Pokazywanie postów oznaczonych etykietą indyk. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą indyk. Pokaż wszystkie posty

piątek, 16 kwietnia 2021

Pierogi z dynią, indykiem, cebulą i mozzarellą

Pierogi powstały z potrzeby chwili. W zamrażarce miałam połowę farszu z przygotowania tatarskiego bielusza, a chciałam go zużyć. W lodówce miałam jeszcze trochę dyni, więc dokroiłam i zrobiłam farsz do pierogów. Pierogi wyszły delikatne i pyszne. Nadzienie przez to, że wszystko w farszu jest surowe, wyszło bardzo soczyste i aromatyczne. Pierogi można podać na obiad, ale równie dobrze sprawdzą się jako przekąska, kolacja czy prowiant na wycieczkę. Smaczne i na ciepło i na zimno.
Z tych proporcji wyszło mi 12 pierogów i trochę ciasta (mniej więcej ¼ całości) została na pizzę, ale równie dobrze można zrobić bułeczki albo więcej pierogów. 


 

Składniki na 16 sztuk:

500 g mąki pełnoziarnistej orkiszowej (ja używam Basi i tę mąkę polecam) + mąka do podsypywania

40 g świeżych drożdży (suszonych 1,5 paczuszki – około 10 g)

200 ml ciepłego mleka

100 ml ciepłej wody

1 łyżka jogurtu naturalnego

2 duże jajka

50 g bardzo miękkiego masła (można je rozpuścić i ostudzić)

2 łyżki oleju (u mnie rzepakowy)

1 łyżeczka soli

Farsz:
250 g mięsa z indyka (może być udziec albo pierś)

250 - 300 g dyni

250 g cebuli

¾ łyżeczki soli

¾ łyżeczki pieprzu

1 łyżeczka cukru (można pominąć albo dać np. erytrol)

150 g tartej mozzarelli

Dodatkowo:

1 żółtko + 2 łyżki mleka

sezam, czarnuszka, mak, siemię lniane do posypania (wg uznania)

 

Pierogi z dynią, indykiem, cebulą i mozzarellą - przygotowanie:

Z drożdży, jogurtu, 2 – 3 łyżek ciepłego mleka zrobić zaczyn i zostawić na około 15 minut, aż wyrośnie. Wszystkie pozostałe składniki ciasta umieścić w misce (u mnie misa robota), dodać wyrośnięty zaczyn i wymieszać. Wyrobić gładkie ciasto (mniej więcej przez 10 minut). Jeśli ciasto będzie się mocno lepiło, to podsypać mąką (niestety wilgotność mąki, wielkość jajek może być różna). Gotowe zostawić do wyrośnięcia na około 45 minut.

W tym czasie, gdy ciasto wyrasta, przygotować farsz. Mięso, dynię, cebulę pokroić w drobną kostkę, wsypać sól, pieprz i ewentualnie cukier. Wszystko dobrze wymieszać i odstawić.
Wyrośnięte ciasto wyłożyć na blat, jeszcze raz krótko wyrobić i podzielić na 16 części (ja 4 części włożyłam do woreczka i schowałam do lodówki z myślą o pizzy i zrobiłam 12 pierogów). Z każdej części uformować kulkę i odłożyć na blat. Każdy kawałek ciasta rozwałkować na placuszek o średnicy około 10 -12 cm. Nałożyć trochę mozzarelli i czubatą łyżkę farszu. Dokładnie zlepić w kształt pieroga. Brzeg dobrze zwinąć w falbankę, wtedy z pewnością pierogi nam się nie otworzą w trakcie pieczenia.
Pierogi ułożyć na papierze do pieczenie w dosyć sporych odstępach. Zostawić na około 20 minut do ponownego wyrośnięcia. Żółtko wymieszać z mlekiem i taką mieszanka posmarować wyrośnięte pierogi. Podsypać je ziarnami (u mnie dwa rodzaje sezamu). Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni (góra – dół) albo do 170 stopni (termoobieg) i piec około 20 - 25 minut, do ładnego zrumienienia. Po upieczeniu przełożyć na kratkę, aby ciasto odparowało.


