Pokazywanie postów oznaczonych etykietą parowar. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą parowar. Pokaż wszystkie posty

sobota, 22 października 2016

Roladki schabowe ze szparagami gotowane na parze

Gdy Zielonookiego nie ma w domu, to często przygotowuję sobie szybkie dania na parze. Uwielbiam parowane warzywa, a i mięso, gdy jest dobrze przyprawione jest naprawdę smaczne. Tym razem wyszperałam w zamrażarce szparagi, które zamroziłam w czerwcu i przygotowałam sobie roladkę ze schabu. Doprawiłam ją suszonymi pomidorami z chili i pieprzem. Do tego porcja warzyw i obiad gotowy. 


Składniki na 4 porcje:
4 plastry schabu po około 120 g każdy
10 szparagów (świeżych, mrożonych albo konserwowych)
sól, pieprz
suszone pomidory z chili (u mnie Kotanyi) albo inna ulubiona przyprawa

Dodatkowo:
ulubione warzywa – u mnie ziemniaki i mini marchewka posypane przyprawą do ziemniaków z płatkami kwiatów, rozmarynem i pieprzem z serii „Smakowe inspiracje” Kotanyi 


Roladki schabowe ze szparagami gotowane na parze - przygotowanie:

Schab rozbić, z obu stron posolić, popieprzyć i posypać suszonymi pomidorami z chili. Szparagi przeciąć na pół, na każdym plastrze schabu ułożyć po 5 kawałków szparagów. Zwinąć roladki (nie trzeba ich owijać nitką, ani niczym spinać). Roladki można w środku posmarować dodatkowo np. pesto, ale w przypadku użycia suszonych pomidorów nie ma takiej potrzeby, bo są wyraziste w smaku.
Mięso i warzywa posypane ulubionymi przyprawami ułożyć w parowarze. Do pojemnika na wolę wrzucić świeże gałązki ziół (np. bazylia, rozmaryn, pietruszka) i parować razem około 25 – 30 minut. 



wtorek, 12 kwietnia 2016

Filet z kurczaka z suszonymi pomidorami gotowany na parze. Warzywa na parze.

Dosyć często ostatnio sięgam po muliticooker i opcję gotowania na parze. Gdy Zielonookiego nie ma, to nie chce mi się za bardzo kombinować i stawiam na prostotę. Kilka minut na przygotowanie produktów, a potem robi się już samo.
Jedzenie gotowane na parze nie musi być nudne i jałowe, można zmieniać przyprawy, kombinować z dodatkami i za każdym razem uzyskać inne danie. Na blogu już jest filet z kurczaka na parze w ziołach toskańskich – równie smaczny i soczysty jak dzisiejszy.
Mój ulubiony producent przypraw (Kotanyi) wypuścił ostatnio kilka nowych produktów, a ja jako ciekawskie jajko, mając możliwość przetestowania oczywiście z tej okazji skorzystałam. Nie jestem w tej materii bezkrytyczna, wybieram to co mi odpowiada, a że nie jestem zwolenniczką mieszanek, więc sięgam po nie sporadycznie. „Suszone pomidory z chili” jednak mnie urzekły, choć dla mnie mogłyby być zupełnie bez dodatku czosnku, bo nie jestem jego fankę, żeby nie powiedzieć, że go nie lubię. Na szczęście w tym przypadku pomidory i chili sprawiły, że czosnek nie jest mocno wyczuwalny. 
Gdy muszę przygotować jedną porcję, to właśnie gotowanie na parze jest dla mnie najlepszym rozwiązaniem, bo w jednym koszyku mogę przygotować cały obiad, nie brudząc kilku garnków i nie zużywając znacznie większej ilości gazu czy prądu.
Do przygotowania tego dania można wykorzystać parowar, muliticooker z opcją parowania czy sito (nakładkę na garnek).


Składniki na 1 porcję:

1 filet z kurczaka (mój był spory 160 g)
1 łyżeczka suszonych pomidorów z chili*  albo z czosnkiem (u mnie Kotanyi)
szczypta świeżo mielonego pieprzu

dowolne warzywa i ulubione zioła – u mnie mrożone brokuły, marchewka i ziemniaki, a do tego kwiatowa przyprawa do ziemniaków
świeży koperek albo gałązka bazylii


Filet z kurczaka oczyścić, osuszyć i natrzeć przyprawami, odstawić do lodówki na co najmniej 2 godziny, a najlepiej na całą noc. Razem z warzywami ułożyć w koszyku do parowania. Warzywa posypać ulubionymi przyprawami. Włożyć gałązkę świeżego koperku albo bazylii.
Całość parować około 30 minut (u mnie program gotowanie/para).
Podawać z dowolnymi dodatkami, u mnie oprócz parowanych warzyw, była również surówka z kiszonej kapusty.




