u mnie wielokwiatowy)
1 łyżka oleju (u mnie z pestek winogron, można użyć dowolnego)
szczypta mielonego czarnego pieprzu
szczypta mielonego imbiru
Kaszę opłukać na sicie pod bieżącą wodą. W rondelku zagotować wodę z solą i masłem (każda kasza powinna dostać odrobinę tłuszczu). Do gotującej się wody wsypać opłukaną kaszę. Zamieszać, przykryć pokrywką i gotować około 5 minut (nie mieszać!). Wyłączyć i odstawić na około 20 minut. Po 20 minutach wymieszać kaszę widelcem – będzie sypka. Kaszę przełożyć do salaterki.
Wszystkie warzywa oczyścić, marchewkę zetrzeć na tarce na grubych oczkach, resztę pokroić w drobną kostkę, a papryczkę chili posiekać bardzo drobno. Przełożyć do kaszy (kasza może być jeszcze ciepła), dodać posiekaną miętę. Olej wymieszać z miodem, przyprawami i sokiem z cytryny, wlać do kaszy i całość wymieszać. Odstawić na godzinę, aby smaki się wymieszały i można jeść. 



sobota, 4 stycznia 2014

Kasza jęczmienna z warzywami

Bardzo lubię kasze i pojawiają się one co jakiś czas na naszym stole, więc dziś postanowiłam podzielić się przepisem na jedną z moich ulubionych wersji kaszy z warzywami. Przygotowuje się ją dosyć szybko i nie trzeba poświęcać jej specjalnej uwagi. Jest fajnym dodatkiem do mięsa, ale równie dobrze może stanowić samodzielne danie, tylko wtedy zdecydowanie trzeba zwiększyć porcje. Można ją doprawić wg własnego uznania, ale mnie wystarcza sól, pieprz i odrobina chili, dla zaostrzenia smaku. Warzywa można dowolnie zmieniać – wg własnych smaków i tego, co jest pod ręką. 


Składniki na 4 porcje (dodatek do obiadu):

200 g (1 szklanka) kaszy jęczmiennej średniej grubości
2 i ½ szklanki wrzącej wody albo bulionu
1 duża marchewka
1 duża cebula
1 mała zielona cukinia
½ czerwonej papryki
1 żółta papryka
1 czubata łyżeczka klarowanego masła albo 1 łyżka oleju
1 płaska łyżeczka* soli (jeśli użyjemy bulionu to sól nie jest potrzebna)
½ łyżeczki pieprzu
szczypta chili



Warzywa umyć. Cebulę i marchew obrać. Paprykę pozbawić gniazd nasiennych. Marchewkę zetrzeć na tarce o grubych oczkach, a cebulę, paprykę i cukinię pokroić w dosyć małą kostkę. W garnku z grubym dnem rozgrzać klarowane masło. Wrzucić pokrojoną cebulę i zeszklić ją delikatnie. Dodać paprykę, cukinię, marchewkę, wsypać sól (jeśli użyjemy bulionu to sól pominąć), pieprz i chili. Smażyć razem około 5 minut.
Kaszę wsypać na sito o drobnych oczkach i opłukać pod bieżącą, zimną wodą (trzeba zrobić to szybko). Do warzyw wlać 2 i ½ szklanki wrzącej wody albo bulionu, wsypać opłukaną kaszę, zamieszać. Przykryć pokrywką i zostawić na bardzo małym ogniu na około 20 minut – jeśli nie będzie mieszana, nie powinna się przypalić (ja swojej nie zamieszałam ani razu). Po 20 minutach sprawdzić, czy kasza wchłonęła cały płyn, zamieszać i wyłączyć. Jeśli zostało w garnku jeszcze trochę płynu to wymieszać, przykryć pokrywką, wyłączyć gaz i zostawić na kilka minut (kasza wchłonie resztę płynu). I gotowe.
Można też, po dodaniu kaszy do warzyw, garnek wstawić do piekarnika nagrzanego do 140 stopni i zostawić na około 40 minut, aby kasza doszła - ja niestety miałam zajęty piekarnik.

*Ilość soli jest kwestią własnych upodobań smakowych – ja solę niewiele, więc mała, płaska łyżeczka jest wystarczająca, ale jeśli ktoś lubi bardziej słone potrawy to powinien zwiększyć jej ilość. Jeśli wykorzystujemy wcześniej ugotowany bulion, który jest doprawiony to sól jest zbyteczna. 


czwartek, 24 stycznia 2013

Krupnik

Lubię zupy, szczególnie zimową porą, bo oprócz tego, że sycą, cudownie rozgrzewają, to są również skarbnicą witamin. Nie ma u mnie tygodnia bez dwóch – trzech różnych zup. Mogę je jeść na obiad i kolację. Niestety Zielonooki fanem zup nie jest, więc część z nich gotuję tylko dla siebie. I w sumie nie wiem dlaczego tak mało mam ich na blogu, trzeba będzie to nadrobić.
Krupnik gotuję na kilka sposobów, dodaję różne rodzaje kasz. Do jednego kroję warzywa w kostkę, do innego w paseczki, a do tego dzisiejszego ścieram na tarce. Bywa, że dodaję odrobinę świeżego imbiru, albo dużą porcję siekanego koperku. Każda wersja ma swój urok, choć najbardziej lubię tę dzisiejszą – bardzo prostą i szybką. 


Składniki na 4 porcje:

2 plastry schabu (mogą być z kostką)
100 g kaszy jęczmiennej (używam średnio grubej)
2 średnie marchewki
1 pietruszka
½ małego selera
1 mała cebulka
2 duże ziemniaki
4-5 suszonych prawdziwków
1 liść laurowy
2 ziarna ziela angielskiego
5 ziaren czarnego pieprzu
sól
świeżo mielony pieprz (u mnie z młynka Kotanyi)
opcjonalnie: 2 łyżki posiekanego koperku

Mięso opłukać, a warzywa obrać. Cebulę pokroić w drobną kostkę, marchew, seler i pietruszkę zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Ziemniaki pokroić w średnią kostkę.
Do garnka wlać 1,5 litra zimnej wody i włożyć plastry schabu. Wsypać 1 płaską łyżeczkę soli (można więcej, ja solę mało) i doprowadzić do wrzenia. Zszumować. Dodać liść laurowy, ziele angielskie, pieprz ziarnisty, pokrojoną cebulę, grzyby i warzywa. Zagotować.
Kaszę dobrze opłukać – ja to robię na sicie perlonowym, pod bieżącą wodą ( tak długo, aż woda będzie czysta). Do zagotowanych warzyw wsypać kaszę i gotować 2 minuty. Zamieszać, aby kasza nie przywarła do dna. Dodać pokrojone w kostkę ziemniaki. Gotować około 25 minut. Doprawić świeżo mielonym pieprzem i jeśli trzeba odrobiną soli. 
Plastry schabu wyciągnąć, pokroić w paseczki, nałożyć do miseczek albo talerzy i zalać zupą. 
Można posypać koperkiem albo natką pietruszki. 



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...