niedziela, 2 kwietnia 2017

„Polędwiczki” z indyka w sosie porowym z musztardą, miodem i estragonem

Proste i szybkie danie, a przy tym bardzo smaczne i takie trochę niecodzienne. Przygotowanie samego mięsa i sosu to jakieś 20 -25 minut, więc tak naprawdę obiad można mieć w pół godziny.
Kupiłam w piątek „polędwiczki” z indyka (Paulina daruj, ale ja nigdy nie wiem, jak nazwać te kawałki filetów, więc posługuję się nazwą sklepową) i zastanawiałam się co z nimi zrobić. Szybki przegląd lodówki - znalazłam dwa nieduże pory i postanowiłam je wykorzystać.
Wyszło bardzo smacznie, więc z przyjemnością dzielę się przepisem. 
 

Składniki na 4 porcje:

2 duże „polędwiczki” z indyka – około 600 g
1 duża cebula
1 duży albo dwa małe pory
1 łyżka musztardy sarepskiej (może być inna, ale dosyć ostra)
1 łyżeczka płynnego miodu (użyłam lawendowego, ale może być każdy inny)
½ łyżeczki estragonu suszonego albo kilka listków świeżego
sól, pieprz
słodka czerwona papryka
chili w proszku
2 łyżki klarowanego masła
2 łyżki mąki pszennej
1 łyżka kwaśnej śmietany (użyłam 12%, bo tylko taką miałam w domu, ale może być 18%)



Polędwiczki” z indyka w sosie porowym z musztardą, miodem i estragonem - przygotowanie:
 
Cebulę i por pokroić w drobną kostkę.
Mięso opłukać, osuszyć i pokroić po skosie na grube plastry. Oprószyć solą, pieprzem, słodką czerwoną papryką. Obtoczyć w mące. Na patelni rozgrzać 1 łyżkę masła klarowanego, włożyć kawałki mięsa i obsmażyć na złoto na mocnym ogniu. Mięso przełożyć do rondla, a na patelnię włożyć drugą łyżkę masła, wrzucić cebulę i delikatnie ją podsmażyć, dodać por i dusić 2 – 3 minuty. Dołożyć łyżkę musztardy i łyżeczkę miodu, wsypać ½ łyżeczki soli, ½ łyżeczki pieprzu i szczyptę chili. Wymieszać, wlać 1 szklankę wrzącej wody (można użyć bulionu domowego jeśli mamy), wsypać estragon, całość zagotować i przelać do rondla z mięsem. Dusić razem 10 minut. Dodać łyżkę śmietany (wcześniej dobrze ją zahartować odrobiną gorącego sosu, żeby się nie zwarzyła). Wymieszać  i gotowe. Spróbować i ewentualnie doprawić do własnego smaku solą czy pieprzem.
Ja podałam z plackami ziemniaczano – dyniowymi, gotowaną marchewką i surówką z młodej kapusty



 

sobota, 27 sierpnia 2016

Filet z indyka z kolorową papryką

Tradycyjnie w sierpniu króluje w mojej kuchni kolorowa papryka. Tradycją już się stało, że kupuję ją każdego roku u producenta w sporych ilościach i przerabiam na wiele sposobów. Powstają przetwory, ale wykorzystuję ją również na świeżo, robię faszerowaną mięsem czy duszoną w leczo, a także używam jako dodatku do mięs i sosów.
Filet z indyka daje wiele możliwości, można z nim kombinować do woli, ja tym razem pokombinowałam z kolorową papryką i wyszło pysznie. Dodatek kaszy gryczanej sprawił, że dobry, zdrowy obiad ugotowałam w jakieś 40 minut, oczywiście planując go wcześniej i marynując mięso w przyprawach kilkanaście godzin. 