* Skład mieszanki "Suszone pomidory z chili": suszone pomidory 57 % (pasta pomidorowa, skrobia kukurydziana), sól, czosnek, chili, bazylia, cebula, oregano, rozmaryn. 

wtorek, 2 lipca 2013

Łosoś z parowaru w towarzystwie młodych warzyw

Dosyć często gotuję na parze, a na blogu przepisów niewiele. Ale powód jest oczywisty – często to są podobne potrawy, przeważnie ryby (dorsz, łosoś), pulpeciki albo filety z kurczaka w towarzystwie warzyw, czyli nic wymyślnego. Do tego robię różne sosy: pomidorowy, paprykowy, jogurtowy z ziołami.
Warzywa ugotowane w parowarze nie mają sobie równych, a ziemniaki z gałązką bazylii są tak aromatyczne, że nie potrzebują soli. Dzięki temu, że kilka lat temu zaczęłam gotować w parowarze używam znacznie mniej soli, bo do dań przygotowanych w parowarze nie dodaję jej wcale. Czasem na talerzu lekko oprószę solą, gdy nie robię żadnego sosu, ale generalnie brak soli mi nie przeszkadza.
Przeważnie wykorzystuję do gotowania dwie tacki, ale gdy Zielonookiego nie ma to wszystko wkładam na jedną tackę i mam obiad w pół godziny. 
 

Składniki na 2 porcje:

2 kawałki łososia po 130 -150 g (u mnie filet bez skóry, ale mogą być dzwonka)
kilka młodych malutkich ziemniaczków
ulubione warzywa: brokuły, marchewka, kalafior, groszek, fasolka – do wyboru
2 gałązki koperku
gałązka bazylii
pieprz cytrynowy (ja używam Kotanyi)

Sos:
2 łyżki jogurtu naturalnego
1 łyżeczka posiekanych ziół (u mnie koperek i bazylia)
szczypta soli
pieprz


Łososia opłukać, osuszyć i oprószyć pieprzem cytrynowym. Ziemniaczki i marchewki oskrobać, kalafiora i brokuły podzielić na różyczki. Wszystko umieścić w parowarze, dołożyć gałązki koperku i bazylii. Całość parować 25 minut. W czasie, gdy obiad się gotuje wymieszać jogurt z ziołami, odrobiną soli i pieprzu. Łososia i warzywa przełożyć na talerze, można oprószyć delikatnie solą. Podawać z sosem ziołowym. 

Gdy trzeba przygotować więcej porcji trzeba pamiętać, że na dolnej tacce powinny znaleźć się ziemniaki i marchewka, na środkowej łosoś, a na górnej brokuły i kalafior, bo one gotują się najszybciej. 



wtorek, 5 kwietnia 2011

Pulpeciki gotowane na parze


Dziś proste pulpeciki, ale gotowane nie w sposób tradycyjny, ale na parze. Ja wykorzystuję do tego parowar, ale można je przygotować w garnku do gotowania na parze, czy przy wykorzystaniu koszyka bambusowego albo metalowego, które do takiego gotowania są przeznaczone. Tak przygotowane kotleciki są dużo smaczniejsze niż ugotowane w wodzie. Gdy je pierwszy raz zrobiłam to nie mogłam się najeść, dopiero poczułam jak powinny smakować.
Gdy je przygotowuję to razu robię większą porcję i mam bazę do innych obiadów (spokojnie można je zamrozić)... wariacji na ich temat jest całe mnóstwo. Ja najbardziej lubię w sosie pomidorowym i koperkowym... ale i ułożone na sałacie i polane sosem jogurtowo - ziołowym smakują doskonale.
Mięso, które wykorzystuję do tych kotlecików jest chude: kurczak, indyk, cielęcina albo chuda szynka wieprzowa – zależy czym w danej chwili dysponuję... i nie przesadzam z przyprawami.
Za to paruję w aromacie ziół – szczególnie lubię świeżą bazylię – nadaje się do tego idealnie.
Do sita na zioła wrzucam czasem ziele angielskie i tymianek, czasem liść laurowy i oregano... albo łyżeczkę ziół prowansalskich... zależy co mi w duszy gra.
Mięso pozostaje wilgotne a same pulpeciki są miękkie i pachnące.


Składniki na około 40 niewielkich pulpecików.