Składniki na 4 porcje:

800 g filetu z indyka
3 kolorowe świeże papryki (u mnie czerwona, zielona i żółta)
½ małej ostrej papryczki chili (można z niej zrezygnować)
2 duże cebule cukrowe (albo zwykłe białe)
¾ szklanki bulionu (u mnie warzywny, ale może być drobiowy)
1 płaska łyżeczka soli
½ łyżeczki czarnego świeżo mielonego pieprzu
1 czubata łyżeczka słodkiej czerwonej papryki
½ łyżeczki mielonego cuminu (kminu rzymskiego)
½ łyżeczki mielonego imbiru
szczypta mielonego pieprzu cayenne
2 łyżki oleju


Filet z indyka pokroić w dużą kostkę. Dodać wszystkie przyprawy, wymieszać i wstawić do lodówki na całą noc. Papryki oczyścić z gniazd nasiennych i pokroić w paseczki, a cebulę w ćwierć talarki. Ostrą papryczkę bardzo drobno posiekać.
W rondlu rozgrzać olej, wrzucić zamarynowane wcześniej mięso i na mocnym ogniu obsmażyć na złoto, dodać cebulę i smażyć, aż się zrumieni. Podlać bulionem i dusić 10 minut, dorzucić paprykę, ostrą papryczkę i dusić kolejne 20 – 25 minut (nie za długo, żeby papryka się nie rozpadła). Większość płynu powinna odparować, a powstały sos można delikatnie zagęścić, ale uważam, że nie ma takiej potrzeby, bo zrobi to cebula i papryka. Podawać z ryżem, kaszą, ziemniakami – dodatki wg własnego uznania i smaku (u nas kasza gryczana palona i buraczki).



sobota, 3 października 2015

Makaron z indykiem i warzywami

Proste, szybkie i smaczne danie. Nie ma co się nad nim rozwodzić, bo jakie jest każdy widzi, a gdy zrobi i spróbuje, to przekona się, że doskonale smakuje. Kilka warzyw znalezionych w lodówce, kawałek piersi z indyka, słoik domowej passaty, makaron, trochę ziół i obiad gotowy. 


Składniki na 4 porcje:
500 g mięsa z indyka (u mnie filet)
200 g marchewki (3 długie i cienkie)
300 g cukinii (1 nieduża)
300 g papryki (2 średnie – dałam po kawałku żółtej, pomarańczowej i czerwonej)
200 g cebuli (1 średnia)
300 ml passaty (użyłam domowej) albo puszka krojonych pomidorów
1 łyżeczka suszonej bazylii
1 łyżeczka suszonego oregano
1 łyżeczka ulubionej mieszanki ziół (u mnie dalmatyńskie)
½ -1 łyżeczki soli (dałam tylko ½ łyżeczki)
½ łyżeczki świeżo mielonego pieprzu
szczypta ostrej papryki
2 łyżki oleju (u mnie rzepakowy)

około 300 – 350 g makaronu (u mnie grube rurki)
2 łyżki tartego parmezanu albo grana padano


Mięso oczyścić, pokroić w kostkę średniej wielkości. Dodać ½ łyżeczki soli, ½ łyżeczki pieprzu, szczyptę ostrej papryki, wymieszać, zostawić na kilka minut i zająć się przygotowaniem warzyw. Cebulę i marchew obrać, cebulę pokroić w dosyć drobną kostkę, a marchew w cienkie plasterki (im cieńsze marchewki tym lepiej). Cukinię pokroić w kostkę (jeśli trzeba, to wcześniej obrać ze skóry), a paprykę pozbawić gniazd nasiennych i pokroić w kostkę.
W dużym garnku zagotować wodę na makaron (około 4 – 5 litrów), gdy woda się zagotuje osolić ją (ja wsypuję ½ łyżeczki soli), wsypać makaron i ugotować go al dente – makaron powinien trafić do garnka mniej więcej 10 minut przed końcem duszenia mięsa i warzyw.
W rondlu rozgrzać olej, wrzucić mięso i na mocnym ogniu obsmażyć do lekkiego zrumienienia, wrzucić pokrojoną cebulę i razem chwilę smażyć. Wrzucić marchewkę, wlać ¼ szklanki wody i dusić razem 5 minut, następnie dodać cukinię i paprykę, wlać passatę albo pomidory z puszki, dodać zioła i dusić razem około 15 – 20 minut, aż warzywa będą miękkie. Można dodać jeszcze odrobinę soli, do własnego smaku. Ja solę mało, więc zioła mi wystarczają, a i w passacie domowej roboty już trochę soli mam.
Do mięsa i warzyw dodać ugotowany makaron, wymieszać i wszystko razem podgrzewać około 1 minuty. Nałożyć na talerze, posypać tartym parmezanem i gotowe. 





niedziela, 16 lutego 2014

Pieczony filet z indyka (wędlina do chleba)

Co jakiś czas przygotowuję domową wędlinę. Raz jest to schab ze śliwkami, innym razem szynka gotowana w winie, szynka pieczona czy schab z pończochy. Filet z indyka w różnych odsłonach też się pojawia, jakiś czas temu była rolada z indyka. Dziś bardzo prosta wersja z podstawowymi przyprawami i odrobiną miodu, soczysta i pyszna. Niewiele pracy, a wiemy co jemy. 



Składniki:
filet z indyka (mój miał 850 g, ale spokojnie może być trochę większy)
sól
grubo mielony pieprz
słodka czerwona papryka
2 łyżki oleju (u z pestek winogron)
1 -2 łyżki płynnego miodu


Filet z indyka opłukać, dobrze oczyścić z błonek, osuszyć papierowym ręcznikiem. Posmarować olejem i oprószyć z obu stron solą, pieprzem, słodką czerwoną papryką (ja solę mało, za to pieprzu i papryki nie żałuję). Przełożyć do miski, przykryć folią spożywczą i wstawić na 24 godziny do lodówki.
Przygotować rękaw albo woreczek do pieczenia. Piekarnik nagrzać do 220 – 230 stopni. Zamarynowane mięso posmarować płynnym miodem (można użyć pędzla albo po prostu dłonią wmasować miód w mięso) i włożyć do woreczka do pieczenia. Zrobić dziurki (wykałaczka sprawdza się znakomicie). Zamknąć woreczek, całość ułożyć na blaszce i wstawić do gorącego piekarnika. Po 10 minutach, gdy wysoka temperatura zamknie pory mięsa, zmniejszyć temperaturę piekarnika do 165 stopni (góra – dół) i piec przez 45 minut. Wyciągnąć z piekarnika i zostawić na godzinę w woreczku, aby mięso odpoczęło. Następnie przełożyć na talerz i zostawić do całkowitego wystygnięcia, schłodzić w lodówce.



czwartek, 7 marca 2013

Udziec indyka pieczony z pomarańczami

Mięso z indyka jest jednym z najzdrowszych mięs, ma stosunkowo niewiele kalorii i bardzo dużo składników korzystnych dla naszego zdrowia. Jest bogate w witaminy z grupy B, w szczególności B12, kwas foliowy i niacyny. Zawiera też potas, cynk, magnez i żelazo. Doskonale wpływa na układ nerwowy.
W moim rodzinnym domu dosyć często jadło się indyka, moja mama na każde święta piekła go w całości, a w ciągu roku w kawałkach. A moim ulubionym daniem z indyka była i jest do dziś galaretka z piersi indyczej – delikatna, lekka i pyszna. Ja czasem kupuję sznycle z indyka i robię z nich roladki, gotuję delikatny rosół, na bazie którego robię galaretkę... ale prawda jest taka, że u mnie indyk poszedł w lekką odstawkę i znacznie częściej jadamy kurczaka niż indyka. Zupełnie niesłusznie. Postanowiłam wrócić do większej ilości dań z indyka i z wołowiny a ograniczyć wieprzowinę. Jakiś czas temu proponowałam pyszną roladę z piersi indyczej, a dziś zapraszam na udziec pieczony z pomarańczami. Wyszedł soczysty i bardzo smaczny. 