1 kg mięsa
1 jajko
1 duża cebula
1 łyżka oliwy
2 – 3 łyżki bułki tartej
sól, pieprz
majeranek
zioła: tymianek, bazylia

Mięso zmielić na drobnym sicie. Cebulę obrać, pokroić w drobną kostkę i zeszklić na 1 łyżce oliwy. Dodać do mięsa. Wsypać 1 płaską łyżeczkę soli, 1 płaską łyżeczkę pieprzu, 2 – 3 łyżki majeranku. Wbić jajko, dodać bułkę tartą i wyrobić na jednolitą masę.
Uformować niewielkie kulki, ułożyć w naczyniu do parowania. Dołożyć kilka listków świeżej bazylii i parować 30 minut.

Tym razem dodatkiem był makaron pełnoziarnisty i sos warzywno – pomidorowy, o którym już niebawem ;-)


środa, 9 lutego 2011

Papryczki z kurczakiem, kuskusem i warzywami.


Jestem fanką kuskusu, cukinii i kurczaka, więc na tej bazie często 'kombinuję” jakieś dania, które są i smaczne i zdrowe, bo z niewielką ilością tłuszczu.

Te papryczki przygotowałam w sylwestra... przed wyjściem na ślub przyjaciółki przygotowałam całe danie, włożyłam do parowaru, aby po powrocie ze ślubu szybko przygotować obiad i wyszykować się na Sylwestra. Miał być tylko ślub, ale M. zaprosiła nas na obiad do restauracji... i papryczki musiały poczekać... i tym sposobem mieliśmy smaczny obiad w Nowy Rok :-)


Składniki na 2 porcje

4 białe papryki
1/2 szklanki kuskusu
1 duży filet z kurczaka (ok 200 – 250 g)
1 mała cukinia
1 czerwona papryczka chili albo piri-piri
1 czerwona cebula
1 mała biała cebula albo dymka ze szczypiorkiem 
1/2  szklanki pokrojonej w kostkę kolorowej papryki
natka pietruszki albo kolendra – może być świeża albo mrożona
sól, pieprz, chili
1 łyżka oleju z pestek winogron (albo każdego innego do smażenia)


Sos pomidorowy
½ cebuli
1 ząbek czosnku
1 łyżka oliwy
½ papryczki chili
karton pokrojonych pomidorów albo tomatery (czyli gęsty sok pomidorowy)
sól, pieprz, cukier do smaku
zioła: bazylia, kolendra, etc.


Filet z kurczaka dobrze umyć i zmielić w maszynce do mięsa, albo bardzo drobno pokroić. Cebulę obrać, pokroić w drobną kostkę. Z papryczki chili usunąć nasiona i również pokroić bardzo drobno. Cukinię umyć, pokroić w kostkę. Paprykę – jeśli mamy świeżą również pokroić w kostkę (zimą korzystam z mrożonej).
Na patelni rozgrzać 1 łyżkę oleju, wrzucić cebulę i zeszklić. Dodać papryczkę chili i razem chwilę przesmażyć. Dodać mięso, sól, pieprz, szczyptę chili i podsmażyć (3-4 minuty). Dolać ok 1/3 szklanki wody, dodać pokrojoną cukinię i paprykę i jeszcze przez 3-4 minuty razem dusić – aż woda odparuje.
Kuskus lekko osolić (ok 1/3 łyżeczki soli) zalać wodą (1 cm nad powierzchnię), przykryć.
Do napęczniałego kuskusu dołożyć podsmażonego kurczaka z warzywami, posiekaną natkę pietruszki albo kolendrą i dobrze wymieszać.

Papryki umyć. Delikatnie odciąć górę, oczyścić z pestek i napełnić papryczki farszem. Zamknąć papryczki przy pomocy wykałaczek.
Ułożyć w parowarze i ustawić czas na ok 20-25 minut. Jeśli nie mamy parowaru można wykorzystać garnek do gotowania na parze, czy specjalny koszyk bambusowy albo metalowy przeznaczony do takiego gotowania.



W międzyczasie przygotować prosty sos pomidorowy:
Czosnek pokroić w plasterki i wrzucić na rozgrzaną oliwę (najlepiej wykorzystać do tego rondelek). Gdy czosnek zacznie ciemnieć zdjąć i wyrzucić (ma tylko oddać oliwie smak). Papryczkę chili oczyścić z pestek i posiekać drobno. Cebulę obrać, pokroić w drobną kostkę i razem z papryczką chili zeszklić. Dodać krojone pomidory albo tomaterę. Doprawić solą, pieprzem i ulubionymi ziołami.

Papryczki polać sosem i podawać z ulubioną surówką.



Ps. Ja przygotowałam więcej farszu i wykorzystałam go do przygotowania pierogów (też były pyszne)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...