Składniki na 4 - 6 porcji

udziec z indyka (bez kości) – u mnie 850 g
2 soczyste pomarańcze
1 łyżeczka soli (zmniejszyłam ilość, bo młynki z ziołami i chili już ją zawierają)
1 łyżeczka grubo mielonego pieprzu
1 łyżeczka czerwonej słodkiej papryki
¼ łyżeczki chili
½ łyżeczki kolendry młotkowanej (ja ubiłam ziarna kolendry w moździerzu)
ulubione zioła (u mnie włoskie i prowansalskie)

Dodatkowo:
1 łyżka mąki albo mazeiny (jeśli płynu jest dużo to 2 łyżki)


Mięso opłukać i osuszyć papierowym ręcznikiem. Pomarańcze wyszorować i sparzyć wrzątkiem. Z połowy pomarańczy wycisnąć sok, resztę pokroić w grube półplasterki. Mięso skropić sokiem pomarańczowym. Wszystkie przyprawy wymieszać i natrzeć nimi udziec. Mięso zwinąć w kulę albo rulon, związać sznurkiem albo spiąć szpilkami do mięsa (wybrałam szpilki), włożyć do miski, przykryć i wstawić do lodówki na całą noc. 
Zamarynowane mięso przełożyć do naczynia żaroodpornego ( z pokrywą) albo do rękawa do pieczenia (ja wolę rękaw). Obłożyć plastrami pomarańczy. Jeśli w misce została marynata to polać nią mięso.


Piekarnik nagrzać do 220 stopni, mięso wstawić do gorącego piekarnika, po 10 minutach zmniejszyć temperaturę do 160 -170 stopni (u mnie termoobieg) i piec około 90 minut (zwinięte mięso potrzebuje więcej czasu stąd dłuższy czas pieczenia).
Gdy mięso będzie upieczone przełożyć je na półmisek, przykryć folią aluminiową i zostawić na 10 – 15 minut, aby odpoczęło. Nie kroić wcześniej, bo wszystkie soki wypłyną z mięsa.
Płyn z naczynia przelać do garnuszka, wybrać miąższ z plastrów pomarańczy i dodać do płynu (skórki i błonki wyrzucić). Jeśli chcemy uzyskać gładki sos, bez kawałków pomarańczy to całość zmiksować (ja użyłam blendera Triblade HB724 Kenwood). Zagotować i spróbować – jeśli jest zbyt słony to dolać trochę wrzątku. Mąkę rozprowadzić w niewielkiej ilości zimnej wody i wlać do sosu. Zagotować. Można dodać łyżkę śmietany, ale ja tego nie robię, aby nie zabić smaku pomarańczy.


Podawać np. z glazurowaną marchewką i ziemniakami pure, ale świetnym dodatkiem będzie też ryż i lekka surówka. 


niedziela, 18 listopada 2012

Rolada z indyka

Kupiłam filet z indyka i miałam zamiar go po prostu upiec, aby mieć domową wędlinę do pieczywa. Ale gdzieś po głowie tłukła mi się rolada z pesto, którą robiłam kilka lat temu i gdy Julka na FB zapytała czy mam jakiś przepis na roladę to pomyślałam sobie, że może warto spróbować czegoś nowego. Przejrzałam lodówkę i postanowiłam, że będzie rolada. I choć jestem zwolenniczką prostych smaków, to tym razem namieszałam i sama byłam zaskoczona, że wyszło tak smacznie. Z roladą nie ma dużo pracy, a efekt końcowy jest zaskakujący. Doprawiłam ją musztardą zakonu templariuszy z całymi ziarnami gorczycy (kupiłam ją w sklepie benedyktyńskim i bardzo mi smakuje) i przyprawami Kotanyi, ale oczywiście możecie użyć dowolnej musztardy i dowolnych przypraw.
Część rolady była na obiad, reszta robiła za wędlinę do chleba – chyba nawet smaczniejsza na zimno niż na gorąco... z dodatkiem chrzanu, albo musztardy smakuje wybornie. 


Składniki na 1 roladę (4 – 5 porcji obiadowych albo wędlina)

1 filet z indyka (mój ważył 860 g)
2 łyżki musztardy z całymi ziarnkami gorczycy
2 małe, cienkie marchewki
1 ogórek kiszony
½ czerwonej papryki obranej ze skórki
sól, pieprz, chili
10 średnich pieczarek
1 szklanka bulionu (najlepiej domowego – ja wykorzystałam ugotowany dzień wcześniej rosół drobiowy)

pesto z suszonymi pomidorami (można użyć gotowego pesto ze słoika):
1,5 pęczka ulubionych ziół (użyłam listków pietruszki, kolendry i bazylii, bo wszystkie trzy lubię)
6 suszonych pomidorów z oliwy (odsączyć, ale niezbyt dokładnie)
1 łyżka ziaren słonecznika
1 suszona papryczka chili (bez pestek)
sól, pieprz, chili
ulubione zioła (u mnie włoskie z młynka Kotanyi)


Zioła opłukać, osuszyć, wrzucić do blendera (ja użyłam robota FP 270 Kenwood), dodać suszone pomidory, posiekaną papryczkę chili i słonecznik. Wsypać szczyptę soli, pieprzu, chili i ½ łyżeczki ziół. Zmiksować na pastę.
Filet z indyka opłukać, osuszyć papierowym ręcznikiem. Rozciąć tak, aby uzyskać jak największą powierzchnię. Ułożyć na folii spożywczej. Lekko rozbić, oprószyć solą i pieprzem, posmarować musztardą. Na to wyłożyć pesto i rozsmarować. Około 3 cm od brzegu ułożyć marchewki, a za nimi paseczki papryki i kiszonego ogórka. Zwinąć w roladę a końce podłożyć pod spód. Można dodatkowo oprószyć pieprzem. Zawinąć w folię spożywczą i włożyć na 2 – 3 godziny do lodówki. 
Pieczarki pokroić w plasterki. Piekarnik nagrzać do 200 stopni.
Roladę odwinąć z folii, zawiązać biała nitką, albo spiąć szpilkami do zrazów (ja wykorzystałam szpilki), przełożyć do rękawa do pieczenia albo do naczynia żaroodpornego. Z boków ułożyć pokrojone pieczarki, wlać 1 szklankę bulionu. Zamknąć i nakłuć rękaw, albo przykryć naczynie żaroodporne.
Wstawić do gorącego piekarnika, po 10 minutach zmniejszyć temperaturę do 160 stopni i piec 30 minut. Po tym czasie przeciąć rękaw albo zdjąć pokrywę i piec przez kolejne 20 minut, aż mięso się lekko zrumieni.
Po upieczeniu roladę przełożyć na półmisek, a pieczarki i powstały sos przelać do garnuszka. Można zrobić na tej bazie sos (zmiksować, dolać odrobinę wody, ewentualnie doprawić solą i pieprzem, zaciągnąć mąką i śmietaną), albo po prostu pieczarki podać obok rolady (ja właśnie tak zrobiłam).
Dodatkiem do rolady była u mnie fasolka szparagowa. 




niedziela, 13 lutego 2011

Galaretka drobiowa


Siedzę sobie w to niedzielne popołudnie i dumam... Po tygodniu bycia w tym miejscu stwierdzam, że dobrą decyzją było przeniesienie się na blogspota. Edycja postów jest tak przyjemna, że aż chce się pisać.
Już jakiś czas temu obiecałam Ali przepis na galaretkę drobiową. Całkiem niedawno ją robiłam (galaretkę, nie Alę ;-)), więc mam świeżutkie fotki... tylko teraz trzeba napisać przepis. I jeśli ktoś myśli, że to bułka z masłem to jest w błędzie. Ci, którzy piszą blogi kulinarne wiedzą, że napisanie przepisu w sposób jasny i zrozumiały wcale nie jest takie szybkie. A ja nie lubię publikować bubli, więc staram się, aby wszystko było zrozumiałe – jeśli takie nie jest to tylko dlatego, że to co dla mnie jest oczywistą oczywistością dla innych wcale takie być nie musi.
Wielkopolską potrawą regionalną jest galart – czyli popularna galareta z nóżek. Mój tata jest specjalistą od tej galarety, ja niestety zrobić jej nie umiem, ale też nie ubolewam nad tym strasznie, bowiem jej nie lubię. Zielonooki załapuje się na nią, gdy akurat jesteśmy u rodziców :-)
Ja robię za to galaretkę drobiową - delikatną i można rzec dietetyczną... i przy okazji popełniam grzech ciężki, bowiem jem ją z dużą ilością octu. Podziwiam osoby, którym wystarcza plasterek cytryny, ja lubię z octem.
No dobrze, ale dość tego gadania, bo jak się rozpędzę to do wieczora nie skończę ;-))
Przepis jest prosty i poradzi sobie z nim każdy.


Składniki:
600 – 700 g fileta z indyka albo z kurczaka
2 -3 marchewki
1 średnia pietruszka
kawałek korzenia selera
1 nieduży por
gałązka natki pietruszki
1 liść kapusty włoskiej
10 ziarenek pieprzu
sól, biały pieprz
1 opakowanie żelatyny (na 2,5 litra płynu)


Marchew, pietruszkę i seler obrać. Por, pietruszkę i liść kapusty opłukać razem z obranymi warzywami.
Do garnka wlać ok 3 litry zimnej wody, włożyć opłukane filety z kurczaka i doprowadzić do wrzenia. Gdy powstanie szumowina delikatnie ją usunąć. Wsypać 1 łyżeczkę soli, ½ łyżeczki białego pieprzu, wrzucić warzywa i ziarna pieprzu. Gotować na bardzo wolnym ogniu ok 1 godziny – aż mięso i warzywa będą miękkie. Żeby galaretka była klarowna nie wolno rosołu mocno gotować, ma tylko lekko „pyrkać”.
Rosół ostudzić, wyciągnąć mięso i marchewkę. Przecedzić do drugiego garnka, a pozostałe warzywa wyrzucić (liść kapusty zjadam, bo lubię ;-)). Sprawdzić, czy rosół jest dosyć słony i pieprzny – w razie potrzeby doprawić. Rosołu powinno być ok 2-2,3 l (część odparowała).
Do zimnego rosołu wsypać żelatynę (całą paczkę) i podgrzać, aby się rozpuściła – rosół powinien być dosyć gorący, ale nie można dopuścić do wrzenia.
Mięso pokroić na mniejsze kawałki, marchewkę na plasterki.
Na dnie żaroodpornego naczynia albo kokilek ułożyć plasterki marchewki (w wersji dla gości można zrobić dekoracje z jajka, groszku, kukurydzy, natki pietruszki czy koperku). Na to wyłożyć pokrojone mięso i zalać delikatnie ciepłym jeszcze rosołem. Po ostygnięciu wstawić do lodówki.
Taką galaretkę można przygotować w silikonowej foremce do babki – wtedy zrobi nam się piękny wianuszek. Firma Tupperware ma bardzo fajne foremki właśnie dla galaretki w kształcie wianuszka (jeszcze nie jestem szczęśliwą posiadaczką, bo nie mogę trafić na promocję).
Ja przeważnie galaretkę robię z samą marchewką, bo taką lubię najbardziej, ale inwencja twórcza jest nieograniczona


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...